tag:blogger.com,1999:blog-30647533529067568542024-03-14T07:21:01.440+00:00Upamiętnienie 2-letniego wyjazdu stypendialnegoHoracjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.comBlogger57125tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-32319158715952351642022-03-19T21:40:00.002+00:002022-03-19T21:40:52.324+00:00Po ponad 5 latach... Zapraszam w nowe miejsce :) <p style="text-align: justify;">Drodzy Czytelnicy, </p><p style="text-align: justify;">Jako że dostawałam na przestrzeni lat często pytania, gdzie obecnie można mnie znaleźć, odsyłam do swojego nowego projektu: </p><p style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><a href="http://ada-na-wypadach.pl" target="_blank">ADA NA WYPADACH </a></span></p><p style="text-align: justify;">Na tym blogu i <a href="https://www.instagram.com/ada_na_wypadach/" target="_blank">Instagramie</a> znajdziecie relacje z moich minionych i obecnych dalszych i bliższych wypadów, co obecnie jest dla mnie całkiem istotną częścią życia. :) </p><p style="text-align: justify;">Jeśli ktokolwiek z Was ma też takie zainteresowania i chętnie by o tym poczytał, to zapraszam serdecznie! </p>Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-20176611199551281142016-06-22T21:07:00.000+01:002016-06-23T17:08:04.096+01:00Pożegnalny cykl... Zakończenie <div style="text-align: justify;">
<a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/06/pozegnalny-cykl-historia-prawdziwa.html">Ostatni post</a> cieszył się większym zainteresowaniem niż którykolwiek poprzedni, co niezmiernie mnie cieszy, jako że na żadnym z dotychczasowych wpisów tak nie zależało mi tak bardzo, jak na tamtym. :) Dziękuję wszystkim za mnóstwo pozytywnych komentarzy, wiadomości i wspaniały odzew, jakiego się nie spodziewałam! Cieszę się, że tak świetnie zareagowaliście na post, którego najbardziej się obawiałam, z racji tego, że mówi o tym, o czym dotąd nie wspominałam. Jeszcze raz dziękuję bardzo!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*** </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
I tak, nadszedł ten dzień. Panie i Panowie, przed Państwem ostatni post na blogu Ada na Emigracji. W każdym razie, ostatni stypendialny, bo może jeszcze kiedyś pojawię się tu, żeby opowiedzieć Wam co u mnie i jak żyję. Ale póki co... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3>
<div style="text-align: center;">
Blog w liczbach:</div>
</h3>
<div style="text-align: justify;">
Każdy wpis na tym blogu był czytany przez <b>5 - 40 razy</b> tyle osób, co na poprzednim blogu o przygotowaniach do wyjazdu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>83%</b> czytelników to czytelnicy z Polski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>5</b> najpopularniejszych postów to:</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/szkolne-opowiesci-o-rekrutacji-na.html">Szkolne opowieści... O rekrutacji </a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">Szkolne opowieści... O tym, jak w Anglii uczą muzyki </a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/sow-kilka-na-temat-praca-w-restauracji.html">Słów kilka na temat... Praca w restauracji, angielska wywiadówka i nowa podstrona</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/przygotuj-sie-czyli-co-warto-ogarnac.html">"Przygotuj się!", czyli... Co warto ogarnąć przed wyjazdem do Anglii?</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/przygotuj-sie-czyli-co-warto-ogarnac.htmlhttp://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/12/szkolne-opowiesci-przedswiateczne.html">Szkolne opowieści... Przedświąteczne przygotowania</a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Natomiast <b>5</b> najpopularniejszych podstron to: </div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/blog-page.html">FAQ</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/ogoem.html">Ogółem </a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/11-zada.html">11 zadań miesiąca</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html">FAQ: A-levels - angielska matura</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/na-skroty.html">Na skróty </a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
A według mnie...<br />
<h4 style="text-align: center;">
Moje top 5 postów (bo najfajniej mi się je pisało): </h4>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/ogoem.html">Ogółem</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/kilka-sow-na-temat-10-rzeczy-bez.html">10 rzeczy bez których ciężko byłoby przetrwać </a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/sow-kilka-na-temat-7-oznak-ze-jestes.html">7 oznak, że jesteś wyczerpany i masz już dosyć</a><br />
<a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/mia-byc-post-o-zajeciach-dodatkowych.html">Za czym się tęskni, czego brakuje?</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-do-domu-wrocic.html">Do domu wrócić</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Nie licząc, oczywiście, Pożegnalnego Cyklu, który nie dość, że najbardziej przykuł Waszą uwagę, to i mi sprawił ogromną przyjemność pisania. A szczególnie: <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/06/pozegnalny-cykl-historia-prawdziwa.html">Historia Prawdziwa</a>, która bije rekordy popularności i, jak wspominałam, była dla mnie bardzo ważnym postem. Dziękuję!<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br /></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<h3 style="text-align: center;">
Moje angielskie życie w liczbach: </h3>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">0 </span></b>- liczba moich współlokatorek w dwuosobowych pokojach, które zajmowałam w internacie. </div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">1/1.5 miesiąca </span></b><span style="text-align: left;">- częstotliwość powrotów do domu </span>od IX 2014 do VI 2016.</div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">2 </span></b>- <span style="text-align: justify;">liczba zajmowanych przeze mnie pokoi w ciągu dwóch lat. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">5 tygodni i 3 dni </span></b> - ś<span style="text-align: left;">rednia długość termu.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">5:30 </span></b><span style="text-align: left;">- najpóźniejsza godzina pójścia spać w internacie w ciągu tygodnia.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">5:50 </span></b><span style="text-align: left;">- najwcześniejsza godzina pobudki w internacie w ciągu tygodnia (żeby zdążyć na lotnisko na samolot o 12). </span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">6:30 </span></b><span style="text-align: left;">- najwcześniejszy samolot do Anglii (najczęściej nim latałam). </span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">8:51 </span></b><span style="text-align: left;">- najpóźniejsza godzina pobudki w internacie w ciągu tygodnia (wielkie spóźnienie na rejestrację i nieobecność na 1 lekcji). </span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">12 </span></b><span style="text-align: left;">- średnia długość jednego pobytu w Polsce w ww. okresie (nie licząc wakacji).</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">12:00 </span></b><span style="text-align: left;">- najwcześniejszy samolot do Polski (najczęściej nim latałam).</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">13h 20min</span></b><span style="text-align: left;">- średnia długość podróży "od drzwi do drzwi" z domu do internatu lub odwrotnie.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">14 </span></b><span style="text-align: left;">- liczba powrotów do domu od IX 2014 do VI 2016.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>17 godzin </b></span><span style="text-align: left;"> </span><span style="text-align: left;">- czas trwania najdłuższej podróży z Polski do Anglii. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">20:00 </span></b><span style="text-align: left;">- najwcześniejsza godzina pójścia spać w internacie.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">24 </span></b><span style="text-align: left;">- liczba lotów Polska - Anglia i odwrotnie od IX 2014 do VI 2016 wynikające z halftermów i przerw zarządzonych przez szkołę. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">28 </span></b>- <span style="text-align: left;">liczba</span><span style="text-align: left;"> </span>lotów Polska - Anglia i odwrotnie od IX 2014 do VI 2016. </div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">243 </span></b><span style="text-align: left;">- liczba dni spędzonych w Polsce w ww. okresie. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">426 </span></b><span style="text-align: left;">- liczba dni spędzonych w Anglii w ww. okresie.</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
Podziękowania</h3>
<div>
<br /></div>
Pragnę podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie przez te dwa lata i towarzyszyli mi w blogowaniu:<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Rodzicom, rodzinie, przyjaciołom przebywającym w Polsce; moim recenzent</u><br />
Co tu dużo mówić, jesteście najlepsi! </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u>Mojej klasie, tj. A: mat-fiz/geo, rocznik 2016 oraz naszej wychowawczyni</u><br />
Dziękuję za dobre PR i witanie mnie z tak samo otwartymi rękami na przerwach i lekcjach, bez względu na to, czy mówimy tu o październiku 2014 czy kwietniu 2016 :D </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Pragnę wyróżnić też osoby odpowiedzialne za kwestie techniczne na tym blogu, czyli: </div>
<div style="text-align: center;">
<b>Emilia Cz. </b>- autorka rysunku mojej podobizny widniejącego w nagłówku. </div>
<div style="text-align: center;">
<b>Karolina Ś.</b>- autorka nagłówka, która złożyła to wszystko w zgrabną całość.</div>
<div style="text-align: center;">
No i oczywiście... <b>Piotr B.</b>, który pomagał w sprawach technicznych i zawsze ratował, gdy coś się psuło i nie wiadomo było, o co chodzi. :D Dziękuję wszystkim! </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u>Pozostałym uczniom mojej szkoły </u>[mowa o polskim liceum - przyp. red.]</div>
<div style="text-align: center;">
...Którzy zawsze mile mnie witali, zapraszali do siebie na lekcje czy zasypywali setkami pytań o zagraniczne życie, dodatkowo umilając odwiedziny w ukochanym liceum. :D<br />
Doceniam i dziękuję!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u>Karolinie i Matyldzie </u></div>
<div style="text-align: center;">
...Czyli dwóm stypendystkom z mojego rocznika, bez których to stypendium nie byłoby takie samo. Dziękuję! :D</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Nie można też zapomnieć o <b>Kamilu</b>, który dostał stypendium w tej samej szkole rok przede mną i podczas mojego pierwszego roku tutaj niczym starszy brat służył zawsze radą i podnosił na duchu oraz całej organizacji <b>BAS</b>, która umożliwiła mi pobyt w miejscu, w którym się znalazłam. :) </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
No, ale przede wszystkim, pragnę podziękować <b>Wam, drodzy czytelnicy! </b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Za wsparcie, miłe słowo i uczestnictwo w moim życiu podczas tych dwóch lat. Mam nadzieję, że swoimi postami i odpowiedziami na wszelkie wiadomości odwdzięczyłam się Wam choć odrobinę za wszystko to, co Wam zawdzięczam. Fajnie, że byliście i wciąż jesteście! </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<h3>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Piosenki, bez których ten wyjazd nie byłby taki sam:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</h3>
[UWAGA: Duże zróżnicowanie gatunków; nieoddające w pełni mojego gustu muzycznego.]<br />
<br />
Dwie piosenki początków stypendium, które przypominały mi, dlaczego wyjeżdżam i czemu to jest takie ważne:<br />
<br />
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=8w600YIpkoY">Dawid Podsiadło, <b>"4:30"</b></a></u><br />
<div style="text-align: center;">
<i>Nic się nie stało </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Przeciez dobrze wiesz</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Oddałem wszystko</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Żeby wszystko mieć</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU">Within Temptation & Piotr Rogucki, <b>"Whole world is watching"</b></a></u></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>The whole world is watching when you rise, [Cały świat patrzy, jak powstajesz</i><br />
<i>The whole world is beating for you right now Cały świat teraz stawia na Ciebie</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Your whole life is flashing fore your eyes, Całe życie miga przed twoimi oczami. </i><br />
<i>It's all in this moment that changes all.</i><i> To wszystko jest w chwili, która wszystko zmienia.]</i><br />
<div>
<br /></div>
<i> </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u><br /></u></i></div>
A teraz to, co było słuchane zawsze przed powrotem do domu. Nie ma takiego hamowania pociągu na stacji Stansted Airport czy końcówki lądowania samolotu na lotnisku Warszawa Modlin, które obyłoby się bez tej piosenki. Od początku do końca, na zawsze ze mną...<br />
<u><br /></u>
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=DHEOF_rcND8">Edward Sharpe, <b>"Home"</b></a></u><br />
<u><b><br /></b></u>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Home let me go home, [Dom, pozwól mi wrócić do domu</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Home is wherever</i><i> I'm with you Dom jest gdziekolwiek jestem z Tobą]</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
To natomiast odwrotnie - słuchane zawsze po wyjeździe.<br />
<br />
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=yHsLuwdjbkI">Foo Fighters: <b>"Home"</b></a></u><br />
<u><b><br /></b></u>
<br />
<div style="text-align: start;">
<span style="text-align: center;"><b> </b></span><i style="text-align: center;">Wish I were with you [Chciałbym być przy Tobie</i></div>
<div style="text-align: start;">
<i style="text-align: center;"> I couldn't stay Nie mogłem zostać </i></div>
<div style="text-align: start;">
<i style="text-align: center;"> Every direction Każdy kierunek</i></div>
<div style="text-align: start;">
<i style="text-align: center;"> Leads me away Oddala mnie</i></div>
<div style="text-align: start;">
<i style="text-align: center;"> Pray for tomorrow Módl się za jutro</i></div>
<div style="text-align: start;">
<i style="text-align: center;"> But for today Ale i za dzisiaj</i></div>
<div style="text-align: start;">
<i style="text-align: center;"> All I want is to be home Wszystko, o czym marzę, to być w domu]</i></div>
<br />
<br />
Nie licząc tych typowych piosenek patriotyczno - żołnierskich, to właśnie te piosenki pomagały mi, gdy chciałam sobie powspominać Ojczyznę czy po prostu za nią tęskniłam.<br />
<br />
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=EFO9wadJ89w">Funky Polak, <b>"Pamiętaj"</b></a></u><br />
<div style="text-align: center;">
<i>Nie zapomnij, skąd tutaj przybyłem </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Nie zapomnij, gdzie się urodziłem </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Bo w pamięci jest siła zaklęta, więc pamiętaj, synu mój </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=zb9Obfsfhrw">Obywatel K: <b>"Nie pytaj o Polskę"</b></a></u><br />
<div style="text-align: center;">
<i>Nie pytaj mnie, co ciągle widzę w niej </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Nie pytaj mnie, dlaczego w innej nie </i></div>
<u><br /></u>
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=PjnLyOHLebM">Emigranci: <b>"Na falochronie"</b></a></u><br />
<div style="text-align: center;">
<i>Jeszcze dzień, wyjdę stąd </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Rzucę bagnet, rzucę broń, przeskoczę każdy mur </i></div>
<br />
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=3kc5OfhSYFU">Eldo: <b>"Nie pytaj o nią"</b></a></u><br />
<div style="text-align: center;">
<i>I nie pytaj mnie o nią, znasz ją doskonale</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Nie pytaj co Ci da, lecz co Ty możesz zrobić dla niej </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Codziennie w innym stanie ją spotykasz, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>ale czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią Cię zapyta</i></div>
<br />
<br />
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=ovlvjOoTi7s">Sabaton: <b>"Uprising" </b></a></u><br />
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=WAeW_UAH6v4"><u>Sabaton: <b>"40:1</b></u><u><b></b></u></a><br />
<div style="display: inline !important; text-align: start;">
<i style="text-align: center;"> ...</i><span style="text-align: center;">I w tych przypadkach nawet konkretny fragment nie jest potrzebny. </span><i style="text-align: center;"> </i></div>
<i style="text-align: center;"> </i><br />
<div>
<br /></div>
Odkąd usłyszałam tę piosenkę w radiu po raz pierwszy, zamiast kojarzyć ją z problematyczną miłością czy czymś takim, utożsamiałam ją z Polską, tak więc: <br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=BtfGG8dhMNc">Antek Smykiewicz:<b> "Pomimo burz"</b></a></u><br />
<div style="text-align: center;">
<i>I jeszcze znajdę więcej sił</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Będę walczył, będę kochał</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Będę się o Ciebie bił </i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
A gdy zbliżał się wyjazd do Polski, nie mogło zabraknąć... </div>
<div>
<br /></div>
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=f6OXyYhsL7k">Zbigniew Wodecki: <b>"Lubię wracać tam, gdzie byłem"</b></a></u><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Lubię wracać w strony, które znam, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Po wspomnienia zostawione tam, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>By się przejrzeć w nich, odnaleźć w nich </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Choćby nikły cień, pierwszych serca drżeń</i></div>
<br />
...ani...<br />
<u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=mWRsgZuwf_8">Imagine Dragons: <b>"Demons"</b></a></u><br />
<u><b><br /></b></u>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>They say it's what you make [Mówią, że jest to co czynisz</i><br />
<i>I say it's up to fate Ja mówię, że zależy od przeznaczenia</i><br />
<i>It's woven in my soul To jest splecione z moją duszą</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>I need to let you go Muszę pozwolić Ci odejść]</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
...Gdyż to właśnie ta piosenka kojarzyła mi się zawsze z moim liceum i to tak naprawdę ona żegnała mnie za każdym z dwóch razy, gdy się z nim żegnałam. Raz, jako uczennica wyjeżdżająca na stypendium w czerwcu 2014 roku i drugi, gdy jako "gościnna" uczennica zabierałam stamtąd papiery w kwietniu 2016r.</div>
<div style="text-align: justify;">
I choć o tym mogłabym napisać oddzielne 1000 postów, to zbliżamy się do końca, a więc...</div>
<br />
<br />
<h3 style="text-align: center;">
Pakowanie </h3>
Nie byłabym sobą, gdybym Wam nie pozostawiła jakiegoś filmiku, więc tak na szybko nakręcony (wybaczcie więc nierówności i inne takie) i zmontowany filmik pokazujący jak mój pokój wyglądał "przed" i "po" pakowaniu:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dy5V-lgA1dFdZw1DRoapmDGA8Oe4vZIysJqnDqU3aQM6j2a-VMs622JVu85KxGchDkJjp1G160IcKijNoqgHg' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br />
<h3 style="text-align: center;">
Pożegnanie</h3>
<div style="text-align: justify;">
Oficjalnie stypendium minęło. Zdecydowanie stało się to znacznie szybciej niż się spodziewałam, gdy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/ogoem.html">7.09.2014 roku </a>po raz pierwszy pojawiłam się na terenie tej szkoły, przerażona jej powierzchnią i pewna, że zaginę gdzieś w akcji po kolejnych 13 minutach pobytu, przytłoczona liczbą nowych ludzi, ogromem informacji i koniecznością nieustannego mówienia po angielsku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale tak się nie stało. </div>
<div style="text-align: justify;">
Owszem, stypendium bywało trudne. <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/06/pozegnalny-cykl-historia-prawdziwa.html">Miało swoje blaski i cienie. </a></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale teraz, gdy patrzę na nie z perspektywy czasu, dnia 24.06.2016 roku, kreśląc te słowa na lotnisku, gdzie czekam na ostatni lot do Polski, przeżywszy 9 egzaminów i mając nadzieję, że już wkrótce te słowa dotrą do Was, nie skupiam się na jego kosztach, ale zyskach. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bo stypendium dało mi wiele. </div>
<div style="text-align: justify;">
Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Sporo się nauczyłam. Stałam się osobą bardziej pokorną, odpowiedzialną, niezależną, samowystarczalną. Uczyłam się <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-o-zajeciach.html">japońskiego</a>. Poprawiłam swój <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/angielski.html">angielski</a>. Poradziłam sobie w ogromie ciężkich sytuacji. Sama podróżowałam po Wielkiej Brytanii i z/do Polski. Biegałam na dystans 1500 metrów i 4 km. Jadłam <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/11/sow-kilka-na-temat-jakich-potraw-lepiej.html">potrawy</a>, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia. Pilnowałam młodszych uczniów na przerwach. Urządzałam sobie wieczorne przebieżki po angielskiej wsi. Reprezentowałam swój <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Dom</a>. Jechałam samochodem z kierownicą po "złej stronie" jako pasażer z przodu. Zgubiłam się w Londynie, odnalazłam się i znowu się zgubiłam. Robiłam <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">grade </a>ze śpiewania; uczyłam się śpiewu. Byłam <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Kapitanem Domu</a>. Uczęszczałam na masę ciekawych zajęć pozalekcyjnych. Brałam udział w apelach; typowych angielskich wydarzeniach szkolnych. To i wiele, wiele więcej.<br />
Ogółem, doświadczyłam mnóstwa wspaniałych rzeczy. Usiłowałam wykorzystać stypendium najlepiej, jak się dało. Zwłaszcza pod względem edukacyjnym, podróżniczym i ogólnie zapoznawczym - spróbowałam wielu nowych rzeczy, dowiedziałam się sporo o innych ludziach i na swój sposób dojrzałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
I ma nadzieję, że zrobiłam wszystko należycie. A nawet, jeśli nie do końca, to najważniejsze jest to, o czym mówi piosenka mojego ulubionego zespołu... (tylko fragment, choć całość też adekwatna)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=z0rxydSolwU"><u>One Republic, <b>"I lived</b>"</u>: </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div>
<i>I did it all [Zrobiłem to wszystko</i></div>
<div>
<i>I owned every second Wykorzystałem każdą sekundę,</i><br />
<i>That this world could give Którą otrzymałem od świata </i><br />
<i>I saw so many places Widziałem tyle miejsc</i><br />
<i>The things that I did Zrobiłem tyle rzeczy</i></div>
<div>
<i>Yeah, with every broken bone Tak, każdą złamaną kością</i><br />
<i>I swear I lived Przyrzekam, że żyłem] </i></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I może nie zawsze było idealnie, ale, mimo wszystko, to było tego warte. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak dalej będzie wyglądało moje życie, o czym mówiłam w poprzednim poście, ale wierzę, że jakoś się ułoży. Bo czemu ma być inaczej? :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drodzy Czytelnicy, Panie i Panowie, może kiedyś tu wrócę zaktualizować informacje - jak wspomniałam na początku. Ale jeśli nawet nie, to mam nadzieję, że osiągnęłam swój cel. Bo nie było nim tylko dobrze przeżyć stypendium, lecz też dzielić się tym z Wami. Pragnęłam pokazać Wam, jak wygląda nauka za granicą, dlaczego może być ciekawa i czy warto do niej dążyć. Chciałam, żebyście mogli na własne oczy zobaczyć, jak dorastam i co mi daje stypendium, a także mogli zastanowić się, jakie są wady i zalety takiego życia. Wierzę, że udało mi się to wszystko zrealizować i naświetlić Wam wszystko jak najlepiej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Robi się trochę długo, a ja, mimo mistrzostwa w gadatliwości i długich wypowiedziach, nie chcę Was tu trzymać dłużej niż to konieczne. Tak więc, ostatecznie: dziękuję Wam, że jesteście i byliście, niech Wam się wszystko, jak najlepiej powodzi! :) A żeby tradycji stało się zadość: pozdrawiam wszystkich serdecznie, trzymajcie się!<br />
I mam nadzieję, że jeszcze gdzieś, kiedyś się spotkamy. :) Do wkrótce! </div>
</div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-57709905094566651022016-06-18T08:00:00.000+01:002016-06-18T09:36:43.151+01:00Pożegnalny cykl... Historia Prawdziwa<div style="text-align: justify;">
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Pomysł na dzisiejszy post pojawił się w mojej głowie chyba na samym początku tego wyjazdu. Pisać zaczęłam go jednak chyba dopiero po Studniówce, w styczniu. I tak, co nieco ucinając, co nieco dopisując, tworzyłam go przez dosłownie pięć miesięcy.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie, spokojnie, nie oznacza to, że będzie taki długi i drugie tyle zajmie Wam jego przeczytanie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie, nie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Po prostu chciałam tu wyrazić coś dla mnie bardzo ważnego i dlatego włożyłam w to tyle pracy. Czuję, że jestem Wam to winna, zwłaszcza, że w wielu e-mailach czy komentarzach, które od Was dostawałam, przewijało się stwierdzenie: "mam wrażenie, że w Twoich postach kryje się jakiś smutek". Co gorsza, przewijało się też się pytanie: "czy żałujesz, że wyjechałaś?", "czy nie byłabyś szczęśliwsza w swoim polskim liceum?". Jako, że nie wiedziałam zupełnie co powiedzieć, najczęściej unikałam odpowiedzi. Ale ostatnio to najtrudniejsze pytanie zadała pewna dobrze znana mi osoba, co pozwoliło mi się jeszcze raz nad nim zastanowić. I wreszcie określić swoją opinię, którą zresztą przekażę Wam na samym końcu tego postu.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Póki co chciałam Wam bowiem przekazać pewną złotą myśl, za którą, mam nadzieję, mnie nie potępicie. Gdyż brzmi ona:</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h2 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;">Stypendium nie jest dla każdego</span></span></h2>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I nie, nie mówię tak, bo stypendyści to jacyś nadludzie czy coś takiego.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Co Wy.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jeśli spełniacie wymagania konkursu stypendialnego, to macie szansę zostać jego laureatem, bez względu na to, czy jesteście laureatami czterech konkursów kuratoryjnych, uczęszczającymi do najlepszego liceum w Polsce, czy po prostu w miarę dobrze się uczącymi działaczami z małego miasteczka. To jest w tym super; jesteście, kim chcecie - możecie być kim chcecie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jeśli się nie udało, trudno, widocznie nie taka Wasza droga. Realizujcie się inaczej, bo jest i tak jeszcze wiele świetnych rzeczy dla Was do zrobienia czy odkrycia - nieważne, czy to w Polsce, czy w Anglii, czy w innym kraju. Ale jeśli się uda... Cóż, macie szansę doświadczyć czegoś naprawdę fajnego.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://g.gazetaprawna.pl/p/_wspolne/pliki/499000/499241-657-323.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://g.gazetaprawna.pl/p/_wspolne/pliki/499000/499241-657-323.jpg" height="157" width="320" /></a></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A więc, czemu stypendium nie jest dla każdego?</span></span></h4>
<div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Bo dużo zależy od danej osoby, jej charakteru. Są tacy stypendyści, którzy od początku wyjazdu czują się jak ryba w wodzie i naprawdę w 100% się tu odnajdują. Wiadomo, na pewno za czymś tęsknią, ale udaje im się ułożyć równie satysfakcjonujące życie na obczyźnie. Są jednak i tacy stypendyści, którzy wprawdzie starają się korzystać ze wszystkich opcji, ale nigdy nie czują się za granicą jak u siebie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Z czego to wynika? </span></span></h4>
<div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Wydaje mi się, że przede wszystkim z oczekiwań, jakie mają wobec wyjazdu, no i tego, co zostawili w Polsce. A że to kwestia indywidualna, niezależna od czynników zewnętrznych, bez względu na to, jak świetną szansą jest stypendium, nikt nie ma wpływu na to, jakie ktoś będzie miał do niego podejście i co z niego wyniesie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I to jest ten moment, w którym pojawia się pytanie: "no okej, to jakie w takim razie Ty miałaś podejście, mądralo?".</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Tak więc, czas na historię prawdziwą...</span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px;">KONKURS STYPENDIALNY I PRZYGOTOWANIA DO WYJAZDU</span></div>
</span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Gdy podjęłam decyzję o wzięciu udziału w konkursie stypendialnym, był grudzień 2013 roku. Od trzech miesięcy chodziłam do swojego ukochanego liceum, do którego w sumie zawsze chciałam chodzić, ale pojawił się kryzys. Chciałam czegoś innego. Chciałam więcej. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie bez znaczenia był też fakt, że akurat nałożyło się parę problemów. I choć już z tydzień później one nimi nie były, a wszystko wróciło do normy tj. spokojnego i dość szczęśliwego życia, kości zostały rzucone. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jak opowiadałam na <a href="http://chwytaj-dzien-121zadan.blogspot.co.uk/">dawnym blogu</a>, startowałam w <a href="http://chwytaj-dzien-121zadan.blogspot.co.uk/2014/05/opowiesci-stypendialne-01-o-trzech.html">dwóch konkursach stypendialnych</a>. Po finale jednego telefon się nie odezwał; po finale drugiego już tak. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Bardzo mnie to zaskoczyło, bo, o ile w trakcie problematycznego grudniowego czasu łączyłam z tym całą swoją przyszłość, to w kwietniu w sumie niczego takiego się nie spodziewałam. Na tym etapie życia traktowałam to raczej jako ciekawą przygodę, nie jako wielki cel, a plany były zupełnie inne. Miał być Samorząd Uczniowski, gospodarzowanie klasą jak liceum długie i mnóstwo innych fajnych akcji i aktywności. A mniej więcej pół roku później swojej klasie mogłam już co najwyżej słać pocztówki z miejsca oddalonego od nich o 1700 km . </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Informowanie ludzi było sprawą ciężką, bo o tym, że w czymkolwiek startuję, wiedziały zaledwie jednostki, i to z mojej rodziny. A tu o. Zszokowałam wszystkich, a najbardziej samą siebie. Starałam się jednak zrobić jak najlepszy użytek z czasu, który mi pozostał w Polsce i stworzyłam bloga <a href="http://chwytaj-dzien-121zadan.blogspot.co.uk/">"121 dni - 121 zadań". </a></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwr3CjloUF1opKGgySJYNjNFTBuNUPOrmLAcb886E9oILpeFupwDAQ0bhtcInT4Y5AvOXjcOsWOD9_Ha3X-F7jguploklBQfrFnyI9rvwsBiAbR8G3QU1h8HhFeqOM_p9Ja9WEHkJ8dQ/s1600/banerada1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwr3CjloUF1opKGgySJYNjNFTBuNUPOrmLAcb886E9oILpeFupwDAQ0bhtcInT4Y5AvOXjcOsWOD9_Ha3X-F7jguploklBQfrFnyI9rvwsBiAbR8G3QU1h8HhFeqOM_p9Ja9WEHkJ8dQ/s1600/banerada1.png" /></a></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A potem przyszedł wrzesień i trzeba było jechać. W jeszcze innej sytuacji życiowej, w jeszcze trudniejszej. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Z jednej strony, uważałam stypendium za bardzo interesujące doświadczenie, wyzwanie, o jakie chodziło mi zaledwie rok wcześniej i byłam ciekawa, jak będzie ono wyglądało. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Z drugiej - tak strasznie nie chciałam opuszczać swojej klasy i szkoły, że głowa mała. Zwłaszcza, że rozpoczęcie w Anglii miałam dopiero 8 września i przez ten tydzień polskiego roku szkolnego zdążyłam nie tylko normalnie uczęszczać na stołówkę czy lekcje z moją klasą, ale też zapoznać się z nowym rocznikiem, który właśnie przybył do szkoły (jeśli macie kiedyś okazje udawać, że nie zdaliście i uczęszczać do klas pierwszych na lekcje, bo niby macie sobie wybrać nową lokalizację, to polecam; świetny sposób, żeby poznać nowych znajomych - jakkolwiek zażenowanych, jeżeli serio uwierzą, że mieliście rekordową średnią 1.0 :D). Ogólnie, było fajnie i zabawnie. Ale, właśnie, trzeba było ruszać w drogę.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.tapetus.pl/obrazki/n/181146_samolot-pasazerski-chmury-zachod-slonca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.tapetus.pl/obrazki/n/181146_samolot-pasazerski-chmury-zachod-slonca.jpg" height="200" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px;">OGÓLNE POCZĄTKI W ANGLII</span></div>
</span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Dnia 7-go września pojawiłam się w szkole. A właściwie, pod internatem. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I prawie padłam z przerażenia, bo budynek - jak to już w Anglii bywa - wyglądał na swój wiek, czyli przeszło 100 lat. Ale spokojnie, tylko na zewnątrz - w środku wszystko wyglądało fajnie; dostałam na własność dwuosobowy pokój i było całkiem przyjemnie. Zarówno wtedy, jak i później. A zewnętrzny wygląd budynków też szybko zaczął mieć swój urok. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Początkowo próbowałam żyć według szkolnego planu, ale przewidywał tylko 2 godziny na naukę, a w tyle to ja nawet matmy nie byłam w stanie całej zrobić, więc szybko zaczęłam żyć po swojemu. Nikomu to na szczęście nie przeszkadzało; w sumie życie upływało całkiem spokojnie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Niestety, wbrew temu, czego oczekiwałam, internat nie był zapełniony moimi rówieśniczkami, a małymi dziewczynkami. Sympatycznymi, ale do pogadania 5 minut w kolejce na stołówkę, a nie do bycia kandydatkami na nowe przyjaciółki. Tak więc, chwile w internacie upływały mi raczej na pogawędką z Polską i Polakami niż na integrowaniu się z angielską kulturą. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Ogólnie, kwestii, które mi się podobały, mimo że tęskniłam za domem, było sporo. <a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/06/pozegnalny-cykl-za-czym-bede-tesknic-po.html">Jak wspominałam</a>, do gustu przypadł mi styl szkoły. Lubiłam swoją codzienność, mundurek i to, że znajomi z Polski wciąż byli obecni w moim życiu, wbrew początkowym obawom. Uwielbiałam obcowanie z czymś tak totalnie nowym, że głowa mała. Odkrywałam coś, czego nie znał nikt z moich znajomych, miałam im naprawdę ciekawe rzeczy do opowiadania i mam wrażenie, że bardzo poszerzyłam swoje horyzonty. <a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-o-zajeciach.html">Zajęcia dodatkowe </a>pozwoliły mi próbować różnych nowych rzeczy; mogłam się realizować. <a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/angielski.html">Język</a> nie sprawiał aż takich problemów; to znaczy, rozumiałam, co się dzieje na lekcji, mogłam się dogadać i w ogóle wszystko pięknie. To, że ludzie w szkole od razu krzywo się patrzyli, jak usłyszeli obcy akcent i strasznie mnie stresowali, to już inna sprawa, do opisania poniżej. Choć stanowiąca istotną część koszmaru, jakim było pierwsze pół roku stypendium. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Bo, choć pewne kwestie mnie cieszyły, to jednak prawdziwą z nich radość zaczęłam odczuwać dopiero po tym czasie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Pół roku.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jeśli widziałam jakieś dobre strony, to tylko z powodu wrodzonego optymizmu i chęci poznania tego świata. Wcale nie było mi tak superowo. Gdyby było, pewnie w drugim czy trzecim tygodniu szkoły, nie planowałabym cichaczem ucieczki do Polski. Był to więc czas, gdy kierowała mną ciekawość, ale ogólnie miałam bardzo, bardzo złe podejście do stypendium. Dlaczego? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">EDUKACJA</span></span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Tak. Najmniej spodziewany problem. Ale wspominałam już o nim, mówiąc o tym, czego mnie nauczył wyjazd. I zacytuję: </span></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<i><span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span><span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">[...] szybko okazało się, że stypendium nie jest nagrodą, a po prostu nowym wyzwaniem. I nikt nie wie, kim jesteś, po co tu jesteś i skąd się tu człowieku wziąłeś. Nikogo zbytnio nie interesują konkursy kuratoryjne, czerwone paski czy inne egzaminy gimnazjalne, bo to kwestie typowe dla polskiego systemu szkolnictwa. Czyli systemu nieznanego dla większości Anglików. </span></span><span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">[...] okej, zawsze masz coś tam na koncie, ale w nowym miejscu zaczynasz od zera. Nie byłam Adą z mat-fizu, Adą - gospodarzem klasy czy Adą, co to miała tyle i tyle punktów do rekrutacji, lecz anonimową, szarą uczennicą, która mogła dostawać zarówno A, jak i U, i nikt by się nie zdziwił, bo to przecież ktoś z bliżej nieokreślonymi poprzednimi doświadczeniami. </span></span></i></blockquote>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Tak więc, oczekiwałam czegoś, co nigdy nie miało miejsca. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie było fanfar. Nie nosili mnie na rękach. Nie uważali za geniusza. Ba, nikt nie wiedział, kim jestem i po co się tu znalazłam. Nie byłam stypendystką z misją, o której poprzednich dokonaniach układano już pieśni, tylko zwykłym szarakiem, którego teczka z dokumentami leżała pewnie pod stosem innych w gabinecie dyrektora. Jeśli chciałam być szanowana, musiałam się spiąć i sobie na to zapracować. A to nie było takie łatwe. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://successatschool.org/uploads/tool/large_820641843.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://successatschool.org/uploads/tool/large_820641843.jpeg" width="320" /></a></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Największą nauczycielką życia była, jak zwykle, historia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Całe życie mnie z niej doceniano. Nawet, gdybym chciała powiedzieć, że nic z niczego nie umiem, to nie mogłam, bo historia. Historia, historia, historia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A tu? Historia. Lekcja? Umiem, ogarniam. Esej? C.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Zaraz, zaraz. C?!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Tak, bo nie wiedziałam, jak napisać esej. Umiałam to, co w podręczniku. Rozumiałam to. Ale oni nie rozumieli, że dla mnie nie było oczywiste to, jak stworzyć poprawny esej. Nie wiedziałam, że musi być wstęp ogólny. Że trzeba używać co chwilę słów z pytania. Że każdy paragraf ma zawierać myśl przewodnią, przykład, wyjaśnienie i...jeszcze więcej przykładów z objaśnieniami. A po takich 3-4 paragrafach, że musi być podsumowanie. Wybór najlepszego argumentu. Rozważenie, co w prawie, a co w rzeczywistości czy co na długo, a co na chwilę.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Wtedy tego nie wiedziałam. I nikt nie potrafił mi wytłumaczyć.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Dostałam C. Potem następne C. I znowu C. Nie wiedziałam, co robić. C?! Z historii?! JA?!</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Zaczęłam nawet szukać uczelni, na którą mogłabym się dostać z takimi ocenami. Już nawet nie pamiętam, czy znalazłam.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W grudniu, po trzech miesiącach, nauczyciel historii powiedział nam, że mamy sobie określić tzw. "target grade", czyli ocenę końcową, do której będziemy dążyć i o którą chcemy walczyć na egzaminie, biorąc pod uwagę nasze dotychczasowe wyniki. Gdy zapytał mnie, co chcę mieć w czerwcu z historii, odpowiedziałam, że A. Spojrzał się na mnie z kpiną, jakby chciał powiedzieć: "A?! Z historii?! TY?!". Ale te słowa nigdy nie padły.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Padły za to inne. Gdy niecały rok później gratulował mi, że jako pierwsza w 100-letniej historii szkoły napisałam oba egzaminy z historii na 100%.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jak? Nie poddałam się. Pracowałam. Poprosiłam o pomoc rok starszą koleżankę, która wyjaśniła mi swoją metodę pisania esejów, która obecnie stanowi podstawę mojej. Siedziałam z esejami. Analizowałam jeden po drugim. Zastanawiałam się nad błędami. Starałam się ich ponownie nie popełnić. Uznałam liczby za receptę na szczęście - ja łatwo zapamiętuję dane statystyczne, ale nie wszyscy tak mają, więc tu widziałam swoją przewagę. Dużo danych statystycznych; stawki podatków w XIX-wiecznych Włoszech. No i się udało.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Ale nie za darmo. Kosztowało mnie to masę czasu, pracy i nerwów.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I tak było ze wszystkim.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Z matmy przyszło łatwiej, bo tylko sposób zapisu był inny. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Ale, znowu, biznes to przedmiot, którego w Polsce nie robiłam; oni na GCSE - tak. Ja nie zaliczyłam wstępnego testu, mając E, im poszło świetnie. Koniec końców, ja napisałam egzaminy dobrze, oni - różnie.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Wszystko musiałam sobie wypracować.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Stypendium nie było miejscem, gdzie nosili mnie na rękach, tylko dali możliwości do bardziej wytężonej pracy i rzucili wyzwanie, umieszczając mnie na wejściu w takim miejscu akademickiej drabiny, w którym nigdy nie chciałam się znaleźć. Nie chciałam tam zostać, więc robiłam swoje.</span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://polnocna.tv/sites/default/files/field/image/books.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://polnocna.tv/sites/default/files/field/image/books.jpg" height="160" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Choć i tak było inaczej, niż myślałam.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Chodząc do szkoły w Polsce, sądziłam, że każdy mądry Anglik idzie na Oxbridge (tj. Oksford + Cambridge). Nie miałam pojęcia o innych dobrych uczelniach, tylko Oxbridge i Oxbridge. Ba, jadąc do Anglii, sama miałam aspirację tam studiować. Wydawało mi się to wręcz oczywiste. Przecież każdy idzie na Oxbridge, nie?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">No właśnie, nie. Niewielu. W stuletniej historii mojej szkoły nie dostał się nikt.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I to też nie dlatego, że aż taka tragiczna szkoła, tylko po prostu trochę pechowa. Oxbridge to nie tylko wyniki z egzaminów podstawowych, ale też testy, rozmowa kwalifikacyjna. Podobnie bywa też z innymi kierunkami na niektórych z lepszych uczelni. Trzeba wpasować, trzeba się spodobać. I mieć szczęście, bo na taką Ekonomię na Oksfordzie dostaje się jakieś 7% kandydatów.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A więc nie, nie każdy idzie na Oxbridge.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A teraz wyobraźcie sobie jak na początku szkoły, za czasów słabszych wyników, powiedziałam, że myślę o aplikowaniu tam. Wprawdzie tylko jednej nauczycielce, ale jej poziom rozbawienia wystarczył, aby robić za całą klasę słuchaczy takiej rewelacji. Jakiś czas później mina jej zrzedła, gdy faktycznie miałam odpowiednie oceny i w ogóle wszystko inne, by ewentualnie tam kandydować. Ale to już inna historia.</span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.naharvard.pl/uploads/attachments/egzamin-sat-damon-duncan-flickr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.naharvard.pl/uploads/attachments/egzamin-sat-damon-duncan-flickr.jpg" height="212" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W każdym razie, pierwsze pół roku pełne było niedoceniania. Nikt nie wierzył, że mogę mieć dobre oceny z czegokolwiek innego niż matematyka, a ja żyłam nad książkami. Potem, koło grudnia sytuacja była lepsza, a koło marca już w ogóle czułam się zadowolona ze swoich ocen. Do tego, zostałam <a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Kapitanem Domu</a>, więc można powiedzieć, że w jakimś stopniu mi zaufali. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Później było już tylko fajniej. A gdy we wrześniu, już po sierpniowych egzaminach, przyjechałam do szkoły rozpocząć nowy rok szkolny, miałam upragniony spokój. Nikt nie powiedział mi złego słowa. Mogłam oddawać eseje w dowolnych terminach, więcej podróżować po Anglii i nikomu jeszcze bardziej nie przeszkadzało, jeśli jechałam do domu wcześniej. Poza tym, <a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">mój Dom wygrał Dzień Muzyki</a>, a ja miałam w tym swój udział, więc także na tym polu mogłam czuć się doceniona.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie mówię, że kompletnie nie stawiano mi wymagań, bo bez przesady; po prostu raz na jakiś czas mogłam sobie pozwolić na więcej swobody, a na co dzień, po roku pracy nad reputacją, można powiedzieć, że zyskałam uznanie i opinię całkiem niezłej uczennicy. Może także dzięki temu drugi rok stypendium w tej kwestii wspominam o wiele lepiej. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px;">ŻYCIE TOWARZYSKIE</span></div>
</span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I tu kolejna kwestia, gdzie oczekiwania nijak się miały do rzeczywistości. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Liczyłam na grono przyjaciół; otwartość ludzi; nie wiem nawet, co jeszcze. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Oczywiście, Anglicy zagadywali; chcieli wiedzieć, jakie robię przedmioty i kim jestem. Ale ja, mówiąc po angielsku, nie czułam się tak swobodnie, jak mówiąc po polsku. Poza tym, nie dość, że szkoła praktycznie czysto brytyjska, to jeszcze większość uczniów zaczęła ją w wieku lat 10 i uczęszczała do niej nadal te 7 czy 8 lat później. Wszyscy się więc znali; grupki były stworzone i nie wykazywały większego zainteresowania naborem. A nawet jeśli, to jedynie na skutek własnych starań tej osoby z zewnątrz. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">No i tu pies pogrzebany, bo ja nie byłam przyzwyczajona do uganiania się za innymi, celem zaskarbienia sobie ich uwagi. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jasne, lubię poznawać nowych ludzi. W Polsce to było zawsze proste. Wystarczyło zagadać i już znamy się. Przy następnej okazji już się pogada dłużej i tak jakoś znajomości się tworzą. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Ale w Anglii to było to, czego nie rozumiałam, czyli odtrącanie i przyciąganie ludzi w zależności od... Właściwie nikt nie wie. Raz się ktoś witał, raz nie. Raz zagadywał, innym razem przechodził obok, traktując jak powietrze. Nie rozumiałam ich modelu (nie)zawierania znajomości i nie byłam zainteresowana uganianiem się za nimi, więc koniec końców nigdy nie udało mi się nawiązać tyle znajomości, co w moim liceum podczas chociażby kilku dni odwiedzin, gdy akurat jestem w Polsce.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I chyba mam opinię "szarej myszki", co na pewno rozbawi każdego, kto mnie zna z Polski, gdy to przeczyta. Bo w Anglii więcej milczę niż mówię, niewiele się śmieję, zlewam się ze ścianami i trochę tak, jakby mnie nie było. Czyli ogólnie, nie jestem sobą. </span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://krainaoza.pl/files/79669image001.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://krainaoza.pl/files/79669image001.png" height="200" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie mówię, że nawiązywanie znajomości jest niemożliwe nawet w najgorszej możliwej opcji, czyli właśnie prawie czysto brytyjskiej, małej szkole, gdzie ludzie uczęszczają całymi rodzinami od dziada pradziada. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie, nie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Mój poprzednik i następczyni dali radę; ogarnęli sobie więcej znajomych niż ja. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A ja ze swoim modelem świata, postawiłam na utrzymanie polskiego życia. I jasne, jakieś rotacje ludzi w tym właśnie życiu były, ale właśnie: "rotacje". Z jednymi drogi życiowe się rozeszły, z innymi zeszły. Jak to w życiu. Ale nie licząc braku możliwości uczestnictwa w wielu fajnych osiemnastkach czy imprezach, na które chętnie bym się wybrała, gdybym mogła, nie stwierdzam, że wyjazd stypendialny aż tak popsuł mi polskie życie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Ale w angielskim się nie odnalazłam tak, jak chciałam wcześniej. W ciągu pierwszych dni nawiązałam kilka bliższych znajomości z koleżankami, z którymi chodziłam na lunch czy miałam tego samego tutora, ale to grono było bardzo ograniczone i - nie licząc tego, że w tym roku szkolnym doszła do nas jedna nowa uczennica - niezmienne przez dwa lata - co stanowi pewnego rodzaju mój życiowy fenomen. Lubię ludzi i jestem towarzyska, ale ze względu na zupełnie inny poziom życia towarzyskiego i otoczenie, jakie zostawiłam w Polsce, wyjazd sprawił, że zamiast związać się w jakiś sposób bardziej ze światem angielskim, jeszcze bardziej związałam się z Polską. I tyle. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px;">POWRÓT DO POLSKI</span></div>
</span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jak wspominałam, na studia składałam i do Polski, i w Wielkiej Brytanii. Żałuję jednak, że powrót do Ojczyzny nie jest aż tak łatwy, jak sądziłam, gdy tu wyjeżdżałam. Z jakiegoś powodu wmówiłam sobie bowiem , że z takimi A-levels to wszędzie... to na każdą uczelnię...</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I znów, lekcja pokory. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Moi drodzy, zaboli, ale ktoś to musi powiedzieć (nie wiem od kiedy to ja jestem od gorzkich tekstów, ale dzisiaj wiele dziwnych kwestii tu odkryjecie, więc who cares): A-levels nie są najbardziej przydatnymi kwalifikacjami na świecie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A-levels są pomocne przy rekrutacji na studia w Wielkiej Brytanii, ale jeśli jest choć cień szansy, że będziecie myśleć nad edukacją w Polsce i nie macie opcji robienia gap-year, to zrobicie sobie krzywdę, podejmując A-levels, a nie IB. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Bo z IB możecie wiele, a za A-levels nikt nie wie, jak się chwycić. Tak więc, jeśli macie opcję robienia IB, nie wahajcie się ani chwili. </span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.shevingtonhigh.org.uk/wp-content/uploads/2015/06/GCSE-exam-paper-008.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://www.shevingtonhigh.org.uk/wp-content/uploads/2015/06/GCSE-exam-paper-008.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Kijowe są terminy, bo rekrutacja na studia w Polsce w lipcu, a my wyniki dostajemy w sierpniu. A świadectwa oryginalne w październiku lub listopadzie. Jeśli się dogadacie z uczelnią i wydziałem, może pozwolić Wam kandydować z wynikami przewidywanymi, stosowanymi przy rekrutacji w Wielkiej Brytanii i z maturą podstawową. Na ich podstawie mogą Was przyjąć warunkowo; potem należy donieść pozostałe dokumenty. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Niestety, nie wszystkie uczelnie czy wydziały coś takiego uznają. Nieważne, że spełniasz progi punktowe i nadajesz się. Ty to wiesz, ja to wiem, oni nie uznają. Mnie, przykładowo, kandydatury odmówiła Filologia Angielska na Uniwersytecie Warszawskim. Nie dlatego, że nie mówię po angielsku, bo myślę, że po dwóch latach nauki w tej szkole i z poświadczonym poziomem C1/C2 jakoś daję radę. Odmówili, bo terminy, a warunkowego nie uznają. Wprawdzie studia tam miały być alternatywą, a nie życiowym marzeniem, ale i tak trochę przykro.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Podobnie, Szkoła Główna Handlowa. Choć to akurat była uczelnia, na której naprawdę chciałam studiować już od czasów gimnazjum. Jesteś spoko, fajne miałaś oceny na podstawie, ale nie masz w lipcu świadectwa, więc warunkowego nie ma. Nieważne, że spełniłabyś taki warunek. Sorry. Niby możesz kombinować, ale przyzwyczajaj się do myśli, że u nas to jednak nie postudiujesz.</span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.mathscool.com/wp-content/uploads/2015/08/A-level-maths-exam-results-520x265.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="163" src="https://www.mathscool.com/wp-content/uploads/2015/08/A-level-maths-exam-results-520x265.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Z dokumentami też nie jest łatwo, bo żeby mieć te świadectwa z podstawowej czy rozszerzonej matury zrobione jak trzeba, to bez wysiłku ani rusz. Najpierw trzeba latać do notariusza (i to nie byle jakiego, a “angielskiego praktykującego”), żeby poświadczył, że są prawdziwe. Potem wysyła się to do jakiegoś podejrzanego biura i nikogo nie interesuje, że wolisz nie oddawać w ręce poczty jedynych dokumentów, jakie w ogóle potwierdzają Twoje wykształcenie angielskie. W tym tajemniczym biurze dostajesz apostille, czyli znaczek, że spoko, mogą być używane za granicą, są prawdziwe i tak dalej. Tak oznakowane dokumenty tłumaczysz i dostarczasz do uczelnianej komisji rekrutacyjnej w Polsce, oddając tym samym swój los w ich ręce. W moim przypadku: w lipcu przedstawia się tak podstawy; do września najpóźniej - rozszerzenia. Ale to, czego naprawdę chcą ode mnie komisje, dostaję dopiero w październiku, więc może być wesoło. I co z tego wyjdzie? Cóż. Zobaczymy. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Powrót do Polski nie jest łatwy. Nikt nie wie, jak się za to zabrać, jaki paragraf Ciebie dotyczy i w ogóle jak to zorganizować. Jak Boga kocham, jeśli się dostanę w I turze na cokolwiek wartościowego i mnie nie wykreślą przed październikiem, to chyba fiknę salto ze szczęścia.</span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://biznesmusisprzedawac.pl/wp-content/uploads/2014/12/sukces-730x340.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://biznesmusisprzedawac.pl/wp-content/uploads/2014/12/sukces-730x340.jpg" height="149" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Mimo wszystko, powiem szczerze, że że stypendium było wielką szansą, świetnym wyznaniem i tak do niego podchodziłam. Możliwość sprawdzenia się; nowe doświadczenie na całe życie. I wielka szansa. Tak na to patrzyłam, patrzę i patrzeć będę. I pod taką, a nie inną nazwą będę tę przygodę określać też za wiele, wiele lat.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Ale stypendium nie jest tylko fajną możliwością czy przygodą.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Stypendium jest też trudne.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Stypendium wymaga wyrzeczeń.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Wymaga wstawania o 2 nad ranem i pędzenia na lotnisko, żeby najwcześniejszym samolotem móc polecieć do Anglii i zajechać do szkoły o sensownej godzinie. Wymaga walki z innym zapisem matematycznym, jednostkami miary czy strukturą pisania esejów. Wymaga chodzenia w mundurku. Wymaga życia na walizkach. Wymaga codziennych spacerów po rodzinnym mieście już tylko za pomocą Google Street View. Wymaga pozostawienia ukochanej klasy i ustabilizowanego życia towarzyskiego, celem znalezienia się w kompletnie nieznanej szkole, gdzie wszyscy inni uczniowie uczęszczają od 10 lat. Wymaga <i>opisów</i> dnia, zamiast <i>opowieści</i> dnia. Wymaga dzielenia ubrań na te, bez których można się obejść 6 tygodni i na te konieczne. Wymaga życia bez ptasiego mleczka czy dobrego pieczywa. Wymaga spotkań z rodziną jedynie od święta. Wymaga "odwiedzin" w domu. Wymaga omijania osiemnastek, imprez klasowych, półmetka i 150 innych wydarzeń towarzyskich, na które byś chciał się udać, ale nie możesz. Wymaga obchodów polskich Świąt Państwowych z małą przypinką zamiast flagi z prawdziwego zdarzenia. Wymaga jedzenia tych samych płatków dzień w dzień. Wymaga życia według ścisłego planu. Wymaga wyjazdu z domu w sytuacji, gdy chcesz najbardziej zostać, bo akurat poznałeś kogoś fajnego, a z kim co najwyżej możesz sobie korespondować, wypełniając czas między jedną a drugą lekcją. Wymaga osiemnastych urodzin spędzonych na nocnym Skype wbrew przerywającemu internetowi. Wymaga nikłego życia sercowego. Wymaga piątkowych wieczorów nad książkami. Wymaga szybkiego oswojenia się z zupełnie nową sytuacją, która dla wszystkich wokół jest stara i oczywista jak świat.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A co dostajesz w zamian?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W zamian się uczysz.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie, nie chodzi o to, że poznałam życiorys Napoleona czy okrojoną matematykę. To nie jest najlepsze w stypendium. Jasne, fajnie porobić sobie matematykę i historię na poziomie rozszerzonym, co w Polsce by mi pewnie nie wyszło, ale to nie pod względem akademickim stypendium było według mnie takim ciekawym doświadczeniem. Ze swoją potrzebą poznania ogólnego pasuję bardziej do polskiej edukacji i nawet nie będę tego ukrywać.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Stypendium uczy <a href="https://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/06/pozegnalny-cykl-czego-nauczyo-mnie-to.html">tego, o czym wspominałam wcześniej.</a></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Stypendium uczy życia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Bo w życiu nie zawsze dostajemy to, czego chcemy. W życiu Twoje oczekiwania nie muszą zgrywać się z rzeczywistością. Bo jak powiedział Szekspir: </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><i>Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.</i></span></span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I nie, nie żałuję. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nauczyłam się wiele. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, choć niekoniecznie Anglików, ale Polaków - a to stypendystów, a to ludzi z polskiego liceum, z którymi może nigdy bym się tak dobrze nie poznała, gdyby nie ta niecodzienna sytuacja życiowa i możliwość większego włóczenia się po szkole raz na jakiś czas. Doświadczyłam wielu ciekawych rzeczy. Poznałam trochę lepiej obcy kraj. Bardziej otworzyłam się na świat. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Edukacja, życie towarzyskie - okej, nie były wspaniałe, ale dałam radę. Wyciągnęłam nawet z tych trudów to, co najlepsze i mam nadzieję, że w przyszłości będzie tylko lepiej. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">A właśnie, przyszłość? Jakoś będzie. Pewnie bez SGH, na które chciałam się zawsze udać, ale może nie wyjdę na tym gorzej. Bez względu na wszystko, jakoś sobie poradzę. No bo jak inaczej? ;) </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Ciężkie pół roku było ciężkie, bo nie było porządku, który powstał później: w Anglii się realizuję, w Polsce mam to, co najważniejsze. Teraz zamierzam to połączyć w jeden kraj; oby się udało. </span></span><br />
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://twojarownowaga.pl/wp-content/uploads/2014/08/sukces.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://twojarownowaga.pl/wp-content/uploads/2014/08/sukces.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Choć, nie. Żałuję. Ale tylko jednego. Że nie jestem, jak ci stypendyści, co od małego marzyli o szkole czy zagranicznych studiach. Że może zabrałam miejsce komuś takiemu. Że mną powodowała nie tylko chęć wyzwania, ale też bardzo krótkoterminowe problemy osobiste, które kompletnie nie powinny mieć żadnego wpływu na cokolwiek, a zrobiły ze mnie Adę na Emigracji. Ironia losu. W każdym razie, mam nadzieję, że wszystko dzieje się po coś i że każdy wyjdzie na tym dobrze. Ja, mimo nie zawsze wzorowego podejścia, starałam się wykorzystać tę szansę w 100%. I mam nadzieję, że mi się udało. Mimo wszystko.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Tak więc, nie bójcie się o język, oceny, tytuły laureatów, swoje życie w Anglii czy Polsce. Jakoś się odnajdziecie. Jakoś się dogadacie. Wszystkiego się nauczycie, wszystko ogarniecie, nie zgubicie się w trasie. Ale jeśli Wasza chęć wyjazdu byłaby ucieczką, a nie wyzwaniem albo jeśli, patrząc obiektywnie na Wasze oczekiwania wobec wyjazdu, są one nierealne, to zastanówcie się jeszcze raz, czy to jest coś, czego chcecie. Tak samo, jeżeli sądzicie, że i tak koniec końców po stypendium chcielibyście wrócić do Polski. Wszystko jest dla ludzi, ale po co komplikować sobie życie w imię czegoś, czego tak naprawdę się nie chce?</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Poza tym, uważam, że chcąc osiągnąć sukces w innym kraju, będąc ścisłowcem, ma się łatwiej. Rzućcie we mnie kamieniami, luzik, ale takiemu ścisłowcowi to co, język się zmienia, reguły te same - zadania, doświadczenia. A w humanistycznych oprócz języka, jest jeszcze inne podejście, sposób postrzegania i oceniania. Jeśli wybierasz humany za granicą, szykuj się na trudy, jakich ja doświadczyłam na historii. Poradzisz sobie, bo czemu by nie? Ale na pewno większym kosztem, niż ktoś biorący tylko przedmioty ścisłe. I mówię to ja, osoba, która w zeszłym roku z matmy nie miała ani jednej oceny poniżej A, a z pozostałych przedmiotów o A nie mogła śnić przez parę ładnych miesięcy. Ale ciężka płaca popłaca, tyle w temacie. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I cóż, najdłuższy i najbardziej kontrowersyjny post; gorzej już na pewno nie będzie, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie. Ogólnie, mam też nadzieję, że nikomu nie zniszczyłam wizji tym postem. Bo Anglia to ciekawy kraj, ale nie da Ci więcej niż to, na co sam sobie zapracujesz. Tak więc, jeśli tego chcesz, to to zrób. A jeśli nie, to po prostu odejdź. Wszędzie jest jeszcze wiele do zrobienia.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-size: 14.6667px; line-height: 20.24px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Trzymajcie się ciepło i pozdrawiam Was serdecznie! </span></span></div>
</div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com38tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-88792174611386702732016-06-12T13:56:00.000+01:002016-06-13T00:46:53.399+01:00Pożegnalny cykl... Za czym będę tęsknić po zakończeniu stypendium? <div style="text-align: justify;">
I już Anglia. 2 kolejne egzaminy za mną; przede mną jeszcze 5, z czego tylko jeden w przyszłym tygodniu, który będzie też moim ostatnim spędzonym w 100% w szkole. Tak więc, robi się coraz bardziej poważnie i już wkrótce się stąd naprawdę zabieram. </div>
<div style="text-align: justify;">
Z jednej strony mnie to cieszy, nie ukrywam. Chętnie wrócę do Polski i zacznę następny etap życia.<br />
Z drugiej - szkoda. Wiadomo, dwie strony medalu. Do pewnych rzeczy się przyzwyczaiłam; inne mają swój urok, a i po prostu tak właśnie wyglądało moje życie przez 2 lata i przykro mi, że ten etap dobiega końca. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, tak, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/mia-byc-post-o-zajeciach-dodatkowych.html">jak na początku stypendium pisałam o tym, za czym się tęskni, będąc poza Polską</a> (i to był jeden z najbardziej uniwersalnych i aktualnych postów na tym blogu w całej jego historii, bo utożsamiam się z nim pomimo upływu czasu), tak teraz przedstawiam odpowiedź na pytanie: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Za czym będę tęsknić po wyjeździe z Anglii? </span></h2>
<div style="text-align: justify;">
<b>Płatki </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, tak, w Polsce też mamy płatki, i to naprawdę dobre. Ale po dwóch latach praktycznie codziennego jedzenia płatków Kellogg's mam wrażenie, że moje życie nigdy już nie będzie takie samo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaU48b8Xi8K4VonC21pDowVcYht49G4Ne4u6P7WGaYzTcsb6KI239_PAKzE6HLaFrAzTjWz0G22vrEq5lKkzAtEtMmMMShN-xJX_f0Fdn3rzKLKZgaRAzDqIDABw43luY3Mx6s-69gjg/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaU48b8Xi8K4VonC21pDowVcYht49G4Ne4u6P7WGaYzTcsb6KI239_PAKzE6HLaFrAzTjWz0G22vrEq5lKkzAtEtMmMMShN-xJX_f0Fdn3rzKLKZgaRAzDqIDABw43luY3Mx6s-69gjg/s320/collage.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej ironiczne jest to, że w Polsce byłam miłośniczą czekoladowych płatków takich, jak Chocapic (zwłaszcza Duo, póki istniały), Nesquik czy - w bardziej współczesnych czasach - czekoladowe musli, natomiast tu moi ulubieńcy są najzwyczajniejszymi płatkami zbożowymi, tj. kwadratowymi Shreddies oraz Super K. Nie wiem, co takiego w sobie mają, ale są naprawdę pyszne i nie wiem, jak bez nich przeżyję. Będzie ciężko. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<b>Niezależność</b><br />
<div style="text-align: justify;">
I to jest taka bardziej poważna kwestia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dwa lata podejmowania decyzji, zajmowania się sobą i zupełnej odpowiedzialności za to, jak wygląda życie na miejsce. To znaczy, rodzice są, ale nie ma ich tu i teraz, więc trzeba myśleć samodzielnie i nie można podejrzewać, że tak, jak zawsze będą wiedzieli, co robić w danej sytuacji, skoro sami w tym systemie czy szkole się nie uczyli i jest to dla nich - mimo wszystko - nowe i obce. No i ogólnie, w domu żyje się inaczej. Czasem ktoś Cię pogoni do nauki, powie ci, co masz zrobić czy kiedy posprzątać pokój. Tu, jak nie posprzątasz, to żyjesz w bałaganie, a jak nie odrobisz lekcji, to Ty ponosisz za to odpowiedzialność. Są opiekunki, matrony czy jak zwał, ale to już coś innego. To przede wszystkim Ty nadajesz kształt temu, co się z Tobą dzieje. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niektórzy mogą się w tym na początku gubić, ale koniec końców jest to całkiem fajne. </div>
<div style="text-align: justify;">
I to właśnie coś, za czym będę tęsknić. W każdym razie, na pewno chwilowo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://qbanez.files.wordpress.com/2010/10/gawrrr-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://qbanez.files.wordpress.com/2010/10/gawrrr-4.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<b>Architektura angielska</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Jako osoba, która uwielbia różne budowle i zawsze doszukuje się podobieństw i różnic między nimi na podstawie miejsc powstawania czy okresu historycznego, w angielskiej architekturze zakochałam się już parę ładnych lat temu, będąc tu na wakacjach. A ponieważ stara miłość nie rdzewieje, już w pierwszych dniach "stypendialnego" pobytu w Anglii miałam telefon wypełniony licznymi zdjęciami domów, kościołów, sklepów czy szkół.</div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam tutejszy styl budowania i będę tęsknić za jego widokiem. Bo choć ta architektura nie jest ani lepsza ani gorsza od polskiej, francuskiej czy włoskiej, to jest po prostu inna. I w tym tkwi jej urok. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBhinuu1jGOYwjXJ8-TkvKVnI_Mx4VSEI-YKyOMg6pYTdYifi6orgymGC3VP2faAAkPEvTo6xof_AS8on-agohOku2RUUuMOpO9IOjzVGfLqokuBiXRAyUdbxu-2hav6YxRfcBsTkFCA/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBhinuu1jGOYwjXJ8-TkvKVnI_Mx4VSEI-YKyOMg6pYTdYifi6orgymGC3VP2faAAkPEvTo6xof_AS8on-agohOku2RUUuMOpO9IOjzVGfLqokuBiXRAyUdbxu-2hav6YxRfcBsTkFCA/s320/collage.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Mundurek</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Dla jednych koszmar, dla innych - wybawienie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Osobiście, lubię się zastanawiać, w co się ubrać, i tak dalej, ale na co dzień mundurek jest po prostu bardziej wygodną opcją. Zamiast wystawać przy szafie czy szperać w Internecie w poszukiwaniu inspiracji, wstajesz o tej 8:20, zarzucasz identyczną marynarkę, koszulę, rajstopy, buty i spódnicę, po czym wychodzisz. </div>
<div style="text-align: justify;">
I, o ile nie wiem jeszcze, co zrobię z 20 parami identycznych rajstop, 10 białymi koszulami, 2 marynarkami i 2 spódnicami po powrocie do domu, to jednak uważam, że taki układ naprawdę nie był zły. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i04.c.aliimg.com/img/ibank/2015/473/437/2248734374_1013123847.310x310.jpg_40x40.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i04.c.aliimg.com/img/ibank/2015/473/437/2248734374_1013123847.310x310.jpg_40x40.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Ben&Jerry's</b><br />
<div style="text-align: justify;">
I to jest coś, czego brak w Polsce po prostu boli. Czemu, ach, czemu Ben&Jerry's nie pojawił się jeszcze w Polsce?! </div>
<div style="text-align: justify;">
A cóż to jest? Marka lodów i deserów lodowych, tylko takich po prostu genialnych. Często ciasteczkowych. I w sumie już o nich pisałam, ale obrazek z przykładowymi połączeniami smaków przedstawiam poniżej jeszcze raz, żebyście bardziej uświadomili sobie ogrom tej straty. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.circus-berlin.de/wp-content/uploads/2015/07/BenJerrys_pints.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="243" src="https://www.circus-berlin.de/wp-content/uploads/2015/07/BenJerrys_pints.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<b>Codzienna rutyna</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Powiązane z niezależnością. Życie w internacie bywa różnorakie, ale <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html">codzienność </a>ma swoje zalety. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wstaję sobie o tej 8:20, na ostatnią chwilę jem śniadanie, idę na lekcje i jakoś to wszystko się toczy. Nauka, seriale, nauka, książki, gadanie z ludźmi, nauka, sport, nauka, jeszcze więcej gadania z ludźmi, nauka. Dzień za dniem jakoś mija, ale widać postępy. Codziennie uczę się czegoś nowego; często staję twarzą w twarz z ciężkimi sytuacjami i w efekcie, uczę się jeszcze więcej. Ogólnie, dosyć edukacyjny pobyt. A ta codzienność jest całkiem miła i szkoda, że niedługo jej nie będzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b>Możliwość spędzenia weekendu w Londynie</b><br />
<div style="text-align: justify;">
To jest coś, co jeszcze 2 lata temu było dla mnie abstrakcyjne. No bo, jak to tak? "- Co robisz w weekend? - A, wiesz, jadę sobie do <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">Londynu</a>." No jak to brzmi?! </div>
<div style="text-align: justify;">
Normalnie, całkiem normalnie. Zabierasz najpotrzebniejsze rzeczy i jedziesz. </div>
<div style="text-align: justify;">
To stypendium dało mi ciekawą możliwość jeżdżenia po obcym kraju, podróżowania; pozwoliło zrozumieć, że w sumie to, co abstrakcyjne, nie zawsze takie jest, tylko wszystko zależy od punktu widzenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.abercrombiekent.com/assets_global/media/images/photo_gallery/country/240/1024x460/England-Big-Ben-Palace-of-Westminster-(1024x460).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.abercrombiekent.com/assets_global/media/images/photo_gallery/country/240/1024x460/England-Big-Ben-Palace-of-Westminster-(1024x460).jpg" height="143" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I będzie mi tego brakować. Okej, średnio lubię Londyn, ale mimo wszystko ma swój klimat i fajnie tam tak sobie na luzie pojechać w weekend i pochodzić, jak w Polsce po Warszawie. Miło było mieć świadomość, że nawet do <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">Oksfordu mogę pojechać</a>, mając taki kaprys i że <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/podsumowanie-czerwca-askfm-o-wyjezdzie.html">Cambridge</a> jest zaledwie 1,5h drogi stąd. To wszystko było świetne i nauczyło większej otwartości na świat. Czyli czegoś wspaniałego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<b>Dziwne połączenia żywieniowe</b><br />
Pisałam o tym <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/06/pozegnalny-cykl-czego-nauczyo-mnie-to.html">ostatnio </a>i powiem tak: toście z masłem orzechowym, dżemem i smarowidłem czekoladowym oraz wrapie z serem brie i żurawiną, BĘDĘ ZA WAMI TĘSKNIĆ!<br />
<br />
<br />
<b>Styl tej szkoły</b><br />
<div style="text-align: justify;">
No i, jak tu to mówią: "last but not least", styl tej szkoły. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo wszystko, będę tęsknić. Za śniadaniem jadanym w ostatniej chwili. Za coczwartkową zmianą pościeli. Za bieganiem z koszykiem pełnym prania. Za tym, jak opiekunki o 7:30 pukały do moich drzwi i głęboko wierzyły, że naprawdę to słyszę. Za panią sprzątaczką, opowiadającą mi o swojej operacji stopy sprzed 10 lat, podczas gdy ja akurat usiłuję znaleźć jakąś zaginioną książkę, a ona myje moje lustro. Za opiekunką, komentującą "well done", gdy byłam spóźniona na rejestrację tylko 2 minuty, a nie 5. Za rejestracją i moim tutorem, grożącym przeklinającym chłopaków z formu, że będą musieli wrzucić po funcie za brzydkie słowo do wielkiej, niebieskiej świnki-skarbonki. Za lekcją matmy, gdzie nauczycielka puszczała nam piosenki o całkach. Za historią, gdzie dyskutowaliśmy o prawach człowieka niczym ONZ. Za biznesem, gdzie graliśmy w quizy wiedzowe w formie wyścigów samochodowych. Za lunchem z koleżankami i wspólną posiadówką w budynku muzycznym w oczekiwaniu na koniec przerwy. Za zajęciami dodatkowymi. Za nauką przy moim wielkim biurku. Za moim pokojem, w tym roku największym w całym internacie. Za przerywającym Skype. Za siłownią i wszystkimi minutami spędzonymi na bieganiu na bieżni. Za wielkim terenem szkoły, po którym biegałam i biegałam w weekendy. Za wyprawami do wsi po jedzenie. Za zwiedzaniem przyszkolnych terenów. Za apelami. Za graniem na fortepianie w sali balowej. Za śpiewaniem w klasie w budynku muzycznym, ze ścianami obitej dywanem. Za dziwnymi tradycjami typu: "kapitanowie dwóch różnych domów nie mogą siedzieć obok siebie". Za nielegalnymi wyprawami do internatu w czasie przerw czy okienek. Za radością, gdy w tym samym czasie jest i woda (+10 do satysfakcji, jeśli ciepła), i prąd, i ogrzewanie, i Internet. Za nocnymi, weekendowymi Skype z dwoma innymi stypendystkami (pozdrawiam Matyldę i Karolinę! :D). Za lotami wte i wewte. Za wypisywaniem kartki z planami na następny halfterm na 3 tygodnie przed nim, ściąganiem walizki - na 2 tygodnie przed i drukowaniem karty pokładowej - na tydzień przed. Za wiewiórkami i podejrzanym, polnym ptactwem, podchodzącym pod samo okno. Za podnoszeniem rolet każdego poranka i świadomością, że dzisiaj kolejny dzień, w którym na pewno wiele się nauczę. Zwłaszcza o sobie albo innych ludziach. Bo codziennie można było doświadczyć czegoś innego. </div>
<div style="text-align: justify;">
A takich kwestii związanych ze stylem szkoły jest jeszcze więcej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.fabrykasily.pl/upload/gallery/2015/07/id_752_1440761882_c1260x840x0x310,1260x410.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.fabrykasily.pl/upload/gallery/2015/07/id_752_1440761882_c1260x840x0x310,1260x410.jpg" height="130" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, kończąc ten post, stwierdzam, że jest parę kwestii, za którymi można tęsknić. Bo szkoła miała swój klimat, a i ogólnie codzienność była pewna takich "małych rzeczy", dających radość. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale warto pamiętać, że wszędzie, w każdej sytuacji takie kwestie się pojawiają. Tak więc, choć trochę szkoda, że ten ustabilizowany, dwuletni etap życia się kończy i pozostaje niewiadoma, co dalej, to jednak cieszę się, że mogłam z tego wyciągnąć, co najlepsze, aby teraz móc pójść dalej. I odkryć coś nowego, i realizować się w inny sposób, i może nawet być bliżej ludzi, którzy są dla mnie ważni lub mogą takimi się stać. A więc, o ile to było udane stypendium, a przyszłość może przerażać, to jednak cieszę się na nią. I liczę, że wiele mnie nauczy i nieraz jeszcze zaskoczy tak, jak ten rozdział, który właśnie siędomyka. </div>
<div style="text-align: justify;">
I chyba nigdy nie pisałam tu jeszcze tak filozoficznie, więc myślę, że czas się pożegnać, haha. :D </div>
<div style="text-align: justify;">
A więc trzymajcie się ciepło i zajrzyjcie tu w przyszły weekend, bo zamierzam opublikować pewien post, który piszę już bardzo, bardzo długo. :) Myślę, że fajnie by było, gdyby jak najwięcej osób go przeczytało, więc nie zapomnijcie, a póki co, bawcie się dobrze, pozdrawiam Was! :) </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-74194633321406529292016-06-05T02:09:00.000+01:002016-06-05T02:12:01.641+01:00Pożegnalny cykl... Czego nauczyło mnie to stypendium w Anglii? <div style="text-align: justify;">
O tym, jak bardzo nie wierzę, że minęły już prawie dwa lata, mówiłam wielokrotnie. Nadal nic się w tej kwestii nie zmieniło: trudno uwierzyć, że dzisiejszy post rozpoczyna Pożegnalny Cykl Postów. Ale tak jest.<br />
I, do tego jeszcze, w drodze wyjątku, post ten dodaję jeszcze z Polski. Po prostu chcę się wyrobić ze wszystkimi postami, jakie zaplanowałam, a że jest ich dokładnie 4... Cóż, nie mam innego wyboru. ;)<br />
Tak więc, oto przed Państwem pierwszy wpis z tego cyklu, czyli odpowiedź na padające często pytanie:<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">
Czego nauczyło mnie to stypendium w Anglii? </span></h2>
<div style="text-align: justify;">
<br />
I tutaj uwaga: nie będzie nic a nic o <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">sprawach akademickich</a>. O tym, jak wygląda mój program nauczania <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">w tym roku</a> i jak wyglądał w <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html">zeszłym</a>, możecie sobie poczytać w innych postach. Zresztą, uważam, że kwestia edukacyjna nie wyróżnia tego wyjazdu aż tak, bo to w polskim liceum jest szerszy program, dający większe rozeznanie w świecie. Jasne, fajnie jest sobie pokroić mysz na biologii czy przez 5 godzin wyliczać populację Żydów i imigrantów z Europy Zachodniej w Stanach Zjednoczonych w XX wieku, ale uważam, że prawdziwa wartość tego wyjazdu kryje się w czym innym. A w czym?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Stypendium nauczyło mnie...: </h4>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Pokory </u></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy wyjechałam do Anglii, czułam się zwycięzcą. Ba, przez moment wydawało mi się, że nic już nie muszę robić, bo wystarczy, że się pojawię w nowej szkole i wszyscy już będą padać z zachwytu, bo "stypendystka", "pokonała wielu kontrkandydatów, żeby dostać to stypendium", no i w ogóle "musi być niesamowita, bo spełniła wstępne wymogi konkursu stypendialnego". Wiecie, odpowiednia średnia, wyniki z gimnazjalnego, osiągnięcia w różnych dziedzinach i takie tam. Spoko, jasne, w jakiś sposób zapracowałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://meditationsfromzion.files.wordpress.com/2015/11/humility.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://meditationsfromzion.files.wordpress.com/2015/11/humility.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale szybko okazało się, że stypendium nie jest nagrodą, a po prostu nowym wyzwaniem. I nikt nie wie, kim jesteś, po co tu jesteś i skąd się tu człowieku wziąłeś. Nikogo zbytnio nie interesują konkursy kuratoryjne, czerwone paski czy inne egzaminy gimnazjalne, bo to kwestie typowe dla polskiego systemu szkolnictwa. Czyli systemu nieznanego dla większości Anglików. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie oznacza, że te sprawy nie są w jakiś sposób ważne czy fajne. Wiadomo, w jakiś tam sposób są na pewno. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Stypendium nauczyło mnie, że okej, zawsze masz coś tam na koncie, ale w nowym miejscu zaczynasz od zera. Nie byłam Adą z mat-fizu, Adą - gospodarzem klasy czy Adą, co to miała tyle i tyle punktów do rekrutacji, lecz anonimową, szarą uczennicą, która mogła dostawać zarówno A, jak i U, i nikt by się nie zdziwił, bo to przecież ktoś z bliżej nieokreślonymi poprzednimi doświadczeniami. Nie pojawiasz się więc w nowym miejscu jako zwycięzca, lecz jako gracz. Ktoś, kto szacunku nie dostaje za nic, tylko musi na niego zapracować. Ciężką pracą, wyrzeczeniami czy, czasem, robieniem dobrej miny do złej gry. Bo nic w życiu nie ma za darmo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<u>Miłości do dziwnych połączeń spożywczych </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Wrap z serem brie i z żurawiną? </div>
<div style="text-align: justify;">
Tosty z nutellą, masłem orzechowym i dżemem? </div>
<div style="text-align: justify;">
Chleb z owocami?</div>
Jogurt z musli i sałatą z pomidorami?<br />
Szkolna stołówka często pomagała odkrywać nowe, nieznane wcześniej połączenia. <br />
I, co dziwniejsze, część z nich naprawdę udało mi się polubić. A smarowidła czekoladowe pasują chyba do wszystkiego.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://images.edge-generalmills.com/b353a30c-7ba7-46d0-8ef0-1ff6c9a90f70.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://images.edge-generalmills.com/b353a30c-7ba7-46d0-8ef0-1ff6c9a90f70.jpg" height="179" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<u>Radości z własnego towarzystwa </u><br />
Tak, tak, to brzmi trochę smutno i samotnie, ale wcale takie nie jest.<br />
Bo wiecie, w życiu bywa różnie. Czasem otaczają nas ludzie, i to wielu, a czasem nie. Jest natomiast jedna osoba, z którą przyjdzie każdemu spędzić życie bez względu na wszystko: Ty sam.<br />
Na stypendium bywało różnie. Jasne, kontakty w Polsce zawsze były; angielskie też dawały radę, ale w internacie, w pojedynczym pokoju czy też w weekendy często bywało się samemu. Tak fizycznie, bo - wiadomo - co innego do kogoś napisać, a co innego porozmawiać na żywo. No i szwankujący internet, to już w ogóle uczył wiele. Bywały całe dni, tygodnie, bez opcji porozmawiania po polsku. <i>Pisania </i>tak, ale nie <i>mówienia</i>.<br />
I co tu zrobić?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.kempinsky.pl/wp-content/uploads/2015/12/Samotno%C5%9B%C4%87-w-%C5%9Bwi%C4%99ta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.kempinsky.pl/wp-content/uploads/2015/12/Samotno%C5%9B%C4%87-w-%C5%9Bwi%C4%99ta.jpg" height="216" width="320" /></a></div>
<br />
Ano, gadasz ze sobą. Sam chodzisz do sklepu. Albo kina. I okazuje się, że to jest całkiem w porządku. I ma swoje zalety. I. że Ty sam też masz sobie wiele do powiedzenia czy możesz sam siebie zaskoczyć.<br />
Nadal brzmi to smutno i samotnie, ale prawda jest taka, że radość z towarzystwa swojej własnej osoby naprawdę jest cenną lekcją. Bo nigdy nie wiesz, jak będzie, a Ty jesteś z sobą na zawsze. No, sami zresztą wiecie.<br />
<br />
<br />
<u>Samodzielnego podróżowania</u><br />
Tak jak powyżej, w życiu bywa różnie. Jasne, fajnie jest podróżować z rodziną czy znajomymi, ale nie można wymagać od życia, że tak będzie zawsze. I dlatego, umiejętność odnalezienia się w obcym kraju, ogarnięcia biletu na pociąg czy zaplanowania trasy podróży jest istotna. A jeszcze ważniejsze jest to, żeby w kryzysowej sytuacji się nie załamywać. Umiera plan A, B, C...? Nadal można stworzyć kolejny, lepszy. I walczyć, robić swoje, bo przecież trzeba dotrzeć z miejsca na miejsce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/42/Liverpool_Street_Station_Concourse,_London,_UK_-_Diliff.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="239" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/42/Liverpool_Street_Station_Concourse,_London,_UK_-_Diliff.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Wielokrotnie przywoływałam Wam swoją<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-do-domu-wrocic.html"> pierwszą podróż przez dworzec London Liverpool Street,</a> jeden z największych w tym mieście. Nie była ona łatwa. Tłum ludzi mnie przeraził, nie miałam pojęcia, skąd odjeżdża mój pociąg, liczne nazwy migały mi przed oczami i ogólnie to chciałam tylko usiąść i płakać. I chyba nawet tak zrobiłam. Przysiadłam, ponarzekałam na ból życia, a potem wstałam i zaczęłam kombinować, przepychać się i przeglądać wszystko, co tylko widniało na przeogromnej tablicy odjazdów i przyjazdów, żeby tylko złapać pierwszy lepszy transport do mojego ówczesnego celu.<br />
Jasne, płakanie było łatwiejszą opcją, ale nie dawało nic. Mogłabym sobie tak siedzieć, narzekać i płakać do końca swoich dni i nikt by palcem nie kiwnął, bo tłum bezosobowych ludzi rozpychał się na wszystkie strony, nie bacząc na nic. W tamtym momencie mogłam się nad sobą użalać - co nie dawało mi nic - albo ruszyć dalej - co na dłuższą metę mogło dać mi wszystko. I tak też się stało. I to nie raz, a parę razy, gdyż to nie była jedyna taka sytuacja, kiedy coś szło nie tak, a ja akurat szusowałam sobie po obcym kraju.<br />
Stresujące? Jasne, szczególnie dla siedemnastolatki z wypchaną walizką na zacinających się kółkach w innym kraju. Ale prędzej czy później i tak trzeba się tego nauczyć.<br />
<br />
<br /></div>
<div>
<u>Pakowania </u></div>
<div>
Powiązane z wcześniejszym punktem. Podróżujesz sam, sam się też pakujesz. I od razu uważasz na limity bagażowe, rozmieszczenie niektórych produktów czy kosmetyki o pojemności powyżej 100ml. Wiadomo, nikt za Ciebie tego nie zrobi. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.radio90.pl/files/2013/07/pakowanie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="208" src="https://www.radio90.pl/files/2013/07/pakowanie.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
...Aż nagle, pewnego dnia wpychasz losowo rzeczy do walizki i okazuje się, że jest idealnie. Jakimś cudem bagaż waży dokładnie pół kilogram mniej niż wynosi Twój limit, wszystkie potrzebne kosmetyki mają mniej niż 100 ml, woreczek na nie jest idealnie przezroczysty, a wszelkie inne prostownice, kable czy kalkulatory, które ze sobą chcesz zabrać, to towar dozwolony. I już wiesz, że dwuletnie życie na walizkach, przepakowywanie się i pakowanie co kilka tygodni i ciąganie ze sobą ograniczonej ilości rzeczy pomiędzy dwoma krajami wiele Cię nauczyło. Więcej niż jakieś rodzinne wakacje z dawnych lat, bo tym razem wszystko spoczywało wyłącznie na Twoich barkach. I choć na początku to mogło przerażać, to na swój sposób jest jednak naprawdę fajne. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Odpowiedzialności za samą siebie</u><br />
...I to pięknie wyraża się w poprzednich punktach.<br />
Tak jak mówiłam, życie w obcym kraju = nikt za Ciebie nic nie załatwi. Trzeba samemu pytać, interweniować, ogarniać się i pakować. Biegać po lotnisku, załatwiać własne sprawy czy domagać się pomocy, gdy jest potrzebna.<br />
Jedna z pierwszych rzeczy, których nauczyłam się na stypendium, to fakt, iż odpowiedzialność za siebie samego jest nieodłącznym elementem dorosłości. I strasznie przypomina bycie gospodarzem klasy, który reprezentuje kilkadziesiąt osób, pomaga im, organizuje i stara się wszystkich ogarnąć.<br />
Tyle że, no właśnie, nie jesteś już gospodarzem i reprezentantem klasy, a siebie samego.<br />
<br />
<br />
<u>Patriotyzmu i dumy narodowej </u><br />
Jasne, żyjąc w Polsce też uważałam się za związaną z Ojczyzną osobę, której nieobojętne są jej losy i która chciałaby jak najlepiej ją reprezentować. Jednak, osobiście, nigdy nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo może to być dla mnie ważne, dopóki nie wyjechałam za granicę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zw.lt/assets/polska_serce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://zw.lt/assets/polska_serce.jpg" height="160" width="320" /></a></div>
<br />
Opowiadanie Anglikom o kraju, jego historii, geografii i kulturze; próby uczenia ich polskiego; noszenie przypinki - flagi w dni świąt państwowych. Flaga w pokoju; puszczanie muzyki patriotycznej, uczynienie "Roty" częścią egzaminów na<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html"> grade wokalne</a>. Noszenie koszulki polskiej; rozmowy w ojczystym języku, gdy tylko była ta możliwość. Patriotyczne tapety w telefonie czy na komputerze także dlatego, że nauczyciele, w sytuacjach, kiedy trzeba było im coś na tych urządzeniach pokazać, zawsze o te tapety pytali i zadawali liczne dodatkowe pytania na temat kraju. Czytanie wiadomości z kraju z czystej ciekawości i żądzy wiedzy. Tęsknota za Polską i większe jej docenienie.<br />
Można tak wymieniać i wymieniać, ale ogólnie to, choć zawsze czułam się dumna z bycia Polką, przyznaję szczerze, że stypendium nauczyło mnie to cenić jeszcze bardziej.<br />
<br />
<br />
<u>Nierobienia problemów </u><br />
Stypendium nauczyło mnie cenić spokój, który można streścić w dwóch zasadach: "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" oraz "rób swoje i nie patrz na innych". Przydatne zwłaszcza w <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/01/zycie-w-internacie-jak-przezyc-w.html">internacie</a>. Czasem coś zirytuje, coś wkurzy. Ale po co się kłócić, skoro nic to nie wniesie, a złość takiej opiekunki może popsuć następne miesiące życia? Ugryźć się w język, przytaknąć, a potem i tak robić swoje, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/01/zycie-w-internacie-jak-przezyc-w.html">o czym wspominałam wcześniej</a>. Spokój jest bezcenny.<br />
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Nie wolno odliczać, trzeba skupić się na zadaniu</u><br />
O tym napiszę więcej innym razem, ale ogólnie to, jak można się domyślić, każdy stypendysta ma trochę inne podejście. Ja, ogólnie, doceniam ten wyjazd, staram się z niego czerpać, jak najwięcej i tak dalej, ale nie zmienia to faktu, że bardzo cenię sobie powroty do domu i miło mi się do Polski wraca. Z tego powodu, szczególnie na początku stypendium, cierpiałam na wielki problem zwany: "odliczaniem do powrotu do Polski".<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://klosinski.net/wp-content/uploads/2015/04/odliczanie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://klosinski.net/wp-content/uploads/2015/04/odliczanie.jpg" height="171" width="320" /></a></div>
Czemu to problem?<br />
Otóż, gdy się tęskni za domem i chce się tam być jak najszybciej, nie pomaga w tym raczej perspektywa "40 dni do Polski". Ani "39 dni i 12 godzin". Odliczając do czegoś, co wydarzy się w przyszłości, zamiast skupić się na teraźniejszości i jak najlepszym przeżyciu tego, co ma się tu i teraz, nie dość, że traci się czas, to jeszcze chodzi się ciągle przygnębionym, że jeszcze tyyyle dzieli od tego, co wyczekiwane.<br />
A więc, nauczona doświadczeniem bardzo ciężkich pierwszych dni w szkole, które upłynęły mi na bezsensownym odliczaniu do pierwszego, październikowego powrotu do domu, od tamtej pory już nie wyliczam za ile wracam do Polski. I choć zawsze, gdy zaczynał się <i>ten </i>miesiąc - miesiąc powrotu do domu - czy było już mniej niż 2 tygodnie, fajnie było powiedzieć: "o, za 10 dni będę w domu", to jednak nie jest to samo, co nadgorliwe analizowanie tego co pięć minut.<br />
Tak więc, więcej myślenia nad tym, co tu i teraz, niż nad przyszłością sprawdza się i w kwestii stypendium.<br />
<br />
<br />
<u>Język</u></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
...Wiadomo; <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/angielski.html">o tym też mówiłam</a>. Zupełnie inne osłuchanie i sposób mówienia niż choćby w najlepszej szkole językowej czy dwujęzycznej. Mieszkać, poruszać się wśród osób mówiących danym językiem to nie to samo, co uczyć się go na odległość.<br />
I choć np. w kwestii gramatycznej moje umiejętności nie wzrosły nie wiadomo jak od poziomu CAE (C1), który miałam, wyjeżdżając przed dwoma laty do Anglii, to jednak myślę, że dzięki wyjazdowi znacznie pewniej czuję się w języku angielskim i mogłam poznać go od zupełnie innej strony, co bardzo, bardzo cenię.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cd8ba0b44a15c10065fd-24461f391e20b7336331d5789078af53.r23.cf1.rackcdn.com/learnenglish.vanillaforums.com/VF9UBSGE86BA.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://cd8ba0b44a15c10065fd-24461f391e20b7336331d5789078af53.r23.cf1.rackcdn.com/learnenglish.vanillaforums.com/VF9UBSGE86BA.jpg" height="164" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
I tak, jak widzicie, stypendium uczy wielu rzeczy, których nie do końca się od niego oczekuje, decydując się na ten wyjazd. Niemniej jednak, sądzę, że warto czegoś takiego doświadczyć, a życiowe mądrości płynące z takiego wyjazdu są bezcenne.<br />
<br />
Następny post z pożegnalnego cyklu, za tydzień, oczywiście, już z Anglii. W następną sobotę będę mieć przed sobą tylko 5 egzaminów, a nie 7, jak teraz, więc możecie oficjalnie trzymać kciuki. :) Do wkrótce! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-43875447481345668312016-05-15T03:00:00.002+01:002016-05-15T03:00:41.278+01:00Szkolne opowieści... Speech Day<div style="text-align: justify;">
I tak oto minął ostatni pozbawiony jakichkolwiek egzaminów tydzień mojej edukacji w tej szkole. <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/05/szkolne-opowiesci-jak-przetrwac-czas.html">Pracowite 6 tygodni</a> dopiero przed nami, ale już pewne sprawy można uznać za zamknięte: we wtorek odbył się bowiem Speech Day, który był uroczystym podsumowaniem roku szkolnego, a o którym chciałabym dzisiaj opowiedzieć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym, pragnę zapowiedzieć nowy cykl, który rusza od przyszłego tygodnia. Jako że zostały nam tylko 4 posty do końca bloga, a jest jeszcze parę spraw, którymi chciałam się podzielić, już w następny weekend - pierwszy post z pożegnalnego cyklu. Brzmi dramatycznie, ale to jedna z tych sytuacji życiowych, kiedy takie emocje uważam za wskazana. ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym razie...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Co to jest Speech Day? </h4>
<div style="text-align: justify;">
Jest to, najprościej mówiąc, dzień zakończenia roku szkolnego, gdy dyrektor, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/02/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-mozna.html">przewodniczący</a>, zaproszeni goście, a także inne osoby związane z zarządzaniem szkołą, wygłaszają przemowy. Bardzo dużo przemów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Później wręczane są nagrody dla najlepszych w danym przedmiocie w danym roczniku oraz inne odznaczenia (np. dla najzdolniejszego sportowca). </div>
<div style="text-align: justify;">
Po wszystkim odbywa się natomiast uroczysty lunch. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.stclementdanes.org.uk/uploads/images/Image%20for%20speech%20day.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.stclementdanes.org.uk/uploads/images/Image%20for%20speech%20day.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<h4 style="text-align: center;">
<br /></h4>
<h4 style="text-align: center;">
Jakie przemowy są wygłaszane? </h4>
<div style="text-align: justify;">
Każdy mówca porusza inne kwestie. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, w tym roku, przewodniczące (tzn.<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/02/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-mozna.html"> Head Girls</a>), będące uczennicami mojego roku i szykujące się do opuszczenia szkoły lada dzień, wspominały w swoich przemowach o doświadczeniach powiązanych z tym miejscem. Opowiadały o nauczycielach, lekcjach, swoich zajęciach pozalekcyjnych, wycieczkach. Dziękowały rodzicom - za posłanie ich do tej szkoły, sobie nawzajem - za bycie wsparciem jedna dla drugiej oraz wszystkim przyjaciołom i znajomym ze szkoły - za umilanie spędzonego w niej czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przemawiający po nich dyrektor, dziękował wszystkim za kolejny rok pracy. Przewodniczącym - za pracę. Radzie Nadzorczej - za wsparcie i zaufanie, jakim go obdarzyła, pozwalając mu być dyrektorem. Wspominał też wielokrotnie o planach szkolnych na następny rok, inwestycjach, jakie zamierza poczynić oraz o wynikach egzaminów z poprzedniego roku. Tu głównie skupiał się na uczniach i ich motywacji do nauki. </div>
<div style="text-align: justify;">
W międzyczasie przemawiała pani z Rady Nadzorczej, która jej przewodniczyła, a której nigdy wcześniej nie widziałam na oczy. Wspominała, że piastuje to stanowisko już od 21 lat i że wybiera się właśnie na emeryturę. Była zadowolona ze stanu, w jakim obecnie znajduje się szkoła i cieszyła się, że te 2 dekady pracy były tak owocne. Przedstawiła też gościa specjalnego - absolwenta szkoły, który miał wręczać nagrody, po tym, jak sam opowiedział o tym, co dała mu ta szkoła i dlaczego nauka w niej go bardzo ukształtowała. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli ogólnie: w przemowach wszyscy dziękują i dzielą się swoimi doświadczeniami, odwołując się do kwestii, które są dla nich najważniejsze. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jak ogólnie wygląda Speech Day? </h4>
<div style="text-align: justify;">
W poniedziałek, czyli dzień przed, osoby, które miały odbierać jakąś nagrodę, miały próbę. Dowiedzieliśmy się, że mamy usiąść na wyznaczonych, podpisanych krzesłach. Potem, gdy nastąpi odpowiedni moment, cały rząd miał wstać, ustawić się pod ścianą, a następnie kolejne osoby miały po kolei, płynnie podchodzić do gościa specjalnego, wręczającego nagrodę. Lewą ręką należało przejąć nagrodę, a prawą - uścisnąć dłoń gościowi specjalnemu. Później, najkrótszą drogą, nie wchodząc w drogę następnym wyróżnionym, należało wrócić na swoje miejsce. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://millfieldschool.com/sites/default/files/styles/700x400_scale_and_crop/public/images/prep/News_and_Events/Speech_Day.JPG?itok=NoyITGxh" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="182" src="https://millfieldschool.com/sites/default/files/styles/700x400_scale_and_crop/public/images/prep/News_and_Events/Speech_Day.JPG?itok=NoyITGxh" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
We wtorek, gdy weszłam na aulę, gdzie odbywał się Speech Day, okazało się, że zgromadziło się na niej już sporo osób, ale miałam szczęście - jako, że siedzieliśmy w porządku alfabetycznym według <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/od-czego-zalezy-wybor-przedmiotow.html">przedmiotów </a>(czyli w pierwszym rzędzie pierwsza od lewej siedziała wyróżniona osoba z roku 13 z przedmiotu Accounting [Księgowość], za nią osoba z roku 12; następnie ktoś z roku 13 z Art [Sztuka]... i tak dalej, i tak dalej), a moim przedmiotem, za który zostałam wyróżniona, była matematyka - siedziałam dosłownie na wprost drzwi. Tak więc, wchodzę, patrzę, a tu na (dosłownie) pierwszym lepszym krześle umieszczono moje imię, nazwisko i plan uroczystości. Duża oszczędność czasu, bardzo fajnie. :D</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt9HpOXrlPkgYN_MF_BwdZ2V8Mn5tY9A3xzZNmj3Wf5163mp5udTLgs6DODAQcJ1FdUx9Q15E4CjtvXDqXVjuYxN7Vz3wexokcCtKucOGTIvorJxYrwCvqHmrWrC_fhIE45LSRnx3B9Q/s1600/Snapchat-9001932165626979162.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt9HpOXrlPkgYN_MF_BwdZ2V8Mn5tY9A3xzZNmj3Wf5163mp5udTLgs6DODAQcJ1FdUx9Q15E4CjtvXDqXVjuYxN7Vz3wexokcCtKucOGTIvorJxYrwCvqHmrWrC_fhIE45LSRnx3B9Q/s320/Snapchat-9001932165626979162.jpg" width="233" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">plan uroczystości; dyplomik; <br />karta podarunkowa.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
I tak, siedziałam sobie spokojnie podczas, gdy kolejne dziesiątki osób powoli wchodziły na aulę i zajmowały miejsca. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jak to na apelu w tej szkole, w momencie, w którym powinna zapaść cisza (tj. około 11:45), wszyscy podnieśli się z krzeseł i stali na baczność przez kilka chwil. A gdy usiedliśmy, zaczęły się wspomniane wcześniej przemowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jakąś godzinę później, zaczęli wręczać nagrody. Wstał rząd pierwszy, drugi... Potem nasz. Wyszłam jako pierwsza. Podeszłam, odebrałam nagrodę, przyjęłam gratulację, podziękowałam i wróciłam na swoje miejsce.</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym roku, podobnie jak w poprzednim, gdy to otrzymałam taką samą nagrodę, tylko dla matematyka z roku 12-stego, nagrodą był mały dyplomik oraz karta podarunkowa na 15 funtów do księgarni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Później okazało się, że szkoła przygotowała dla wszystkich uczniów z roku 13-stego (czyli mojego), którzy lada dzień kończą szkołę, dodatkowe podarunki: każdy z nas dostał książkę nt. stuletniej historii tejże placówki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po odebraniu swojej omyłkowo wyszłam z auli, sądząc, że to już koniec uroczystości. Tak więc, z dwoma chłopakami z mojego roku, którzy popełnili ten sam błąd na chwilę przede mną, staliśmy w pobliżu drzwi, rozmawiając z kucharzami, którzy szykowali lunch i udawaliśmy, że wcale nie powinniśmy jeszcze przez parę minut brać udział w uroczystości. Chociaż i tak nie działo się tam zbyt wiele: nagrody i książki rozdane; wszyscy na miejscach; dyrektor dziękował za przybycie i otrzymywał gromkie oklaski. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po skończonej uroczystości, wszyscy udali się na lunch, który wprawdzie składał się z kanapek, owoców i lemoniady -<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html"> czyli wybór mniejszy niż na co dzień</a> - ale był bardzo ładnie podany. Poza tym, na zewnątrz stali kelnerzy, którzy mieli tace pełne małych przekąsek, a którymi częstowali przybyłych. Zarówno przekąski, jak i kanapki były w porządku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidHJs_8hAkP0CNOiABt4WMt6fwqxMb6v-YF_iAtwut9gXp_SGsEEfyVd1mhe1zSgtTq2yxAqX6u58kiaRuC0U8y3PPzcPIzYkB9mNcFQ3GSBfOo7tOhg2T-JF8oaTkeTb1Mf8wFgZNDA/s1600/Snapchat-7574160942911912428+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidHJs_8hAkP0CNOiABt4WMt6fwqxMb6v-YF_iAtwut9gXp_SGsEEfyVd1mhe1zSgtTq2yxAqX6u58kiaRuC0U8y3PPzcPIzYkB9mNcFQ3GSBfOo7tOhg2T-JF8oaTkeTb1Mf8wFgZNDA/s320/Snapchat-7574160942911912428+%25281%2529.jpg" width="239" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">kanapki, truskawki i lemoniada z pływającym w środku kawałkiem ogórka i truskawkami </td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tego dnia miał się odbyć też <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/porozmawiajmy-o-emigracji-wywiad-z.html">Dzień Sportu Seniorów</a>, ale od rana padało. I to jak! Istna ściana deszczu. Z tego powodu Dzień Sportu Seniorów został odwołany. Nie mógł być, niestety, przeniesiony, bo w piątek szkołę skończył już oficjalnie rok 11, a rok 12 zaczął tzw. study leave, czyli okres egzaminów bez typowych lekcji szkolnych. Tak więc, z Seniorów, w szkole zostaliśmy tylko my, rok 13. A to też są nasze ostatnie tygodnie, więc innej okazji już nie będzie. Żałuję niezmiernie, bo byłam zapisana, podobnie jak w zeszłym roku, na reprezentowanie swojego <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Domu </a>w biegu na 1500 metrów, a Dzień Sportu to naprawdę świetna zabawa. </div>
<div style="text-align: justify;">
Koniec końców, dane mi było jednak uczestniczyć w Speech Day i z tego się cieszę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Czy ogólnie Speech Day jest fajny? </h4>
<div style="text-align: justify;">
W zeszłym roku mnie to ominęło, bo Speech Day był dopiero 10.07., a ja już dawno wtedy byłam w Polsce. Swoją nagrodę odebrałam jednak wcześniej, co umożliwiło mi zakup bardzo fajnej książki o neurochirurgii i drugiej, o ekonomii. Chciałam też jednak nie tylko mieć, co czytać, ale też móc uczestniczyć w tym wydarzeniu i, ku mojej radości, w tym roku stało się to możliwe. </div>
<div style="text-align: justify;">
W tym roku Speech Day przeniesiono bowiem na 10.05., co było super, bo umożliwiło mi uczestnictwo w nim bez konieczności dwutygodniowego, bezczynnego siedzenia w internacie w oczekiwaniu na ten dzień po ostatnim, czerwcowym egzaminie . Właściwie, była to ostatnia szkolna tradycja, której nie doświadczyłam wcześniej, co bardzo chciałam zmienić, tak więc świetnie, że było mi to dane. </div>
<div style="text-align: justify;">
Speech Day nie jest zły, choć przyznam szczerze, że na niektórych przemowach łatwo się wyłączyć. <br />I to dobrze ujął dyrektor, mówiąc, że pracą mówcy jest mówić, a słuchaczy - słuchać, ale najważniejsze jest to, żeby mówca skończył swoją pracę przed słuchaczami. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak właśnie jest. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niektóre przemowy były naprawdę ciekawe, ale mnie, osobiście, znacznie bardziej poruszały te pierwsze - przewodniczących - mówiące o końcu szkoły, pewnego etapu w życiu i wszystkich ciekawych wspomnieniach, jakie ma się z danego miejsca. Może też dlatego, że bardziej utożsamiałam się z nimi niż z inwestycjami dyrektora, które nie będą mnie dotyczyć czy też odejściem jakiejś pani, która na pewno wykonywała świetnie swoją pracę, ale którą widziałam we wtorek po raz pierwszy i ostatni w życiu.</div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym razie, Speech Day ma swój klimat. Fajnie było posłuchać tych ludzi, poznać ich doświadczenia, popatrzeć na różne perspektywy postrzegania szkoły. Miło było dostać nagrodę z matematyki i zjeść całkiem elegancki lunch w towarzystwie koleżanek. Zwłaszcza, wiedząc, że to jeden z ostatnich takich posiłków. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
A jak wygląda Pożegnanie Absolwentów? </h4>
<div style="text-align: justify;">
Jest to dosyć smutne, ale nie wiem, czy w tym roku czeka nas coś wyjątkowego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Speech Day był, jasne, w porządku, ale zeszłoroczni absolwenci mieli też grilla, wykonywali wspólny, wielki plakat z odciskami dłoni i mnóstwem rysunków, a także mieli możliwość zakupu szkolnej bluzy z ogromną liczbą - rokiem ukończenia szkoły - na plecach, stworzoną z alfabetycznie ułożonej listy uczniów całego roku. I powiem szczerze, że fajnie byłoby, jakby i w tym roku tak było. Zwłaszcza z tymi bluzami. </div>
<div style="text-align: justify;">
No, ale niestety, póki co ani widu, ani słychu, więc można powiedzieć, że główną formą pożegnania był Speech Day. Chyba, że coś jeszcze zdarzy się w ostatni piątek semestru, ale mnie już tu wtedy nie będzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
No i jest jeszcze Bal na koniec szkoły, ale też chyba przypada w terminie, w którym mnie już tu nie będzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie moje uczestnictwo w Pożegnaniu Absolwentów jest stosunkowo mizerne, więc zainteresowanych tematem, chcących dowiedzieć się, jak żegna się absolwentów w Anglii, odsyłam do Wujka Google czy Cioci Wikipedii. :D </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuqWHQLIbIA_h1bVlr_BKKyyK2dM1BrGEyiBOJkrZehPZ3hQfODYc0TvD_8uNbV1HCO-1_iAX5Mp3FkpYYjvQBCxBeR-q60SD28zFTbQWKGLVYDO40UCfxYa64kcNceuDMFsHMQYCLCA/s1600/Snapchat-3832487750710445005.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuqWHQLIbIA_h1bVlr_BKKyyK2dM1BrGEyiBOJkrZehPZ3hQfODYc0TvD_8uNbV1HCO-1_iAX5Mp3FkpYYjvQBCxBeR-q60SD28zFTbQWKGLVYDO40UCfxYa64kcNceuDMFsHMQYCLCA/s320/Snapchat-3832487750710445005.jpg" width="227" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">walizki już wyciągnięte - miło zobaczyć je po dwóch latach ;) </td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wybaczcie! To jedna z tych nielicznych sytuacji na tym blogu, kiedy nie mam zbyt wiele do powiedzenia na dany temat; mam jednak nadzieję, że nie zawiodłam Was zanadto. ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zresztą, szkolne Pożegnanie Absolwentów to jedno, jest jeszcze druga sprawa: POŻEGNANIE Z BLOGIEM I ANGLIĄ. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie, to jeszcze nie dzisiaj, jak wiecie. Ale nowy cykl rusza już za tydzień, więc mam nadzieję, że, tak stopniowo, ale pożegnam Was tak, jak należy. ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Trzymajcie się ciepło i trzymajcie kciuki za pierwsze egzaminy! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-21003375465013430682016-05-08T10:13:00.001+01:002016-05-08T10:13:46.650+01:00Szkolne opowieści... Jak przetrwać czas przygotowań do egzaminów? <div style="text-align: justify;">
Ponieważ mój rocznik jest już w trakcie matur, a dla następnych rzeszy absolwentów szkół średnich te egzaminy to wciąż bardziej lub mniej odległa przyszłość, pozwoliłam sobie ponownie poruszyć temat A-levels, czyli tej niby-matury w Anglii i tego, jak wyglądają moje przygotowania do niej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.help4teens.co.uk/store/images/1314285678.522LID0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.help4teens.co.uk/store/images/1314285678.522LID0.jpg" height="109" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<h4 style="text-align: center;">
O co chodzi z tymi A-levels? </h4>
<div style="text-align: left;">
Jak wspominałam dotychczas: </div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"><a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html">A-levels</a> to egzaminy podobne do matury, które zdaje się na koniec szkoły średniej. </li>
<li style="text-align: justify;">Wyniki z nich podaje się przy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/szkolne-opowiesci-o-rekrutacji-na.html">rekrutacji na studia.</a></li>
<li style="text-align: justify;">Możliwe do uzyskania oceny to: A* (nie ma na AS), A, B, C, D, E i U. </li>
<li style="text-align: justify;">W jednym roku zdaje się <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/01/sow-kilka-na-temat-matura-w-anglii-i.html">AS</a>, czyli jakby maturę podstawową, a w drugim - A2, czyli rozszerzenie. </li>
<li style="text-align: justify;">Nie ma obowiązkowych przedmiotów; każdy zdaje, co chce i są to zazwyczaj 3-4 przedmioty, dobrane pod kierunek, na który się chce iść na studia. </li>
<li style="text-align: justify;"><a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/01/sow-kilka-na-temat-matura-w-anglii-i.html">Egzaminy można pisać na laptopie</a> (ja piszę tak wszystkie oprócz matmy i polskiego [brak polskich znaków]). </li>
<li style="text-align: justify;">Obcokrajowcy przebywający w Anglii mniej niż 2 lata do tej pory mogli mieć też wydłużony o 25% czas pisania egzaminów (mnie to jeszcze obowiązuje, ale następnych roczników już nie).<br /></li>
</ul>
<h4 style="text-align: center;">
Ile jest egzaminów? </h4>
<div>
Egzaminów jest sporo. </div>
<div>
W lutym <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/02/11-zalegych-zadan-na-luty-o-mockach-i.html">próbnych </a>ma się tylko 4, bo po<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/01/szkolne-opowiesci-o-mock-exams-czyli-po.html"> jednym z każdego przedmiotu</a>, ale tak naprawdę wcale nie jest tak, że 1 przedmiot = 1 egzamin. </div>
<div>
Ja, robiąc matematykę, język polski, historię i Business Studies, mam w tym roku 9 egzaminów (w <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/zycie-w-internacie-przepis-na-unikalny.html">zeszłym </a>- 12), bo, jak już wspominałam, każdy przedmiot podzielony jest na kilka różnych zagadnień, nad którymi się pracuje.<br />
Przykładowo, z matematyki <span style="text-align: justify;">mamy 3 podręczniki (Mechanika 1, Core 3 i Core 4) = 3 egzaminy. </span></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRfytK_9VYDLMqeObynclNK80KTQ0fCgnJE5ncQ-1uhgaUPnjcs39WN4fiSVAUbAPcPAIIb1bQhvZMhPtnxqd4fngGNZXk2utdrlSQ4fT_QguoROrv68-pmF5D8HZxfPiXkJBptwHAtQ/s1600/egz.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRfytK_9VYDLMqeObynclNK80KTQ0fCgnJE5ncQ-1uhgaUPnjcs39WN4fiSVAUbAPcPAIIb1bQhvZMhPtnxqd4fngGNZXk2utdrlSQ4fT_QguoROrv68-pmF5D8HZxfPiXkJBptwHAtQ/s640/egz.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W zeszłym roku wspominałam też, że pisząc egzaminy czy przygotowując się do nich, łatwo można <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/sow-kilka-na-temat-7-oznak-ze-jestes.html">przesadzić</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ze wszystkim. </div>
<div style="text-align: justify;">
Można robić za mało albo za dużo. Za mało spać albo za dużo. Za mało jeść albo za dużo. No, ogólnie, wiecie o co chodzi. Łatwo jest popaść w przesadę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Można też załamać się ogromem materiału, jaki ma się do ogarnięcia w dość krótkim okresie czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, jeśli po lekturze mojego zeszłorocznego postu: <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/sow-kilka-na-temat-7-oznak-ze-jestes.html">"7 oznak, że jesteś wyczerpany i coś Cię zajmuje za bardzo"</a>, zdałeś sobie sprawę, drogi Czytelniku, że się tak jest w Twoim przypadku lub po prostu szukasz inspiracji, co do organizacji swojego życia w czasie egzaminów czy innego nawału roboty, czytaj nad wyraz uważnie. Bo tak o to, dzielę się z Tobą swoimi strategiami przetrwania. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
[UWAGA: Nie wiem na ile to adekwatne w kwestii matury, bo w życiu nie pisałam egzaminów z tak dużej partii materiału (nie, gimnazjalnego nie liczę, bo tam wystarczyło tylko przejrzeć repetytoria - i to tylko ze ścisłych, w moim przypadku), ale może też się komuś moje doświadczenie z AS roku zeszłego i A2 roku bieżącego na coś przyda. ;)].<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<h4 style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">
Jak przetrwać czas przygotowań do egzaminów? </span></h4>
<div>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div>
<u>1) Nastaw się pozytywnie! </u><br />
Pozytywne podejście do klucz do sukcesu. Zwłaszcza, kiedy praktycznie wszystko zależy od Ciebie. I tu zacytuję <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/sow-kilka-na-temat-7-oznak-ze-jestes.html">siebie sprzed roku</a>:<br />
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"><i>No i załamywać się każdą kwestią, byle egzaminem? Istotne mniej lub bardziej, ale gdyby nasze mózgi były zaprogramowane na samodestrukcję "bo stres", chyba wszyscy byśmy padali w okolicach testu na koniec trzeciej klasy podstawówki albo pasowania na radosnego przedszkolaka. </i></span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
[Choć]<i>, z<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"> drugiej strony, nie olewajmy roboty. Przykładowo, te nieszczęsne egzaminy. Ok, jest dużo fajniejszych rzeczy do zrobienia, ale skoro już się człowiek czegoś uczył, siedział jakiś czas w szkole i się chcąc nie chcąc przygotowywał do konfrontacji z komisją egzaminacyjną, a do tego rezultaty mają wpływ na to, jak będzie wyglądał chociażby skrawek przyszłości, warto choćby otworzyć tę książkę, poczytać i... Po prostu dać z siebie wszystko. Nie ma sensu marnować tych wszystkich godzin, jakie już się w tej szkole spędziło, nie wykorzystując tej nabytej wiedzy na ile tylko można najlepiej, chociażby z szacunku do siebie i własnego czasu. Przesiedziałeś, coś tam zapamiętałeś. Wykorzystaj to! </span></i></blockquote>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://woleto.pl/demoty_copy/4034381.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="http://woleto.pl/demoty_copy/4034381.jpg" height="269" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>2) Oceń, ile masz do zrobienia i ile czasu zamierzasz na to przeznaczyć </u></div>
<div style="text-align: justify;">
To jest bardzo, bardzo istotne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że, osobiście, nie znoszę nie mieć ogólnego planu, co i kiedy mam mniej więcej zrobić, od tego właśnie zaczęłam swoje przygotowania. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pewnego pięknego dnia usiadłam i, na podstawie swojego planu egzaminów, policzyłam ile tygodni zostało mi do każdego z nich. Ponieważ uważam arkusze z dawnych lat za podstawę przygotowań (patrz: punkt 5), następnie znalazłam wszystkie, jakie tylko były dostępne i policzyłam, ile z nich muszę wykonać na tydzień, żeby do egzaminów przerobić wszystkie.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.esgallegos.com/wp-content/uploads/2015/08/calschedule.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.esgallegos.com/wp-content/uploads/2015/08/calschedule.jpg" height="130" width="320" /></a></div>
<br />
Nie było to trudne, a bardzo mi pomogło, bo byłam w stanie ogarnąć, że, przykładowo: "okej, Mechanikę mam 8 czerwca, mam 27 arkuszy, to robię po 2 na tydzień i przed samym egzaminem po 3 na dzień" albo, że: "dobra, C4 jest moim ostatnim egzaminem i mam go 24 czerwca, więc teraz przez 2 tygodnie robię tylko zadania z podręcznika z każdego tematu, a potem po 2 arkusze na tydzień...". </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, mając plan i wiedząc, że mój krok pierwszy to przeglądanie podręczników celem przypomnienia i ogarnięcia ewentualnych braków, a drugi to robienie arkuszy z dawnych lat, wzięłam się za krok zerowy, czyli...<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>3) Sprawdź, ile nie umiesz/nie pamiętasz. </u></div>
<div style="text-align: justify;">
To jest dosyć innowacyjne, bo zeszłoroczne egzaminy napisałam bez tego; po prostu powtarzałam wszystko, jak leci, bez względu na to, czy umiałam to już dobrze, czy kompletnie pozapominałam co i jak.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale nie było to dobre. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pracując w ten sposób, to za dużo czasu poświęcałam na to, co dobrze opanowałam, a za mało na braki. Jasne, utrwalać też trzeba, ale przede wszystkim chciałam się skupić na tym, co nie idzie mi za dobrze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29735/exam_640.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29735/exam_640.jpeg" height="130" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlatego, po ogarnięciu "ile i na co mam czasu", sięgnęłam po arkusze z dawnych lat. Zrobiłam sobie po jednym, kompletnie bez przygotowań i bez powtórek. I już wiedziałam, że takiego wzoru nie pamiętam, na to bym nie miała argumentu, a tutaj to w ogóle nie wiem o co chodzi. Nie było może przyjemnie dowiedzieć się, że tak bez żadnych powtórek, podchodząc do egzaminu nieprzygotowana, nie miałabym takich wyników, jakie by mi odpowiadały, ale dużo mi to dało, bo wiedziałam, na czym stoję i na czym powinnam się skupić, żeby umożliwić sobie osiągnięcie swych celów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo przydatne przy dalszej organizacji.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>4) Planuj każdy dzień. </u></div>
<div style="text-align: justify;">
To zależy od tego, co kto lubi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ja nienawidzę planować od godziny do godziny. Bo jak to tak, zaplanuję matematykę od 15 do 16, zastanowię się dłużej nad jakimś zadaniem, skończę o 18 i cały plan dnia poleci na łeb, na szyję? </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie, nie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zamiast planować od godziny do godziny, polecam spisać po prostu wszystko, co ma się do zrobienia danego dnia i odhaczać wykonane zadania. Dzięki temu, można uzyskać i porządek, i się motywować, widząc, jak kolejne podpunkty znikają jeden po drugim w miarę upływu czasu.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMaTCJ1RJ06-QyFyMSXD1v4fQ91XpmtS6JNhsRNUp-jEUATE9JpHbHLO1iYHGbxNsTaO9dwoigj2H1Lj1TshZ0iIETxhwUS5Dxx9856J-QNeGIj-u6p5LKQhIngLdVyUgQLJMdl6eUgQ/s1600/Snapchat-1834103881657714417.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMaTCJ1RJ06-QyFyMSXD1v4fQ91XpmtS6JNhsRNUp-jEUATE9JpHbHLO1iYHGbxNsTaO9dwoigj2H1Lj1TshZ0iIETxhwUS5Dxx9856J-QNeGIj-u6p5LKQhIngLdVyUgQLJMdl6eUgQ/s200/Snapchat-1834103881657714417.jpg" width="177" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">wybaczcie pismo, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że jak notuję trochę wolniej, to jest bardziej czytelne, co widać przy notatkach umieszczonych poniżej ;) </td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Bo czas powinien być nam przyjacielem, a nie katem i ograniczeniem. Warto więc wykorzystać go mądrze.<br />
No właśnie, a skąd wiemy, co możemy mieć do zrobienia danego dnia, żeby dobrze ten czas wykorzystać? Ano, na podstawie rozpiski - czyli tego, co zrobiliśmy w pierwszym i drugim punkcie, określając ile czasu, na ile arkuszy i takie tam. Wszystkie kroki mają sens. :D </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>5) Arkusze są podstawą. </u></div>
<div style="text-align: justify;">
To jest jedna z najważniejszych spraw, i to bez względu na kraj czy egzamin. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma lepszego przygotowania niż wykorzystanie nabytej wiedzy w praktyce poprzez robienie testów. </div>
<div style="text-align: justify;">
I to jest prawdziwe i w przypadku testu teoretycznego na prawo jazdy, i A-levels, i matury, i gimnazjalnego, i certyfikatów językowych. Innych pewnie też. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zwłaszcza, że często to, co w podręczniku nie ima się tego, co na egzaminie. Albo po prostu forma egzaminu jest tak specyficzna, że bez praktyki arkuszy z dawnych lat nie idzie ogarnąć. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak jest z A-levels. Bez arkuszy - ani rusz.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://blog.pakistantutor.com/wp-content/uploads/2015/05/past-papers-for-lahore-board.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://blog.pakistantutor.com/wp-content/uploads/2015/05/past-papers-for-lahore-board.jpg" height="195" width="200" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Matematyka - zadania w podręczniku, a te na egzaminie to niebo a ziemia. Wiadomo, bardziej zawiłe, wymagające odwołań do szerszych pokładów wiedzy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Historia - sucha wiedza z książki nie wystarczy; trzeba umieć pisać eseje. Ma być treść, ma być analiza, ma być przyczyna i skutek też. A to wszystko na czas. 4 strony w godzinę, sensownie i poprawnie językowo, żeby wszyscy wiedzieli, kto jest podmiotem w zdaniu i o czym się właściwie mówi. Coś w rodzaju: "kawa na ławę", bez owijania w bawełnę. I z sensem, i z wiedzą. Ogólnie, sporo kwestii trzeba mieć pod kontrolą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Biznes - należy mieć wiedzę z książki i spoza niej (czytać wiadomości, mieć przygotowane kilkanaście firm, o których wie się jak najwięcej się szczegółowo strategię, sytuację finansową itd.), ale też trzeba umieć to wszystko zastosować do podanego przypadku. Na czas. I znowu, poprawnie, z odpowiednią strukturą. Z namysłem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.thechinesestaffroom.com/sites/default/files/lead_image/gcse_past_papers.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.thechinesestaffroom.com/sites/default/files/lead_image/gcse_past_papers.png" height="202" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma więc szans, żeby bez praktyki dobrze napisać taki egzamin. Regularne posiadówki z arkuszami są konieczne. </div>
<div style="text-align: justify;">
I nie dziwcie się, więc, że w tym poście słowo "arkusz" jest chyba moim ulubionym i najczęściej używanym. ;)<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>6) Śledź swoje postępy. </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Zasada prosta: zrobisz arkusz, napiszesz esej, nauczysz się kluczowych definicji - sprawdź na ile. Rób quizy online, testy. Oddaj nauczycielowi do sprawdzenia. Sprawdź z kluczem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Rozwiązań jest sporo, ale wszystko w jednym celu: aby dowiedzieć się, do jakiego stopnia opanowało się wymagany materiał; co nie wychodzi, co zaczęło, a co wychodzi nieustannie. Warto wiedzieć na czym się stoi. I jak wyrabia się czasowo. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ja zapisuję sobie zawsze wyniki procentowe, a także oceny, jakie mogłabym otrzymać za daną pracę. Dużą uwagę zwracam też swoje błędy. Co zrobiłam źle? Dlaczego? Wszystko notuję i analizuję, żeby drugi raz taka sytuacja się nie powtórzyła.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.irevise.com/Portals/1/create-your-own-exam-papers-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.irevise.com/Portals/1/create-your-own-exam-papers-1.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zamierzam też stworzyć plik z tym, co mi nie wyszło, żeby przed samymi egzaminami jeszcze raz sobie przejrzeć to, co trudniejsze. W zeszłym roku tego nie robiłam, ale wydaje mi się, że mogłoby to być pomocne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>7) Rób ładne notatki. </u></div>
<div style="text-align: justify;">
To patent zarówno na cały rok szkolny, jak i bliżej egzaminów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dla mnie, jako jako wzrokowca, jest to najlepszy sposób nauki czy utrwalania. Przeglądając podręczniki, wypisuję sobie to, czego nie umiem, a w przypadku np. historii to w ogóle wszystko, tylko swoimi słowami. Zresztą, nie wyobrażam sobie nauki z historii bez ładnych, czytelnych kolorowych notatek, gdzie wyróżnione jest to, co powinno się jak najlepiej (liczby, daty). Ale dobre notatki przydają się czasem i na matematyce, i na biznesie, i w ogóle wszędzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gorąco polecam. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJeSpyMwpuTp0ArRd2RkjDBlb7lVli4l6vr0AofIW8jOQlrdr0bR7L21_Fyeo-Z9kgxrdrRynUaS5cLa2x21grVOdcEYIZ5BAup0Nq17adiU7MrrCNJrB9UK-fPuR_crCFaI3LMCdIAg/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJeSpyMwpuTp0ArRd2RkjDBlb7lVli4l6vr0AofIW8jOQlrdr0bR7L21_Fyeo-Z9kgxrdrRynUaS5cLa2x21grVOdcEYIZ5BAup0Nq17adiU7MrrCNJrB9UK-fPuR_crCFaI3LMCdIAg/s400/collage.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">po lewej - notatki z matmy; po prawej - z historii.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>8) Rób przerwy.</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Może z tego, co pisałam dotychczas wynika tylko: "pracuj, pracuj i pracuj", ale po to jest to całe planowanie, żeby robić to z głową. A więc, przerwy muszą być. Różnorakie. Rozmowy z ludźmi, jedzenie, spacer, ćwiczenia... Ba, choćby raz na godzinę oderwać się na 10 minut od nauki i po pokoju pochodzić czy wyjrzeć przez okno. Cokolwiek. Byleby było dobrym wytchnieniem od pracy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://thumbs.dreamstime.com/t/time-break-concept-blackboard-background-48138344.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://thumbs.dreamstime.com/t/time-break-concept-blackboard-background-48138344.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Aha, i dobrze też robić przerwy od danego typu przedmiotów. Jeśli masz taką możliwość, nie siedź więc cały czas nad np. matematyką, tylko przeplataj z jakąś geografią czy polskim. Uruchom inny tok rozumowania, żeby pracować bardziej efektywnie. Ja po matmie ostatnimi czasy uczę się niemieckiego, a dopiero potem sięgam po inną matmę lub historię czy biznes. Dobry sposób. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>9) No i ogólnie, mimo wszystko: wysypiaj się, dobrze się odżywiaj, miej życie! </u></div>
<div style="text-align: justify;">
...No właśnie. To nawiązuje bezpośrednio do poprzedniego punktu, ale taka jest prawda: nie chodzi tylko o te przerwy między powtórkami kolejnych przedmiotów czy zagadnień, ale też o to, żeby nauka nie stała się wszystkim. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jasne, edukacja jest ważna. Wiadomo, że bliżej egzaminów czy jakichś ważnych, wpływających na resztę życia testów staje się priorytetem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale mimo dobrej organizacji i dużego nakładu pracy, nie można przesadzać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Trzeba się wysypiać, żeby być efektywnym. </div>
<div style="text-align: justify;">
Trzeba jeść w miarę zdrowo, żeby się nie rozchorować i nie osłabić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://tvr24.pl//files/33d178e219cb85a9d82b22c55a25e5c9/owoce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://tvr24.pl//files/33d178e219cb85a9d82b22c55a25e5c9/owoce.jpg" height="178" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
I tutaj ważna jest tzw. "dieta dla mózgu", czyli kilka pomocnych zasad w diecie, które wpływają na pracę mózgu i pomagają w koncentracji: </div>
<div style="text-align: left;">
- suszone owoce zamiast słodyczy; </div>
<div style="text-align: left;">
- woda niegazowana = głównym napojem; </div>
<div style="text-align: left;">
- więcej owoców i warzyw (szczególnie: banany, awokado, jabłka, jagody, zielone warzywa typu brokuły, szpinak, kapusta); </div>
<div style="text-align: left;">
- olej rybny lub w olej z lnu, a także w pestki słonecznika, dyni czy orzechy włoskie (warto je jeść, bo zawierają kwasy Omega-3 i Omega-6, wspomagające pracę mózgu);</div>
<div style="text-align: left;">
- jeśli już słodycze, to pierniczki (imbir wspomaga koncentrację). </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://beit.net.pl/wp-content/uploads/2015/09/nauka-52.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://beit.net.pl/wp-content/uploads/2015/09/nauka-52.jpg" height="200" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i trzeba mieć życie, bo egzaminy przychodzą i odchodzą, a coś poza tym w życiu powinno być. I jako wytchnienie, i jako coś, z powodu czego warto siedzieć nad tą matematyką po 4 godziny dziennie czy analizować zmianę w poziomie sprzedaży osiąganym przez Tesco w przeciągu ostatnich 5 lat. Nie warto rzucać wszystkiego tylko dlatego, że nadchodzi jakieś wyzwanie, bo takie - wydawałoby się - drobne rzeczy też są ważne.<br />
Tak więc, do roboty, ale z głową! </div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
Podsumowując, kluczowe sprawy to organizacja i balans życia z nauką do egzaminów. Nie dajmy się zwariować, ale starajmy się, jak możemy. I zróbmy, co możemy, bo szkoda zmarnować tyle lat pracy nieprzyłożeniem się do jednego testu, który jednak jest tym najbardziej rzutującym na przyszłość z dotychczasowych.<br />
Z tymi słowami ja kończę swoją przerwę i wracam do pracy, a Wam życzę powodzenia we wszystkich kwestiach! No i w wolnych chwilach możecie już powoli zaczynać trzymanie za mnie kciuków, bo pierwsze egzaminy już niedługo. ;) Do napisania!Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-58825301109598486572016-05-02T11:44:00.003+01:002016-05-02T11:50:51.016+01:00Słów kilka na temat... Ciekawostki społeczne<div style="text-align: justify;">
Z racji tego, że zarówno w Polsce, jak i w Anglii, wiele osób ma dzisiaj wolne od pracy i szkoły, postanowiłam dodać post w poniedziałek.<br />
W sumie do końca nie wiem, dlaczego w Wielkiej Brytanii i Irlandii jest dzisiaj wolne, ale jest tak co roku w pierwszy poniedziałek maja i chyba nie kryje się za tym jakaś dłuższa historia. Zresztą, w ogólnie nie skojarzyłam, że ten długi weekend jest już teraz, jako że ostatni tydzień minął mi na nauce i załatwianiu spraw organizacyjnych, więc nie zaprzątałam sobie głowy takimi szczegółami. Niemniej jednak, dzień wolny na pewno się przyda. :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.thinkswift.co.uk/wp-content/uploads/sites/134/2015/08/Keep-Calm-series.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.thinkswift.co.uk/wp-content/uploads/sites/134/2015/08/Keep-Calm-series.png" height="320" width="240" /></a></div>
<br />
Ostatnie dni obfitowały też w pożegnania, choć nie na wszystkich byłam obecna.<br />
W piątek bowiem nie tylko przedstawiono<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html"> nowych Kapitanów mojemu Domowi,</a> a mnie podziękowano za rok działalności i pożegnano, ale też odbyło się zakończenie roku maturzystów w moim polskim liceum. I choć nie mogłam tam niestety być, w pewien sposób jest to koniec pewnej epoki mojego stypendium. Jak pewnie wiecie, sama uważałam się za uczennicę dwóch szkół do czasu, gdy pod koniec ostatniego pobytu w domu zabrałam stamtąd papiery. Teraz to w sumie mam się za osobę, która tak jakby tę szkołę ukończyła. No, może ja to nie do końca, ale moja klasa już się stamtąd zabrała, a że to z nimi tę szkołę zaczynałam, to i dopiero ich odejście oznacza, że i ja już nie jestem uczennicą tak w 100%. Ciężko wyjaśnić, ale mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9diUTpoilvSQKrIy2VRauSHZlF_JqJJfJPQ591DU0WZ2Ox7ekKvwZ0dQ3Pj3t7llZgqc8OMY6_hf3NPKdLcfmAHLdvWLQIGaZgC62vKUKqNqvR-7leeFbHspB-5o6jPZdPvCg3-TXjA/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="64" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9diUTpoilvSQKrIy2VRauSHZlF_JqJJfJPQ591DU0WZ2Ox7ekKvwZ0dQ3Pj3t7llZgqc8OMY6_hf3NPKdLcfmAHLdvWLQIGaZgC62vKUKqNqvR-7leeFbHspB-5o6jPZdPvCg3-TXjA/s1600/collage.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A tak niedawno odbierałam świadectwo na koniec 1. klasy liceum. :o </td></tr>
</tbody></table>
<br />
W każdym razie, o ile do szkoły jeszcze chętnie zajrzę, to to nie będzie to samo. No bo jak to tak, bez klasy? Dziwnie. Niby tylko rok bycia na liście i dwa lata regularnych odwiedzin z uczestnictwem w maksymalnej liczbie odpowiadających mi terminowo wydarzeń szkolnych, ale wspomnień co nie miara. W tym liceum poznałam świetnych ludzi; spędziłam wiele pięknych chwil. Usiłowałam wykorzystać każdą z nich w 100%; szczególnie, gdy zdarzały się raz na 6 tygodni.<br />
No i jakoś to zleciało. Aż trudno uwierzyć, że tak szybko.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRPYTYgldbPPc2iJSlZmHufqotLgzjWCVBGbt6OElp-JzZlm_fCdrPEzqc-GzXTuBK8-ibR0xkYtbX9r5B4UNd84ngfGcxUvrRQ73psOyhBg3OnzTFnoUnbXb6mJct_DNzwkCJWjHfZw/s1600/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="157" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRPYTYgldbPPc2iJSlZmHufqotLgzjWCVBGbt6OElp-JzZlm_fCdrPEzqc-GzXTuBK8-ibR0xkYtbX9r5B4UNd84ngfGcxUvrRQ73psOyhBg3OnzTFnoUnbXb6mJct_DNzwkCJWjHfZw/s1600/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A wydawało się, że tak niedawno była premiera mojego filmiku pożegnalnego dla klasy. :o<br />
<br /></td></tr>
</tbody></table>
Choć, nie powiem, ma to też dobre strony: nawet jeśli przy najbliższej okazji czasem odwiedzę znajomych z rocznika niżej, uczęszczających do mojego liceum, to nie zajmie mi to tyle czasu, ile poświęcałam temu dotychczas, więc może wreszcie w Polsce też będę się uczyć. W końcu przed nami teraz o wiele ważniejsze egzaminy niż zeszłoroczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
...Ale przed nami też majówka, więc póki możemy, nie myślmy o egzaminach. A wiec, przed Państwem... <br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Kilka ciekawostek społecznych z angielskiego życia wziętych: </h4>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>1) Imiona, które podawali nam w podręcznikach, wcale nie są tu najpopularniejsze</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy przyjechałam do Anglii, bardzo zdziwiłam się, że nie ma wcale tak dużo chłopców o imieniu "Mark" czy "Andrew" oraz dziewczynek: "Elisabeth", "Sophie", "Lily", pomimo że podręczniki do języka angielskiego zawsze podawały je w dialogach i czytankach. Nie wiem, jak to wygląda wśród dzieciaków rodzonych w czasach bardziej współczesnych, ale wśród moich rówieśników panują zupełnie inne trendy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.qmul.ac.uk/media/news/items/se/images/item101060.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.qmul.ac.uk/media/news/items/se/images/item101060.jpg" height="272" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co najmniej pół szkoły nazywa się "Eleanor", czyli w skrócie: "Ellie". I nie, serio, z tą połową to nie jest wcale przesada. Na literaturze angielskiej, którą robiłam w zeszłym roku, w 10-osobowej grupie były aż 3 Ellie. I podobnie to wygląda w całym roczniku. Najlepszy kawał roku? Stanąć na środku szkoły i zawołać: "Ellie". Jeśli nie odwróci się przynajmniej 20 osób, to tylko dlatego, że nie usłyszały, bo Twój krzyk został zagłuszony przez tłum innych "Ellie", które akurat rozmawiały w pobliżu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak samo z imieniem "Maddison". Chyba jedna czwarta szkoły podpisuje się jaki "Maddi" albo "Maddie". </div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym, spotkałam się z wieloma imionami damskimi, z którymi nigdzie wcześniej się nie zetknęłam, a które też są tu dosyć znane, takimi jak: "Erin", "Grace", "Freya", "Georgia" czy "Phoebe".<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Imiona płci męskiej były mniej zaskakujące, bo co drugi chłopak w szkole nazywa się "William" albo "Harry" (ciekawe dlaczego? :D). Choć pojawiły się też w liczbie wielkiej kolejne imiona, o których wcześniej nie słyszałam, takie jak: "Josh", "Alfie" czy "Archie". Niemniej jednak, jest też sporo standardowych takich, jak: "Thomas", "Steven" czy "James", więc tu akurat bez wielkich niespodzianek. Choć przyznaję, że naprawdę spodziewałam się popularności innych imion. Ale, a'propos jeszcze tego tematu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>2) Anglicy podpisują się zdrobnieniami </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze mnie to dziwi,ale tak jest. I to nie chodzi o to, że na przykład mają zdrobnienia w swoich nazwach na Facebooku czy gdzieś tam, ale o to, że na oficjalnych sprawdzianach czy egzaminach się tak podpisują. I tak, pomimo tego, iż na liście widnieje pod pełnym imieniem, standardowy "Eddie" na egzaminie podpisze się właśnie tak zamiast "Edward","Annie" będzie "Annie" zamiast "Anna", "Max" "Maxem" zamiast "Maximilianem" i tak dalej, i tak dalej,<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://clickbabynames.com/wp-content/uploads/2011/10/single-syllable-girl-names.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://clickbabynames.com/wp-content/uploads/2011/10/single-syllable-girl-names.png" height="172" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Któregoś dnia chciałam się na próbnym podpisać zdrobnieniem, i to już nawet nie "Ada" a "Adusia", żeby było jeszcze zabawniej. Ciekawe, jakby to wymówili... Ale ponieważ w życiu się tak nie podpisałam, czułabym się co najmniej dziwnie; stanęło więc jedynie na planach.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>2) To Chińczycy mają angielskie imiona?! </u></div>
<div style="text-align: justify;">
No właśnie, kolejna ciekawa sprawa powiązana z imionami. Jak tu przyjechałam, bardzo zdziwiłam się, gdy na lekcjach okazało się, że Chińczycy noszą angielskie imiona. A tu: "Jerry", a tu: "Henry", a tu: "Janice"... Przez moment sądziłam, że po prostu rodzice ich tak nazwali, chcąc, żeby mieli bardziej zrozumiałe dla Anglików imiona, jeśli będą w przyszłości uczyć się w Wielkiej Brytanii, ale potem okazało się, że tak naprawdę to ci uczniowie nazywają się po chińsku, a jedynie na potrzeby nauki w tej szkole przyjmują angielskie imiona. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli, na przykład, jest sobie Zhang Ziyi, przyjeżdża do tej szkoły i wybiera sobie na starcie imię, powiedzmy: "Emily". I od tej pory tak się do niej wszyscy zwracają. W takiej też formie widnieje na liście uczniów, co ułatwia jej identyfikację, a Anglikom - życie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>3) Lewostronny ruch na schodach</u></div>
<div style="text-align: justify;">
I chodnikach. I schodach ruchomych. I wszędzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Podczas gdy u nas ludzie mimowolnie ustawiają się po prawej stronie, tak oni - po lewej. Na początku szkoły bywało zabawnie, bo odruchowo wymuszałam na nich prawostronny ruch, zachodząc drogę czy ledwo ich wymijając, ale odkąd zwróciłam na to uwagę, mniej obijam siebie i innych. I tak, lewostronny ruch w tym kraju, stosujcie się, polecam! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://facetnieidealny.pl/wp-content/uploads/2015/06/facetnieidealny_ruch-1024x684.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://facetnieidealny.pl/wp-content/uploads/2015/06/facetnieidealny_ruch-1024x684.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<u>4) Z dowodem nie załatwisz nic, z prawem jazdy - wszystko. </u><br />
Jeśli chcesz coś załatwić, to pamiętaj, że strefa, na której dowód osobisty jest tak uznawany, jak nam się wydaje, zaczyna i kończy się w Europie kontynentalnej lub wraz z Twoim opuszczeniem brytyjskiego lotniska. Nie wiem, może w <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">Londynie </a>jest inaczej, ale czy w Norwich, czy na wsi, czy w ogóle w tej szkole na dowód osobisty patrzą się jak na jakiś tajemniczy artefakt wyłowiony z oceanu.<br />
Wszystko dlatego, że oni nie mają czegoś takiego, jak "dowód osobisty" i właściwie jedynym dokumentem potwierdzającym tożsamość jest prawo jazdy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://radtrap.files.wordpress.com/2012/03/nowy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://radtrap.files.wordpress.com/2012/03/nowy.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/sow-kilka-na-temat-co-w-anglii-zdumiewa.html">Gdy przyjechałam do Anglii po raz pierwszy</a>, wjechałam do tego kraju na dowodzie. Wszystko spoko. A potem w szkole do mnie wystrzelili: "jak na tym tu wjechałaś?!". I kazali ściągać do Anglii paszport.<br />
Gdy byli u mnie w odwiedzinach rodzice, poszliśmy do pizzerii. Chciałam sobie zamówić do jedzenia cydr. Kelnerka poprosiła o jakiś "dowód wieku". Podałam jej dowód osobisty. Popatrzyła się na niego jak na jakieś hieroglify i choć wskazałam jej datę urodzenia, nadal nie chciała tego uznać za dokument cokolwiek potwierdzający. Dopiero, jak, wyciągnęłam prawo jazdy, okazało się, że nie ma problemu.<br />
I tak samo z przenoszeniem numeru do innej sieci, rejestracją na studia czy jakiekolwiek egzaminy. Albo paszport, albo prawo jazdy. Z samym dowodem wiele się nie zdziała.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>5) Powolne przemieszczanie się </u><br />
Nie wiem, czy tak jest wszędzie, ale w tej szkole i w Norwich ludzie poruszają się bardzo, bardzo, bardzo powoli. Nazwa robocza: "jakby chcieli, a nie mogli". I do tego najczęściej jeszcze poruszają się całym chodnikiem, żeby każdy za nimi też mógł się tak majestatycznie bujać z nogi na nogę, pokonując kolejne milimetry na godzinę.<br />
I to jeden z problemów, z którymi się nie spotkałam w Polsce. A przecież szli przede mną nie raz, nie dwa i starsi ludzie, i dzieci, i inne osoby, którym za bardzo się nie spieszyło. Ba, tłum w kościele szybciej się z niego wydobywał, niż tu się zajdzie do internatu, przedzierając się wśród powolnych 10-latków. Chyba my po prostu nie zastawiamy całego przejścia. Albo nasze wolne tempo chodzenia wcale nie jest takie wolne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/74/Paddington_Station.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/74/Paddington_Station.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>6) Masz 50 funtów?! To nielegalne! </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli mogę doradzić coś komuś przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii, to: nie dajcie sobie wcisnąć banknotów 50-funtowych w kantorze. <br />
Serio, lepiej mieć drobne, niż 50 funtów. Uwierzcie na słowo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.as-soft.com.pl/twojkantor/xxx/funt50_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.as-soft.com.pl/twojkantor/xxx/funt50_1.jpg" height="177" width="320" /></a></div>
<br />
<span id="goog_367688727"></span>
Po pierwsze, w kasie samoobsługowej tym banknotem za zakupy nie zapłacisz, bo go taka kasa najzwyczajniej w świecie nie przyjmuje.<br />
Po drugie, choć u kasjera zapłacisz, to będzie Cię to kosztować sporo nerwów. Nie, nie wezmą po prostu tego banknotu i go nie przyjmą. Najczęściej wołają pół sklepu. Wszyscy stoją i się na Ciebie patrzą, a Twój banknot jest wciskany pod lampkę celem prześwietlenia, oglądany przez wszystkich i w ogóle cuda - niewidy. Najdziwniejsze, co mi się w takiej sytuacji przydarzyło, to raz kasjerka zaczęła trzeć moim banknotem po kartce papieru, żeby sprawdzić, czy zostawia ślad (?).<br />
Po trzecie, w małych sklepach najczęściej nie mają jak Ci wydać reszty z tej 50. I często nie da się zapłacić kartą, więc koniec końców zakupów możesz w ogóle nie zrobić.<br />
Tak więc, unikajcie 50 funtów, a będziecie szczęśliwsi. Sprawdzone.<br />
<br />
<br />
To akurat jest już nie problem powiązany z ludźmi, ale jeśli wybieracie się do Anglii, uważajcie też na dwie sprawy:<br />
<br />
<ul>
<li>Mocno chlorowana woda. <br />To zwłaszcza problem, jeśli Wasz pobyt ma być dłuższy niż tydzień - dwa. W ciągu kilku dni nic Wam się nie stanie, ale potem jest gorzej. Można zauważyć, że i sami Anglicy cierpią z powodu tej wody. Przesuszona skóra, włosy... Bez dobrych odżywek i kremów się nie obędzie.</li>
<li>Duża liczba insektów <br />Od wiosny do jesieni jest ciężko. <br />Są muchy - mega spowolnione ale są. <br />Są pająki, które nawet nie próbują się chować, tylko beztrosko chodzą po Twoich rzeczach (to tu po raz pierwszy zdarzyło mi się mieć pająka na książce czy biurku; w Polsce zawsze się chowały). <br />Są komary, które całymi chmarami żyją sobie w Twoim pokoju.<br />Ogólnie, insektów jest znacznie więcej, niż w Polsce, a do tego są bardziej widoczne i wolniejsze. Warto mieć to na uwadze.</li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Z ciekawostek społeczno - przyrodniczych (pozdrawiam matifiziako - matgeowców z mojej szkoły, którzy skapnęli się, do czego nawiązałam!) to by było na tyle. I tu jest moment, w którym powiem o tym, o czym nie mówię: ja wracam do nauki, a Wy?<br />
<br />
Maturzystom pozostaje życzyć powodzenia, szczęścia i tego, żeby nadchodzące egzaminy pomogły ich marzeniom się urzeczywistnić, a nie je unicestwić.<br />
No i na pocieszenie, piosenka:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/I1wvZZ_Resk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/I1wvZZ_Resk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<br />
Trzymajcie się wszyscy, powodzenia i pozdrowienia! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-36454727384083548492016-04-24T05:56:00.000+01:002016-04-24T05:56:05.808+01:00Słów kilka na temat... Czym się różni szkoła angielska od polskiej? <div style="text-align: justify;">
Po miesiącu w Polsce wracam na bloga z licznymi, nowymi pomysłami na posty! I nie martwcie się, choć trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy ostatecznej, bo w planach na następne dwa miesiące jest jakieś 10 egzaminów, myślę, że damy radę coś ogarnąć. No i wkrótce będzie po wszystkim, a to też ważne. :)<br />
A póki co, choć miałam w planach inny post na dzisiaj, postanowiłam się podzielić czymś, co gryzie mnie niezmiernie po tym, jak spędziłam ostatnio kilka tygodni w Polsce - a jest zawsze równoznaczne z częstymi odwiedzinami w moim liceum. Była to nie tylko świetna okazja ku temu, żeby spędzić czas ze znajomymi, ale też taka, aby przypomnieć sobie niektóre szczegóły na temat życia codziennego w polskiej szkole i tego, czym właściwie różni się ona od angielskiej. Będzie to drobne podsumowanie tego, o czym mówiłam do tej pory, ale tak dokładnie:<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
Czym różni się angielska szkoła od polskiej? </h3>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>UWAGA</b>: pamiętajcie, że wszystko, co tu piszę. bazuje o moje doświadczenia, czyli różnicach między <i>moim liceum w Polsce</i> a <i>szkołą</i>, <i>do której</i> <i>uczęszczam w Anglii</i>. Nie daję gwarancji, że wszędzie jest tak samo - zwłaszcza w kwestii angielskiej, gdzie każda prywatna szkoła ma dużo niezależności i właściwie robi, co jej się żywnie podoba. Do publicznej tu nigdy nie uczęszczałam, więc już w ogóle ich zwyczaje są mi obce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wiecie, mówiłam tu już o tym, że<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/szkolne-opowiesci-o-rekrutacji-na.html"> terminy wolnego od szkoły</a> są inne. Było o <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">systemie edukacji</a>, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/szkolne-opowiesci-o-tym-co-przerabiamy.html">materiale</a>; mundurkach; <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-o-zajeciach.html">zajęciach dodatkowych</a>; busach szkolnych, które przywożą i odwożą uczniów; lunchu szkolnym; <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/zycie-w-internacie-przepis-na-unikalny.html">egzaminach</a>; rekrutacji na studia. Wspominałam o możliwościach <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">sportowych</a>, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">muzycznych </a>i <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/02/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-mozna.html">działalności społecznej</a>. Wielokrotnie pojawiały się też historie z "<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/01/zycie-w-internacie-jak-przezyc-w.html">internatowego </a>życia wzięte". A więc dziś, trochę podsumowując, a trochę dodając nowego... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4 style="text-align: center;">
Inna zabudowa, inne możliwości </h4>
<div style="text-align: left;">
<u>Polska:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeden budynek szkolny z internatem, do którego można dostać się łącznikiem. Mieści ponad 400 uczniów, uczęszczających do klas 1-3 szkoły średniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<u>Anglia</u>: </div>
<div style="text-align: justify;">
Kilkanaście różnych budynków rozrzuconych na sporym obszarze w środku nigdzie. Mieści ponad 400 uczniów lat 7-13, czyli - na polskie standardy - uczęszczających do klas 4-6 podstawówki, gimnazjum i liceum. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.langleyschool.co.uk/images/campus/Langley_School_Building_Locations_Nov_2013_v2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.langleyschool.co.uk/images/campus/Langley_School_Building_Locations_Nov_2013_v2.png" height="163" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Szkoła w środku nigdzie daje możliwość uprawiania sportów, które wymagają powierzchni, takich jak jazda konna, polo czy rugby, ale wadą braku pojedynczego budynku czy łącznika między nimi jest to, że nawet gdy pada lub jest bardzo zimno, trzeba wychodzić na zewnątrz, aby dotrzeć na następną lekcję. Bywa to uciążliwe już w Anglii, gdzie klimat jest cieplejszy, niż w Polsce, więc konieczność takich spacerów między lekcjami u nas raczej by się nie sprawdziła. No i <i>vice versa</i> - ze względu na popularność innych sportów i powszechne stwierdzenie, że uczniowie, jeśli nie są odseparowani, to się nie skupią na nauce, pojedyncze budynki umieszczone w środku miasta rzadko się sprawdzają w oczach Anglików. </div>
<div style="text-align: center;">
<u><br /></u>
<u><br /></u></div>
<h4 style="text-align: center;">
Wszyscy jak w zegarku</h4>
<div style="text-align: left;">
<u>Polska</u>: </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Są dzwonki na lekcje i przerwy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Anglia</u>: </div>
<div style="text-align: justify;">
Są dzwonki na lekcje i przerwy, ale i inne regulowane czasowo kwestie takie jak poranna i popołudniowa rejestracja czy też rozkład kto i o której je lunch. W przypadku lunchu każdy rocznik czeka w kolejce przed stołówką i ma swoją godzinę, kiedy może zostać na nią wpuszczony. Przyjdziesz za wcześnie - czekasz na zewnątrz, nawet jeśli pada deszcz. Jesteś za późno - cóż, masz pecha. Wszystko jak w zegarku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQxr3UPPBkAudKB9KV41wVuivTNonJ-gT__ydWsSFwIV0sBIqJs" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQxr3UPPBkAudKB9KV41wVuivTNonJ-gT__ydWsSFwIV0sBIqJs" width="200" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
...Wiadomo, ludzie się spóźniają. Na ogół konsekwencje są podobne w obu tych krajach.<br />
Ale jeśli chodzi o tę dużą wagę, jaką Anglicy przykładają do regulacji czasowej absolutnie wszystkiego, to wydaje mi się, iż wynika ona z rozrzutu wiekowego uczniów. No bo w sumie, jak inaczej mieliby dopilnować grono 10-latków, żeby dotarli na obiad i zjedli go spokojnie nie popychani przez jakichś gimnazjalistów, jeśli nie określając jasno kto i kiedy jada? W liceum nie trzeba takich rzeczy porządkować. Ba, w podstawówce nawet chyba też niezbyt, bo dzieciaki są chociaż w podobnym wieku, a nie, że tu sobie chodzi dziesięciolatek, a obok dziewiętnastolatek. A więc, choć na co dzień prędzej się podpiszę pod tym, co powiem teraz, w sytuacji, gdy uda mi się wejść na stołówkę poza kolejką lub mój rocznik wchodzi pierwszy, niż w momencie, kiedy muszę stać pół godziny na deszczu, przyznaję: regulacje czasowe są tu dobrym rozwiązaniem, bo pomagają młodszym. Ale u nas nie są aż takie kombinacje potrzebne, więc okej. </div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4 style="text-align: center;">
<br /></h4>
<h4 style="text-align: center;">
Nie ma klas</h4>
<div style="text-align: left;">
<u>Polska</u>: </div>
<div style="text-align: left;">
Jedna klasa; chodzi się razem przez parę lat na wszystkie lekcje. Wcześniej dobór uczniów miej więcej losowy; w liceum - profile, każdy wybiera.... Sami wiecie, jak jest. </div>
<br />
<u>Anglia</u>:<br />
Trochę to pokomplikowane, więc postanowiłam narysować schemat.<br />
Ten prostokąt to cała szkolna populacja:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi2FHN0-WXdjlAh49oGNwrsXnE1Kzijaq4X1MNvffTTRL1EdvG9EsnY01C_alaUf3LolMMMWoskUveyWpe0HCB7U6ztlrS7pD_FeVhyphenhyphenzdvEZxewfEkVSgUgvzwHdiSPYTfoFM8BcwWLw/s1600/formy.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi2FHN0-WXdjlAh49oGNwrsXnE1Kzijaq4X1MNvffTTRL1EdvG9EsnY01C_alaUf3LolMMMWoskUveyWpe0HCB7U6ztlrS7pD_FeVhyphenhyphenzdvEZxewfEkVSgUgvzwHdiSPYTfoFM8BcwWLw/s400/formy.png" width="400" /></a></div>
<br />
Każdy rocznik ma swoją kolumnę i przypisano mu kolor.<br />
Cztery poziome prostokąty - niebieski, szary, czerwony i żółty - symbolizują <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Domy</a>, do których przydział jest losowy. Każdy z nich zrzesza 1/4 uczniów; w ramach Domu rywalizuje się między sobą w zawodach sportowych, naukowych, muzycznych itp. Na co dzień, nie licząc tego, że uczniowie lat 6-11 noszą krawaty w kolorze swojego Domu, nie ma to żadnego znaczenia.<br />
Każda kolumna podzielona jest na kilka komórek (gdzie tam, wcale się nie douczam ostatnio Excela, skądże znowu :D), które symbolizują <b>formy</b>. Czyli, trochę jak u nas: są roczniki, wszystkie podzielone na klasy/formy i ma się wychowawcę/tutora, który ma przekazywać informacje i tak dalej. Przydział losowy.<br />
W formach odbywa się rejestracja poranna i popołudniowa; na lekcje jednak chodzi się z zupełnie innymi ludźmi, gdyż każdy może wybrać sobie jakie chce przedmioty i pozostaje to zupełnie niezależne od innych czynników.<br />
<br />
Skąd takie podziały i czemu nie może być po prostu klas? Cóż, właśnie z powodu różnic w systemach edukacji. I zwyczajach, które wymagają istnienia Domów, takich jak....<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4 style="text-align: center;">
Inne tradycje i wydarzenia szkolne typu "<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/porozmawiajmy-o-emigracji-wywiad-z.html">Dzień Sportu</a>", "<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Dzień Muzyki</a>" </h4>
<div style="text-align: justify;">
Tu zbytnio się rozpisywać nie będę, bo było o tym kilka razy, ale wszyscy wiemy: my, Polacy mamy swoje tradycje, które wpływają na szkolne wydarzenia, Anglicy swoje. </div>
I tak, Dzień Muzyki, Dzień Sportu - bardzo tu hucznie obchodzone, u nas nieznane.<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4 style="text-align: center;">
Mnóstwo dyrektorów i ich niezależność</h4>
<div style="text-align: left;">
<u>Polska</u>: </div>
Są 2, czyli dyrektor i zastępca. Obaj są też nauczycielami. Wprawdzie prowadzą tych lekcji mniej, ale i tak. Można też ich spotkać na korytarzu i porozmawiać; każdy wie, gdzie znajduje się gabinet dyrektora i jeśli akurat nie prowadzi lekcji, to można go tam znaleźć.<br />
<br />
<u>Anglia</u>:<br />
Dyrektorów jest do licha i trochę. Nie wszyscy z nich są nauczycielami; niektórzy w życiu nie mieli styczności z uczniami innej niż minięcie ich na korytarzu.<br />
Dyrektor główny jest tajemniczą, mistyczną istotą, którą można oglądać raz na jakiś czas, gdy prowadzi szkolne apele. Pogadać z nim jest trudno; ma od tego grono podwładnych. Ja dowiedziałam się dopiero jakieś pół roku od rozpoczęcia szkoły, gdzie właściwie znajduje się jego gabinet.<br />
Inni dyrektorzy są bardziej uchwytni, choć właściwie nikt nie wie ilu tu ich jest. Szkoła nie jest bowiem szkołą, a raczej <i>firmą</i>, więc ma swojego speca od marketingu, HR, finansów i wszelkich operacji. A i pewnie 50 innych, których nawet nie da się zdefiniować. Do tego są jeszcze dyrektorzy, którzy już serio są nauczycielami. Każdy przedmiot wykładany w szkole ma swojego dyrektora, który, oczywiście, ma zastępcę. Poza tym, każdy rocznik jest zarządzany przez własnego dyrektora.<br />
I choć wszystkie decyzje przechodzą przez skomplikowany proces aprobaty i nic nie dzieje się za plecami tego "dyrektora dyrektorów dyrektorów", to jednak każdy dyrektor ma też swoją autonomię, zarządzając nauczycielami i uczniami w swoim zakresie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://imgnlsjeunesse.files.wordpress.com/2011/04/dyrektorzy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://imgnlsjeunesse.files.wordpress.com/2011/04/dyrektorzy.jpg" width="184" /></a></div>
<br />
Przykładowo, dyrektor matematyki nadzoruje nauczycieli matematyki, ustala program zajęć, wybiera podręczniki i takie tam. Dyrektor główny zna jego poczynania, ale bardziej w celach kontroli, niż doradztwa, bo sam właściwie nie ma pojęcia o typach podręczników czy nauczaniu matematyki.<br />
I wybaczcie, jeśli za mało jasno, ale to jest jedna z tych rzeczy, których nie ogarniam tak w 100% i pewnie aż do końca stypendium tak pozostanie.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4 style="text-align: center;">
Brak świadectw, ale są nagrody </h4>
<div style="text-align: justify;">
<u>Polska</u>: </div>
<div style="text-align: justify;">
Koniec roku szkolnego, więc pojawiają się świadectwa, które informują z jakimi wynikami i czy w ogóle ktoś otrzymał promocję do następnej klasy. Jeśli ktoś uzyskał konkretną średnią ocen tj. 4.75, na jego świadectwie pojawia się informacja, że jest to "promocja z wyróżnieniem" i biało-czerwony pasek, zwany "czerwonym paskiem". No, wiadomo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Anglia</u>: </div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec roku, już po egzaminach, odbywa się tzw. Speech Day, kiedy to dyrektor, zaproszeni goście i nie wiadomoktojeszcze wygłaszają przemowy. Potem uczniowie, których (niedokońcawiadomodlaczego) ich nauczyciele uznali za najlepszych w danym roczniku z danego przedmiotu, otrzymują nagrody. Wszyscy wiedzą, kto coś dostanie i z czego konkretnie, bo na jakieś 2,5 tygodnia przed tym wydarzeniem pojawia się lista wybrańców, na której, w porządku alfabetycznym, podane są wszystkie przedmioty nauczane w szkole wraz z nazwiskiem ucznia, wytypowanym jako najlepszy w swoim roczniku. Nienagrodzeni za uczestnictwo w Speech Day <span style="text-align: left;">otrzymują darmowy lunch. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: left;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.waterstonesgiftcards.com/Assets/Images/_Products/waterstones_gold_gift_card_grey.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://www.waterstonesgiftcards.com/Assets/Images/_Products/waterstones_gold_gift_card_grey.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: left;">Fajnie było mieć świadectwo, które zawsze uważałam za niezłą pamiątkę, ale jako, że z zakończenia roku szkolnego w Anglii miałam szczęście wynieść więcej niż darmowy lunch, to uważam straty za zrekompensowane. Zwłaszcza, że w zeszłym roku w ramach nagrody dla najlepszego matematyka w roczniku dostałam kartę upominkową do księgarni i kupiłam sobie świetną książkę o medycynie mózgu i o ekonomii. I jak dla mnie, w tym roku ta matematyczna nagroda mogłaby przyjąć podobną formę, bo zawsze miło odświeżyć biblioteczkę. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;"><br /></span></div>
<h4 style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;"><br /></span></h4>
<h4 style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;">Wieczne apele </span></h4>
<div style="text-align: justify;">
<u>Polska</u>: </div>
<div style="text-align: justify;">
Apel, bo rozpoczęcie roku szkolnego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Apel, bo Dzień Edukacji Narodowej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Apel, bo Dzień Patrona. </div>
<div style="text-align: justify;">
Apel, bo 11.11. </div>
<div style="text-align: justify;">
Apel, bo Święta. </div>
<div style="text-align: justify;">
Apel, bo 3.05. </div>
<div style="text-align: justify;">
Apel, bo zakończenie roku szkolnego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Może jeszcze kilka, ale to te najważniejsze. Średnia? No, powiedzmy, że wraz z tymi, które może szkoła sobie dorzucić dodatkowo, typu: Dzień Ziemi, to może 1 apel na miesiąc. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Anglia</u>: </div>
<div style="text-align: justify;">
Co najmniej raz w tygodniu każdy rocznik ma swój apel, prowadzony przez swoją dyrekcję. Przekazują tam z reguły jakieś informacje. </div>
<div style="text-align: justify;">
Raz na dwa tygodnie organizowane są apele całoszkolne, na których dyrektor przez godzinę tłumaczy, dlaczego powinno się szanować budynki szkolne i uczyć się do egzaminów. Ewentualnie wręcza też jakieś nagrody.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-lhr3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/10365870_654994231287847_9157967092543561538_n.jpg?oh=ecfd70ace4dc4d1fd09b3a7efef32b0d&oe=57B36208" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://scontent-lhr3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/10365870_654994231287847_9157967092543561538_n.jpg?oh=ecfd70ace4dc4d1fd09b3a7efef32b0d&oe=57B36208" width="200" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowo, czasem w tygodniu jest też drugi apel, prowadzony w zakresie danego rocznika, gdzie pojawiają się jakieś prezentacje lub przyjeżdża zaproszony gość. To jest akurat świetne, bo można się dowiedzieć czegoś ciekawego czy zainspirować. Czasem. Zazwyczaj apele... No cóż, sami wiecie, jakie są apele. </div>
<div style="text-align: justify;">
Średnia? Spokojnie można powiedzieć, że 2 na tydzień. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: auto; text-align: justify; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
</div>
<br />
<br />
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: auto; text-align: justify; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
<h4 style="font-style: normal; margin: 0px; text-align: center;">
Nauczyciele wszystko biorą do siebie</h4>
<div style="font-style: normal; margin: 0px; text-align: left;">
<u>Polska: </u></div>
<div style="margin: 0px; text-align: left;">
Nauczycielowi wypada powiedzieć "dzień dobry", zwłaszcza, gdy jest <i>Twoim </i>nauczycielem. </div>
<div style="margin: 0px;">
Gdy ktoś dorosły wchodzi do klasy, wstaje się. </div>
<div style="margin: 0px;">
Kiedy oddasz na sprawdzianie pustą kartkę, dostajesz jedynkę. </div>
<div style="margin: 0px;">
Gdy nauczyciel popełnia błąd i ktoś z uczniów mu to pokaże, najczęściej nie wspomina już potem o tej sytuacji, bo o ile to ludzka rzecz, to nikt nie chce tracić autorytetu i takie tam. </div>
<div style="margin: 0px;">
I tak dalej, i tak dalej. Ale po co znowu podaję te oczywistości? Bo w Anglii... </div>
<div style="margin: 0px;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Anglia</u>: </div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba już o tym wspominałam kiedyś, ale ogólnie to z nauczycielem się nie wita. Nie licząc wchodzenia do klasy - wtedy wypada - ale poza tym? Nic, zero kontaktu. Chyba, że nauczyciel sam Ci powie "dzień dobry", to wypada odpowiedzieć, ale z grubsza to ludzie udają, że się nie widzą, więc trzeba tak samo udawać, że się ich nie widzi, zarazem obserwując ich reakcje. Ponieważ: jeśli nauczyciel się uśmiechnie do Ciebie, masz zrobić to samo. Jeśli powie "dzień dobry", mówisz to samo. Jeśli zapyta, jak się masz, to w 5 sekund musisz odpowiedzieć, podziękować i zapytać o to samo. Bez względu na to, czy znasz tego człowieka, czy nie, bo często nauczyciel, z którym masz po 6 lekcji na tydzień potrafi przejść obok, nie zwracając na Ciebie uwagi, a taki, którego pierwszy raz w życiu widzisz, zaczyna wypytywać o Twoje samopoczucie. Tak więc, żeby nie wzięli Cię za niewychowanego, najlepiej kopiować ich zachowania. Zlewać, nie zlewając i takie tam, dobra strategia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie, jak ktoś dorosły wchodzi do sali, to też się nie wstaje. Nie ma takiego zwyczaju.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cdn.images.express.co.uk/img/dynamic/1/590x/Teacher-showing-kids-her-ipad-547955.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://cdn.images.express.co.uk/img/dynamic/1/590x/Teacher-showing-kids-her-ipad-547955.jpg" height="188" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A poza tym, to właśnie, nauczyciele wszystko bardzo przeżywają. Bardziej niż uczniowie.<br />
Przykładowo, jak niechcący wysłałam nauczycielowi biznesu sam temat pracy zamiast jej treści, to nie dostałam żadnego tam "U", ale powiedział, że chyba coś mi się mail psuje i poprosił o ponowną wysyłkę. Dla mnie okej, ale to nieustannie zdumiewa, że dostałam szansę na powtórne przesłanie, a nie od razu jedynkę, bo "w terminie, ale nic". </div>
<div style="text-align: justify;">
No i właśnie, popełnianie błędów przez nauczycieli... Najlepszy przykład to poniedziałkowa lekcja matematyki, na której rozmawialiśmy o terminach egzaminów i nauczycielka powiedziała, że ostatni z matematyki mamy któregoś tam dnia o godzinie 13:30. Tylko, że na moim wydruku z terminami egzaminów była informacja, że jest on o 9, a było to o tyle ważne, że dostosowałam do tego porę lotu powrotnego do domu i zaczynając egzamin o te kilka godzin później, w życiu bym na swój samolot nie wyrobiła. I tak też powiedziałam nauczycielce, która zasugerowała, że pewnie będę musiała przebukować bilet. Wiedziałam jednak, że wszystko dokładnie sprawdziłam przed podjęciem decyzji o locie o tej i o tej godzinie, więc pokiwałam głową i spokojnie weszłam na stronę Komisji Egzaminacyjnej. Okazało się zaraz, że miałam rację i egzamin jest rano, więc nauczycielka przeprosiła mnie za wprowadzenie mnie błąd, po czym przeprosiła wszystkich innych i w ogóle przepraszała tak w kółko jeszcze trzy dni. Nie no, sympatycznie, ale trochę zaczęło się już robić dziwnie, zwłaszcza, że przecież nic się nie stało, a jakiekolwiek stresy z mojej strony trwały nie dość, że jakieś 2 minuty, to jeszcze wyraziły się jedynie w wejściu na stronę internetową Komisji. Nie przebukowałam biletu, nie straciłam pieniędzy, a reszty klasy i tak zbytnio to nie interesowało, więc naprawdę, naprawdę dziwnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
No, ale co kraj, to obyczaj. I w zachowaniu nauczycieli pięknie się to wyraża. Bo ok, niby miło, że są bardziej tolerancyjni dla pustych kartek zamiast testu, ale niektóre ich zachowania są dość niekonwencjonalne i jak zawsze sugeruje mi jedna osoba z rodziny, która jest w nauczycielskim fachu działała parę ładnych lat: w Polsce to by nie przeszło. Ale myślę, że sami to pewnie zauważyliście.<br />
<br />
<br />
Poza tym, w szkole nie ma corocznych zdjęć klas, tylko raz na dwa lata robią jedno, wielkie, na którym gromadzą całą szkołę. Jest specjalne rusztowanie, ustawianie według wzrostu i cuda niewidy, na których w marcowy wtorek przed samym powrotem do domu na Wielkanoc minęła nam cała godzina lekcyjna. A godziny lekcyjne też są i dłuższe, i tak wkomponowane w plan, że codziennie jest jakaś luźna lekcja. I sporo okienek na pracę własną. I jeden przedmiot z kilkoma nauczycielami. I...<br />
I tak można mówić, i mówić, bo różnic jest mnóstwo. Co jest w sumie bardzo ciekawe, bo, no właśnie, znowu: co kraj, to obyczaj.<br />
<br />
<br />
I tak oto kończę ten post, gdyż nauka wzywa. Oby do czerwca! A i Wy trzymajcie się ciepło i wszystkiego dobrego! </div>
</div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-18311267672750251622016-03-20T03:36:00.003+00:002016-03-20T03:42:50.150+00:00OSTATNIE 100 DNI: co za nami, co przed nami? <div style="text-align: justify;">
Wszystko kiedyś się kończy. Jak pewnie wiecie, moje stypendium też nie potrwa już długo. Dokładnie <b>14 marca pozostawało 100 dni</b> do jego końca. Z tej okazji postanowiłam tu urządzić <b>STUDNIÓWKĘ</b>, czyli drobne podsumowanie i zestawienie tego, co było do tej pory wraz z planami tego, co jeszcze zamierzam zrobić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://image.spreadshirtmedia.com/image-server/v1/compositions/1002769949/views/1,width=235,height=235,appearanceId=1,backgroundColor=f9f9f9,version=1443010416/100-emoticon-T-Shirts.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://image.spreadshirtmedia.com/image-server/v1/compositions/1002769949/views/1,width=235,height=235,appearanceId=1,backgroundColor=f9f9f9,version=1443010416/100-emoticon-T-Shirts.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
100 dni to i dużo, i mało. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dużo, bo mogę jeszcze wiele zrobić. Mało, bo lwią część tego spędzę w Polsce, pozostając poza realizacją blogowych planów. Z racji tego, zamiast tworzyć listy zadań, w których stosunek liczby zadań do wykonania każdego dnia byłby znacznie wyższy niż 1:1, pozwoliłam sobie podzielić to i owo na parę różnych kategorii, w ramach których będę podsumowywać i planować. No i, oczywiście, motywować do jak najlepszego wykorzystania czasu, który mamy do dyspozycji bez względu na to, gdzie i na jak długo się znajdujemy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Edukacja</h4>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Początkowo chciałam to rozbić na "edukacja" i "egzaminy", ale jedno jest z drugim ściśle powiązane, więc myślę, że dla ułatwienia, lepiej jest omawiać to jako całość. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>We wrześniu 2014 roku... </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku cel był prosty: <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">ogarnąć lokalny system edukacji</a>. Bo jest on zawiły tak, jak dla nich nasz. A ja chciałam wiedzieć, ile trwa nauka w szkole, na jakie etapy jest podzielona i czym jest ten ich pseudo egzamin gimnazjalny (GSCE), którym oni przejmują się niesamowicie, podczas gdy u nas wynik z jego odpowiednika przydaje się tylko w procesie rekrutacji do szkoły średniej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.help4teens.co.uk/store/images/1314285678.522LID0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.help4teens.co.uk/store/images/1314285678.522LID0.jpg" height="109" width="320" /></a></div>
<br />
Potem przyszło zrozumienie angielskich egzaminów na koniec szkoły średniej (<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html">A-levels</a>) oraz standaryzowanego dla wszystkich uczniów <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html">planu zajęć</a>. Trzeba było się przyzwyczaić do 50-minutowych lekcji, innego podziału przerw i zajęć kończących się o 16:40.<br />
Gdy tu przyjechałam, walczyłam też o zyskanie reputacji ucznia, który stara się jak może i jakoś tam sobie radzi. Było stopniowe osiąganie jak najlepszych ocen (bo przedmioty humanistyczne i społeczne ze względu na konieczność pisania esejów bywają trudne); była walka ze słownictwem i zapisem na matmie. Ale starałam się i tydzień po tygodniu było coraz lepiej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/01945/exams_1945818c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/01945/exams_1945818c.jpg" height="199" width="320" /></a></div>
<br />
Później chodziło o napisanie<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/01/szkolne-opowiesci-o-mock-exams-czyli-po.html"> lutowych próbnych </a>jak najlepiej; o załatwienie sobie <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/01/szkolne-opowiesci-o-mock-exams-czyli-po.html">pisania egzaminów na laptopie</a>, gdy odkryłam, że moje pismo bywa dla nich nieczytelne; o jak najlepsze napisanie <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/podsumowanie-maja-o-egzaminach-po.html">egzaminów końcowych</a>.<br />
Potem, po wakacjach, dobre <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">rozpoczęcie roku 13</a>. Napisanie jednego <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html">courseworka </a>i zaplanowanie drugiego przed Świętami. Ogarnięcie się z próbnymi.<br />
Veni, vidi, vici.<br />
To co dalej?<br />
<br />
<br />
<b>Teraz</b>...<br />
Plan jest prosty: przygotować się jak najlepiej do matury na poziomie rozszerzonym (<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html">A2</a>).<br />
Mam 9 egzaminów; pierwszy - 18 maja, ostatni - 24 czerwca. W międzyczasie jadę do Polski. Mam też tydzień bez ani jednego egzaminu, tylko po to, by później mieć dwa egzaminy jednocześnie. Ale spokojnie, ogarnie się; bywały już takie sytuacje w historii tej szkoły.<br />
Ja ze swojej strony będę się starała uczyć, powtarzać, zrobić fajne notatki, opuszczać jak najmniej lekcji, oddawać prace w terminie i w ogóle wykorzystać jak najlepiej pozostały mi czas. Będzie dobrze!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi82U8RyR2hfN78IBVkS-rG0RRNVpJTghDJ8WARw2vIacPEuzXylhaysKH1CEjtdYaPCKlHUTV1_2buEMBw8-Drj7qvbg9ZcEwXMbbgppKMeZwpi9Om00GypXLc0cRU89cSRQNe8ws-sA/s1600/egz.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="159" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi82U8RyR2hfN78IBVkS-rG0RRNVpJTghDJ8WARw2vIacPEuzXylhaysKH1CEjtdYaPCKlHUTV1_2buEMBw8-Drj7qvbg9ZcEwXMbbgppKMeZwpi9Om00GypXLc0cRU89cSRQNe8ws-sA/s640/egz.png" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
<b>Działalność szkolna i <a href="http://www.opolsce.eu/content/themes/kochampolske/img/logo.png">zajęcia dodatkowe</a></b></h4>
<b>We wrześniu 2014 roku... </b><br />
Postawiłam sobie za cel angażować się, jak tylko się da.<br />
Uczyłam się <a href="http://www.opolsce.eu/content/themes/kochampolske/img/logo.png">japońskiego</a>.<br />
Zdałam egzamin z teorii muzyki.<br />
Przez ponad rok miałam lekcje śpiewania i zdałam egzamin na <a href="http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/01945/exams_1945818c.jpg">grade 7</a> ze śpiewania, a trzy miesiące później - na ostatni, grade 8.<br />
Sprzedawałam ciastka w ramach akcji <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/02/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-mozna.html">charytatywnej</a>.<br />
Pilnowałam dzieciaków z roku 7. (mniej więcej 5 klasa podstawówki) jako <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/02/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-mozna.html">Voluntary Prefect.</a><br />
Organizowałam <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/sow-kilka-na-temat-praca-w-restauracji.html">wydarzenie z biznesu </a>w pobliskiej restauracji i przez kilka godzin pracowałam na zmywaku.<br />
Zaczęłam walkę o srebrną nagrodę <a href="http://www.opolsce.eu/content/themes/kochampolske/img/logo.png">Duke of Edinburgh.</a><br />
Trenowałam i pomagałam prowadzić kick-boxing.<br />
Biegałam; startowałam w biegach przełajowych, reprezentowałam swój Dom w biegu na 1500 metrów w Dniu Sportu.<br />
Chodziłam na<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html"> zumbę, aerobik, badmintona, ping-ponga.</a><br />
Robiłam origami.<br />
Śpiewałam w chórze; występowałam dwukrotnie w chórze na grudniowym Koncercie Kolęd w Katedrze w Norwich.<br />
Uczęszczałam na historię sztuki oraz na kółko matematyczne i historyczne.<br />
Oglądałam kabaret "Monty Python".<br />
Poszłam parę razy na zajęcia z włoskiego.<br />
Zostałam <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Kapitanem Domu</a> i przygotowywałam występ swojego domu w wydarzeniach takich, jak <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/porozmawiajmy-o-emigracji-wywiad-z.html">Dzień Sportu</a> czy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Dzień Muzyki</a>.<br />
I nawet nie wiem, czy to wszystko, o czym warto wspomnieć. Ale starałam się działać, wykorzystywać różne możliwości i dawać z siebie jak najwięcej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.zso5.gliwice.pl/wp-content/uploads/2014/09/zajecia_pozalekcyjne.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.zso5.gliwice.pl/wp-content/uploads/2014/09/zajecia_pozalekcyjne.png" height="191" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Teraz</b>...<br />
Moja kadencja <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">Kapitana Domu</a> dobiega końca. Pozostało poczekać i zobaczyć, kto będzie moim zastępcą i jak się będzie sprawował.<br />
Wiele ciekawego do spróbowania czy zrealizowania nie zostało, ale planuję nadal chodzić na kółko matematyczne, biegać, ogarnąć jakiś fajny sport na wf w przyszłym trymestrze, no i wreszcie zapisać się na słowacki.<br />
Jest tu bowiem nauczycielka matematyki, która jest Słowaczką i uczy tego języka w ramach zajęć pozalekcyjnych. Zawsze zastanawiałam się, w jakim stopniu byśmy się zrozumiały, gdybym ja mówiła do niej po polsku, a ona do mnie po angielsku. Niby byłam na Słowacji i to nie raz, ale to nadal intryguje, bo nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, żeby przeprowadzać takie eksperymenty. :D<br />
Tak więc, choć ze względu na naukę i inne kwestie, obecnie ograniczam swoją działalność i nie podejmuję już nowych aktywności, dla słowackiego (o ile będzie dostępny) zrobię wyjątek!<br />
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
<b>Podróże do/po/z Anglii </b></h4>
<div>
<b><br /></b>
<b>We wrześniu 2014 roku... </b></div>
<div>
Kiedyś podróżowanie po obcym kraju było <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">straszniejsze</a>, a podróże do domu czy z domu były bardziej stresujące. Ale choć inne emocje pozostały bez zmian, to jednak stres zaczął stopniowo znikać. </div>
<div>
Bo zaczęło kiełkować doświadczenie. I wynikające z niego zrozumienie, że cokolwiek się zdarzy, jakkolwiek jest trudno, to wszystko da się rozwiązać i naprawić. Nawet, jeśli dookoła tłum ludzi, a pociąg znajduje się akurat po <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">drugiej stronie stacji i odjeżdża za niecałe 2 minuty</a>. Może więcej biegania, może więcej przepychania, może trochę walki o przetrwanie, ale wszystko da się zrobić. Tylko trzeba zacząć w to uwierzyć. </div>
<div>
Niemniej jednak, podróży po Anglii trochę odbyłam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://thefreshexchangeblog.com/assets/Bath_England_69.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://thefreshexchangeblog.com/assets/Bath_England_69.jpg" height="218" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div>
Były <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">loty powrotne do Polski</a>. Takie, gdy wszystko szło jak z płatka. Ale i takie, gdy planowo samolot miał zaraz odlecieć, moja euforia osiągała niewyobrażalne poziomy, a tu klops, "opóźniony" o dodatkowe 180 minut. </div>
<div>
Były podróże do szkoły. Takie, gdy trzeba było się zrywać o 1 w nocy i pędzić na lotnisko. Takie, gdy po wylądowaniu samolotu okazywało się, że autobus odjechał 5 minut temu, a następny dopiero za 5 godzin. Takie, gdy ciągnęło się walizkę przez 4 km i marzyło się tylko o drzemce w internacie, a na koniec okazywało się, że w pokoju <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/01/zycie-w-internacie-jak-przezyc-w.html">pod nieobecność zrobili magazyn cudzych walizek.</a> :D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://charlesmichelduke.files.wordpress.com/2011/10/dscf7326.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://charlesmichelduke.files.wordpress.com/2011/10/dscf7326.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div>
Jak wiemy, różnie to bywało, ale wszystkie podróże kształcą. Także te lokalne. </div>
<div>
Było<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/zycie-w-internacie-o-wyprawach-paru.html"> Stratford-upon-Avon,</a> gdzie urodził i wychował się Szekspir, co mieszkańcy podkreślają, nazywając każdą możliwą miejscówkę jego nazwiskiem. </div>
<div>
Było <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/podsumowanie-czerwca-askfm-o-wyjezdzie.html">Cambridge</a>. </div>
<div>
Był <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">Oksford</a>. </div>
<div>
Był wielokrotnie <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/sow-kilka-na-temat-5-mitow-o-anglii.html">Londyn </a>i jego <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">obrzeża</a>. Przejazdem, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">spacerem </a>lub w ramach <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2016/03/sow-kilka-na-temat-londyn-2.html">całodniowej wycieczki.</a></div>
<div>
Były nadmorskie miejscowości - Lowestoft i Great Yarmouth. </div>
<div>
Było Beccles, gdzie znajduje się ogromne Tesco i <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/porozmawiajmy-o-emigracji-wywiad-z.html">kościół katolicki</a>, do którego jeżdżę w niedziele. </div>
<div>
Było Norwich oraz <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/zycie-w-internacie-o-wyprawach-paru.html">przyszkolne miejscowości i wsie. </a></div>
<div>
Ale jest jeszcze wiele do zobaczenia. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Teraz</b>... </div>
<div>
Londyn, to jeszcze nie koniec. Wciąż pozostało mi kilka muzeów, które chcę zobaczyć i mam nadzieję, że uda się to zrealizować w kwietniu lub maju. </div>
<div>
No i tereny przyszkolne. Nadal nie znalazłam jednej z dwóch pozostałych bram szkolnych. Nadal nie wiem, gdzie jest miejscowość, od której nazwy pochodzi nazwa szkoły. No i na pewno coś jeszcze jest tu jeszcze do odkrycia, musi być. </div>
<div>
Nie licząc Londynu, na inne dalsze podróże raczej czasu już nie znajdę, ale koniecznie muszę lepiej ogarnąć najbliższe okolice szkoły i internatu. Zdecydowanie. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jedzenie </h4>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>We wrześniu 2014 roku... </b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Najpierw chciałam ogarnąć, co i kiedy jedzą w Anglii, no i <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/porozmawiajmy-o-emigracji-wywiad-z.html">jak żywi się taki stereotypowy mieszkaniec tego kraju</a>. Zadanie było o tyle łatwe, że na śniadanie, lunch i kolację na szkolnej stołówce podają dość typowe dla tego kraju potrawy. Podczas posiłków dużo uwagi poświęcałam więc różnicom pomiędzy tym, co do zjedzenia wybierałam ja, a tym, co spożywali inni uczniowie tej szkoły, ci pochodzenia angielskiego. No i nieliczni Chińczycy, co już w ogóle było fascynujące. </div>
<div style="text-align: justify;">
Potem zaczęłam budować własne rankingi tego, co zjeść warto, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/11/sow-kilka-na-temat-jakich-potraw-lepiej.html">a co odrzuca</a>. I postawiłam sobie za cel ogarnąć wszystkie <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/12/sow-kilka-na-temat-13-wartych.html">bardziej interesujące słodycze</a>, jakie zobaczę w tym kraju. </div>
<div style="text-align: justify;">
Sporo słodyczy i herbaty przywoziłam też do Polski w ramach np. prezentów świątecznych. </div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam okazję próbować ciast, słodyczy, czekolad, deserów, tradycyjnego angielskiego śniadania, pieczeni, ciastek, tostów, i tak dalej, i tak dalej. </div>
<div style="text-align: justify;">
A więc, czy coś w ogóle zostało? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ6mXvi4T8X8SLZhtuz6L0HJ_FvR0rl-4MPojBWsd0V06IohTwfiTNwo0sIuqppHdWYnBxp-KUENjVKgiLEUThGyxqbs8shCHm98YSSmtUUtYJThTYKvdKq3t4XlDYpvN5UyEy_GUAZQ/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="131" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ6mXvi4T8X8SLZhtuz6L0HJ_FvR0rl-4MPojBWsd0V06IohTwfiTNwo0sIuqppHdWYnBxp-KUENjVKgiLEUThGyxqbs8shCHm98YSSmtUUtYJThTYKvdKq3t4XlDYpvN5UyEy_GUAZQ/s400/collage.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Teraz... </b></div>
<div style="text-align: justify;">
W tej kwestii planów wielu nie mam, bo co miałam ogarnąć, to ogarnęłam. Co najwyżej, kupiłabym chętnie jeszcze kilka fajnych czekolad i innych słodyczy. </div>
<div style="text-align: justify;">
No i, gdy będę wracać do Polski, na pewno nakupię kilogramów pudełek herbaty Twinings. Choć najpierw sprawdzę, jakich smaków nie ma w Polsce, oczywiście. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Anglia vs. Polska </h4>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>We wrześniu 2014 roku... </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedyś wierzyłam w niesłuszne, ale powszechne przekonanie o wyższości Zachodu. Bo lepsza edukacja i w ogóle. Nie, nie, nie. Po prostu skupiona na praktycznych umiejętnościach, co na pewnym etapie edukacji przy przedmiotach takich, jak biologia czy chemia wypada korzystniej. Albo na studiach. To z czasem zrozumiałam i <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">wielokrotnie tu o tym mówiłam</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.flintecpolska.pl/Flaga_polska.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.flintecpolska.pl/Flaga_polska.gif" height="126" width="200" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym razie, od początku walczyłam już o dobre imię Polski. Chociaż nie, to już nawet nie o to chodzi, że "dobre" - większość uczniów tej szkoły najczęściej o Polsce nie wiedziała nic, więc było to raczej budowanie elementarnej wiedzy. Ale spokojnie, tak jest nie tylko w przypadku Polski - niewielu znam lokalnych, którzy wiedzą cokolwiek o jakimkolwiek kraju. Poczynając od własnego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.interia.pl/encyklopedia/nimg/polska_teryt.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.interia.pl/encyklopedia/nimg/polska_teryt.gif" height="156" width="200" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tych, z którymi gadam rzadziej, uświadamiałam, ile mogłam: o lokalizacji Polski na mapie (a przy okazji też innych kontynentalnych krajów takich, jak Francja czy Niemcy), o strefie czasowej, o języku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tych, z którymi gadam więcej, informowałam o bardziej zawiłych sprawach, jak system edukacji czy historia, gdy akurat był np. 11.11., a ja chodziłam z przypinką - flagą u mundurka. Najlepsze koleżanki dokarmiałam polskim jedzeniem; jedną uczyłam też podstawowych zwrotów w języku polskim. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po prostu, starałam się przekazać im trochę wiedzy na temat Ojczyzny i pokazać, że to naprawdę <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/mia-byc-post-o-zajeciach-dodatkowych.html">ciekawy kraj. </a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Teraz</b>... </div>
<div style="text-align: justify;">
Zamierzam pracować dalej, zwłaszcza nad bliższymi koleżankami. Wielkanoc = dużo wolnego, więc na pewno przywiozę im swoje wypieki i jakieś polskie jedzenie na degustacje. </div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym, przy każdej możliwej okazji i tak coś tam zawsze o kraju powiem. Najważniejsze, żeby poszerzać wiedzę i pokazać, że nigdzie różowo nie jest, ale polska kultura, tradycja czy historia są ciekawe i warto cokolwiek wiedzieć na temat tego państwa, bo jest naprawdę piękne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.opolsce.eu/content/themes/kochampolske/img/logo.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.opolsce.eu/content/themes/kochampolske/img/logo.png" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy zastanawiałam się nad tym, co chciałabym jeszcze zrobić, uświadomiłam sobie, że tak naprawdę już całkiem sporo ogarnęłam. Pracowałam nad edukacją, poznawałam jedzenie, podróżowałam, rozpowszechniałam wiedzę o Polsce i podejmowałam dodatkowe aktywności. <br />
Przeżyłam bardzo fajne chwile, dzięki którym wiele się nauczyłam. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na przykład, doceniam fakt, iż: </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>Jeździłam z przodu samochodem, który posiadał kierownicę ze złej strony. </li>
<li>W praktycznie czysto angielskiej szkole, w zamkniętym środowisku, utworzyłam sobie własną grupę koleżanek - Angielek, z którymi mogę się, chociażby, spotkać, pogadać czy zjeść lunch. </li>
<li>Wielokrotnie przechodziłam próbne alarmy przeciwpożarowe. I żyję.</li>
<li>Podróżowałam sama po Anglii. </li>
<li>Poznałam tajniki zdobycia Youtube czy Facebooka pomimo szkolnych blokad. </li>
<li>Utrzymywałam kontakty z Polską. </li>
<li>Oglądałam telewizję angielską i słuchałam lokalnego radia. </li>
<li>Miałam okazję zobaczyć bardzo różnorodne kulturowo społeczeństwo. </li>
<li>Brałam udział w anglikańskim nabożeństwie. </li>
<li>Uczęszczałam do Kościoła Katolickiego w Anglii i miałam szansę porównać go z polskim. </li>
<li>Ogarnęłam pakowanie wręcz do perfekcji i nauczyłam się priorytetyzować to, co naprawdę muszę ze sobą wziąć. </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Takich korzyści ze stypendiów, których doświadczyłam, jest na pewno więcej, chociaż nie wszystkie tak łatwo sobie uświadomić. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niemniej jednak, jest jeszcze parę rzeczy, które chciałabym zrobić. Chcę się nauczyć, ile tylko mogę, ogarnąć parę intrygujących mnie kwestii, spędzić trochę czasu ze znajomymi i zobaczyć jak najwięcej w Londynie i w okolicach szkoły, póki jeszcze mam taką możliwość. Nie jest to może najbardziej radykalny czy kreatywny plan mojego życia, ale postaram się, żeby nudy tu i tak nie było, zwłaszcza, że przed nami już tylko jakieś 8 postów. ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, trzymajcie się ciepło i trwajcie w oczekiwaniu, bo za jakiś czas przybędę do Was z nowymi opowieściami! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-70515046983651284402016-03-12T01:12:00.000+00:002016-03-12T01:12:50.592+00:00Słów kilka na temat... Londyn #2 <div style="text-align: justify;">
Ostatnio postu nie było, za co przepraszam - zwłaszcza, że po raz pierwszy w <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/ogoem.html">historii bloga</a> nie było to spowodowane wyjazdem do Polski. Po prostu, z okazji swoich <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/sow-kilka-na-temat-urodziny-w-anglii.html">19-stych urodzin</a> wyjechałam do Londynu i kompletnie nie spodziewałam się, iż mogę się czasowo nie wyrobić z napisaniem czegoś sensownego. Szczególnie dlatego, że - jak pewnie wielu z Was pamięta - <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">z mojej szkoły do stolicy Wielkiej Brytanii jest ponad 180 km</a> i przebycie tej trasy dwukrotnie w ciągu dwóch dni też trochę trwa.<br />
<br />
Z ciekawostek przyrodniczych, w szkole odbyły się obchody <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/zycie-w-internacie-przepis-na-unikalny.html">Światowego Dnia Książki</a>. Mój <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html">form </a>przebierał się w stylu "Gry o Tron" i jako że ja byłam księżniczką, a większość grupy żołnierzami, na zdjęciachwyglądało to dosyć komicznie . No wiecie, tak, jakbym miała swoją straż. Aż żałuję, że fotografii z tego dnia nie posiadam, ale oto przed Wami zrobione z perspektywy internatu damskiego zdjęcie przedstawiające innych pozujących przebierańców:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGI_cgrsVHZYzFQHV9_QXVRVH4uFULQT0lbwmzuwgBTdOeL3zgtX3Le8bqtkiKgcMNTxvpDG3LumQmO8EBXgGniN5j8Pgko5onMdHw02MUQiEybErZJhkwry5A1f_NaOSwbzBnmTAAaQ/s1600/Snapchat-195404992939510863.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="298" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGI_cgrsVHZYzFQHV9_QXVRVH4uFULQT0lbwmzuwgBTdOeL3zgtX3Le8bqtkiKgcMNTxvpDG3LumQmO8EBXgGniN5j8Pgko5onMdHw02MUQiEybErZJhkwry5A1f_NaOSwbzBnmTAAaQ/s320/Snapchat-195404992939510863.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
No i dostałam od damskiego internatu piękną urodzinową kartkę, pełną życzeń:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3SX_vKdSls1P20zPmMigZDPaInHXpPupZgJeVRIQg37Y-JsajyInpyMpkbFtme9gdukuCfKod8QTBhy3YMsvrLERLuI6Ju7CW6cvfujG-vQ-cGaMs6IOTHFSpA-pv3FfNMiIIjP7qeQ/s1600/Snapchat-4181449594078215048.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3SX_vKdSls1P20zPmMigZDPaInHXpPupZgJeVRIQg37Y-JsajyInpyMpkbFtme9gdukuCfKod8QTBhy3YMsvrLERLuI6Ju7CW6cvfujG-vQ-cGaMs6IOTHFSpA-pv3FfNMiIIjP7qeQ/s320/Snapchat-4181449594078215048.jpg" width="220" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A dziś, aby nadrobić, przychodzę do Was z postem na temat tego, jak można niekonwencjonalnie spędzić dzień w Londynie tak, żeby poznać klimat tego miasta lepiej, niż tylko zwiedzając najbardziej popularne obiekty lub <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">przechadzając się pomiędzy nimi, jak to zrobiłam w październiku</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście, jeśli jesteście w tej brytyjskiej stolicy pierwszy raz w życiu, warto zobaczyć te standardowe obiekty, jak: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://media.whichairline.com/image/any-size/?bucket=tb-mediaserver&fileName=525f8cc86a6d3-londonminigraphics.png&width=629&height=806&hash=fe523ccb" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://media.whichairline.com/image/any-size/?bucket=tb-mediaserver&fileName=525f8cc86a6d3-londonminigraphics.png&width=629&height=806&hash=fe523ccb" height="400" width="311" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html"> już też wspominałam</a>, opierając się o własne doświadczenia, polecam też: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="background-color: white; clear: both; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: center;">
- Muzeum Madame Tussauds z figurami woskowymi, przedstawiającymi znanych ludzi. </div>
<div class="separator" style="background-color: white; clear: both; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: center;">
- Przejażdżka czerwonym, piętrowym autobusem.</div>
<div class="separator" style="background-color: white; clear: both; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: center;">
- Przejażdżka metrem londyńskim. </div>
<div class="separator" style="background-color: white; clear: both; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: center;">
- Dworzec King's Cross z peronem 9 i 3/4 oraz sklepem z gadżetami z Harry'ego Pottera.</div>
<br />
UWAGA!!! Znaczna część muzeów jest darmowa. O ile do wejścia i tak obowiązuje kolejka ze względu na liczbę zwiedzających, to warto wiedzieć, że w np. British Museum, Museum of London, Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Nauki ... za wstęp się <u>NIE PŁACI</u>.<br />
<br />
Dzisiaj czas na rozbudowanie tej listy, czyli:<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Co jeszcze warto zobaczyć i zrobić w Londynie? </h4>
<br />
<div style="text-align: left;">
<u>1. Wybrać się do Harrods i kupić tam chociażby ciastko</u></div>
<div style="text-align: left;">
<u><br /></u></div>
<div style="text-align: justify;">
Harrods to znany, luksusowy dom towarowy, który zajmuje powierzchnię około 20 tyś. metrów kwadratowych. Budynek składa się z 6 pięter i można w nim znaleźć mnóstwo rzeczy takich, jak: kosmetyki, jedzenie, ubrania, buty, zabawki, urządzenia elektryczne, meble. Swoje sklepy mają tam liczne marki typu: Dior, Channel, Prada, a dział z żywnością pełen jest produktów z całego świata. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że nigdy wcześniej tam nie byłam, z okazji swoich urodzin wybrałam się na spacer po Harrods.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjQjhm15lMomD9u_mx8KuQlU8kbLda0TA7XMwyFlUCZLLFWw81_0tC2zVAayV_-NnrrjYidZKZxPxYgNJdrN8tMqh8XU_moj4-24_xh7oj2Jb_sgkwCo_1kl-Zypj54XGh6-VvsjfTEg/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjQjhm15lMomD9u_mx8KuQlU8kbLda0TA7XMwyFlUCZLLFWw81_0tC2zVAayV_-NnrrjYidZKZxPxYgNJdrN8tMqh8XU_moj4-24_xh7oj2Jb_sgkwCo_1kl-Zypj54XGh6-VvsjfTEg/s400/collage.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">jedno z wielu wejść do Harrods; wystawa - jajko na Wielkanoc; sufit jednej z klatek schodowych w Harrods. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
Próbowałam mniej więcej obejść wszystkie piętra, ale ponieważ nudziło mnie patrzenie na ubrania, które (nie licząc wspaniałych sukienek) były dla mnie zbyt poważne, skupiłam się głównie na żywności i zabawkach.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEKDoKOTBjKKFCV7R7odFJFPS5Ul3caez0Nephwg_HZYFy5KJwZ188Qh1nI3RHmLWk8HPeXyq5ixt8rVFnxHyWqQKCrh1IQIctAP-8Y1L7X4iJZKMDwH7jTi7epGkWA7pGxbwjoEMyVw/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="352" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEKDoKOTBjKKFCV7R7odFJFPS5Ul3caez0Nephwg_HZYFy5KJwZ188Qh1nI3RHmLWk8HPeXyq5ixt8rVFnxHyWqQKCrh1IQIctAP-8Y1L7X4iJZKMDwH7jTi7epGkWA7pGxbwjoEMyVw/s640/collage.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">ciasta; urodzinowe muffiny; muffiny;<br />suszone owoce; praliny czekoladowe; słodycze okolicznościowe. </td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedzenie prezentowało się po prostu świetnie! Było tak pięknie skomponowane, że przyciągało wzrok, nawet, jeśli tak naprawdę nie wyróżniało się niczym oprócz wyglądu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z okazji swojego święta, kupiłam sobie dwie muffiny - jedną z solonym karmelem w czekoladzie i drugą z kremem oreo. I tak, potwierdzam tu swoją wcześniejszą tezę: wygląd wow, smak - typowe muffiny pieczone w tym kraju, nic specjalnego. Niemniej jednak, cieszę się, że dokonałam tego zakupu, sprawdziłam i nacieszyłam wzrok tak ładnym jedzeniem. ;)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfCrnF8t3Na1ghEfKCYSdA0H7yu2euswQNam9Q0TlO-YIk7yAa8sDrU1yzI59Bxp6xQ5LcgbWiLhpG6aSMop7e2VYJnrvLN2IZep_KOg9mvrFHyglCdXDy97SdpaYqAgLFd2n-Zvg3cQ/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfCrnF8t3Na1ghEfKCYSdA0H7yu2euswQNam9Q0TlO-YIk7yAa8sDrU1yzI59Bxp6xQ5LcgbWiLhpG6aSMop7e2VYJnrvLN2IZep_KOg9mvrFHyglCdXDy97SdpaYqAgLFd2n-Zvg3cQ/s320/collage.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">muffiny - solony karmel + oreo;<br />oreo; pudełko "Harrods", solony karmel. </td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli zaś chodzi o zabawki: wow! Aż żałuję, że jestem trochę za stara na takie zakupy, bo lalki Barbie, klocki LEGO albo gadżety z "Harry'ego Pottera" czy "Star Wars" niewątpliwie korciły. ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYPpyfrLVN-9wzTR13Kx4_kCXt5_O-_FTgEYCWZtXQgR9QP8C_mA-6Dl1qIIC3YIE-m3WfIg8OgFDSe42x9I2sPhyfPRh8JjT_Z2l37g4LSfHkzW_xqDpIcjeyqUDTlKiItVNR7xAUjQ/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYPpyfrLVN-9wzTR13Kx4_kCXt5_O-_FTgEYCWZtXQgR9QP8C_mA-6Dl1qIIC3YIE-m3WfIg8OgFDSe42x9I2sPhyfPRh8JjT_Z2l37g4LSfHkzW_xqDpIcjeyqUDTlKiItVNR7xAUjQ/s640/collage.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">lalki Barbie w stylu vintage; lalki Barbie; gadżety z HP; strażnicy - misie; kolejka przedstawiająca Londyn;<br />Harrods z klocków lego, gadżety ze SW; miś - panda; LEGO Friends w wersji mniejszej i większej; wielki niedźwiedź polarny za 1500 funtów. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br /></div>
<u>2. Odwiedzić Muzeum Historii Naturalnej z obowiązkową symulacją trzęsienia ziemi</u><br />
<u><br /></u>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W Muzeum Historii Naturalnej byłam za czasów gimnazjum, ale z racji, iż sądziłam wtedy, że grupka znajomych kieruje się do sklepu z pamiątkami, a nie na symulację trzęsienia ziemi, pominęłam ten jakże ważny i obowiązkowy punkt programu odwiedzin w tym miejscu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, symulacja trzęsienia ziemi składa się z makiety sklepu spożywczego. Nie pytajcie, jakim cudem tego nie ogarnęłam 5 lat temu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Z okazji urodzin musiałam to nadrobić, więc ominęłam wszystkie dinozaury i inne warte zobaczenia eksponaty, jakie widziałam już lata temu i ruszyłam na symulację.</div>
<div style="text-align: justify;">
I okej, o ile spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego, to jednak warto było to przeżyć i choć częściowo poczuć się, jak ludzie, którzy w rzeczywistości doświadczyli trzęsienia ziemi. Bardzo fajna sprawa, a zarówno tą część, jak i całą resztę Muzeum Historii Naturalnej, gorąco polecam. </div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzWa1FOWw-gLGSeIxfKhK9W1TWmc-jMq8vfwTRrt6I4-YfogNMiKOv8qqbuvxp8fG1jzpiVotg8J6isL_py9ojIPEmSLJkg5ZpnUUUretqjfq9d17TOgiw9KGmlteOZ-7P6xz5eG65pA/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzWa1FOWw-gLGSeIxfKhK9W1TWmc-jMq8vfwTRrt6I4-YfogNMiKOv8qqbuvxp8fG1jzpiVotg8J6isL_py9ojIPEmSLJkg5ZpnUUUretqjfq9d17TOgiw9KGmlteOZ-7P6xz5eG65pA/s400/collage.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">2x wspaniały budynek Muzeum Historii Naturalnej z zewnątrz (architekt - geniusz!!!); <br />symulacja trzęsienia ziemi. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>3. Zwiedzić Muzeum Nauki</u></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trochę jak Centrum Nauki Kopernik; trochę nie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Są liczne zbiory z różnych dziedzin nauki i techniki, uporządkowane zgodnie z procesem swego rozwoju na przełomie lat; jest część interaktywna przeznaczona dla dzieci. Można tam między innymi: zobaczyć, jak będzie się wyglądało za 30 lat, polecieć w wirtualną podróż na Marsa, zmienić płeć, zobaczyć jak działają na skórę nowoczesne kosmetyki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na pewno warto zobaczyć. :) </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://dowlaismalechoir.co.uk/wp-content/uploads/2012/06/Science-museum-London.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://dowlaismalechoir.co.uk/wp-content/uploads/2012/06/Science-museum-London.jpg" height="340" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>4. Zobaczyć słynne mumie w British Museum</u></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
British Museum jest przeeeeeogrooooooomne i, o ile sama najchętniej zwiedziłabym je w całości, muszę przyznać to szczerze: jeśli jest się w Londynie na krótko, trzeba wybierać tylko najbardziej interesujące nas części tego muzeum. Bo powiedzmy sobie szczerze, za jednym podejściem nie da się zobaczyć 4 milionów eksponatów rozmieszczonych na powierzchni 6 hektarów. ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
I jeśli jakieś decyzje muszą zostać podjęte, to najlepiej zobaczyć na własne oczy to, o czym mówi się najwięcej, czyli mumie egipskie. I sarkofagi. Jest ich sporo. Niektóre przerażają, ale świetnie ilustrują starożytne zwyczaje i na pewno warto je zobaczyć. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://egyptexclusive.pl/wp-content/uploads/2015/04/mummiesatBritishMuseum.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://egyptexclusive.pl/wp-content/uploads/2015/04/mummiesatBritishMuseum.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
5<u>. Podróżować licznymi liniami metra... A najlepiej się też zgubić i zorientować, że kurczę, i tak daje radę. </u><br />
<br />
Dobra, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">o metrze już było</a>, ale linii jest wiele, więc i ten temat warto poszerzyć. A więc: podróżowanie metrem - obowiązkowo. Podróżowanie metrem i zgubienie się w nim albo perspektywa spóźnienia się na pociąg i konieczność szukania alternatywnej trasy dojazdowej na stację kolejową na 20 minut przed odjazdem jedynego pociągu, na który ma się bilet - dla odważnych, ale warte przeżycia. Uczy samokontroli, niezależności i starego, dobrego kombinowania.<br />
Nie to, żebym rekomendowała gubienie się, ale bądźmy szczerzy: o to nietrudno. Nie musi Wam się to nigdy przytrafić, ale może. A jeśli tak się stanie, to rada od doświadczonej: nie płaczcie, nie krzyczcie, tylko weźcie się w garść i spróbujcie się odnaleźć. Internet, pytanie w Informacji lub pracowników metra czy innych podróżnych - rozwiązań jest sporo. Nikt za Was tego nie zrobi, dlatego trzeba zachować chłodny, trzeźwy umysł i działać, działać, działać. Cenne doświadczenie, więc nie bójcie się gubić, a tym bardziej - podróżować!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.pubquizreference.co.uk/trivref/underground.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.pubquizreference.co.uk/trivref/underground.jpg" height="261" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<u>6. Kupić prażone orzeszki i zajadać je w kolejce do dowolnego muzeum</u><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Prażone orzeszki, tak samo, jak pieczone kasztany, które zajadałam w Paryżu, zawsze mi się będą kojarzyć ze zwiedzaniem jakiegoś dużego miasta. Nie mam pewności, czy te orzeszki to takie bardzo angielskie, czy nie (jeśli ktoś wie, niech to sprecyzuje), ale zawsze warto wspomóc drobnych sprzedawców i posilić się w kolejce, która najczęściej bardzo się ciągnie i tylko zaostrza apetyt na to, co wkrótce się zobaczy. A więc, prażone orzeszki + oczekiwanie w kolejce = fajny klimat zwiedzania. Polecam, polecam! </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixTrkgQX7UfAixOR_1pDl7mqa6UypK-d-_lDJh3jLjHNuA6V9wmDYxRYlv-aimaNgUo1mpD-ltO_8tXDhDnwEQ5_RMOew18Z4fTzeA_KpERwuicHOCp8lrEWy3Fcv8beZYvVDeJ58BUg/s1600/Snapchat-4328246858319220444.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixTrkgQX7UfAixOR_1pDl7mqa6UypK-d-_lDJh3jLjHNuA6V9wmDYxRYlv-aimaNgUo1mpD-ltO_8tXDhDnwEQ5_RMOew18Z4fTzeA_KpERwuicHOCp8lrEWy3Fcv8beZYvVDeJ58BUg/s320/Snapchat-4328246858319220444.jpg" width="194" /></a></div>
<u><br /></u>
<u><br /></u></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>7. Pojechać do jakiejkolwiek innej dzielnicy niż City </u></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
I tutaj, uwaga, uwaga, plot twist! </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/10/pierwsze-dni-pazdziernika-za-nami-wiec.html">Nie lubię Londynu</a>. Niektórzy z Was już o tym wiedzą, inni pewnie teraz spadają z krzeseł i nie wiedzą, jak dalej żyć. A więc, jeszcze raz to powiem: jasne, ładne zabytki, fajna atmosfera, miło sobie pospacerować, ale jak dla mnie Londyn nie jest wcale jakiś wybitny. Taka typowa europejska stolica, która zupełnie nie oddaje charakteru danego kraju. Osobiście, jeśli chciałabym poznawać angielską kulturę, na pewno nie ograniczałabym się tylko do jednego miasta, bo - choć na pewno warto odwiedzić Londyn i jest tam wiele świetnych miejsc - nie oddaje on wszystkiego. </div>
<div style="text-align: justify;">
A jeżeli chodzi o sam Londyn, to już z pewnością nie wolno oceniać go przez pryzmat City czy City of Westminster, które są w centrum, tylko trzeba też zahaczyć o inne dzielnice. Te, gdzie mieszkają jedynie Anglicy, tak bogaci, że aż trudno w to uwierzyć. Te, gdzie nie ma ani jednego białego, a napisy są tylko w języku arabskim lub tureckim. Te, gdzie pełno imigrantów, mieszkających często w złych warunkach. Te, gdzie mieszkają ortodoksyjni Żydzi, noszący pejsy i ubrania, przypominające styl lat 40. XX wieku. Te, gdzie dominują czarnoskórzy, należący do pseudogangów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bo Londyn to nie tylko centrum. Anglia to nie tylko Londyn. Warto zobaczyć coś więcej, zanim wyrobi się opinię na ten temat.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioJvFEK8BKYB8ZwWpIL8UyZ6p0wi1IRoT2-Wx4R8x9FCQrJ4sRzyRzJl7P4o685-fPchcfunBF6EwSpO-JToJ1L5naRbKumQYGSCTedUzkpoloZt09Y6xzCaE_bBfFXuG-8Uk98oqk8w/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioJvFEK8BKYB8ZwWpIL8UyZ6p0wi1IRoT2-Wx4R8x9FCQrJ4sRzyRzJl7P4o685-fPchcfunBF6EwSpO-JToJ1L5naRbKumQYGSCTedUzkpoloZt09Y6xzCaE_bBfFXuG-8Uk98oqk8w/s640/collage.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">BO LONDYN JEST RÓŻNORODNY. </td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, kończę ten post, z racji, że goszczą u mnie rodzice, a więc atrakcji co nie miara. Na pewno wspomnę o tym wkrótce, ale pamiętajcie też, że w następnym poście pojawią się dalsze wiadomości na temat mojej STUDNIÓWKI, czyli (w przypadku tego bloga) 100 dni, jakie dzielą mnie od opuszczenia tej szkoły i oficjalnego końca stypendium. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wkrótce też Polska, więc bądźcie czujni. ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Trzymajcie się, pozdrawiam serdecznie i wpadnijcie tu już niedługo! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-74668167777335375882016-02-27T03:49:00.001+00:002016-02-27T03:49:52.504+00:00Słów kilka na temat... Co w Anglii zdumiewa? #2 <div style="text-align: justify;">
Po paru radosnych dniach spędzonych w domu przyjechałam ponownie do Anglii, odbywając swój przedprzedostatni lot w tę stronę, na tej trasie, tymi liniami. Biorąc pod uwagę fakt, że za chwilę przyjeżdżam do domu na prawie miesiąc z okazji Wielkanocy, a w maju znowu wracam do Polski na dwa tygodnie, nadszedł czas, żeby napisać te słowa:<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">MOJE STYPENDIUM ZMIERZA KU KOŃCOWI</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
...A ja nadal nie wierzę, że tak szybko zleciało, serio.<br />
Zwłaszcza, że jak pewnie wielu z Was, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/ogoem.html">bardzo dobrze pamiętam początki tego wszystkiego</a>. I pomyśleć, że to zaraz miną dwa lata... Szok.<br />
Niemniej jednak, korzystając z okazji, że jeszcze chodzę do angielskiej szkoły i wciąż przebywam za granicą, mam w planach wykorzystać to w pełni. I podsumować. Jak zawsze.<br />
Ale, ale, szczegółów co do tego nie wyjawię Wam dzisiaj, a przed <b><u>STUDNIÓWKĄ</u></b>, czyli w weekend poprzedzający 14 marca - dzień, gdy zostanie mi dokładnie 100 dni stypendium, nie odliczając wizyt w Polsce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.dzisniepale.cba.pl/wp-content/uploads/2010/04/100.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.dzisniepale.cba.pl/wp-content/uploads/2010/04/100.jpg" height="150" width="200" /></a></div>
<br />
Ci, którzy pamiętają <a href="http://www.dzisniepale.cba.pl/wp-content/uploads/2010/04/100.jpg">"121 dni - 121 zadań"</a>, czyli moje przygotowanie do wyjazdu w roku 2014 albo <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/11-zada.html">zadania wykonywane w pierwszym półroczu 2015</a>, mogą snuć jakieś przypuszczenia, ale postaram się, żeby nie było konwencjonalnie. Ani zbyt typowo.<br />
Bo przecież schematy są po to, żeby poza nie wykraczać, prawda?<br />
Postaram się więc, żebyście choć trochę się zdziwili.<br />
A właśnie, jeśli mowa o zdziwieniu...<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">Co w Anglii zdumiewa? #2</span></h4>
<br />
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/sow-kilka-na-temat-co-w-anglii-zdumiewa.html">Mój pierwszy post </a>na ten temat został napisany zaraz po wyjeździe na stypendium. Dziś, półtora roku później, chciałabym się podzielić z Wami dalszymi obserwacjami na temat tego, co może zadziwiać w tym kraju.<br />
I, żeby było fajniej, przedstawię to w tej samej formie, co we wrześniu 2014. A co tam!<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: center;">
<b>Co rzuciło mi się w oczy podczas spacerów po hrabstwie, w którym znajduje się szkoła <br />(tj. Norfolk)? </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<u>1. <span style="text-align: start;">Profesjonalnie ubrani rowerzyści</span></u><br />
To zawsze dziwi. Nieważne, czy jadą na rodzinną przejażdżkę, czy serio mają fizyczną potrzebę noszenia takich strojów, bo zawody/wyścigi/długie trasy/inny sensowny powód. Ci ludzie zawsze, ale to zawsze, są ubrani w tym kolarskim stylu, którego na polskich drogach nie ujrzysz bez wyraźnej przyczyny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.baytree-eastbourne.co.uk/sites/default/files/imagepicker/1/shutterstock_72007207%20-%20cyclists%20welcome%20website.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.baytree-eastbourne.co.uk/sites/default/files/imagepicker/1/shutterstock_72007207%20-%20cyclists%20welcome%20website.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
A jeśli już wyjątkowo Twoim oczom ukaże się osoba na rowerze ubrana w strój codzienny, to na pewno będzie miała na głowie kask. Choćby była starszą panią, poruszającą się z dosyć niepozorną prędkością.<br />
A skoro już o starszych paniach mowa...<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: start;">
<u>2. Starsze panie w spodniach</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak jest na dłuższą metę w innych częściach Anglii, ale tu nigdy, ale to nigdy nie widziałam starszej pani w spódnicy, choć w mojej części Polski jest zupełnie odwrotnie - dosyć rzadko widzi się takie siwiuteńkie, starsze panie ubrane w spodnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/5a/dd/46/5add464b028035e1ba54775712305fe8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/5a/dd/46/5add464b028035e1ba54775712305fe8.jpg" width="213" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, może to dziwne, ale zawsze zdumiewa mnie ten widok. Zwłaszcza w kościele, gdzie jestem otoczona przez starsze panie i wszystkie są w spodniach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div style="text-align: start;">
<u>3. Liczba starszych ludzi</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Swoją drogą, w Norfolk jest ogólnie bardzo dużo starszych osób i jak się chodzi, bez względu na porę dnia, ulicami - wsi, miast, czegokolwiek - to ma się wrażenie, że oprócz nich nikt tam nie mieszka. Młodych ludzi czy dzieci prawie nie widać, więc nie zaskakuje aż tak fakt, iż często podkreśla się, jak bardzo wysoka średnia wieku jest w tej części Anglii. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://belfasthealthycities.com/sites/default/files/Older%20People%20Walking.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://belfasthealthycities.com/sites/default/files/Older%20People%20Walking.JPG" height="202" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Choć przyznaję, że wizualnie zawsze mnie to dziwi, jako że w moim mieście, mimo pozornie starzejącego się społeczeństwa, nie ma aż takiej przewagi jednej grupy wiekowej. </div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div style="text-align: start;">
<u>4. Swobodne przechodzenie przez ulicę </u></div>
<div style="text-align: start;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Okej, w Polsce też nie każdy patrzy "lewa, prawa, lewa" przed wkroczeniem na jezdnię, ale, niemniej jednak, ludzie się zatrzymują. Rozglądają. Czekają na zmianę światła na zielone, jeśli akurat jest czerwone, kiedy podejdą do przejścia dla pieszych. </div>
<div style="text-align: justify;">
A w Anglii? </div>
<div style="text-align: justify;">
A guzik tam, czerwone czy zielone, każdy przechodzi jak mu się podoba. Ludzie wyskakują na ulicę bez zastanowienia i kiedy tylko mają taki kaprys, a samochody lawirują między nimi z bardzo wysoką prędkością. Jeżeli zaś czekasz sobie spokojnie na zmianę światła i chcesz działać zgodnie z prawem, to powiedzą, że opóźniasz ruch. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ichef.bbci.co.uk/news/660/media/images/76838000/jpg/_76838819_abbey.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://ichef.bbci.co.uk/news/660/media/images/76838000/jpg/_76838819_abbey.jpg" height="179" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div style="text-align: start;">
<u>5. Luźne podejście do stroju</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Sklep. Człowiek przed Tobą stoi w piżamie. Dosłownie. Normalka, nikt się nawet nie skrzywi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ulica. Dziewczynki lat 12 chodzą dość mocno, hm, roznegliżowane. Nic, nikt.</div>
<div style="text-align: justify;">
Plac zabaw, zima. Dziecko biega w samych rajstopach, koszulce z krótkim rękawem i czapką, tak żeby jednak było widać, że temperatura około 0 st. Celcjusza. Typowe. Wszyscy tak robią. </div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy chodzi ubrany, jak chce i nikt nie zwraca na to uwagi, bez względu na to, jak bardzo gryzie się to z logiką czy estetyką. I jest to w sumie dosyć ciekawe. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.amillionlives.net/wp-content/uploads/2011/06/British-Clothing.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.amillionlives.net/wp-content/uploads/2011/06/British-Clothing.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>6. Jednostki miary</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętaj biegaczu młody, że gdy zaczniesz płakać, iż według bieżni na szkolnej siłowni przebiegłeś tylko 3 w ciągu 25 minut, martwisz się bezsensownie. Bo to nie znaczy to, że przebiegłeś 3 <i>kilometry</i>, tylko, że przebiegłeś 3 <i>mile</i>. Czyli prawie 5 km, a więc całkiem fajnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
I to jest coś, o czym trzeba pamiętać. Inne rozmiary butów, odzieży. Inne jednostki miary. Wagę Ci podadzą w funtach. Dystans - w calach, jardach, milach. Na lekcjach pracujesz wprawdzie w układzie Si (kilogram, metr i tak dalej), ale poza nimi, wszędzie otaczają Cię te dziwne wartości, które warto znać, jakkolwiek zawiłe może się to wydawać na początku. </div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Co mi się rzuciło w oczy w szkole/internacie?</h4>
<h4 style="text-align: center;">
</h4>
W internacie zdumiało mnie - i wciąż dziwi tak samo - że w tym miejscu nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać.<br />
Opiszę to na przykładzie ostatniego tygodnia:<br />
<br />
<u>Niedziela </u><br />
Wyruszam sobie do szkoły, mając wizję standardowego pobytu w internacie. </div>
<div style="text-align: justify;">
No wiecie, odrabianie lekcji, prowadzenie konwersacji z ludźmi oddalonymi ode mnie 1700 km, uczęszczanie na lekcje, wieczorne wyprawy na siłownie, pochłanianie lektur z polskiego z liceum na poziomie rozszerzonym, dużo filmów, mnóstwo dodatkowych zajęć i, przede wszystkim, spokój, spokój i spokój. Taki, gdzie sensacją tygodnia jest dobry lunch albo pościel w kwiatki. Taki tam, internat w swej całej przewidywalności.<br />
Nieistniejącej, bo, jak wiemy, tu wiecznie jakieś przygody. I dobrze, na brak atrakcji nie można narzekać.<br />
Ale, wiecie, warto mieć nadzieję, że może chociaż po 12-godzinnej podróży...<br />
Skądże znowu!<br />
<br />
W internacie powitał mnie alarm przeciwpożarowy. Lekko zdychający, jakby wył już dosyć długo. Zbadałam sytuację. Zero dymu, zero ognia, zero czegokolwiek, wiec raźno uszyłam w stronę swojego pokoju, żeby zostawić bagaże i pójść odespać wyjazd na lotnisko o 2 w nocy i <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-do-domu-wrocic.html">całą resztę tej wyprawy. </a><br />
Łapię za klamkę, a tu...<br />
Tak. Drzwi zamknięte, klucza brak. Zostawiłam bagaże pod drzwiami i poszłam po pomoc. W szkole cisza, aż wreszcie pojedyncza napotkana opiekunka mówi, że wszyscy będą tu koło 17:00. Mieliśmy 13:00. Namówiłam ją więc do współpracy i najpierw wyłączyła tamten wyjący alarm, a potem przez 2 godziny usiłowałyśmy wspólnie wykombinować, gdzie mogą być klucze do pokoi i który to ten właściwy. I wreszcie, koło 15:00, udało nam się dostać do pokoju! Sukces!<br />
Otwieramy drzwi, a tam...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSEJbrCrcBbVd3DIDGupCZOd4EhSqQ-YXta8dNy4jmgFoID7Hp537Sfxcop9E37aDm_MnZrIHC4b1x_dwjeHPlYgSvi3G7Ji-fq6p0Fyx8b8R9kE0HgX9020dlNtJBYdkiq7uUKxwhWQ/s1600/Snapchat-2751601807443132418.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSEJbrCrcBbVd3DIDGupCZOd4EhSqQ-YXta8dNy4jmgFoID7Hp537Sfxcop9E37aDm_MnZrIHC4b1x_dwjeHPlYgSvi3G7Ji-fq6p0Fyx8b8R9kE0HgX9020dlNtJBYdkiq7uUKxwhWQ/s320/Snapchat-2751601807443132418.jpg" width="180" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Walizki. Morze walizek. Pościel wszystkich mieszkanek internatu. Liczne kartony. Rzeczy innych ludzi zniesione do mojego pokoju. Bo największy, więc zrobili sobie magazyn podczas mojej nieobecności.<br />
Ta akurat opiekunka nie mogła decydować, co z tym zrobić, więc sobie poszła, a ja stwierdziłam, że najważniejsze, iż bezpiecznie i w miarę sprawnie dotarłam do internatu. A skoro i tak nikogo tu nie było i miało tak pozostać przez 2 kolejne godziny, radośnie poszłam spać na kanapie w pokoju wspólnym.<br />
Bardzo się zresztą cieszę, że tak się stało, bo mogłam trochę wypocząć. A było to przydatne, bo jak o 17:00 przyjechała główna opiekunka, to się okazało, że ten cały magazyn, który powstał w moim pokoju, należy opróżnić. A z braku innych dostępnych zasobów ludzkich, za tragarza miałam robić ja. Było to trochę przykre, ale stwierdziłam, że w ten sposób chociaż raz - dwa wszystko wyniosę i odzyskam pokój. I tak się stało! Radość odzyskania pokoju po 4 godzinach koczowania - bezcenna. :)<br />
Choć chyba jednak wolę opuszczać dzień szkoły i przyjeżdżać w poniedziałek jako ostatnia mieszkanka internatu niż jako pierwsza w niedzielę. :D<br />
Zwłaszcza, że z powodu czyjegoś automatycznego odświeżacza powietrza umieszczonego zbyt blisko czujnika w pokoju, tej niedzieli mieliśmy jakieś 7 alarmów przeciwpożarowych i przy dosłownie <i>każdym </i>nas ewakuowano. Nawet, jeśli przerwa pomiędzy poszczególnymi wynosiła 5 minut.<br />
<br />
<br />
<u>Poniedziałek </u><br />
Po tym. jak reszta niedzieli upływała w miarę spokojnie na rozpakowywaniu się i wstępnej nauce do próbnego egzaminu z historii, jaki czekał mnie w poniedziałkowe popołudnie, wydawało się, że dalej już wszystko pójdzie sprawnie.<br />
I tak było, choć też nie do końca tak, jak to wstępnie widziałam.<br />
W mojej wizji tygodnia miały być normalnie lekcje rano, a potem, po południu próbne, lecz gdy dotarłam na rejestrację poranną, okazało się, że aż do czwartku nie mamy lekcji. No i tutaj nie protestowałam, bo zyskałam po kilka godzin dziennie na przygotowania do kolejnych próbnych. :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://sites.tamuc.edu/innovations/files/2014/02/Class-notes.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://sites.tamuc.edu/innovations/files/2014/02/Class-notes.jpg" height="115" width="320" /></a></div>
<br />
A więc, poranek spędziłam na przygotowaniach, a popołudnie na pisanie próbnego. Całkiem w porządku.<br />
Nie w porządku było natomiast to, że w poniedziałek umarł internet i odzyskaliśmy go dopiero 2 dni później.<br />
<br />
<br />
<u>Wtorek </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień bez internetu i dzień bez próbnych.<br />
Sporo nudy, bo, choć chciałam się uczyć, to zasoby miałam ograniczone - szkolne konta nie działały, arkusze z dawnych lat niedostępne... No, trochę się to pokomplikowało. Dobrze, że chociaż książki pozostawały niezależne wobec zmian w świecie wirtualnym.<br />
I pakiet internetowy zawsze w cenie, choć pech chciał, że we wtorek jakoś się buntował. Potem jednak okazało się, że w męskim internacie internet mają (dyskryminacja jawna!), więc poszłam do głównego budynku, w którym tenże się znajduje, zgrać sobie niektóre konieczne materiały. Jakoś to poszło.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://consolecentral.co.uk/image/cache/data/Fat%20Repair/website-icon-no-wifi-500x500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://consolecentral.co.uk/image/cache/data/Fat%20Repair/website-icon-no-wifi-500x500.png" height="200" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Środa</u><br />
Internet wrócił, więc super. Można było porobić trochę arkuszy z dawnych lat przed próbnym z biznesu. No i upewnić się ze stabilnym połączeniem, że w Polsce wszyscy nadal żywi, a to nawet bardziej istotne. ;) <br />
Niestety, mam sklerozę i zapomniałam na tenże próbny wziąć kalkulatora. A na biznesie to dosyć ważna sprawa, bo sporo jest tych dziwnych obliczeń.<br />
Na szczęście, piszę biznes częściowo na laptopie, więc mogłam użyć programu Kalkulator. I tak też zrobiłam. Nie było to szczególnie komfortowe czy szybkie, ale cieszę się, że w ogóle miałam szansę coś policzyć w sposób bardziej sprawny od liczenia pisemnego, dzięki czemu zyskałam sporo czasu na właściwie pisanie tej pracy.<br />
<br />
<br />
<u>Czwartek </u><br />
Myślałam, że największym problemem dnia będzie brak słownika na próbnym z matmy, przez który miałam lekkie opóźnienie w pisaniu, bo nie pozwolili mi zacząć bez całego wyposażenia obowiązkowego, którego słownik był jednym z elementów. Ale oj tam, pięć minut to nie taki problem, zwłaszcza, że i tak czasowo całkiem nieźle się wyrobiłam i mogłam zrezygnować z <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/podsumowanie-maja-o-egzaminach-po.html">dodatkowego czasu.</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.nowela.pl/middle/slownik-collins-polsko-angielski-angielsko-polski-middle.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.nowela.pl/middle/slownik-collins-polsko-angielski-angielsko-polski-middle.jpg" /></a></div>
<br />
I potem nadszedł wieczór.<br />
Spokojnie i na luzie, organizowałam się jak co dzień. A tu nagle znika prąd. I to na amen.<br />
Otóż, któraś dwunastolatka robiła tosty, coś źle wymierzyła i podpaliła nam kuchnię. Jakimś cudem spowodowało to destrukcyjną awarię prądu w - o, ironio! - części zamieszkanej przez 3 najstarsze mieszkanki internatu, które do tego w Aferę Tostową zamieszane nie były. Ale prądu nie było i już nieważne <i>dlaczego</i>, ale<i> co dalej</i>.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTrSs9l1IiaJ4FmQv_k60Irvw49DITbHMZePdiLEW2i7i0f74XBg0_HaxqU9IwY4v7LBtucfmOlZviLQTz6GHuMbyAAOtvUJ9K8mOIx82lTp8aT84Ij4zjEp6I2bO7s6atl_ZOhNbEhg/s1600/Snapchat-480775103020360011.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTrSs9l1IiaJ4FmQv_k60Irvw49DITbHMZePdiLEW2i7i0f74XBg0_HaxqU9IwY4v7LBtucfmOlZviLQTz6GHuMbyAAOtvUJ9K8mOIx82lTp8aT84Ij4zjEp6I2bO7s6atl_ZOhNbEhg/s320/Snapchat-480775103020360011.jpg" width="194" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">przedmiot Afery Tostowej; odebrał prąd niewinnym<br /></td></tr>
</tbody></table>
<br />Z tej okazji można było zostać przeniesionym do części budynku dla młodszych, bo one prąd, jak wspomniałam, miały. Postanowiłam tak zrobić, szukając sobie dodatkowych atrakcji, a i chcąc naładować telefon, nie tracąc go na całą noc.<br />
I tak, wylądowałam w pokoju tak różniącym się standardem od mojego, że głowa mała.<br />
<br />
I wiecie co? Małe dziewczynki mają przechlapane.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHdKkosLaYp3Y4IXUVFN7W-emctQXFC4DzRMewv9yb85LfDJN8RLqGBr9gI8LR9pOdnJLMYiUlX4RslPlb4oo6XGt9q0YMMzy8mJozP2tRQtLVZXHl8OW9fr-dQEdO76l83p63MW2D5A/s1600/Snapchat-4571527091993388432.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHdKkosLaYp3Y4IXUVFN7W-emctQXFC4DzRMewv9yb85LfDJN8RLqGBr9gI8LR9pOdnJLMYiUlX4RslPlb4oo6XGt9q0YMMzy8mJozP2tRQtLVZXHl8OW9fr-dQEdO76l83p63MW2D5A/s320/Snapchat-4571527091993388432.jpg" width="194" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">mikro-pokój małej dziewczynki, który wyjątkowo zajmowałam</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Na przedostatnim i ostatnim roku, uczennica mieszkająca w internacie ma luksusy.<br />
Jak może kojarzycie, ja już <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/sow-kilka-na-temat-co-w-anglii-zdumiewa.html">w zeszłym roku miałam fajny pokój</a> - dwuosobowy dla mnie jednej, z umywalką, lustrem, podwójnym wyposażeniem i sporą powierzchnią.<br />
A w tym roku to w ogóle mam genialnie: pokój dwa razy większy od poprzedniego; mam biurko (a nawet dwa) i korytarzyk, dzięki któremu nie słyszę dźwięków z korytarza i, pomimo tych samych cienkich ścian, jestem bardziej odizolowana i mam większą prywatność.<br />
A pokój zastępczy?<br />
Wymiary 2x2.5 metra. Jedno łóżko, mała szafa, półka, biurko i tablica korkowa. Brak umywalki czy lustra. Między biurkiem a łóżkiem 10 centymetrów przejścia. Nie ma gdzie się ruszyć. Ściany cienkie, słychać wszystko i z korytarza, i z pokoju obok. A do tego, nie łapie Wi-Fi z tego fajnego routera, tylko to normalne i po 23:30 nie można się z niczym połączyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Człowiek naprawdę szybko przyzwyczaja się do dobrego. Za szybko. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Piątek </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Z samego rana wróciłam do swojego pokoju. Jeszcze nigdy nie wydawał mi się tak wielki, jak tego poranka. Naprawdę, naprawdę, mam szczęście, że go mam. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tu już normalne lekcje, choć trochę odpadło, bo a to jakieś nieobecności nauczycieli, a to okienka, więc, ogólnie rzecz ujmując, można było się wyspać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Do czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Koło 15:00 w pokoju obok zaczął szczekać pies. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, teraz pewnie zareagujecie jak wszyscy moi znajomi, którzy to usłyszeli przed Wami. Miny: </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://ksiazkowo.files.wordpress.com/2014/05/house.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="163" src="https://ksiazkowo.files.wordpress.com/2014/05/house.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
I pytanie:<span style="font-size: large;"> MACIE W INTERNACIE PSA? </span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cóż. Do wczoraj nie mieliśmy. A przynajmniej nie na tym piętrze, nie w części dla mieszkanek. </div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym razie, choć na ogół lubię zwierzęta, nieustępliwe szczekanie tego psa, niczym u typowego, ujadającego Azora z podwórka, obudziło u mnie chęć mordu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale to wiecie, nie z takimi problemami, jak jakieś tam mordy, sobie człowiek w życiu radził. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nawet jeśli, to związane z pięciogodzinnym, nieustającym szczekaniem zza tekturowej ściany o grubości kilku centymetrów w ten piękny, piątkowy wieczór, gdy chcesz sobie pogadać ze znajomymi, obejrzeć jakiś film czy po prostu wypocząć. Damy radę! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym razie, Anglia zaskakuje, internat zaskakuje i życie zaskakuje. I jak tak czytam to jeszcze raz, to naprawdę boję się, co przyniesie sobota. Nie chcę wywoływać wilka z lasu, ale cóż, jest po prostu ciekawie. ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Życzę Wam wielu interesujących wydarzeń, ale może bardziej na spokojnie... :D Miłego powrotu do szkoły, jeśli tak jak moi ludzie kończycie teraz ferie, a jeśli nie, to i tak bawcie się dobrze, gdziekolwiek jesteście! Trzymajcie się i do wkrótce! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-52297773585681785682016-02-05T20:15:00.000+00:002016-02-06T09:56:07.020+00:00Szkolne opowieści... O tym, jak można działać społecznie <div style="text-align: justify;">
Polska coraz bliżej, więc zanim Wam zniknę na jakiś czas, przychodzę z jednym z tematów, o których mowy tu dotąd nie było, a być powinna. To znaczy, nie omawiałam tego zagadnienia tak dokładnie, jak w przypadku <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">sportu </a>czy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">muzyki</a>. A trzeba, bo dla wielu (jak i dla mnie) ta kwestia stanowi jedną z najważniejszych. O czym mowa? O działalności społecznej w szkole, oczywiście! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jak można działać w szkole? </h4>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Głównymi sposobami są: akcje charytatywne oraz zaangażowanie w działalność społeczną poprzez piastowanie jednego z dostępnych dla uczniów stanowiska. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale, uwaga, w każdej szkole wygląda to inaczej (niby jak we wszystkich kwestiach, choć w tej szczególnie), więc pamiętajcie: to, co tu opisuję, dotyczy konkretnie <i>tej </i>szkoły. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jakie są możliwe stanowiska i obowiązki osób, które je zajmują? </h4>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przed Państwem, krótki schemat pt. "kto jest kim". Nie przejmujcie się, że podpunkty charakteryzujące dane stanowiska są niewyraźne, gdyż pod spodem opisuję wszystko jeszcze raz, a ten schemat ma jedynie przybliżyć pokrótce "kto kontroluje kogo". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFtrda_PVngWm0N8JAZLDzAa5dgAvaODTldw_rWzeZBV6qTq9hfyYSpeNoK1PcCpx5wFZVH3W-_uu-CmzfrVsQG8qqkxUYX0TELMIKTJ_ZXU9w51EpQo3dVtsME653-BKJy3RUPiR_mg/s1600/Dzia%25C5%2582ano%25C5%259B%25C4%2587.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="311" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFtrda_PVngWm0N8JAZLDzAa5dgAvaODTldw_rWzeZBV6qTq9hfyYSpeNoK1PcCpx5wFZVH3W-_uu-CmzfrVsQG8qqkxUYX0TELMIKTJ_ZXU9w51EpQo3dVtsME653-BKJy3RUPiR_mg/s640/Dzia%25C5%2582ano%25C5%259B%25C4%2587.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Kapitanowie Domów</u></div>
<div style="text-align: center;">
<u><br /></u></div>
<div style="text-align: justify;">
O Kapitanach Domów wiele mówić nie będę, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/szkolne-opowiesci-o-domach-o-tym-jak.html">bo było o tym przy okazji Dnia Muzyki</a>, jako że sama jestem jednym z nich. </div>
<div style="text-align: justify;">
Proces rekrutacji zależy od danego Domu; u nas był to list aplikacyjny. Potem musieliśmy się jeszcze dodatkowo sprawdzić przy pomocy organizacji Dnia Sportu Juniorów w czerwcu zeszłego roku. </div>
Kapitanowie są niezależni od reszty i odpowiadają w zakresie swojej działalności bezpośrednio przed nauczycielami, którzy są opiekunami domów.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.badgesplus.co.uk/uploads/images/products/D27_House_Captain_Red.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.badgesplus.co.uk/uploads/images/products/D27_House_Captain_Red.png" height="188" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przypinka praktycznie identyczna, jak ta, którą noszę ja ;) </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Head Boy & Head Girl </u></div>
<div style="text-align: center;">
<u><br /></u></div>
<div style="text-align: justify;">
...Czyli jakby Przewodniczący Samorządu Uczniowskiego. I w sumie takie właśnie funkcje pełnią. Kontrolują działania HMC, którzy są ich Samorządem Uczniowskim, reprezentują uczniów i tak dalej, jak to SU. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://rowleyhall.sandwell.sch.uk/images/Head%20Badges.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://rowleyhall.sandwell.sch.uk/images/Head%20Badges.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby zostać Head Boyem lub Head Girl trzeba przejść kilkustopniowy proces rekrutacji. Najpierw pisze się list aplikacyjny do dyrektora, potem wygłasza się przemowę na apelu całej szkoły. Odbywa się też głosowanie uczniów oraz nauczycieli. Po podsumowaniu tych etapów, najlepsi zostają zaproszeni na rozmowy kwalifikacyjne. To po nich dokonywany jest ostateczny wybór. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tradycyjnie jedno stanowisko w szkole koedukacyjnej obejmuje chłopak, drugie dziewczyna, ale w tym roku w mojej szkoły <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/sow-kilka-na-temat-5-mitow-o-anglii.html">władzę pełnią dwie dziewczyny</a>. Niemniej jednak, w tej szkole jest to bardzo prestiżowe stanowisko, a zarazem bardzo fajne, dające wiele możliwości działania dla innych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u>HMC</u></div>
<div style="text-align: center;">
<u><br /></u></div>
<div style="text-align: justify;">
Podlegają Head Boyowi i Head Girl (lub <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/sow-kilka-na-temat-5-mitow-o-anglii.html">dwóm Head Girls</a>, różnie to bywa). Mają zadania takie, jak Samorząd Uczniowski, ale ważne jest to, iż każdy z członków tej grupy odpowiedzialny jest za coś innego, chociaż współpracuje z pozostałymi. Przykładowo, dwoje organizuje bal na zakończenie szkoły czy dwoje kontroluje Senior Prefects. Zadania są różne, a wszystkie ciekawe, choć wymagające sporo zaangażowania i czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Rekrutacja jest niezależna od kandydatury na stanowisko Head Girl i Head Boya. Wymaga pisania listów aplikacyjnych; są też rozmowy kwalifikacyjne. </div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Prefekci</u></div>
<div style="text-align: center;">
<u><br /></u></div>
<div style="text-align: center;">
W tej szkole jest kilka rodzajów Prefektów: </div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Senior Prefects </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy rocznik (6-11, czyli jakby klasy 4-6 podstawówki i gimnazjum) ma swojego Senior Prefekta, czyli jedną osobę odpowiedzialną za ustalanie dyżurów Voluntary Prefects, którzy pilnują porządku podczas przerw (patrz: VP). Senior Prefect musi kontrolować, czy VP chodzą na swoje dyżury i nad tym, jak one przebiegają. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://schoolmeritstickers.com/data/img/products/main/_cache/0232e908f8f45289c958ffb73cce914a.jpg?51344bcb" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://schoolmeritstickers.com/data/img/products/main/_cache/0232e908f8f45289c958ffb73cce914a.jpg?51344bcb" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Senior Prefects odpowiadają przed odpowiednim HMC, w zależności od tego, za który rok są odpowiedzialni. Jeśli za 6-8, kontroluje ich HMC pilnujący Lower School; jeżeli 9 - 11 - HMC od Upper School. </div>
<div style="text-align: justify;">
Aby zostać Senior Prefectem, trzeba wykazać taką chęć, a wcześniej być w miarę udzielającym się VP. Chyba tyle; o większym procesie rekrutacyjnym nic mi nie wiadomo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Prefekt </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Na Prefekta można awansować, jeśli sumiennie uczęszczało się przez 6 miesięcy na swoje dyżury jako VP. Wówczas dostaje się plakietkę i nie trzeba robić nic przez następny rok. Albo dwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Można chodzić na dyżury. Albo i nie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Można korzystać z kolejki priorytetu na lunchu (czyli omijać normalną kolejkę i jak nauczyciel brać sobie jedzenie wcześniej) - choć nie oszukujmy się, do tego to nie trzeba być Prefektem, wystarczy być mniej lub bardziej grzecznym i zwyczajnie ominąć kolejkę, mając jakiś prawdziwy powód lub najzwyczajniejszy w świecie kaprys. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.librex.co.uk/media/catalog/product/cache/1/image/5e06319eda06f020e43594a9c230972d/f/i/file_13_45.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.librex.co.uk/media/catalog/product/cache/1/image/5e06319eda06f020e43594a9c230972d/f/i/file_13_45.jpg" height="200" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, tu stanowisko lekko bez sensu, choć w niektórych szkołach jest ono bardzo istotne. Ale to zależy od zakresu obowiązków w danym miejscu i liczby innych stanowisk takich, jak Kapitanowie Domu czy HMC. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>VP </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Voluntary Prefects to ochotnicy, którzy na początku nauki na Sixth Formie wykazali chęć działania społecznie i wpisali się na specjalną listę. Od tego momentu przez czas nieokreślony mają oni za zadanie 2 razy w tygodniu pilnować na przydzielonej im przerwie uczniów z danego rocznika, zgromadzonych w pokoju wspólnym tegoż roku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli się wywiązują z tego obowiązku, to mogą liczyć na rozwój kariery poprzez nominację na Prefekta lub Senior Prefecta. Ewentualnie, mają podstawy ku temu, aby aplikować na jakieś fajniejsze stanowisko, jak Head Boy/Head Girl, Kapitan Domu czy HMC, bo wykazali się wystarczającym zaangażowaniem w życie społeczne szkoły. </div>
<div style="text-align: justify;">
I chociaż te dyżury nie były łatwe, to jako emerytowany VP, który przez 6 miesięcy patrolował pokój wspólny roku 7 (tj. piątą klasę podstawówki), szczerze polecam. Można zrobić coś dobrego dla szkoły, a i jako nowy uczeń mieć argumenty do aplikacji na Kapitana Domu, co w moim przypadku też było dosyć istotne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
A jak można się zaangażować w działalność charytatywną? </h4>
<br />
Sposobów jest sporo, bo, jak wiadomo, wiele zależy od osobistej inicjatywy. Takie najbardziej typowe to:<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Szkolne akcje </u></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoła często organizuje jakieś zbiórki rzeczy czy pieniędzy. A zwłaszcza tych drugich. Często na przerwach sprzedają ciasto celem wsparcia jakiejś inicjatywy. I choć sprzedający mają ciężkie życie (sama w zeszłym roku byłam jednym z nich i prawie zginęłam otoczona przez podstawówkę), to fajnie brać w tym udział. Wiadomo, z ciastem zawsze miło pracować, a jeśli ma się też świadomość wsparcia jakiejś większej idei, to już w ogóle genialnie. I nawet atak armii wygłodniałych dziesięciolatków może być całkiem do przeżycia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Od czasu do czasu mają też miejsce dni bez mundurka, gdy każdy, kto przychodzi do szkoły w normalnym ubraniu, płaci co najmniej 2 funty. Szczególnym rodzajem tego wydarzenia są obchody <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/zycie-w-internacie-przepis-na-unikalny.html">Światowego Dnia Książki</a>, kiedy trzeba się przebrać za postaci z książek. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://blog.findababysitter.com/wp-content/uploads/2013/03/url.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://blog.findababysitter.com/wp-content/uploads/2013/03/url.gif" height="218" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Wolontariat zamiast WF</u></div>
<div style="text-align: justify;">
We wtorek mamy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">2h Games</a>, ale, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/od-czego-zalezy-wybor-przedmiotow.html">jak już wspominałam</a>, uprawianie sportu nie jest jedyną możliwością spędzenia tego czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli ma się taką opcję, można wówczas udzielać się charytatywnie. Żałuję jednak, że nie jestem w stanie rozpisać się na temat tego, jak wygląda to w praktyce (sama zawsze wybieram coś sportowego), ale wydaje się to naprawdę fajną szansą na zrobienie czegoś dla inncyh. Zwłaszcza, jeśli ktoś jest zainteresowany studiowaniem medycyny, a w takiej sytuacji ma szansę pomagać w szpitalu lub odwiedzać hospicjum. Na pewno warto. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://teamworkdefinition.com/wp-content/uploads/2014/07/community-300x300.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://teamworkdefinition.com/wp-content/uploads/2014/07/community-300x300.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u>Wolontariat w ramach Duke of Edinburgh</u></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-o-zajeciach.html">Nagroda Duke of Edinburgh</a>, którą można robić poprzez zaangażowanie w sport, eskapady, dodatkowe zajęcia i właśnie wolontariat, daje dużo opcji. A nawet całą listę, co jest naprawdę fajną sprawą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wybór spory; można pilnować dzieci, pomagać w schronisku, czytać bajki w przedszkolu, odwiedzać domy starców, organizować zbiórki rzeczy czy pieniędzy... Do wyboru, do koloru. Coś naprawdę wartego uwagi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.ridgewayschool.com/Duke%20Of%20Edinburgh/logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.ridgewayschool.com/Duke%20Of%20Edinburgh/logo.jpg" height="89" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostaje jeszcze kwestia własnej inicjatywy. A więc, zasada taka: masz pomysł, co chcesz zrobić nietypowego i jak to zrobić? Idziesz do dyrektora, tłumaczysz co i jak. Najczęściej Cię poprą i wspomogą, jak mogą. A to jest naprawdę świetne i też do działania motywuje. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale tak jest bez względu na kraj czy szkołę, trzeba tylko chcieć i mieć pomysł. A więc, do dzieła! :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, kończę dzisiejszy post, życząc Wam wszystkiego dobrego, trzymajcie się i do wkrótce! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-71157999709183841222016-01-30T10:40:00.001+00:002016-02-01T13:56:14.377+00:00Życie w internacie... Jak przeżyć w angielskim internacie? <div style="text-align: justify;">
[EDIT]: Od dzisiaj zmiany w MENU. Wprowadziłam podstronę "Na skróty", gdzie znajdują się posegregowane tematycznie wszystkie posty, jakie dotychczas opublikowałam na blogu. A więc, oprócz FAQ, gdzie odpowiadam na najczęściej zadawane pytania i spisu postów wg daty, umieszczonego w stopce bloga, od dziś mamy też tematyczny spis treści.<br />
<br />
Miałam w planach umieszczenie tu dziś zupełnie innego wpisu, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Po jakże traumatycznych przeżyciach tego tygodnia postanowiłam zmienić to i owo, i oto przed Państwem bardzo ironiczny i lekko kontrowersyjny post, o jakim myślałam od dłuższego czasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chcąc uchronić się przed negatywnymi komentarzami, przypominam jeszcze raz o ironii. I o tym, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, a łamanie regulaminu w jednej sferze nie oznacza kompletnego bezprawia w dziesięciu innych. Niemniej jednak... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Krótka charakterystyka internatu w mojej angielskiej szkole </h4>
<div>
<br /></div>
Jak wspominałam parę razy, zarówno ta szkoła, jak i <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/faq-zycie-w-internacie.html">internat</a>, nie należą do największych. W szkole jest około 500 uczniów (i to w 8 rocznikach, a mniej więcej tyle samo osób uczy się w moim polskim liceum w zaledwie 3), a cały internat liczy około 80 osób, z czego dziewczyn jest jedynie 13 - 15.<br />
Internat dzieli się na <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/blog-page_19.html">damski </a>i męski. Mamy oddzielne budynki, nie możemy wchodzić na piętra, gdzie znajdują się pokoje i mamy też innych opiekunów, bo dziewczęta mają za opiekunki tylko kobiety. Właściwie dzielimy przede wszystkim stołówkę, pralnie, no i oczywiście szkołę.<br />
W damskim internacie łazienki znajdują się na korytarzach. Ze względu na niewielką liczbę mieszkańców każda mieszkanka ma własny pokój, a niektóre stoją zupełnie puste.<br />
Mamy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html">określone zasady</a>, co i kiedy, a ja, jako najstarsza i jedyna z roku 13, cieszę się największym pokojem i możliwością "gaszenia światła" o 22:45. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://emohk.com/coopers/wp-content/uploads/Langley-School-400x300.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://emohk.com/coopers/wp-content/uploads/Langley-School-400x300.jpg" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fragment budynku internatu męskiego tj. budynku głównego</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jak przeżyć w angielskim internacie? </h4>
<div style="text-align: justify;">
<u>1. Zawsze bądź miły i serdeczny</u></div>
<div style="text-align: justify;">
...Żelazna zasada numer 1. Ok, ja zwykle staram się być dla wszystkich miła bez względu na jakieś tam własne odczucia, ale wiecie, jak to jest: czasem jest się złym na cały świat, wszystko irytuje i ta pani pokrzykująca za drzwiami, że czas już wychodzić do szkoły, raczej nie poprawia sytuacji. Niemniej jednak, trzeba być miłym. Zawsze. Bo jak Ty jesteś w porządku w każdej sytuacji, to i oni są, a wtedy ma się nie tylko poprawne relacje, ale też spokój. A to istotne w wielu sytuacjach przywołanych poniżej.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFl3-o1N7lHYS9IxirnqfQK1UUG4PqPLf1Jx8zS1LviJp8nw1nFvuo42Xb_TQUcyS3HtXexEaAMjWmPvwwtVE43b-jJTbbkWbowGDQKO_S8FW2vjNc_0RDP2W34bdr79cVrdDsP08gng/s1600/senior_57.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFl3-o1N7lHYS9IxirnqfQK1UUG4PqPLf1Jx8zS1LviJp8nw1nFvuo42Xb_TQUcyS3HtXexEaAMjWmPvwwtVE43b-jJTbbkWbowGDQKO_S8FW2vjNc_0RDP2W34bdr79cVrdDsP08gng/s320/senior_57.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">pokój wspólny damskiego internatu</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>2. ...Bo tylko spokój Cię ocali</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Wali się, pali, wszystko Cię wkurza? Jak wspominałam, trzeba był miłym i spokojnym. Nie dać ponosić się emocjom i jakoś to działa. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na przykład, gdy w poniedziałek pani sprzątaczka zatrzasnęła mi drzwi do pokoju i w magiczny sposób uniemożliwiła ich otwarcie na parę ładnych godzin, zamiast pocałować klamkę, wyważyć drzwi lub zrobić awanturę życia wszystkiemu, co się rusza, poszłam do medycznego, zagadałam do matrony, która mnie całkiem lubi i uzyskałam na chwilę klucz do swojego pokoju (tak, tak, na co dzień ich nie mamy i chyba nawet nie mamy prawa mieć żadnego w ręku, więc przyjaźnie ze strony matrony). Otworzyłam, naprawiłam zamek, oddałam klucz i przy najbliższej okazji grzecznie wytłumaczyłam głównej opiekunce, że wtedy i wtedy coś chyba nie pykło. I jak na razie jest spokój, oby jak najdłużej.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>3. Staraj się robić to, czego od Ciebie oczekują, tak naprawdę żyjąc po swojemu </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli: przestrzegaj regulaminu do stopnia, w którym uważasz to za słuszne i byłoby to na miejscu. Nie mówię o jakichś nie wiadomo jakich wykroczeniach, ale o zachowaniu balansu dnia codziennego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://hohsblog.files.wordpress.com/2012/10/boarding-16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://hohsblog.files.wordpress.com/2012/10/boarding-16.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przykładowo, regulamin mówi: wstawaj o 7:30 i idź na śniadanie o 7:50, a potem przez godzinę nie miej co z sobą zrobić. A więc, ja wstaję o 8:15, o 8:20 jem śniadanie (które akurat kończą wydawać) i ze wszystkimi innymi czynnościami wyrabiam się akurat do 8:45. Mało bezczynności. A opiekunom i tak chodzi głównie o to, żeby każdy wstał i coś zjadł, a potem się nie spóźnił na lekcje. </div>
<div style="text-align: justify;">
Inny przykład: nie wolno w ciągu dnia wchodzić do internatu. W praktyce: wchodź sobie, byleby nie sprowadzać nikogo z zewnątrz, nie zwracać na siebie uwagi i w ogóle nie sprawić, żeby ktokolwiek Cię zauważył.<br />
Ma to potwierdzenie w rzeczywistości. Jak w środę podczas okienka, które powinnam teoretycznie spędzać w pokoju wspólnym swojego roku, robiłam sobie owsiankę w kuchni internatu i złapała mnie na tym opiekunka, zapytała tylko, czy mam haczyki na firanki w pokoju, bo zastanawiają się, czy mi jakichś nie powiesić. Mojej obecności w internacie nie skomentowała. A więc to by było na tyle, jeśli chodzi o życie oparte w 100% o regulamin. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>4. Utrzymuj porządek w pokoju</u></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak mówiłam wiele razy, są tu wprawdzie panie sprzątaczki, które odkurzają i wynoszą śmieci, lecz nie mają w obowiązku robić wszystkiego. Zmiana pościeli, ścielenie łóżka, ustawianie rzeczy, zanoszenie prania do pralni czy utrzymanie ogólnej estetyki pokoju - oto obowiązki mieszkańca. </div>
<div style="text-align: justify;">
I codziennie odbywają się kontrole co do tego, jak owy mieszkaniec się z tychże zadań wywiązuje. Ja wprawdzie zawsze trzymam książki na łóżku numer 2 i rozkładam sobie na nim sporo papierów, żeby mieć najważniejsze rzeczy pod ręką, lecz są to stosunkowo niewielkie przewinienia. Ogólnie, wygląd w pokoju wpływa poniekąd na to, jak jest się ocenianym przez opiekunki, więc warto zadbać o to, żeby tragedii nie było. I dla własnej organizacji, i dla spokoju. Znowu, spokój wart jest wiele. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGSle5FVUW-Ik2Ao7HVRSX-TBz4B65xG0b7xPhSGxJUi_gWNswMqrJZ4Bq4QYUIxEnqDNFttifFZRLodz418Zfg_RgRQkmRa15Qnq0JVXSe1CiWBpLk-umYGscEkW3H_Ifj5OTUhPepg/s1600/boarding_facilities_3.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGSle5FVUW-Ik2Ao7HVRSX-TBz4B65xG0b7xPhSGxJUi_gWNswMqrJZ4Bq4QYUIxEnqDNFttifFZRLodz418Zfg_RgRQkmRa15Qnq0JVXSe1CiWBpLk-umYGscEkW3H_Ifj5OTUhPepg/s1600/boarding_facilities_3.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">przykładowy pokój w damskim internacie</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>5. Nielegalne czajniki ukrywaj </u></div>
<div style="text-align: justify;">
No właśnie, 1,5 roku, a metoda na czajnik w szafie wciąż się sprawdza. </div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym razie... No właśnie, tak samo jak co do naginania regulaminu znowu działa zasada: "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Jeśli masz czajnik, miej, ale niech go nie będzie widać.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixH_aqSQyq6QHe9lqPssuQf1HVWP-SxRusQrjQ8HECZtUTkuqPhbKGwtRCziDxG8TMf1mDrK80tTb-VBPqegcOmadefxOrXyfNKdlBH017ZuWlO6ke_-_zHPg4tILNnzFMclXOcs26Jg/s1600/DSC_0968.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixH_aqSQyq6QHe9lqPssuQf1HVWP-SxRusQrjQ8HECZtUTkuqPhbKGwtRCziDxG8TMf1mDrK80tTb-VBPqegcOmadefxOrXyfNKdlBH017ZuWlO6ke_-_zHPg4tILNnzFMclXOcs26Jg/s320/DSC_0968.JPG" width="212" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">mój czajnik w szafie w zeszłym roku</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
A jak akurat gotujesz wodę, gdy ktoś wchodzi (co zdarzyło mi się dokładnie dwa razy w ciągu tych wielu miesięcy), działaj szybko:</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli masz mały korytarzyk do pokoju i/lub jesteś za daleko od czajnika, to zablokuj wchodzącą osobę. Zagadaj ją w drzwiach, otwórz jej drzwi i wypchnij dyskretnie na korytarz - sposoby są różne. </div>
<div style="text-align: justify;">
A jeśli jesteś blisko czajnika, odłącz go od źródła prądu i czymś zarzuć. Ja parę dni temu w takiej sytuacji zarzuciłam go kocem, który akurat niosłam; podziałało. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>6. Miej pakiet internetowy i latarkę</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoły prywatne w Anglii często są w centrum nigdzie. A więc awarie prądu i wody trochę trwają. I dlatego posiadanie własnego czajnika (patrz: 5) ma sens, a pakiet internetowy i latarka nie zawadzą. Gdyby zabrakło wi-fi i nie było światła, przynajmniej masz jak odrabiać pracę domową lub jak się komunikować z bliskimi. W każdym razie, dopóki nie przywrócą prądu. Albo dopóki nie padnie Ci telefon. Niemniej jednak, tymczasowo pomocne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRm4e5YUrRLpWhjwZLzpdeMd1fTOx3RosgFBppiR5CuRwQA-pTz" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="99" src="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRm4e5YUrRLpWhjwZLzpdeMd1fTOx3RosgFBppiR5CuRwQA-pTz" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>7. ...I jedzenie </u></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/faq-jedzenie.html">W internacie bywa różnie</a>. <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/faq-jedzenie.html">Angielska kuchnia bywa różna</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
Warto więc zaopatrzyć. Zakupy, przywożenie z Polski (lub ogólnie domu - jeśli chodzi o ludzi z innych miejsc) i branie więcej owoców czy pieczywa na stołówce - wszystkie chwyty dozwolone i powszechnie stosowane.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaFw-RjiZu6pg89tMgJ3Zj8GjHHOvZS2sF4FRNOzwmL7ut_abJZvaAsneDWmO_04RLBPw8fzyiJ0R1W8XBsJvI4pgeEMGhUS9xJPWWPs4mFif13g7i_NpGn-r9D3sQt94mbxVut_gzmw/s1600/senior_25.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaFw-RjiZu6pg89tMgJ3Zj8GjHHOvZS2sF4FRNOzwmL7ut_abJZvaAsneDWmO_04RLBPw8fzyiJ0R1W8XBsJvI4pgeEMGhUS9xJPWWPs4mFif13g7i_NpGn-r9D3sQt94mbxVut_gzmw/s320/senior_25.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">kuchnia damskiego internatu</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W przeciwieństwie do innych mieszkańców internatu nie polecam jednak posiadania rzeczy, które wymagają przechowywania w niskiej temperaturze. Lodówka jest, ale trzymane w niej produkty jakoś zdumiewająco szybko znikają. I nawet jeśli akurat Ty swojego serka jeszcze nie otwierałeś, pewnego dnia może się okazać, iż nie ma po nim śladu. </div>
<div style="text-align: justify;">
A więc, jedzenie, trzymane w pokoju. Drugie śniadanie, podwieczorek, czy przekąska na niedzielny poranek, gdy pierwszym posiłkiem na stołówce jest brunch o 11:00. Przydaje się. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>8. Dyskretnie sprawdzaj, kto jest na dyżurze i uzależniaj od tego niektóre zachowania </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie każda opiekunka ma takie same oczekiwania, wiadomo. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jedne o 18:45 chcą Cię widzieć nad pracą domową. Innym wszystko jedno, czy odrabiasz lekcje teraz, czy zrobisz to za chwilę, czy w ogóle śpisz i nic nie robisz. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jedne o 22:45 przychodzą zgasić Ci światło (po ich wyjściu można zapalić, bo zza drzwi i tak nic nie widać, ale wiadomo o co chodzi), inne oczekują, że będziesz po prostu po prysznicu i w ciszy siedzieć w swoim pokoju, a jeszcze inne liczą jedynie na ciszę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wiadomo, w rzeczywistości nie ma raczej tak ekstremalnych sytuacji, ale po prostu dla spokoju warto wiedzieć, czy możesz umyć się 5 minut później, zrobić sobie drzemkę po kolacji i jak tam w ogóle się organizować. Wiedza, kto ma dyżur, bywa więc niezbędna, żeby robić swoje, nie podpadając.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhECZI2AyRga7AnfaKstRlHtq3mVKYJZSSBo0QCyeR9m_hSz18SmSUTlfunSpUzjnTWq5nrbvVG7lNM-Yy0qtNY5vsV74b7R9ekdVHhF2rM0rGAxlI7-6fiLCtlDEymUIhl4DTXGq0Tow/s1600/activities24.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhECZI2AyRga7AnfaKstRlHtq3mVKYJZSSBo0QCyeR9m_hSz18SmSUTlfunSpUzjnTWq5nrbvVG7lNM-Yy0qtNY5vsV74b7R9ekdVHhF2rM0rGAxlI7-6fiLCtlDEymUIhl4DTXGq0Tow/s320/activities24.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">siłownia w mojej szkole</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>9. Grzecznie opuść pokój, gdy rozlega się alarm przeciwpożarowy</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Alarmy próbne to częste zjawisko w tym kraju. Gdy zacznie dzwonić (a tego nie da się przeoczyć ani zignorować, uwierzcie mi), trzeba postępować zgodnie z instrukcjami, wiadomo. Ale jeszcze ważniejsze jest to, żeby się streszczać. Bo im szybciej i lepiej zachowa się człowiek podczas próbnego, tym większa szansa, że następny zbyt prędko nie wyjdzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
A uwierzcie mi, stanie o 6:30 na środku dziedzińca w piżamie i szlafroku nie jest zbyt przyjemne. Zresztą, wieczorem też zbyt radośnie nie jest, co potwierdzało się w poniedziałek. Trwa zawieja stulecia, a Ty stoisz sobie w dresach i T-shircie, ratunku. W każdym razie, tempo jest istotne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8a/Fire_drill.jpg/300px-Fire_drill.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8a/Fire_drill.jpg/300px-Fire_drill.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Podsumowanie</h4>
Generalnie, najważniejsze jest bycie miłym bez względu na wszystko, brak awantur i spokojna egzystencja z mniejszym lub większym wypełnianiem oczekiwań środowiska, aby móc dalej żyć nikomu nie wadząc.<br />
Życie w internacie nie jest złe. Jedzenie jest ok, warunki dobre i w ogóle wszystko jak najradośniej. Nie ma też właściwie żadnych problemów, byleby umieć swoje typowe nawyki choć trochę dostosować do regulaminu. Nie namawiam nikogo do łamania regulaminu; po prostu nie popadajmy w przesadę. A będzie fajnie.<br />
I nawet jeśli w ciągu jednego tygodnia szkolnego z rana zatrzasną Ci pokój, popołudniu stracisz prąd, internet i wodę, wieczorem urządzą alarm przeciwpożarowy, a dwa dni później złapią Cię na jedzeniu tosta na okienku i prawie przyłapią Cię z czajnikiem i herbatką w Twoim własnym pokoju, to bądź spokojny.<br />
Bo...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.memy.pl/obrazki/643e25042_tylko_spokoj_i_opanowanie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.memy.pl/obrazki/643e25042_tylko_spokoj_i_opanowanie.jpg" height="320" width="278" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A więc życzę wszystkim spokoju i radości w miesiącu luty, który już lada dzień! Pozdrawiam i trzymajcie się, gdziekolwiek jesteście. </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-21540752193031546792016-01-23T11:38:00.000+00:002016-01-23T11:47:26.139+00:00Słów kilka na temat... Matura w Anglii i kilka muzycznych przebojów maturalnych <div style="text-align: justify;">
Po krótkim, acz emocjonującym i spędzonym w genialnej atmosferze urlopie ponownie zawitałam do szkoły. Podróż była wprawdzie męcząca, bo trwała 11 godzin (co i tak, jak pewnie kojarzycie, jest poniżej mojej średniej, ale po prawie bezsennym weekendzie poziom zmęczenia osiągnął nowe wyżyny), lecz nie żałuję ani jednej chwili takich trudów. Bowiem, po kilkudniowej przerwie od szkoły, zjawiłam się w niej z masą nowych wspomnień związanych z towarzystwem wielu świetnych osób, z pokaźną liczbą pamiątkowych zdjęć oraz z... Okropnymi zakwasami. A jakże. Ale cóż, tańce do białego rana taki właśnie mają wpływ. Bo, jak pewnie się domyśliliście, nie mogłabym ominąć Studniówki 2016, która na pewno zasługuje na tytuł jednej z lepszych imprez mojego całego dotychczasowego życia. Ludzie, atmosfera, ludzie, atmosfera. Tyle mam do powiedzenia na ten temat i każdemu życzę takiej imprezy. Sama też mam nadzieję wziąć udział w równie fajnym wydarzeniu, ale niestety okazji póki co brak.<br />
Bo co oto nadchodzi...? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">MATURA 2016 </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
I pomyśleć, że tego doczekaliśmy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie no, serio, sama się sobie dziwię, że już przeżyłam tyle lat, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w roku 2012 miał się z wielkim hukiem skończyć świat. Ale cóż. Na szczęście tak się nie stało i miało miejsce wiele świetnych wydarzeń. Oby tak najdłużej. </div>
<div style="text-align: justify;">
I ok, niby miałam rok temu<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html"> maturę podstawową</a>. Ale to wiecie, to jednak inaczej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/podsumowanie-kwietnia-troche-o.html">napisałam sobie egzaminy</a> z matematyki, literatury angielskiej, języka polskiego, Business Studies i historii. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, dostałam oceny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, rzuciłam literaturę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, na podstawie tamtych wyników i efektów mojej dotychczasowej pracy przepowiedzieli mi oceny z matury rozszerzonej, którą zdaję w czerwcu, </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale teraz faktycznie to napiszę, otrzymam do rąk własnych jakieś wyniki i naprawdę wybiorę się gdzieś - dokądś<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/06/szkolne-opowiesci-o-testach-w-stylu-na.html"> na jakieś studia</a>. Nadeszły dziwne czasy, moi Drodzy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W lutym mamy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/02/11-zalegych-zadan-na-luty-o-mockach-i.html">próbne </a>matury. </div>
<div style="text-align: justify;">
Do marca trzeba oddać kompletnego courseworka z historii o Prohibicji. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pod koniec maja ruszamy z kopyta i tak aż do końca czerwca. </div>
<div style="text-align: justify;">
A jak na razie...<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.halewoodacademy.co.uk/assets/News/1-mock-exams.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.halewoodacademy.co.uk/assets/News/1-mock-exams.JPG" height="320" width="274" /></a></div>
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Jak wyglądają egzaminy w Anglii? </h4>
<div>
<br /></div>
Jak pisałam przy okazji zeszłorocznych <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/02/11-zalegych-zadan-na-luty-o-mockach-i.html">próbnych</a>, całkiem podobnie jak w Polsce.<br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Rano trzeba być co najmniej 10 minut przed czasem i sprawdza się na takiej wielkiej kartce, w którym rzędzie i ławce ma się swoje miejsce na danym egzaminie. </span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Potem wyczytują; wchodzimy rzędami tak, jak mamy siedzieć. </span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Ja siedzę w ostatnich ławkach, bo jako osoba, której pierwszym językiem nie jest angielski, mam wydłużony czas każdego egzaminu (oprócz polskiego) o 25%, a część egzaminów piszę na komputerze, jak też już wspominałam. </span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Egzamin, w zależności od przedmiotu, trwa około dwóch - trzech godzin. </span><br />
Próbne to najczęściej połowa tego czasu, bo materiał jest ograniczony do tego, co dotychczas przerobiliśmy.<br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.managers.org.uk/~/media/Images/Insights/alevels.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.managers.org.uk/~/media/Images/Insights/alevels.png" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Jak wyglądają egzaminy poziomu rozszerzonego (A2)?</h4>
<div>
<br /></div>
Jak pisałam w czerwcu, w tym roku przerabiamy:<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Matematyka </u></div>
<br />
<u>Core 3 i Core 4 </u><br />
<a href="http://oolwebsites.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/maths-a-level-image.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://oolwebsites.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/maths-a-level-image.jpg" height="83" width="200" /></a>...Czyli takie typowe podstawy matematyki, ale bardziej skomplikowane. Są różniczki, dużo całek, wektory w 2D i 3D, bardziej skomplikowana trygonometria, I różne inne rzeczy. Dla zainteresowanych: oto notatki z <a href="https://99b2311495143d2e309e0facff5d690ef4ee7816.googledrive.com/host/0B1ZiqBksUHNYSDdtbGo0emVXbkU/Edexcel%20C3%20Notes.pdf">C3 </a>oraz z <a href="https://0d882a39fbb60469992fb8db60999ab74406d329.googledrive.com/host/0B1ZiqBksUHNYSnVENXlRNWtOSTQ/Edexcel%20C4%20Notes.pdf">C4</a>, które mogą Wam przedstawić zawartość programu.<br />
<br />
<u>Mechanika 1 </u><br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">...Czyli takie różne obliczenia z kinematyki, dynamiki i statyki. Są też wektory, dużo wektorów. Zainteresowani szczegółami? <a href="https://6213e728bb30c5a7e4b58d7c6ceb86d4f101424b.googledrive.com/host/0B1ZiqBksUHNYbmVXRlNxSzR3ZGs/Edexcel%20M1%20Notes.pdf">Notatki</a>.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"><u>Egzaminy</u>?</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">W obu przypadkach najzwyczajniejszy w świecie test pełen zadań otwartych. Najczęściej bywa ich około 8 - 10, a na rozwiązanie około 2 godziny. </span><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Historia</u></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
60% oceny - <u>Amerykański ruch na rzecz praw obywatelskich 1865 - 1992 </u></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
...Czyli historia walk kobiet/Afroamerykanów/Indian/związków zawodowych o równe prawa w Stanach Zjednoczonych </div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<u>Egzamin</u>? </div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
Polega na napisaniu w ciągu około 2 godzin 2 esejów na <span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">wybrane</span><span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"> </span><span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">2 z 3 tematów.</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
Eseje muszą być analityczne, pełne przykładów i na temat. Trzeba uzasadnić np. czemu jeden prezydent był ok, drugi niezbyt, a dziesięciu innych - kompletnie niepomocnych dla ruchu walk o prawa. A więc trzeba mieć nie tylko wiedzę, ale też umieć jej użyć w argumentacji i w skomponowaniu odpowiedniej struktury pracy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cdn.shopify.com/s/files/1/0672/1591/products/we-can-do-it_grande.jpg?v=1414001353" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><img border="0" src="http://cdn.shopify.com/s/files/1/0672/1591/products/we-can-do-it_grande.jpg?v=1414001353" height="320" width="248" /></a></div>
</div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
40% oceny (2x20%) - <u>Coursework </u></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">...Czyli taka praca zaliczeniowa, jaką pisałam w zeszłym roku na literaturę. W tym roku 2: </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Jeden to </span><span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">analiza krytyczna podanych źródeł. Czyli po prostu są 4 fragmenty książek i trzeba napisać na 2000 znaków, używając swojej wiedzy, co autor zrobił źle i co pominął, analizując tamten okres oraz do jakiego stopnia poparł swoją wypowiedzią tezę, że boom lat 20. w Stanach Zjednoczonych był rezultatem I Wojny Światowej. </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Wszyscy w grupie mają do opracowania ten sam temat. </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Tę pracę, na szczęście, oddałam już w grudniu. </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Drugi to </span><span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"> </span><span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">analiza krytyczna wybranych przez siebie (!) co najmniej 15 źródeł dotyczących Ameryki w dwudziestoleciu międzywojennym. Każdy w grupie ma swój temat bazujący o zagadnienia takie, jak </span><span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Krach na Wall Street w 1929r., polityka izolacjonizmu, Nowy Ład czy Prohibicja. </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Mój temat to: "Do jakiego stopnia Prohibicja była eksperymentem społecznym skazanym na porażkę?". I tak, mam za zadanie wynaleźć kilkanaście książek, omówić zawarte w nich poglądy w odniesieniu do tematu mojej pracy i krytykować błędy autorów, rzucając opiniami innych historyków i informacjami z tych źródeł podstawowych, jak Konstytucja Stanów Zjednoczonych. </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
W tej pracy jestem na etapie pisania szkicu, jako że źródła prawie wszystkie udało się już zgromadzić. </div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: center;">
<u>Business Studies </u></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: left;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"><u>BUS 3 i BUS 4 </u></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: left;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">Te działy dotyczą rozwoju biznesu jako kontynuacja "zeszłorocznych" BUS1 i BUS2, w których mówiło się o założeniu firmy i jej początkach pod kątem m.in. finansów, HR, marketingu.</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<u>Egzaminy</u>? </div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<a href="http://slc-staging.holdingbay.co.uk/images/course/1352714406business.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://slc-staging.holdingbay.co.uk/images/course/1352714406business.jpg" height="132" width="200" /></a>BUS3 jest jak poprzednie egzaminy, bo mamy tzw. "case study", czyli długi i szczegółowy tekst z danymi na temat jakiejś firmy, a także liczne tabelki z jej wydatkami czy przychodami. A pod spodem kilka pytań, na które trzeba udzielić szczegółowych odpowiedzi, bazując na tym, co zawarte w tekście. Przykładowo, musimy powiedzieć, co robi dana firma nie tak, że plajtuje, czy przenoszenie się w jej sytuacji do Chin albo czy badania rynku, które przeprowadza wpływają na jej popularność. </div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
BUS4 jest dziwny, bo nie ma tekstu, a odpowiedź ma bazować o badania rynku, jakie należy przeprowadzać. Czyli odpowiadamy w oparciu o własną wiedzę o konkretnych firmach. I mamy być<span style="font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"> w stanie napisać dwa dosyć szczegółowe eseje. </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: center;">
<u>Język polski </u></div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px; text-align: left;">
<u>Egzamin</u>? </div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
Czytanie ze zrozumieniem, ale takie rodem z podstawówki. Tłumaczenie z polskiego na angielski (albo odwrotnie). Wypracowanie na zadany temat, w którym trzeba się odwołać do lektur. Z gimnazjum. "Balladyna", "Kamienie na Szaniec".... Nic skomplikowanego. </div>
<div style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">
<br /></div>
<br />
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jak wyglądają przygotowania? </h4>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wielkich powtórek jeszcze nie ma, bo wymagany materiał dopiero przerabiamy. Ale piszemy dużo esejów i robię sporo zadań, żeby przyzwyczajać się do takiego rytmu pracy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Badań rynku nie zaczęliśmy jeszcze; jeden coursework oddany. Z polskiego, żeby się nie nudzić, czytam sobie lektury z liceum. Aktualnie przerabiam II klasę liceum. A konkretnie: romantyzm. A konkretnie: Mickiewicza. A konkretnie: "Dziady cz. III". Całkiem w porządku. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://assets.nydailynews.com/polopoly_fs/1.52009!/img/httpImage/image.jpg_gen/derivatives/gallery_1200/gal-prohibition17-web-jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://assets.nydailynews.com/polopoly_fs/1.52009!/img/httpImage/image.jpg_gen/derivatives/gallery_1200/gal-prohibition17-web-jpg.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczególnie dużo roboty wymaga natomiast coursework numer 2. <span style="text-align: center;">Patrząc na ten tydzień mojego życia, mam wrażenie, że zajmuję się głównie tym, jak spadł poziom spożycia alkoholu w Stanach Zjednoczonych w latach 20. albo tym, czy wcześniej już ludzie popełniali przestępstwa, czy dopiero Prohibicja sprowadziła ich na tę złą drogę. Pod wieloma względami uważam praktyczne podejście do historii za fajną sprawę, bo nauczyło mnie innego spojrzenia na to, co zawiera podręcznik. Czy autor korzystał z wiarygodnych źródeł? Co właściwie oznacza "wiele" i czemu nie poparł danego stwierdzenia liczbami? I tak dalej, i tak dalej.</span></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
I, kurczę, rozumiem, wprowadzili, miło poczytać, czemu nie powinni, ale dlaczego muszę to analizować? Upadła, to upadła, koniec. A tu nie. Czytaj Konstytucję USA i komentuj, komentuj, komentuj. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Dobra, ponarzekałam. </div>
<div style="text-align: center;">
Nic to nie zmieniło.</div>
<div style="text-align: center;">
A więc trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy, bo od gadania i marudzenia courseworka jeszcze nikt nie napisał. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.yummymummyclub.ca/sites/default/files/styles/large/public/you%20can%20do%20it.jpg?itok=xl0zUOYc" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.yummymummyclub.ca/sites/default/files/styles/large/public/you%20can%20do%20it.jpg?itok=xl0zUOYc" height="185" width="320" /></a></div>
<br />
Tematu matury poruszać tu już nie będę tak szczegółowo, bo jedni z Was mają to za sobą, inni przed sobą, a mój rocznik i bez mojego przypominania na pewno kojarzy, co go czeka już w maju. Ale aby poprawić Wam humor...<br />
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Najlepsze przeboje muzyczne "o maturze":</h4>
<h4 style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"> [Nie w kolejności] </span></h4>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><u>1. Czerwone Gitary: "Matura" </u></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"> Maturalny klasyk; obecny na każdej studniówce, z której filmik oglądałam lub w której uczestniczyłam, bo... </span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/62cYJayUT-E/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/62cYJayUT-E?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><i>Już za rok matura! </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><i>Za rok cały!</i></span><br />
<span style="font-weight: normal;"><i><br /></i></span>
<span style="font-weight: normal;"><i><br /></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<u>2. </u><u>"Napiszemy dziś maturkę" </u><u>[Przeróbka piosenki z "Krainy Lodu"] </u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
W stylu: "brak mi motywacji do nauki, czyli co by było gdyby nic nie robić". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/I1wvZZ_Resk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/I1wvZZ_Resk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both;">
<i>No weź się do roboty! </i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<i>Śmierdzący leniu Ty, </i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<i>tak szybko mijają dni! </i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u>3. Wojtek Szymański: "Ballada o maturze"</u><br />
<br />
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! <br />
Trochę maturalna powtórka, trochę na wesoło o tym egzaminie. </div>
<div style="text-align: center;">
I zdecydowanie zalecam oglądanie teledysku, jest piękny. <3 </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dxgNoljtzQqJbqVzHNR6Byvz88bXSzioM28JD0WoKPTJBCpx2giWRQvDJ8TdLUhysaIWO-NCqu2but-ktm1Pw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<i>Matura - ponoć to przyszłości krok </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Matura - zawsze mogę zdać za rok </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Już nie mogę wstrzymać złości </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Dość mam "Lalki" i "Wesela" </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Matura ma tyle litości, co Łęcka Izabela</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<u>4. "F*** it all"[Przeróbka piosenki z "Krainy Lodu"]</u><br />
<br />
W stylu: "zwątpienie i niemoc ogarnęła świat". </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ROfDfl6ACHA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ROfDfl6ACHA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>...</i><i>Can't study this anymore </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<u>5.<i> </i>Farben Lehre: "Matura" </u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Coś dla tych, którzy sami nie zdają, ale chcą pocieszyć innych... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dwoLYtlIC2CGojBIlU-dEpLk1a0fL5KeADToMOhxxtXRxWQZbV8iUzCeD1vbiyCBeUuLWGCKU5AuDSZXwx3aw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Hura hura hej, dzisiaj matura,</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Marynara i fryzura, matura,</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Hura hura hej, Broniewski Stachura,</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Marynara i fryzura, matura.</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<br />
I tym oto bardziej radośniejszym akcentem kończę temat matury i zabieram się do pracy.<br />
Miłego słuchania wszystkim, a tym, którzy są w takiej sytuacji jak ja... Powodzenia!<br />
Trzymajcie się i widzimy się wkrótce! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-84041488689603934672016-01-08T17:30:00.004+00:002016-01-08T17:40:33.168+00:00Żegnaj 2015, witaj 2016! <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wpuploads.appadvice.com/wp-content/uploads/2015/12/2016-new-year-ss-1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wpuploads.appadvice.com/wp-content/uploads/2015/12/2016-new-year-ss-1920.jpg" height="180" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Rok 2015 był niezwykły. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie tylko dlatego, że mój rocznik skończył wreszcie 18 lat, a prowadzenie samochodu dla wielu moich rówieśników stało się codziennością. Nie no, jasne, to też super, ale to nie o tym mowa. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jak dla mnie, był to rok kalendarzowy, w którym od stycznia do grudnia byłam uczennicą szkoły w Anglii. </div>
<div style="text-align: justify;">
W 2014 byłam tu tylko od września. </div>
<div style="text-align: justify;">
W 2016 będą do czerwca. </div>
<div style="text-align: justify;">
A 2015? </div>
<div style="text-align: justify;">
Całość. 12 miesięcy spędzonych na wyjazdach, przyjazdach, przelotach, podróżach autobusem, życiem Polską, oczekiwaniem na Polskę, rozpowszechniania dobrego imienia Polski. Na uważaniu się za uczennicę dwóch szkół w dwóch krajach (i w teorii będąc nią w istocie). Na odwiedzaniu znajomych, zaskakiwaniu ich, wyskakiwania niespodziewanie zza rogu tylko dlatego, że ktoś ma urodziny, a ja wiozę czekoladki z drugiego końca Europy. Tysiące minut spędzonych w Anglii. Setki - w podróży. Jeszcze więcej na oczekiwaniu. Może nawet za dużo. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie chcę dzisiaj być zbyt refleksyjna, bo na takie rzeczy przyjdzie czas za pół roku, ale... </div>
<div style="text-align: justify;">
No właśnie, pół roku. </div>
<h4 style="text-align: center;">
Czy wiecie, że za mniej niż pół roku kończę szkołę?<br /><br /><a name='more'></a></h4>
<div style="text-align: justify;">
Jestem na stypendium już półtora roku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, nie czepiajcie się, tak mniej więcej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, tak, dla ludzi z mojego rocznika to nic nowego. Trwają studniówki, próbne matury, już za chwilę ta majowa. Trzeci rok średniej szkoły, co w tym dziwnego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale ja osobiście nadziwić się nie mogę. Wyjazd z kraju po pierwszej klasie liceum to wyjęcie z rzeczywistości i przeniesienie do innej. Niby tam jakoś sobie żyjesz, skaczesz stąd - dokądś i odwrotnie, ale nie zdajesz sobie sprawy, jak leci czas. Tu od poniedziałku do piątku, tam od halftermu do halftermu i zleciał rok pierwszy, zaraz przejdzie drugi. I nawet się nad tym nie zastanawiałam. A potem wigilia klasowa w Polsce. Patrzę na tych ludzi i sobie myślę, kurczę, trzecia wigilia w tym gronie. I zarazem ostatnia. Ale dziko.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ludzie się pozmieniali z wyglądu, dorośli jeszcze bardziej. Gdyby porównać zdjęcia z wigilii z różnych lat albo ze szkolnych wycieczek z przeszłości z tym, co jest teraz, to można by się nieźle zdziwić. I nie mówię tylko o zmianach w wyglądzie. Bo zaczęliśmy szkołę inaczej, niż przebiegała potem. I jeszcze inaczej, niż ją skończymy. Albo jak <i>oni </i>skończą. Interpretacja dowolna. Choć ja z papierami wyprowadzam się stamtąd dopiero w kwietniu, więc wiecie. Nie licząc braku świadectwa ukończenia szkoły i własnego miejsca w dzienniku wszystko identycznie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale o tym też jeszcze kiedyś pogadamy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://alexnoudelman.com/wp-content/uploads/2015/09/2015.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://alexnoudelman.com/wp-content/uploads/2015/09/2015.png" height="176" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj chciałam tylko powiedzieć, że to był ciekawy rok. Jak się zaczynał, nie spodziewałam się, że tak będzie wyglądał jego koniec. Zaskakiwała szkoła, ale przede wszystkim ludzie i ich decyzje. Niektóre wpływały na moje życie pozytywnie, inne mniej, ale, korzystając z okazji, chciałabym podziękować wszystkim:</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">DZIĘKUJĘ!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
Tym z Was, których nie znam, ale którzy też byli ze mną dobrą myślą - doceniam!</div>
<div style="text-align: center;">
Tym z Was, których znam, a o których obecności tu nie zawsze wiem - dzięki! </div>
<div style="text-align: center;">
Tym z Was, których znam i którzy mnie wspierali w 2015 - jesteście świetni! </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziękuję też tym z Was, z którymi różnie się ułożyło, bo ci nauczyli mnie najwięcej w 2015 roku. Wiadomo, że dawnych czasów nic nie przebije i każdy by wolał, żeby było jak było, ale skoro już tak nie jest, to chociaż wiedzcie, że wspomnienia i lekcje pozostają na całe życie. A to też ważne.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i znowu generalizując, to tak przede wszystkim.... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Dziękuję nie tylko jeśli <i>byliście </i>w 2015 roku, ale jeśli cały czas <i>jesteście </i>i <i>będziecie</i> w 2016. </span></blockquote>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
...Bo, jak wiemy, przeszłość była super, wspomnienia są piękne, ale to co teraz i przed nami jest najfajniejsze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://sastax.pl/wp-content/uploads/2015/12/new_year_2016.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://sastax.pl/wp-content/uploads/2015/12/new_year_2016.png" height="109" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, w Nowym Roku 2016, z tygodniowym opóźnieniem (bo byłam w Polsce, a Polska, jak wiemy, ma swoje prawa), ale wciąż szczerze, pragnę Wam życzyć...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Nie tylko, aby 2016 był lepszy od roku 2015, ale też abyśmy wykorzystali go w 100%. To znaczy, żebyśmy podejmowali próby, próbowali nowych rzeczy i żyli tak, aby być z siebie dumnym. Nie tylko dziś, nie tylko jutro, ale też za X lat.<br />
No i żebyśmy nie żałowali żadnych decyzji ani nie przepaścili żadnej szansy, żeby nigdy przenigdy <b>NIE CYTOWAĆ</b> pana poniżej...</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSfkcQpnjn8eXgwmm4wTehN1x4sirGIr3c0YUNQWe9LRSub6YZOLH7cj4gosJFd5lQI4jfPnDI5zUKYewFRyOtm2zeJXTHiNcP9WchyphenhyphenAiHOD-1uEGlzINqB_0Cs94EAYy537wKWnQgbQ/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="282" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSfkcQpnjn8eXgwmm4wTehN1x4sirGIr3c0YUNQWe9LRSub6YZOLH7cj4gosJFd5lQI4jfPnDI5zUKYewFRyOtm2zeJXTHiNcP9WchyphenhyphenAiHOD-1uEGlzINqB_0Cs94EAYy537wKWnQgbQ/s400/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ja jestem w Anglii. Teraz. Za tydzień mnie tu nie będzie. Za miesiąc jeszcze będę. Za rok... A kto to może wiedzieć? <br />
Zobaczymy. W każdym razie, rok 2016 zapowiada się ciekawie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bez względu na to, kim jesteście, gdzie jesteście i czy kiedyś się spotkaliśmy, czy nie, dziękuję Wam za obecność. Jeśli chcecie, zostańcie jeszcze chwilę. Jeśli nie, cóż, mam nadzieję, że czegoś wzajemnie się nauczyliśmy.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4 style="text-align: center;">
Co planuję na ten rok na tym blogu? </h4>
<div>
<br /></div>
Na pewno mnóstwo kolejnych informacji i opowieści dnia codziennego. Może jakieś postanowienia. Może wywiady. Okaże się.<br />
Bo to właściwie nie rok, a pół. Wykorzystajmy je dobrze!</div>
<div style="text-align: justify;">
Na pewno nie będę wykraczać działalnością poza bloga. Były plany różne, był Ask, ale jest blog. Tylko i aż. Nie zamierzam go usuwać nawet, gdy nie będę pisać, ale doceniajmy póki posty nie są jeszcze 10 lat przedawnione, bo i taki dzień nadejdzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale to przyszłość, a przyszłość jest kiedyś. Póki co mamy dzisiaj, mamy styczeń, w Polsce mamy śnieg. Znaczy, oni mają. Znaczy, Wy macie. Znaczy... Och. No dobra. Interpretacja dowolna. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A więc dobrego roku, obyśmy niczego nie żałowali i do zobaczenia (w niektórych przypadkach dosłownie) wkrótce! Trzymajcie się! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-47738467487512650612015-12-04T17:15:00.000+00:002015-12-04T17:31:05.881+00:00Szkolne opowieści... Przedświąteczne przygotowania <div style="text-align: justify;">
Nadszedł grudzień, a więc wkrótce Boże Narodzenie! Z racji, że Polska coraz bliżej, odstawmy na bok miniony<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html"> egzamin ze śpiewania</a>, nadchodzący termin ostateczny <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/2015/06/szkolne-opowiesci-o-tym-co-przerabiamy.html">oddania courseworka z historii nr 1</a> czy być-może-zapalenie gardła, jakie dostałam w mikołajkowym prezencie od losu i pogody. Pomówmy o tym, co dotyczy nas wszystkich, a więc przygotowaniach do Świąt, z naciskiem na te, jakie mają miejsce w tej szkole! </div>
<h4 style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Co się dzieje bliżej Świąt w okolicy? </div>
</h4>
<div style="text-align: justify;">
Odkąd <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/2015/11/szkolne-opowiesci-co-to-jest-halfterm.html">przyjechałam tu w listopadzie</a>, wszędzie wyczuwa się przedświąteczną gorączkę. Podobnie jak w Polsce, w sklepach i na budynkach pojawiają się świąteczne dekoracje. Można też kupić liczne powiązane z Bożym Narodzeniem gadżety.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.visitnorwich.co.uk/assets/Uploads/Events-images/KW17366Intu-Chfd-Xmas-110713-166.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.visitnorwich.co.uk/assets/Uploads/Events-images/KW17366Intu-Chfd-Xmas-110713-166.jpg" height="238" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dosyć interesujące jest to, że sklepy i galerie handlowe, które w niedziele są zazwyczaj otwarte do 16:00, przedłużają godziny otwarcia aż do 19:00 czy 20;00, a na ulicach stoją kolędnicy śpiewający świąteczne piosenki, pastorałki i kolędy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wielką atrakcję stanowią też reklamy supermarketów jak Sainsbury's czy domów handlowych jak John Lewis, które zazwyczaj są wyjątkowo wzruszające. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Tegoroczna reklama Johna Lewisa: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/wuz2ILq4UeA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/wuz2ILq4UeA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zeszłoroczna z przepiękną piosenką "Real Love": </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/iccscUFY860/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/iccscUFY860?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Przepiękna reklama Sainsbury's nawiązująca do wydarzeń na froncie w 1914 roku:</div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Jdobquf1zms/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Jdobquf1zms?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jak przygotowuje się szkoła? </h4>
<div style="text-align: justify;">
<u>Początek listopada </u></div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li style="text-align: center;"><div style="text-align: justify;">
Zaczynają się próby chóru świątecznego, który podczas grudniowego występu w Katedrze połączonego z całą symboliczną celebracją nadchodzących Świąt (tzw. Carol Service), wykonuje zazwyczaj 2 piosenki. W działalność chóru zaangażowani są zarówno nauczyciele, jak i uczniowie, podzieleni na 3 - 4 głosy (sopran, alt, tenor, bas albo sopran, alt, głos męski).<br />
<div>
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2ALSEm-ipDG7KOAkFis8pYLPxP-3xuemdh7BbWIjoVDPGAZ5yjFKvvsX4vfWLndAIvfHzfYuPTx2RsCikSAumEvTtNTpSUJF0SInZzouxanIitz3JnOsE4kkuHbGygYsh6bS9rSAhVA/s1600/Snapchat-4219103909049490258.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2ALSEm-ipDG7KOAkFis8pYLPxP-3xuemdh7BbWIjoVDPGAZ5yjFKvvsX4vfWLndAIvfHzfYuPTx2RsCikSAumEvTtNTpSUJF0SInZzouxanIitz3JnOsE4kkuHbGygYsh6bS9rSAhVA/s320/Snapchat-4219103909049490258.jpg" width="238" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</li>
<li>Ćwiczenia rozpoczyna też zespół, który akompaniuje chórowi, solistom z podstawówki oraz wykonuje dwa własne utwory instrumentalne. </li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Połowa listopada</u></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmhDzcpTk9r-JtKozn2ZXuBO58sX21_AaOHLx_ZMmiWnqRBJTxWj_x6lXytjlCYoEwzQTb4ar_49vWfpzj9G_OhX7ErmeMRJoauZo7BMNfInuoDNC43q0oABnsQiPVXjtN0rX6WvGOOQ/s1600/Snapchat-399603780509437249.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmhDzcpTk9r-JtKozn2ZXuBO58sX21_AaOHLx_ZMmiWnqRBJTxWj_x6lXytjlCYoEwzQTb4ar_49vWfpzj9G_OhX7ErmeMRJoauZo7BMNfInuoDNC43q0oABnsQiPVXjtN0rX6WvGOOQ/s320/Snapchat-399603780509437249.jpg" width="249" /></a></div>
<ul>
<li>W szkole pojawiają się choinki.
</li>
<li>Rozpoczynają się negocjacje w sprawie wyjściowej kolacji świątecznej dla <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">Sixth Formu</a>, czyli dwóch najstarszych roczników w szkole. </li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<u></u><br />
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Koniec listopada </u><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDhQxOjafs3C13jXtojZN8UOJCE_gyjKibXyT6i0fE0htFkj8VSuimG-ftqdhTsWyUVYmpkAYsvga3RJR5GuTtyvvD2BJmvc4mEoo2iCqY-VO8TLKJRfsMMnHODEPvz4feyxy_aUKs4w/s1600/Snapchat-3812706281135430354.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDhQxOjafs3C13jXtojZN8UOJCE_gyjKibXyT6i0fE0htFkj8VSuimG-ftqdhTsWyUVYmpkAYsvga3RJR5GuTtyvvD2BJmvc4mEoo2iCqY-VO8TLKJRfsMMnHODEPvz4feyxy_aUKs4w/s320/Snapchat-3812706281135430354.jpg" width="190" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li>Pojawiają się dekoracje w poszczególnych klasach i w internacie. </li>
<li>W internacie ustala się, kto i dokąd wyjeżdża na przerwę świąteczną. </li>
<li>W formach losuje się imię osoby, której należy kupić prezent na Secret Santa (czyli jakby Mikołajki) o wartości nieprzewyższającej 5 funtów. </li>
<li>Często rozpoczyna się oficjalne odliczanie do Świat. <div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Grudzień </u></div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li>Odbywa się Carol Service. <div>
Chór i zespół udają się do Katedry w Norwich już z samego rana. Mają próby; lunch jedzą tradycyjnie w Pizza Hut. </div>
<div>
Koło 14:00 - 15:00 rozpoczynają się obchody, czyli wykonywane są kolędy i świąteczne piosenki przez chór/zespół/solistów na przemian z odczytywaniem fragmentów Biblii przez reprezentantów każdego rocznika. </div>
<div>
Tradycyjnie, w imieniu Sixth Formu fragmenty Biblii odczytywane są przed przewodniczących, tj. Head Boy'a i Head Girl (albo jak w tej szkole w tym roku szkolnym - dwie Head Girls). Jako ostatni czyta dyrektor szkoły. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</li>
</ul>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQk1m3P4rDFXml0fMHQS769r9qx1ET_Z1fTph9SVDr_d1cW9wGOdqWbQO-d8WA8oZfkXnjEO6XmQvuNsGRraP7Wj9ShOO6xsqa8JP6CpDnIN8ZfY2BXzinbPa12S9-Xg3k7XGOWWB3Cg/s1600/Snapchat-5076075102941701473.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQk1m3P4rDFXml0fMHQS769r9qx1ET_Z1fTph9SVDr_d1cW9wGOdqWbQO-d8WA8oZfkXnjEO6XmQvuNsGRraP7Wj9ShOO6xsqa8JP6CpDnIN8ZfY2BXzinbPa12S9-Xg3k7XGOWWB3Cg/s320/Snapchat-5076075102941701473.jpg" width="212" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>Odbywa się uroczysta, typowo angielska, świąteczna kolacja internatowego Sixth Formu. ...Czyli je się angielskie potrawy w papierowych koronach na głowie, a kelnerami są opiekunowie internatu. </li>
</ul>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.saratoga.com/holiday/images/xmas-dinner.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.saratoga.com/holiday/images/xmas-dinner.jpg" /></a></div>
<ul><div style="text-align: justify;">
To, co zaskoczyło mnie przed rokiem było to, że podawano wino, a przecież wśród "gości" byli praktycznie sami 16-latkowie. Powątpiewam, że u nas by to przeszło, ale co kraj, to obyczaj.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<li style="text-align: justify;">W ostatni czwartek semestru odbywa się wyjściowa kolacja Sixth Formu, która ma miejsce w restauracji w Norwich, jest dodatkowo płatna (15 funtów) i ma za cel zgromadzenie wszystkich uczniów, choć z tym akurat różnie bywa. Ale nauczyciele jak zwykle bawią się przednio.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li>W ostatni piątek semestru nie nosi się mundurka, tylko jest Dzień Świątecznego Swetra, który jest dosyć istotny dla Anglików ze względu na miłość, jaką pałają do tej części garderoby. Najbardziej pożądane swetry to te z typowo świątecznymi, wielgachnymi rysunkami, dużą ilością ozdobników i obowiązkowymi dzwoneczkami. </li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQi0U5YM-6fSa1-PG847yQOwBqeTbYxFJoErTl8n9WGh2Fhf9YB" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQi0U5YM-6fSa1-PG847yQOwBqeTbYxFJoErTl8n9WGh2Fhf9YB" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętajmy też, że niektórzy indywidualiści pewne świąteczne elementy wplątują do swojego szkolnego mundurka już znacznie wcześniej. I nie, nie chodzi tylko o krawaty czy biżuterię, a o, na przykład, świąteczne skarpetki. Śpiewające skarpetki. Które, z przeraźliwym piskiem wyprzedzającym o kilka sekund dalsze takty "Jingle Bells", aktywują się akurat wtedy, gdy w klasie panuje zupełna cisza, bo wszyscy piszą test z biznesu. Jakbyście się zastanawiali, jak przyprawić o zawał serca całą klasę osiemnastolatków, oto najlepszy na to sposób. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.alibaba.com/kf/HTB13ofyKpXXXXb.XpXXq6xXFXXXR.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.alibaba.com/kf/HTB13ofyKpXXXXb.XpXXq6xXFXXXR.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<li>W formach rozdaje się mikołajkowe prezenty. </li>
</ul>
<ul>
<li>W ostatni piątek semestru jest też uroczysty dwugodzinny apel, a zamiast lunchu po raz kolejny je się typowo angielskie potrawy świąteczne.
</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWwHEqb73doRFGMd58WsY9H5moni3NKpdqBk0dLfGAWROUPA6XMKnzOAMofQojZLnOQSTtUcztpAYlSJhvIL_2vpESNJ3ta0GmyPNg30DK1msJ0F77sAuO9a09UqUlLiVHfqbvsKeHzg/s1600/Snapchat-4969016912222866974.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWwHEqb73doRFGMd58WsY9H5moni3NKpdqBk0dLfGAWROUPA6XMKnzOAMofQojZLnOQSTtUcztpAYlSJhvIL_2vpESNJ3ta0GmyPNg30DK1msJ0F77sAuO9a09UqUlLiVHfqbvsKeHzg/s320/Snapchat-4969016912222866974.jpg" width="223" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
...A potem zaczyna się prawie miesięczna przerwa, co jest już tylko zwieńczeniem tych wszystkich atrakcji. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvTT_xmVFUqAUQFAocCsfqXgu9jBmGFnmzR9pgmESh6pFZi0cHhFTG-pALSnOFYIto9SyFjkvLfI4YkH8oxPKcAQVlsj_10S5J9CBl4kB_qgy4diWKe6jiKm_4s6Nfcu0hIOWq87QC1A/s1600/Snapchat-1353382919101744006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvTT_xmVFUqAUQFAocCsfqXgu9jBmGFnmzR9pgmESh6pFZi0cHhFTG-pALSnOFYIto9SyFjkvLfI4YkH8oxPKcAQVlsj_10S5J9CBl4kB_qgy4diWKe6jiKm_4s6Nfcu0hIOWq87QC1A/s400/Snapchat-1353382919101744006.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
I można tańczyć niczym zawodnicy Realu Madryt za dawnych lat: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/aS9VY2aJ1TQ/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/aS9VY2aJ1TQ?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tak więc, w tym semestrze dzieje i będzie dziać się jeszcze sporo. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Niemniej jednak, niedługo przyjdzie mi się z Wami rozstać na pewien czas, gdyż wybieram się do domu, a więc przygotowujcie się mentalnie na przerwę w działalności bloga, jaka nas ponownie czeka. Ale chyba się już przyzwyczailiście. Tak wygląda nasze życie, nie? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A teraz przede wszystkim cieszmy się z przedświątecznego okresu, jaki cały czas trwa i niech moc będzie z Wami, pozdrawiam! </div>
</div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-60251215179799030922015-11-27T20:38:00.002+00:002015-11-28T10:02:20.732+00:00Słów kilka na temat... Jakich potraw lepiej się wystrzegać w Wielkiej Brytanii? <div style="text-align: justify;">
I tak oto, przed nami ostatni post w listopadzie. Wiecie, co to oznacza? </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak! Nadchodzi grudzień, a więc... DOMDOMDOMDOMDOM! I Święta! I świąteczne wypieki! To dopiero coś. </div>
<div style="text-align: justify;">
W szkole już stoją choinki; na jeden dzień spadł nawet śnieg, co spowodowało dreszczyk emocji pt. "czy ludzie jutro dojadą do szkoły, czy może zostanie ona zamknięta?". Chór kolędowy, którego jestem częścią, już od dłuższego czasu ma też próby. Ale, ale. To nie wszystko. Bo święta to dom, rodzina i inne kwestie, jakich tu brakuje. Dobre jedzenie, na przykład.</div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, po postach o tym, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/sow-kilka-na-temat-urodziny-w-anglii.html">jak żywi się typowy Anglik</a>, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/12/sow-kilka-na-temat-13-wartych.html">jakie słodycze warto (lub nie) zjeść</a> i <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/12/sow-kilka-na-temat-13-wartych.html">jak wygląda szkolne wyżywienie</a>, czas na kilka słów o potrawach, których warto unikać w Wielkiej Brytanii. </div>
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Jakich potraw lepiej się wystrzegać w Wielkiej Brytanii? </h4>
Próbowałam tylko pierwszej z tych potraw, ale patrząc na skład pozostałych, raczej się nie skuszę.<br />
A Ty?<br />
<br />
1. <u>Marmite</u><br />
Legenda głosi, że jest to przewspaniałesuperowocudowne smarowidło do kanapek czy dodatek do zup. A więc zdecydowałam się raz tego spróbować. I NIGDY WIĘCEJ.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wszystkodlakucharzy.com/wp-content/uploads/2015/07/marmite.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wszystkodlakucharzy.com/wp-content/uploads/2015/07/marmite.jpg" height="124" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Ma to konsystencję pasty, ciemnobrązowy kolor i podejrzany zapach, a jako że jest to wyciąg drożdżowy powstający jako produkt uboczny procesu warzenia piwa, smakuje drożdżowo. <br />
Nie, nie jak ciasto drożdżowe. Bardziej jak zwykłe drożdże. Albo sos sojowy. Albo drożdże z sosem sojowym.<br />
Przy okazji może i warto spróbować, ale prawda jest taka: albo się to cudo kocha, albo się go nienawidzi.<br />
<br />
<br />
2<u>. Haggis</u><br />
Typowo szkocki akcent, bo i specjał tejże kuchni.<br />
Cóż to za cudo? Serce, płuca i wątroba owcy, zmiksowane z cebulą, mąką owsianą , tłuszczem i przyprawami, a potem radośnie zaszyte i duszone w owczym żołądku. <br />
Podawane na ciepło, z ziemniaczkami. Mniam.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://static3.uk.businessinsider.com/image/54b7d95e848fb6ab558f1654/former-british-surgeon-says-americans-should-eat-more-haggis-to-fight-obesity.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://static3.uk.businessinsider.com/image/54b7d95e848fb6ab558f1654/former-british-surgeon-says-americans-should-eat-more-haggis-to-fight-obesity.jpg" height="150" width="200" /></a></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
3. <u>Black pudding</u><br />
W sumie trochę jak kaszanka, ale jako, że takich potraw nie cenię, oczywiście musiała się tu znaleźć i ta "wędlina". Podstawowy składnik to krew wieprzowa lub wołowa. A poza tym, jelita zwierząt wypełnia się też tłuszczem, łojem i płatkami owsianymi (?). A co.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.lovefoodhatewaste.com/sites/files/lfhw/imagecache/image_main/image/black_pudding.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.lovefoodhatewaste.com/sites/files/lfhw/imagecache/image_main/image/black_pudding.jpg" height="132" width="200" /></a></div>
<br />
<br />
4.<u> Roast bone marrow</u><br />
...Palony szpik kostny. Wiecie co, już ta informacja mi wystarczy, żeby tego nie zamówić. Nigdy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.theprimalist.com/wp-content/uploads/2013/01/Roasted-Bone-Marrow_thumb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.theprimalist.com/wp-content/uploads/2013/01/Roasted-Bone-Marrow_thumb.jpg" height="133" width="200" /></a></div>
<br />
<br />
5. <u>Steak and kidney pudding pie</u><br />
O MATKO.<br />
Tak, to jest ten moment, kiedy widzę zdjęcie jakiejś potrawy, po czym uświadamiam sobie, że w zeszłym roku ją jadłam na stołówce i obiecuję sobie nie odwiedzić tej jadalni nigdy więcej. No, może do najbliższego posiłku. Bo każdy kiedyś głodnieje. A głód zmusza i do takich akcji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.inspiringinterns.com/blog/wp-content/uploads/2011/11/steak___kidney_pie.bmp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.inspiringinterns.com/blog/wp-content/uploads/2011/11/steak___kidney_pie.bmp" height="131" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
W każdym razie, oto wołowina i nerki (często jagnięce) zapiekane pod warstwą ciasta. Gdyby nie te nerki to jeszcze może - może by przeszło. Ale, kurczę, nerki jagnięce jeść?!<br />
Ale i tak mam szczęście, że w szkole nie serwują w wersji "pudding", gdzie ciasto przygotowuje się z dodatkiem łoju. Hm. Nie serwują, prawda...? <br />
<br />
<br />
<br />
5. <u>Stargazy pie</u><br />
Ciasto z pieczonymi sardynkami, które się na Ciebie gapia, gdy je jesz. Okej, okej, może nie aż tak, ale to wygląda strasznie. Jakby te ryby były w ciastowej kąpieli czy coś:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://iretonarchives.files.wordpress.com/2015/01/stargazypie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="190" src="https://iretonarchives.files.wordpress.com/2015/01/stargazypie.jpg" width="200" /></a></div>
Poza tym, są też m.in. jajka i ziemniaki, na bogato.<br />
<br />
<br />
<u>6. Jellied eels </u><br />
Czyli węgorze w galarecie. Po pokrojeniu, przegotowaniu i zastygnięciu. Niby nic przerażającego, ale bardzo też nie zachęca.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://eatyourworld.com/images/staff_food_entries/jellied-eels.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://eatyourworld.com/images/staff_food_entries/jellied-eels.jpg" height="150" width="200" /></a></div>
<br />
<u>7. Chip b</u>utty<br />
Frytki czy kanapka? Kanapka czy frytki?<br />
Gdy nie wiesz, co wybrać, sięgnij po kanapkę z frytkami. A masło. sosy i przyprawy niech będą tylko dodatkiem Twojego chleba z ziemniakami.<br />
<h4>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.fnstatic.co.uk/images/content/slide/an-ode-to-the-chip-butty_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.fnstatic.co.uk/images/content/slide/an-ode-to-the-chip-butty_1.jpg" height="112" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-weight: normal;"><u>8. Christmas pudding</u></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-weight: normal;">Na sam koniec, jedno z typowych dań bożonarodzeniowych. Nazwa zachęca, ale skład już mniej. Otóż, istotną część tej potrawy stanowi łój zwierzęcy. Podobno ten deser jest zaskakująco lekki i wręcz rozpływa się w ustach, ale jakoś nie korci, aby testować. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.bbcgoodfood.com/sites/default/files/recipe_images/recipe-image-legacy-id--3680_12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.bbcgoodfood.com/sites/default/files/recipe_images/recipe-image-legacy-id--3680_12.jpg" height="181" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-weight: normal;">Inne składniki to m.in.: bakalie, mąka, przyprawy, wódka, sherry i proszek do pieczenia. A najlepsze puddingi "dojrzewają" przez około dwa miesiące. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-weight: normal;">Innym puddingiem z łoju jest suet pudding podawany też w wersji wytrawnej. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A jeśli chodzi o jedzenie w ogóle? (TOP 2/3)</div>
</h4>
<b>Nie polecam: </b><br />
<u><br /></u>
<u>Chleb </u><br />
Swoją gąbczastą strukturą przypomina bardziej moją gąbkę do mycia, niż chleb. Nie, nie i nie.<br />
Swoją drogą, z innymi rodzajami pieczywa nie jest lepiej.<br />
<br />
<u>Wędliny</u><br />
Nie wiem, może w normalnym świecie tak źle nie jest, ale to przesolone coś, co nam serwują w szkole jest po prostu ZŁE. Tak, wielkie litery to konieczność.<br />
<u><br /></u>
<u>Warzywa/owoce </u><br />
Te serwowane w szkole to taka chemia, że aż boli. Takie pomidory czy mandarynki nie mają za grosz smaku; jakby się jadło wodę, jakkolwiek to brzmi.<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Polecam: </b><br />
<b><br /></b>
<u>Płatki </u><br />
Ogólnie lubię płatki; zarówno w Polsce, jak i tutaj są pyszne. Wybór spory, a więc jest w czym przebierać i naprawdę warto.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cdn.heyitsfree.net/wp-content/uploads/2013/08/Current-Free-Kelloggs-Family-Rewards-Points.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://cdn.heyitsfree.net/wp-content/uploads/2013/08/Current-Free-Kelloggs-Family-Rewards-Points.png" height="220" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<u>Jogurty mrożone/desery lodowe </u><br />
Z cyklu: "marki, które powinny być w Polsce, a ich nie ma" - Ben&Jerry's.<br />
Wspaniałe jogurty mrożone, ciasteczkowe smaki deserów lodowych, dodatek czekolady, pianek i masła orzechowego na szeroką skalę... Jest co wybrać.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.circus-berlin.de/blog/wp-content/uploads/2015/07/BenJerrys_pints.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.circus-berlin.de/blog/wp-content/uploads/2015/07/BenJerrys_pints.jpg" height="243" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<u>Herbaty </u><br />
To jeden z tych nielicznych produktów, które importuję do Polski. Naprawdę dobre, w przystępnych cenach. Polecam, polecam, polecam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.tobiegiddio.com/wp-content/uploads/twinings-web-11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.tobiegiddio.com/wp-content/uploads/twinings-web-11.jpg" height="281" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Jak sobie w takim razie radzić? </h4>
Polecam jeść płatki z dodatkami owoców, kiedy tylko się da.<br />
A tak serio, unikajcie dziwnych nazw i potraw, które mogą zawierać coś, czego świadomie byście nie zjedli.<br />
Jeśli chodzi o życie codzienne: na sery, wędliny i warzywa narzekam, ale i tak je jadam. Staram się natomiast unikać podejrzanego chleba; ewentualnie zwracam się w kierunku croissantów lub razowca. I tę taktykę polecam. No chyba, że ktoś lubi gąbkę na zimno z masłem, wtedy nie narzucam.<br />
Warto też zwracać się ku włoskim makaronom, francuskim ciastom i pieczywu oraz polskim pierogom. I o ile ostatnich nie serwują na stołówce, a trzeba je przywozić z domu lub kupować w słowiańskim sklepie, to są zawsze na czasie.<br />
<br />
<br />
I tak oto ja idę napić się herbatki, a Wy przy okazji najbliższego posiłku dziękujcie za dobre jedzenie światu, losowi, Bogu, rodzicom czy komu tam jeszcze uważacie za słuszne ze względu na wierzenia czy preferencje. Po prostu, doceniajcie polskie pieczywo, owoce, warzywa, sery, wędliny, mleko, słodycze i w ogóle każdy rodzaj jedzenia, jaki tam macie.<br />
A niech ja tylko usłyszę, że wybrzydzacie, to Wam zaserwuję Haggis polany Marmite przy najbliższej okazji...!<br />
Trzymajcie się tam!Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-33056376317807470342015-11-21T01:50:00.002+00:002015-11-21T01:58:41.961+00:00Szkolne opowieści... O tym, jak w Anglii wygląda wychowanie fizyczne <div style="text-align: justify;">
Mam ostatnio jakiś kryzys twórczy. No, dobra, może aż tak to nie, bo artykuły na <a href="http://mim24.pl/wiedza">MiM </a>i nie tylko produkuję masowo, ale w kwestiach angielskich czasem kompletnie nie wiem, co powiedzieć, mimo że z miesiąc temu miałam pomysły na posty na następne pół roku. Teraz przed napisaniem czegokolwiek zastanawiam się, czy już o tym nie pisałam wcześniej, a że ostatnio pamięć mi szwankuje na tyle, że czasem zastanawiam się jak się nazywam albo w jakim języku mam teraz mówić, naprawdę przydałyby się jakieś informacje od Was. O czym chcecie przeczytać? Co pominęłam? Czego jest za mało?</div>
<div style="text-align: justify;">
Dawajcie znać, śmiało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ja natomiast zauważyłam poważne braki w temacie sportu. Okej, w <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/blog-page.html">FAQ </a>można o tym sobie przeczytać <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/faq-sport.html">to i owo</a>, ale na dobrą sprawę nie poruszałam tego tematu tak dogłębnie, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">jak kwestii muzycznych</a>. Jasne, może nie jestem jakoś bardzo zaangażowana w szablonowe zajęcia, ale, niemniej jednak, warto powiedzieć o tym co nieco, abyście też dowiedzieli się więcej o tym, co można robić, co ja robię i w ogóle jak to funkcjonuje. No i, przede wszystkim, jakie dyscypliny są najbardziej popularne i czy do końca to wygląda jak w Polsce pod tym względem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.lboro.ac.uk/media/wwwlboroacuk/external/content/research/sti/slide1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.lboro.ac.uk/media/wwwlboroacuk/external/content/research/sti/slide1.png" height="219" width="320" /></a></div>
<br />
<h4 style="text-align: center;">
<b>Jakie są możliwości uprawiania sportu? </b></h4>
1) <u>P.E. (Physical Education)</u><br />
<div style="text-align: justify;">
Czyli po prostu wychowanie fizyczne. <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">Młodsze roczniki</a> wybierają sobie, co chcą robić w ramach tych lekcji, ale z grubsza wygląda to jak w Polsce, że w planie lekcyjnym widnieje parę godzin wuefu tygodniowo i coś tam się w tym czasie działa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chodzi o dwa najstarsze roczniki (Sixth Form, czyli te, które zdają już maturę), wygląda to trochę inaczej. P.E. można wybrać jako jeden ze swoich kilku przedmiotów i wtedy nie tylko jest się zobligowanym do regularnego uprawiania co najmniej dwóch sportów, ale też pisze się eseje, uczy się o wyżywieniu, analizuje się procesy zachodzące w organizmie podczas ruchu. Jest to jednak opcja dodatkowa, gdy P.E. zostało wybrane jako jeden z tych <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html">4-5 przedmiotów, które zdaje się na maturze.</a></div>
<div style="text-align: justify;">
Natomiast, obowiązkowo...</div>
<br />
<a name='more'></a>2) <u>Games</u><br />
<span style="text-align: justify;">Czyli coś w rodzaju rekreacji, na którą przeznaczone są dwie ostatnie wtorkowe godziny lekcyjne. Raz na trymestr wybiera się sport, na który trzeba uczęszczać przez kolejne tygodnie. Ewentualnie, w ramach tych dwóch wtorkowych lekcji, można też brać udział w wolontariacie czy po prostu mieć kolejne okienka. </span><br />
<div style="text-align: justify;">
Większość osób decyduje się jednak na bardziej aktywny sposób spędzenia tego czasu. Ale o tym za chwilę.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
3)<u> Zajęcia dodatkowe </u></div>
<div style="text-align: justify;">
To już raczej w sytuacji, gdy szkoła ma drużynę czy reprezentację w danej dyscyplinie. Nie ma sportowych zajęć dodatkowych celem rekreacji czy aktywnego odpoczynku, a są głównie te skupione na bardziej poważnej rywalizacji i przygotowaniach do zawodów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>4) Wieczorna siłownia (dotyczy internatu)</u></div>
<div style="text-align: justify;">
...Czyli w konkretnych godzinach można przyjść na siłownię i sobie poćwiczyć. Trzeba to jednak najpierw ustalić z kadrą, żeby na pewno drzwi były na czas otwarte, a młodsze roczniki nie urządzały sobie jakichś szalonych spędów w okolicy, co mogłoby zakłócić ćwiczenia. </div>
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
<b>Co można robić w ramach Games? </b></h4>
<div style="text-align: justify;">
Opcji jest sporo, a wszystko zależy od trymestru - inne opcje są dostępne w semestrze letnim, inne - w jesiennym.</div>
<div style="text-align: justify;">
Obecnie, występuje m.in.: pływanie, rugby, hokej, zumba, badminton, koszykówka, piłka nożna, golf, kajakarstwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
Latem jest więcej zajęć połączonych z np. lekkoatletyką.</div>
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Jakie są najbardziej popularne dyscypliny sportowe w szkole, które można uprawiać w ramach wuefu?</h4>
<b>1) Rugby</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Rugby rządzi; rugby jest wszędzie. Na siłowni, jeśli puszczany jest kanał sportowy, to tylko transmisje rugby. O tym jest głośno. Nie dziwi więc, że najpopularniejsi w tej szkole są właśnie gracze rugby.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/smnuRhNtT2E/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/smnuRhNtT2E?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<u>Na czym polega rugby?</u><br />
<div style="text-align: justify;">
<strike>Celem gry jest przyłożenie piłki na polu punktowym przeciwnika, znajdującym się za linia krańcową boiska.</strike>.. Tego do końca nie wie nikt. Głównie to gracze podają sobie piłkę i rzucają się na ziemię, miażdżąc jedni drugich swoim ciężarem. Potem wstają, grają przez 5 sekund i znowu się wywracają. Trochę jak bańki - wstańki, tylko jeszcze czymś rzucają, a wszyscy się nimi zachwycają.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ironicznie, acz prawdziwie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>2) Piłka nożna</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako, że Anglia to ojczyzna tego sportu, nie mogłoby być inaczej. Mniej popularna, niż rugby, ale przynależność do reprezentacji szkolnej to równy prestiż - ciężko to osiągnąć, jako że konkurencja nie śpi.</div>
<div style="text-align: justify;">
O czym jak o czym, ale o tej dyscyplinie więcej pisać nie trzeba - myślę, że większość moich czytelników kojarzy na czym ta gra polega, a i znaczna część choć raz sama spróbowała swoich sił w tej dyscyplinie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>3) Polo</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście, nie mogło zabraknąć jednej z ulubionych gier rodziny królewskiej, w którą gra się konno. W szkole stadniny nie ma, ale uczniowie korzystają z pobliskiej, położonej w sąsiedniej wsi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/NEKW0YQkA6w/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/NEKW0YQkA6w?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>Na czym polega polo?</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Dwie czteroosobowe drużyny, poruszające się konno, dążą do umieszczenia w bramce przeciwnika drewnianej, białej kuli o wielkości pomarańczy za pomocą długich kijów, tzw. malletów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ciekawe jest to, że pomiędzy poszczególnymi częściami gry (4-8 trwającymi po 7,5 minuty każda), jest 3-minutowa przerwa, podczas której zawodnik zmienia konia. Czyli w sumie, każdy gracz ma przynajmniej 4 konie, które do tego muszą być w miarę odporne na urazy (najlepiej pełnej krwi angielskiej lub argentyńskie).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>4) Krykiet</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Gra, w której ceni się wszechstronność, w przeciwieństwie do bejsbolu, gdzie każdy gracz ma swoją cywilizację. Tu - każdy łapie, rzuca i biega. A sam sport, choć jeden z najstarszych na świecie, wciąż ma spore grono wielbicieli.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/AqtpNkMvj5Y/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/AqtpNkMvj5Y?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>Na czym polega krykiet?</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Mecz nie ma określonej długości trwania (rekordowy trwał 10 dni!), a typowa gra ma dwie fazy. Pierwsza - drużyna punktuje, druga - drużyna się broni. Punktowanie to bieg dwóch zawodników w obrębie oznaczonego prostokąta, a zaczyna się ono, gdy gracz uderzy piłkę po rzucie drużyny przeciwnej. Istnieją też punkty karne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ciekawostką pozostaje fakt, że obecnie 14 krajów posiada reprezentację w tej dyscyplinie. Co więcej, gracze krykieta zobowiązani są do noszenia białych strojów, oznaczonych tylko niewielkim emblamentem drużyny czy hrabstwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>5) Hokej</b></div>
<div style="text-align: justify;">
W tej szkole szczególnie popularna wśród dziewczyn. Można powiedzieć, że hokej odgrywa taką rolę w życiu uczennic płci żeńskiej, jak rugby dla płci męskiej. Dużo osób gra; najlepsi mają dużą konkurencję, a reprezentowanie szkoły wiąże się z wysoką pozycją społeczną.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/3oIWk5qhlC0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/3oIWk5qhlC0?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<u>Na czym polega hokej?</u><br />
<div style="text-align: justify;">
Dwie drużyny, 11 graczy każda. Celem gry - wbicie piłki do bramki przeciwnika za pomocą kija, który może dotknąć piłkę jedynie swą krawędzią lub płaską stroną. Szybka, dynamiczna gra, w której gracze, podobnie jak zawodnicy w moim klubie kick-boxingu podczas sparingów, noszą ochraniacze na zęby.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b>
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>6) Netball</b></div>
<div style="text-align: justify;">
I tu można powiedzieć, że równie ceniony jak piłka nożna, hokej czy rugby. Netball uprawiany jest w tej szkole wyłącznie przez dziewczęta. Można powiedzieć, że pseudo koszykówka, ale nie do końca, ponieważ...</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/V1qINnI-Dis/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/V1qINnI-Dis?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<u>Na czym polega netball?</u><br />
<div style="text-align: justify;">
7 zawodniczek ma dokładnie określone pozycje i nie może ich opuszczać. Celem gry jest wrzucenie piłki do kosza przeciwnej drużyny, ale w przeciwieństwie do tego służącego do gry w koszykówkę, w koszu w netballu nie ma tablicy. Piłkę można trzymać najwyżej przez 3 sekundy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>7) Golf</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Tutaj pewnie mniej więcej każdy kojarzy. Mała piłka po uderzeniu kijem w jak najmniejszej liczbe uderzeń ma się znaleźć w otworze w ziemi. Zbyt wiele do tłumaczenia tu nie ma.</div>
<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Co ja robię w ramach Games i nie tylko? </h4>
<br />
<a href="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTiK6VamYUtueFvoEAFtxT6Gx-QAVGvsC3dMAq3u8TxyePDSzC9" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTiK6VamYUtueFvoEAFtxT6Gx-QAVGvsC3dMAq3u8TxyePDSzC9" /></a>Jako, że nie gram w hokeja od ósmego roku życia ani nie do końca ogarniam zasady netballu, dwie główne lokalne dyscypliny żeńskie mam właściwie z głowy.<br />
Podobnie, jak w zeszłym roku w ramach Games uczęszczam więc na zajęcia ruchowo-taneczne typu: zumba, pilates, aerobik. W tym tygodniu i poprzednim byłam też na badmintonie z koleżankami, bo to większa frajda, niż pierwotnie sądziłam, zwłaszcza w dobrym towarzystwie.<br />
W sezonie letnim udzielam się w bieganiu na dłuższe dystanse; wieczorami chadzam więc na siłownię, aby przede wszystkim pobiegać na bieżni. Często ćwiczę też sobie z workiem to, nad czym pracowałam przez lata treningu bokserskiego i kick-bokserskiego, zawieszonego na czas pobytu w Anglii. <br />
A gdy akurat trwa huragan, deszcz się leje, a wszystkie najcieplejsze bluzy zostały oddane do pralni, ćwiczę po prostu we własnym pokoju. I to też polecam, bo w to w sumie dobry sposób na pozostanie aktywnym.<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A więc, edukacja sportowa wygląda tu trochę inaczej. </div>
<div style="text-align: justify;">
O siatkówce, koszykówce, piłce ręcznej, które towarzyszyły mi w trakcie mojej edukacji w Polsce -niewiele się mówi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Słyszałam również pogłoski, że uczniowie z młodszych roczników, mimo iż mają taki bardziej typowy wf (więcej godzin lekcyjnych na tydzień wpisanych w plan), nie są oceniani za swoje umiejętności.To znaczy, podobno, nie dostają z w-fu ocen. Nie wiem, niestety, na ile jest to prawdziwe, więc nie potwierdzę, ale całkiem możliwe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, kończę oto post na temat sportu, gdyż po tygodniu walki z <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">courseworkiem</a>, próbnym egzaminie z matematyki, wywiadówce, na której - <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/11/sow-kilka-na-temat-praca-w-restauracji.html">podobnie jak podczas zeszłorocznej</a> - byłam własnym rodzicem oraz po spotkaniu <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">Domu</a>, na którym musiałam organizować ludzi, żeby zapisywali się na akcje w ramach nadchodzącego Dnia Aktywności (o tym wkrótce!), zamierzam w ramach odpoczynku udać się do kina na "<a href="http://www.filmweb.pl/film/Igrzyska+%C5%9Bmierci%3A+Kosog%C5%82os.+Cz%C4%99%C5%9B%C4%87+2-2015-629224">Kosogłosa</a>". A że to wyjście jest dosłownie za chwilę, to powiem tak: trzymajcie się ciepło i do zobaczenia wkrótce!</div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-5727266154849329272015-11-14T11:30:00.002+00:002015-11-14T11:30:37.661+00:00Słów kilka na temat... Co Anglików zdumiewa w Polakach? Gdy skończyłam ten post, okazało się, że jest dłuższy, niż zwykle. Zazwyczaj staram się zachowywać przeciętną długość, a tu nagle taki kwiatek. Trochę poskracałam. Post nadal za długi. I wiecie co? NIE ZAMIERZAM SKRACAĆ BARDZIEJ. Nie dlatego, że Was nie lubię, czy coś, ale dlatego, że dzień w dzień słyszę: "O, ale Ty długie eseje piszesz", "Limit słów w courseworku dwukrotnie przekroczony", "Po co komu praca na 5 stron, skoro można napisać na 2?". Nie wiem po co komu tyle tego, ale tak mam, tyle mówię, tyle piszę i to norma. A więc, na przekór światu, napisałam dzisiaj więcej. Mam nadzieję, że to Was nie zniechęci, a jeśli tak... Cóż, mój blog, mój świat, moje zasady.<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Co tam słychać? </h4>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-lANI_KG8Jf4/T52tBwkPpNI/AAAAAAAAAAM/SX5qXFpWghU/s1600/badminton.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-lANI_KG8Jf4/T52tBwkPpNI/AAAAAAAAAAM/SX5qXFpWghU/s1600/badminton.jpg" height="132" width="200" /></a>Kolejny tydzień semestru upływa w miarę spokojnie. Ot, co: lekcje zaczynają się i kończą, przygotowania do egzaminu ze śpiewania na ostatni już <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/2014/11/szkolne-opowiesci-o-tym-jak-w-anglii.html">8 grade</a> - w trakcie. Dużo pisania; próby chóru kolęd na koncert, który odbędzie się za 3 tygodnie. </div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Z ciekawszych wydarzeń tygodnia: narobiłam sobie zakwasów nadgarstka po zaciętym meczu badmintona na wuefie. Dwie koleżanki Angielki i ja vs. dwoje Chińczyków. Nie wiadomo, kto wygrał, ale szanse były bardzo wyrównane. A zważywszy na to, że nasze starcie zaczęło się na samym początku lekcji i ciągnęło bite 50 minut, nie dziwi mnie nawet fakt, że skutki uboczne gry były odczuwalne jeszcze przez parę dni. Ale co tam, było super i wygląda na to, że nie tylko ja tak sądzę, więc tylko czekać na kolejne starcia tego typu! </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<h4 style="text-align: center;">
Piątkowy quiz </h4>
</div>
<div style="text-align: justify;">
A właśnie, co do starć... Wczoraj pomagałam przy organizacji charytatywnego quizu wiedzy. Wyglądało to tak: siedzi sobie 20 rodzin przy stolikach na stołówce, każda z licznymi kartami odpowiedzi. Prowadzący czyta pytania, oni naradzają się wspólnie i spisują co tam uważają za słuszne, a potem sędziowie (w tej roli m.in. ja) zbierają karty z odpowiedziami i sprawdzają je z kluczem. Punkty są podliczane i tak kilka rund, aż wyłoni się zwycięzcę. W międzyczasie wszyscy jedzą, piją i wpłacają datki na organizację charytatywną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXFZuGOHkSdahENdxAPHQ-gu6IQd-KAvO26tAxx9UVCfyvCkqnd0UGuHk7Y4wC1Xp2mj1mjQpBWhWHs37M0PqI7Pa6V1m9WYjsmbBo_ZgKnPV0LxHvIHe0OEitFGrRd0wZAurXylb-SQ/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXFZuGOHkSdahENdxAPHQ-gu6IQd-KAvO26tAxx9UVCfyvCkqnd0UGuHk7Y4wC1Xp2mj1mjQpBWhWHs37M0PqI7Pa6V1m9WYjsmbBo_ZgKnPV0LxHvIHe0OEitFGrRd0wZAurXylb-SQ/s320/collage.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">karty do oceniania; fragment klucza</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko spoko, wszystko ładnie, ale nagle, po 6 rundach, choć różnice punktowe między drużynami zajmującymi kolejne miejsca wynoszą średnio od 1 do 10 punktów, okazuje się, że miejsce pierwsze... Chwila moment, jakie miejsce pierwsze?! Dwóm najlepszym drużynom udaje się mieć dokładnie ten sam wynik tj. 94.5. A więc dogrywka. Stoliki w potrzasku wybierają reprezentantów. I o ironio, ich wybór nie lepszy od wyniku, jaki uzyskali: przedstawiciele obu to matematyczka i matematyk. Ba, i to nawet nie jacyś tam zwykli szarzy nauczyciele królowej nauk. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak się składa, że na sali znajdowało się dwoje dyrektorów departamentu matematycznego. Brali oni udział w quizie pod zupełnie inną banderą. A koniec końców przyszło im się zmierzyć twarzą w twarz, w walce o pierwsze miejsce. Dużo śmiechu, dużo emocji. Zmiana zasad nieoczekiwanego finału; skoro dyrektorzy matematyki, to walczą na obliczenia, kto szybciej policzy w pamięci. Emocje wielkie. A na koniec, po 3 próbach, po idealnej pozostałych synchronizacji wypowiedzi, wygrał matematyk.</div>
<div style="text-align: justify;">
I szczerze mówiąc, to nie wiem, jak wielkie prawdopodobieństwo było tego, że w sytuacji, gdy można zdobyć po 0,5 punkta, dwie drużyny uzyskają taki sam wynik. Że będą to dwie drużyny z najwyższą liczbą punktów. Że ich szefami będą dwie osoby, piastujące na co dzień to samo stanowisko, współpracujące ze sobą. Że trzykrotnie udzielą tej samej wypowiedzi, a za czwartym nauczycielka spóźni się o setną sekundę. I przegra. Ale tak się właśnie stało. </div>
<div style="text-align: justify;">
To, co mnie w tym zaskakuje, to to, że szanse niewielkie, więc nikt by takiego zwrotu akcji nie przewidział. Ale miał miejsce, zbił z tropu i filozoficznie rzecz ujmując, po raz kolejny udowodnił wszystkim, że, jak to się kiedyś mówiło, człowiek to rzeczownik, a rzeczownikiem rządzą przypadki. I jest to częściej zauważalne, niż sądzimy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdyby nie różnego rodzaju zwroty akcji, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/2014/09/ogoem.html">pewnie nie byłoby mnie w miejscu, w którym się obecnie znajduje</a>. Nikt tego nigdy nie planował; po prostu różne decyzje pozornie kompletnie z sobą niezwiązane, tak wpłynęły na życie, że wygląda jak wygląda. I u Ciebie pewnie też tak było. Co najmniej parę razy. Zastanów się. </div>
<div style="text-align: justify;">
A ja, skoro już tu jestem, staram się wyciągnąć jak najwięcej z tego doświadczenia. I wnieść też coś do szkoły, do życia ludzi, przekazując na przykład Polakom jedną ważną rzecz: my jesteśmy ciekawi innych krajów, oni są ciekawi nas. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ba, nie tylko nas krytykują, ale za niektóre rzeczy podziwiają, innym się dziwią, ale też tak pozytywnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Było już o tym, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/2014/09/sow-kilka-na-temat-co-w-anglii-zdumiewa.html">co może dziwić nas w Anglii</a> na początku pobytu w tym kraju, a dziś... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
TOP 6: Co Anglicy cenią w Polakach?</h4>
<div style="text-align: justify;">
[Podpunkty są autentycznymi wypowiedziami lokalnych Anglików, najczęściej niejednorazowymi.]</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>1) W Polsce jest naprawdę dobre jedzenie</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wiadomo, nasza kuchnia jest dobra. Aby potwierdzić tę tezę, zwiozłam jak dotąd do Anglii sporo słodyczy, wypieków, a i ostatnio też pierogi. Przez dwa ostatnie tygodnie znosiłam do szkoły jedzenie i częstowałam wybrane koleżanki. I co usłyszałam? Właśnie to, co powyżej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chwaliły, brały dokładki wszystkiego, a raz przypadkiem usłyszałam, jak jedna z częstowanych koleżanek opowiada zachwycona znajomym, że w Polsce to tak dobre mają jedzenie, że musi koniecznie znaleźć jakiś polski sklep i kupić go więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
A pierogi, które przywiozłam sobie celem uchronienia się choć na parę dni od szkolnych obiadów, zniknęły dwa razy szybciej, niż planowałam, bo jedna z mieszkanek internatu, początkowo podchodząca do nich nieufnie, tak się zaangażowała w "testowanie, czy polskie jedzenie jest zjadliwe", że z przydzielonej jej jednej sztuki, zrobiło się jednego dnia kilka i tyle samo drugiego. Trzeci dzień nie nadszedł nigdy. Bo pudełko po pierogach już jechało wesoło na wysypisko, a ja z niemrawą miną musiałam iść na stołówkę po swoją porcję jakiejś papki (tydzień najgorszych obiadów mojego życia, serio). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjygIQUYVSo95cPEwS1ekOzJbpg7tqJGFvGn1jvA11GWUGJpBQx25JrnVbRYN3UMn7C0RVSbY0KyoPgmxF-dMw9N7MB9OEUKPStwj9bfErBS8sHi2v5uexaKJwqenKtROGp2Wk6dQpklg/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjygIQUYVSo95cPEwS1ekOzJbpg7tqJGFvGn1jvA11GWUGJpBQx25JrnVbRYN3UMn7C0RVSbY0KyoPgmxF-dMw9N7MB9OEUKPStwj9bfErBS8sHi2v5uexaKJwqenKtROGp2Wk6dQpklg/s320/collage.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zamarznięte pierogi i lekko zmasakrowany podróżą sernik w cieście czekoladowym</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
A potem byłam jeszcze ścigana celem wyciągnięcia informacji, gdzie to można znaleźć, jak się to nazywa i czy lepiej szukać pod "dumplings" czy "pierogi". A ten Wedel... jak się to pisze? A ptasie mleczko to gdzie dostępne? </div>
<div style="text-align: justify;">
Jest więc czym się chwalić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2)<u> <i>- Skąd Ty to wiesz? - Miałam to w szkole.</i></u></div>
<div style="text-align: justify;">
Różnice między <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">edukacją angielską </a>a polską są liczne i na pewno do pewnego stopnia opierają się też o wiedzę ogólną, której uczniowie tutaj zbyt wiele nie otrzymują. Są specjalizowani, poddawani praktyce, co też ma swoje zalety, ale według mnie powinno mieć miejsce pod koniec szkoły średniej, nie od małego, gdy taki człowieczyna ledwo od stołu odstaje, jest ciekawy świata i powinien dostać szansę poznania go jak najlepiej, zamiast otrzymywać garstkę nikłych informacji na temat pięciu wybranych narządów, kawałka średniowiecza i medycyny XIX wieku oraz jednego tomiku wierszy jakichś szurniętych poetów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://jantosmalgorzata.blox.pl/resource/8781f91ef8a6467f9657191bbd435162.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://jantosmalgorzata.blox.pl/resource/8781f91ef8a6467f9657191bbd435162.jpg" height="180" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, obecnie - fajnie, mogę się uczyć tylko tego, co chcę, zdobywać praktyczne umiejętności, robić doświadczenia, pisać eseje, uczyć się analizować. Ale jestem dumna, że to są dwa lata mojej edukacji, gdy już co nieco wiem, a nie jej początki, które powinny jednak być bardziej ogólne. Jako że zawsze lubiłam się uczyć, ze swojej edukacji starałam się wynosić jak najwięcej, tym bardziej rzucają mi się w oczy lokalne braki. Jasne, sama "wiem, że nic nie wiem", ale te podstawy, cokolwiek, jednak są. Co tam, że edukacja w Polsce nie spełnia może wszystkich oczekiwań, zwłaszcza uczniów, którzy może tak jak i ja musieli się uczyć budowy lutownicy w gimnazjum albo tego, jak tam przebiega w niej prąd, aby sprawić, że da się nią lutować. Ważne, że gdy dochodzi co do czego, mogę powiedzieć, że może i uczyłam się takich pierdółek, ale wolę umieć i to, i jakieś podstawy innych przedmiotów, i mieć świadomość, że dostałam możliwość poznania podstaw wielu nauk, niż w wieku 18 lat odkrywać, że <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/2014/09/szkolne-opowiesci-o-rutynie-dnia.html">Napoleon nie żył w renesansie</a>. O losie.</div>
<div style="text-align: justify;">
No i to miłe, gdy wszyscy dookoła robią wielkie oczy, że wiem, co jest stolicą Argentyny, znam treść Antygony albo umiem liczyć w pamięci. Takie małe rzeczy, a cieszą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
3) <u>Polacy są dobrze wychowani</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Tekst ten padł po raz pierwszy, gdy opowiedziałam kiedyś w internacie jak u nas wygląda przeciętnie traktowanie kobiet, zachowanie na lekcji, zachowanie wobec innych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxD40raOToAhhijYrrMEKZlW21IkbfMFoSB6h714hDxbAEYK-wriLa6Ax0UoUbINWLPVofTb-jm3lIcxPDlAlfm50e5pHFA0VPPPPoZ2qNiNzInCk6ThrHiQP0fRIBupcUMFKAVbj3IOdt/s1600/rJLQ7.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxD40raOToAhhijYrrMEKZlW21IkbfMFoSB6h714hDxbAEYK-wriLa6Ax0UoUbINWLPVofTb-jm3lIcxPDlAlfm50e5pHFA0VPPPPoZ2qNiNzInCk6ThrHiQP0fRIBupcUMFKAVbj3IOdt/s1600/rJLQ7.jpg" /></a>Że nikt nie rzuca papierami do kosza, nie ziewa raczej z otwartymi ustami, wydając z siebie jakieś bojowe okrzyki gratis, nie przeciąga się publicznie. Że widząc kogoś znajomego zawsze się z nim wita, a nie w zależności od kaprysu. Że jak komuś coś upadnie, to pomaga się podnieść. Że w wieku 18 lat nie rzuca się po krzesłach na lekcji, nie wrzeszczy się na całą stołówkę. Że kobiety się przepuszcza w drzwiach. I tak dalej, i tak dalej. </div>
<div style="text-align: justify;">
A co zrobiło największe wrażenie? Drzwi i pierwszeństwo dla kobiet. Cały internat w szoku, jak to działa. "Ale w szkole? Przed lekcją też?", zapytała opiekunka. To tłumaczę, że sporadycznie zdarzały się przypadki, że wchodziło się do sali w sposób bardziej pomieszany albo że ja wchodziłam z chłopakami na końcu - co akurat wynikało z tego, że się często spóźniałam na lekcje, nie z tego, że się wpychali. Ale ogólnie, tak, czy w gimnazjum, czy w liceum, idzie nauczyciel, to chłopaki pod ścianę, wszystkie dziewczyny przepuszczają i dopiero za ostatnią sami zaczynają wchodzić. A jak się jakiś niechcący wyłamał wcześniej, to, zwłaszcza w gimnazjum, natychmiast się z niego śmieli. I może to śmianie się akurat miłe nie było, ale, tłumaczę, bardzo mocno tego przestrzegano i dalej tak jest,</div>
<div style="text-align: justify;">
Myślałam, że moje słuchaczki pospadają z krzeseł z wrażenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>4) Jakim cudem wypowiadasz tak szybko tyle dziwnych dźwięków?</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio próbowałam jedną z koleżanek uczyć polskiego. Dobrze szło, bo znalazłam takie fajne tablice ze słówkami polskimi zapisanymi w angielski sposób, więc wymowa nie sprawiała jej aż takiego problemu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie licząc, oczywiście, głosek "ś", "ć", "sz", "cz", "dż" i tak dalej, i tak dalej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://i.ytimg.com/vi/QH3DR2qDCb8/maxresdefault.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://i.ytimg.com/vi/QH3DR2qDCb8/maxresdefault.jpg" width="320" /></a>Walcząc po raz kolejny ze słowem "się", koleżanka ze zwątpieniem przywołała sytuację z dnia poprzedniego, gdy rozmawiałam przy niej przez telefon. Nie był to pierwszy raz, gdy mówiłam w towarzystwie Anglików po polsku, bo, zwłaszcza w zeszłym roku, zdarzało mi się to regularnie, ale koleżanka, mówiąc o tym właśnie wtedy zadała pytanie: jak to działa, że tak szybko mówię, wypowiadam takie dziwne słowa, takie dziwne dźwięki i... nadal żyję? Toż to się zapluć można, język poplątać...! No i jak to fizycznie możliwe, coby głoski takie wymawiać?</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, nie wnikam, pewnie kwestia osłuchania i wprawy, bo i język ojczysty, to od małego się go słucha, używa i nad nim pracuje. Niemniej jednak, wypowiedź ta po raz kolejny uświadomiła mi, że nasz język brzmi trudno. I może i taki jest.</div>
<div style="text-align: justify;">
A więc, "w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie" i lecimy dalej!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>5) Jak docieracie do szkoły w śniegu?</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak to działa w innych częściach Wielkiej Brytanii, ale w rejonach mojej szkoły śnieg pada rzadko, a jak już, to zmienia wszystko. Najczęściej łączy się to z mrozem, a ściany i okna są za cienkie i - w przypadku tych drugich - zbyt nieszczelne, żeby takiemu wyzwaniu podołać. Rury, idące po zewnętrznej stronie budynków, zamarzają. Brakuje wody, prądu. A przy tym, nikt nie może nigdzie się dostać, bo ulice śliskie, a nikt nie umie jeździć po śniegu lub go usunąć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://forum.dawnygdansk.pl/files/miasto_607.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://forum.dawnygdansk.pl/files/miasto_607.jpg" height="206" width="320" /></a>Przed dwoma laty podobno musieli zamknąć szkołę na 10 dni. Każdego dnia miała być otwierana, ale nie, bo rano okazuje się, że drogi są nieprzejezdne. I tak, w zeszłym roku, pytali mnie, jak w Polsce to działa. Opowiedziałam o ocieplaniu domów, innej budowie okien, inaczej poprowadzonych rurach, innych systemach grzewczych. O pługach też wspomniałam. O tym, że każdy ma łopatę do odśnieżania i może ogarnąć swoje podwórko. O tym, że chodniki posypuje się piaskiem. Że nosimy cieplejszą odzież i żyjemy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Posłuchali, przestudiowali, pozachwycali się, jak my to mamy pięknie zaplanowane. Raz, drugi, trzeci. </div>
<div style="text-align: justify;">
I nie wiem, czy wyciągnęli jakąś nauczkę, ale zima w Anglii w tym roku zapowiada się jako "zima stulecia", więc może być wesoło. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>6) Święta przez trzy dni, studniówka... Wow! </u></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako ludzie, którzy lubią tradycję, porządek i nawiązania do tego, co dawne i przed nimi, lokalni Anglicy cenią Polaków za ich kulturę i lubią o to pytać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.tatento.pl/media/cache/thumb716x495/autouploads/gallery/gallery5482161ab88b64.24597409.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.tatento.pl/media/cache/thumb716x495/autouploads/gallery/gallery5482161ab88b64.24597409.jpeg" height="138" width="200" /></a>Podoba im się, że nasze święta Bożego Narodzenia trwają 3 dni, że obchodzimy Wigilię i jest ona pełna symboli. Zachwycali się ideą studniówki, a niektóre koleżanki uczyłam nawet tańczyć poloneza. Pamięć o zmarłych i obchody Wszystkich Świętych oraz Zaduszek uznali za piękne. </div>
<div style="text-align: justify;">
A gdy po tym, jak w każdy piątek na stołówce brałam wersję wegetariańską obiad, a koleżanki zaczęły o to pytać, ja wytłumaczyłam im powody niejedzenia mięsa tego dnia, były mile zaskoczone, że o takich rzeczach się pamięta i się je respektuje. Ano, tak. Bo my to fajne tradycje mamy. Może mniej lub bardziej związane z chrześcijaństwem, a w szczególności obrządkiem rzymsko-katolickim, więc nie wszystkie są przez każdego obchodzone, ale ogólnie, jako naród, mamy czym się chwalić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam jeszcze ochotę dorzucić punkt "7) Macie fajna muzykę", ale to, że ktokolwiek tak sądzi, to bardziej moje domysły, niż zasłyszane opinie. I to już nawet nie mówię o disco - polo, rocku, metalu, rapie czy innych takich popularnych gatunkach, a o muzyce patriotycznej chociażby. </div>
<div style="text-align: justify;">
Powód? Ostatnio, 11.11. świętowałam Dzień Niepodległości nie tylko nosząc przypinkę - <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/mia-byc-post-o-zajeciach-dodatkowych.html">flagę Polski u mundurka</a> czy opowiadając o tym święcie każdemu kto chciał słuchać, ale też poprzez puszczanie na pełen regulator piosenek powiązanych z I wojną światową, II wojną światową, ale i wydarzeniami późniejszymi i wcześniejszymi. Było naprawdę głośno, lecz nikt nie protestował. </div>
<div style="text-align: justify;">
Co lepsze, następnego dnia, złapałam dziewczynę mieszkającą dwa pokoje dalej na tym, że nuci melodię do "Roty". Zapytana, odparła, że nie ma pojęcia co to jest, ale z jakiegoś powodu siedzi jej w głowie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Hm, też nie wiem, skąd jej się to tam wzięło, oczywiście, ale mój umysł podpowiada, że to wcale nie dlatego, iż w ciągu jakichś 5 godzin ta piosenka leciała jakieś 38 razy. Po prostu na pewno jej się spodobała. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A i dla Was coś mam, abyście nie czuli się osamotnieni, że akurat Wam nic nie puszczałam tego dnia. Akurat tej piosenki nie znałam wcześniej, więc odkrycie z Dnia Niepodległości jak najbardziej pozytywne: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/j6qcoF8usAI/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/j6qcoF8usAI?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="background-color: white; font-family: Tahoma; font-size: 11.5px; line-height: 15px; text-align: start;">I choć przyjdzie zginąć w ojczystej potrzebie,</span><br style="background-color: white; font-family: Tahoma; font-size: 11.5px; line-height: 15px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; font-family: Tahoma; font-size: 11.5px; line-height: 15px; text-align: start;">Nie rozpaczaj, dziewczę, zobaczym się w niebie.</span></i></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 11.5px; line-height: 15px; text-align: start;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Trzymajcie się i do napisania wkrótce! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-34440275715795023642015-11-06T19:41:00.002+00:002015-11-06T19:46:39.015+00:00Szkolne opowieści... Co to jest halfterm, czyli czemu jestem w Polsce tak stosunkowo często? <div style="text-align: justify;">
Halfterm, halfterm i... Witamy ponownie w Anglii! I na blogu, oczywiście. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy tydzień nauki odbywał się praktycznie beze mnie, bo nie było dnia, żebym była na wszystkich lekcjach. A to jakieś testy, a to jakieś konkursy, a to uporczywy ból zębów zmuszający do pozostania w medycznym przez cały dzień... I tak oto, nadszedł pierwszy weekend po <a href="http://royalhotelbath.co.uk/blog/wp-content/uploads/2015/02/KeepCalmHalfTerm.png">przyjeździe do Anglii.</a> A wraz z jego początkiem, przerwa na kilka tygodni od pytania, które słyszę od angielskich kolegów i koleżanek za każdym razem po przyjeździe na Wyspy:<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>
Jak było w Polsce? </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
I wiecie co? </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie umiem na to odpowiedzieć. Bo, szczerze, co byście powiedzieli, gdy w taki szary, zwykły poniedziałek zachodzicie do szkoły, a tam znajomi podekscytowani pytają Was: "no i jak tam, jak było w domu?". No... Eee... W domu. No tak. No normalnie, a jak może być w domu? Przybyłam, pobyłam, wybyłam. Jak to zwykle bywa. </div>
<div style="text-align: justify;">
A tu już głosy zawodu i rozczarowane miny. No bo jak to tak, być za granicą i nie mieć nic do opowiedzenia?! </div>
<div style="text-align: justify;">
Tylko, uwaga, wróć, jest tu jeden problem, niepojęty dla lokalnych znajomych. Im się wydaje, że Polska jest zagranicą, odległym krajem. Tyle, że niezbyt. Bo z mojej perspektywy to dom, do którego się wraca, a te zagraniczne,<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/ogoem.html"> Dzikie Zachody</a>, to autentycznie, no właśnie, Dzikie Zachody. Czasem nawet wyspiarskie. Czasem nawet zawierające<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.com/p/ogoem.html"> dwa krany zamiast jednego</a> i składające się ze szkół prywatnych położonych w jakiejś polnej głuszy. Bez aluzji, oczywiście. :D </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale, ponieważ dla nas zdumiewający są oni, a dla nich - my, patrząc na kulturę, jedzenie i różne inne zachowania (o tym już za tydzień), po wielu miesiącach opowiem Wam wreszcie, jak wygląda typowy halfterm. Bo to zagadnienie było traktowane tu po macoszemu, a stanowi lwią część mojego życia.<br />
<a name='more'></a></div>
<h4 style="text-align: center;">
Co to te halftermy? </h4>
<div style="text-align: justify;">
To nic innego, jak przerwy śródsemestralne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak wygląda to w angielskich szkołach publicznych, ale prywatne szkoły ustalają sobie same, w jakich terminach chcą je mieć. </div>
<div style="text-align: justify;">
U mnie w szkole halftermy są mniej więcej co 5 - 6 tygodni, bo mamy trymestry - jesienny, wiosenny, letni - a więc każdy trwa po 12 tygodni z przerwą w połowie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Ile trwa taki halfterm? </h4>
<div style="text-align: justify;">
To zależy, ale u mnie w szkole wygląda to mniej więcej tak: </div>
<div style="text-align: justify;">
- od połowy października do pierwszych dni listopada (około 2 tygodnie); </div>
<div style="text-align: justify;">
- od połowy grudnia do pierwszych dni stycznia (około 3 - 4 tygodnie); </div>
<div style="text-align: justify;">
- w połowie lutego (około tydzień); </div>
<div style="text-align: justify;">
- w zależności jak wypada w danym roku Wielkanoc (około 3 tygodnie); </div>
<div style="text-align: justify;">
- pod koniec maja/początek czerwca (około tydzień). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://royalhotelbath.co.uk/blog/wp-content/uploads/2015/02/KeepCalmHalfTerm.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://royalhotelbath.co.uk/blog/wp-content/uploads/2015/02/KeepCalmHalfTerm.png" height="200" width="150" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Dlaczego tak ich dużo i dlaczego są tak często? </h4>
<div style="text-align: justify;">
Coś za coś. Wakacje zaczynają się za to w połowie lipca, a szkoła zaczyna się w pierwszych dniach lipca. Te dwa tygodnie + tydzień ferii (jak widzicie, w Anglii ferie zimowe trwają tydzień, nie dwa jak w Polsce) dają dodatkowe trzy wolne tygodnie do dyspozycji w ciągu roku szkolnego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym, codziennie siedzimy w szkole tyle samo godzin. Czyli nie, nie kończę nigdy o 13:00 albo nie zaczynam o 10:00. Mam tyle samo lekcji każdego dnia, wszystkie są o 5 minut dłuższe, niż w Polsce i odbywają się w małych grupach, a więc program inaczej się rozkłada. Tak po prostu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Z tego powodu, przerwy są jakie są, a ja się nie kłócę, bo każda z nich to okazja na powrót do domu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Co się robi podczas halftermu? </h4>
<div style="text-align: justify;">
Właściwie, odpowiem na pytanie: "co ja robię". </div>
<div style="text-align: justify;">
Wracam do domu. Jem polskie jedzenie. Spotykam się ze znajomymi. Podejmuję mniej lub bardziej udane próby ogarniania nauki angielskiej. Czytam książki. Oglądam filmy. Czasem wpadam na treningi mojego dawnego klubu kick-boxingu. Nawiedzam swoje polskie liceum. Załatwiam różne sprawy. Bywam tu i tam. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie, żyję jak żyję. Takie dodatkowe wakacje, tylko że wszyscy ludzie normalnie pracują i się uczą poza Tobą. A więc albo masz coś konkretnego do roboty, albo chodzisz do swojej szkoły gadać z ludźmi, albo się obijasz po kątach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I dobra, pozornie takie wolne mogłoby się wydawać przewidywalne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Za każdym razem jest to samo oczekiwanie na przyjazd. Radosne odebranie z lotniska. A potem, po tygodniu, dwóch czy trzech mniej chętny powrót do rzeczywistości, bo przecież każdy lubi mieć od niej przerwę. </div>
<div style="text-align: justify;">
W międzyczasie, typowe, opisane wyżej aktywności. Polskość. Nawiedziny liceum i zaskakiwanie ludzi, którzy czasem się dziwią, że tak często jest w Anglii wolne i że aż tyle naraz albo że naprawdę wolę w wolne<i> od szkoły</i> odwiedzać <i>szkołę</i>, zamiast po prostu spać w domu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale tak, nawiasem mówiąc, wolę, bo spać to można wszędzie i zawsze, a skoro wiem, że mam kolejną okazję spotkać mnóstwo fajnych ludzi, i to zgromadzonych w jednym miejscu, to grzech nie skorzystać. Zwłaszcza, że staram się organizować czas tak, żeby i się wyspać, i pouczyć, i dokonać różnych odwiedzin, a te ostatnie właśnie najczęściej związane są z jakimiś ciekawymi sytuacjami, tworzącymi świetne wspomnienia na resztę życia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, mój sposób spędzania halftermów jak najbardziej mi odpowiada, zwłaszcza, że za każdym razem wynika z tego coś nieoczekiwanego, nietypowego, zaskakującego. Są wyzwania, są radości, nie ma nudy.<br />
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOJY6B5mTyOYFV3tT6L7OP7G4HNPiFNd7D4I_oqMjJeQfl5OcPYsdPqxv9ZgJOQGo9-3ac5us5DxRrXVb33s7-NCB9X4SVYj3aZse10F_D4ryeiOeGWqZXafIt63jXoVWaO9ZmEBzYvQ/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOJY6B5mTyOYFV3tT6L7OP7G4HNPiFNd7D4I_oqMjJeQfl5OcPYsdPqxv9ZgJOQGo9-3ac5us5DxRrXVb33s7-NCB9X4SVYj3aZse10F_D4ryeiOeGWqZXafIt63jXoVWaO9ZmEBzYvQ/s400/collage.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">pieczę ciasteczka z nutellą "My sweet home", zwiedzanie innych miast; czekoladowy sernik;<br />
na treningu jak za dawnych lat; na wyborach w mojej dawnej podstawówce; zamawiamy kebaba do szkoły; tablica odlotów;<br />
schody mojej kochanej szkoły; babeczki z pięknych foremek - róży; kebab w szkole; tort urodzinowej imprezy rodzinnej; zapiekanki zawsze spoko;<br />
a w środku - bo skoro zdarzają się takie cuda, to pochwalić się muszę - potwierdzenie ZDANEGO EGZAMINU PRAKTYCZNEGO NA PRAWO JAZDY KAT. B! :D</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I ok, może dla wielu ludzi takie wyjazdy i przyjazdy wydają się nużące, ale powiem Wam szczerze: to ma swój urok. </div>
<div style="text-align: justify;">
Halftermy są genialne. Do Polski wraca się świetnie. Do <i>domu </i>wraca się świetnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie znoszę ciągać się z bagażami pół Europy, zwłaszcza, jeśli, jak przy ostatnim wylocie do Anglii, na lotnisku są opóźnienia z powodu mgły i trzeba siedzieć 3 godziny, przysypiając na lotnisku z perspektywą kilkunastu godzin dalszej podróży. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale co tam, przeżyłam, zjadłam darmową kanapkę, a koniec końców i tak dotarłam do szkoły. Czym jest kilka godzin w porównaniu do wieku Ziemi? </div>
<div style="text-align: justify;">
Niczym. </div>
<div style="text-align: justify;">
A wspomnienia nabyte podczas halftermu? Nawet biorąc pod uwagę takie doświadczenie siedzenia na walizkach przez kilka godzin na lotnisku i dworcu autobusowym, o którym mogę teraz opowiadać? </div>
<div style="text-align: justify;">
Bezcenne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, nie, nie umiem odpowiedzieć na pytanie "jak było w Polsce?". </div>
<div style="text-align: justify;">
Ani to nie wiadomo, czy odpowiadać jednym słowem, czy się angażować i spisywać zeznania na 11 stron czcionką w rozmiarze 5. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale powiem Wam jedno, jakby nie było, to nigdy nie jest strata czasu, a coś, na co warto czekać.</div>
<div style="text-align: justify;">
I choć w Anglii nie jest źle, to podpisuję się dwoma rękami pod stwierdzeniem:</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej </i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo ten tydzień był ok i następne też takie pewnie będą, to, wiecie, dobrze mieć dokąd wracać. Choćby to było w perspektywie dłuższej, niż plany na następny weekend czy dwa, bo, właściwie, parotygodniowej - najważniejsze, że jest dokąd. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tymi słowami kończąc, pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim wesołego listopada, bez względu na to, jak zimny, deszczowy i mroczny mógłby pozornie się wydawać! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-30349233794509168382015-10-10T10:49:00.002+01:002015-10-10T10:49:58.059+01:00Szkolne opowieści... O rekrutacji na studia w UK + aktualności dnia codziennego O rekrutacji na studia wspominałam mimochodem już wielokrotnie. Dziś, przeplatając informacje na jej temat wraz z tymi o życiu codziennym ostatnich tygodni, przedstawiam problem...<br />
<h4 style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Rekrutacja na studia w Wielkiej Brytanii </span></h4>
[Od razu uściślę: planuję też składać np. do Polski i nie robię z tego żadnej tajemnicy, tyle że średnio się orientuję jak miałoby to wyglądać. Nie znam do końca zasad polskiej rekrutacji na studia i choć to się najpewniej zmieni, póki co nie jestem w stanie porównać jej do brytyjskiej i odwrotnie.]<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Jak?</h4>
Rekrutacja odbywa się za pomocą systemu <a href="https://www.ucas.com/">UCAS </a>(ang. Universities and Colleges Admissions Service).<br />
<br />
<u>Jeśli po gimnazjum składaliście do szkoły średniej za pomocą systemów elektronicznych... </u><br />
Łatwo Wam będzie to sobie wyobrazić. UCAS jest podobny. Dostajesz hasło, zakładasz konto jako część szkoły i podobnie jak w rekrutacji do szkoły średniej - wybierasz szkoły [uczelnie] i po części Ty, po części szkoła, uzupełniacie wszystkie informacje.<br />
<br />
<u>Jeśli nie chodziliście do gimnazjum i/lub nie używaliśmy nigdy takiego systemu... </u><br />
UCAS to system edukacji elektronicznej, gdzie trzeba zalogować się jako uczeń szkoły i uzupełniać po kolei dane z częściową pomocą szkoły, aby później wysłać swoją aplikację i starać się o przyjęcie na studia w Wielkiej Brytanii.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://studentnet.abcol.ac.uk/aboutme/MyFuture/PublishingImages/UCAS3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://studentnet.abcol.ac.uk/aboutme/MyFuture/PublishingImages/UCAS3.jpg" height="229" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Jakie dane się dodaje? </b></div>
- Personalne (imię, nazwisko etc.).<br />
- Wybory (5 wybranych uczelni i/lub kierunków).<br />
- Edukacja (szkoły, do których się dotychczas chodziło i z których uzyskało się jakieś kwalifikacje; wyniki np. egzaminów gimnazjalnych; wszystkie dodatkowe certyfikaty).<br />
- Zatrudnienie (o ile pracowało się gdzieś na stałe, dodaje się m.in. pracodawców, zawód).<br />
- Statement (wielka atrakcja, o tym niżej).<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
Szkoła dodaje referencje (opinię jednego z nauczycieli) oraz przewidywane oceny (o tym niżej).<br />
<br />
<b>Czym jest Personal Statement? </b><br />
Trochę taki list motywacyjny, tylko bez tych wszystkich śmiesznych formułek.<br />
Należy opisać, dlaczego jest się super, czemu chce się studiować konkretny kierunek, co robiło się w szkole i poza nią, jakie przerabiało się przedmioty i co wniosły do życia, a przede wszystkim - co dobrego dana osoba może przynieść uczelni, która ją przyjmie.<br />
Ma się na to 4000 znaków wraz ze spacjami i 47 linijek, co często stanowi nie lada problem. <br />90% aplikantów nie wie jak to napisać ani od czego zacząć, więc Personal Statement kocha po prostu każdy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.beds.ac.uk/__data/assets/image/0011/23600/ucas-statement.jpghires.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.beds.ac.uk/__data/assets/image/0011/23600/ucas-statement.jpghires.jpg" height="271" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Na jakiej zasadzie przyjmują na studia? </b><br />
Na niektórych uczelniach są jeszcze dodatkowe testy (stały element medycyny) albo trzeba wysłać dodatkową pracę np. esej (zdarza się przy rekrutacji na humanistyczne kierunki).<br />
W międzyczasie zdarzają się też rozmowy kwalifikacyjne, stanowiące lwią część rekrutacji na uczelnie jak Oksford/Cambridge.<br />
A jeśli chodzi o UCAS, proponując coś, uczelnie patrzą przede wszystkim na Personal Statement oraz przewidywane oceny.<br />
<br />
<b>Czym są przewidywane oceny? </b><br />
Jak parę razy wspominałam, w Anglii po roku 12 zdaje się <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html">AS</a> (tak jakby matura podstawowa), a po roku 13 zdaje się <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-wyglada-levels-nastepny.html">A2 </a>(maturę rozszerzoną).<br />
Z racji, że wyniki tej drugiej są dopiero w sierpniu, a na uczelnie składa się wiele miesięcy wcześniej, szkoła REALISTYCZNIE, bazując na ocenach z AS i wkładzie pracy danego ucznia, przewiduje jakie oceny jest w stanie dostać na A2.<br />
I tak, powiedzmy, jeśli przewidują Ci ABB i chcesz składać na geografię, nie spełniasz wymogów Cambridge (wymagają przewidywanych A*A*A - AAA w zależności od kierunku) i nie ma sensu aby tam składać, ale już na takie Birmingham (ABB) możesz się wybierać śmiało.<br />
<br />
<div>
<h4 style="text-align: center;">
Kiedy?</h4>
</div>
Termin wysłania aplikacji na studia to:<br />
- <b>15.10</b> - dla aplikantów na medycynę, stomatologię, część studiów ścisłych oraz tych aplikujących na Oksford lub Cambridge.<br />
- <b>15.01</b> - dla pozostałych.<br />
<br />
ALE wieści głoszą, że im wcześniej, tym lepiej. Bo im szybciej wyślesz, tym szybciej uniwersytety mają Cię w systemie i mogą rozważać przyjęcie, a więc zdarza się, że już np. w grudniu masz bezwarunkową ofertę studiów na którymś z nich (o tym niżej).<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Co?</h4>
Od uczelni ofertę możesz dostać szybko. <br />Generalnie, są dwa rodzaje ofert:<br />
- warunkowa - aby Cię przyjęli musisz spełniać określone przez nich warunki; np. konkretne wyniki z A2 (najczęściej).<br />
<br />
- bezwarunkowa - uczelnię nie obchodzi, co dostaniesz z matury rozszerzonej, takiego testu czy innego. Podobasz się taki, jaki jesteś teraz i tu, i takiego na studia Cię przyjmują już teraz.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQC-OAdf_X2_8OE9UYbU0YzlBBE57No-RXPRHPs2ZgBdqpMQch36w" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="101" src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQC-OAdf_X2_8OE9UYbU0YzlBBE57No-RXPRHPs2ZgBdqpMQch36w" width="320" /></a></div>
<br />
<h4 style="text-align: center;">
A potem? </h4>
Generalnie, po wysłaniu aplikacji UCAS czekasz cierpliwie na oferty.<br />
Jak dostaniesz wszystkie 5, wybierasz swój nr 1 i 2 (na wypadek gdyby z 1 coś nie pykło np. wyniki z matury nie spełniły warunku danej uczelni).<br />
I potem ogarniasz finansowanie, piszesz maturę jak najlepiej i liczysz, że wyniki spełnią Twoje (i uczelniane) oczekiwania.<br />
A potem, jak wszystko wyjdzie tak, jak powinno, idziesz na studia.<br />
<br />
A więc, ogólnie, rekrutacja trochę czasu zajmuje - zwłaszcza Personal Statement, bo tam to trzeba się zastanawiać nad każdą kropką w zdaniu, przecinkiem, spacją i wyrazem, aby wyrazić to, co konieczne i nie przekroczyć limitu słów.<br />
<br />
Ale, jako że nie samą rekrutacją człowiek żyje, trochę o innych sprawach:<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Jak tam życie? </h4>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgouOXLqn_tjc1UQoVmNfhhGY0sDTrMB3EaD7s7lsXzjlCkVy6jrWk54-f2DG38PWhJiS8GqNPkFWWUby8zCBC9l9ewGwsmXHYyMd48pBAdRxm4dINvcc9PfmqlGsFMzKh8YgnInbz_yg/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgouOXLqn_tjc1UQoVmNfhhGY0sDTrMB3EaD7s7lsXzjlCkVy6jrWk54-f2DG38PWhJiS8GqNPkFWWUby8zCBC9l9ewGwsmXHYyMd48pBAdRxm4dINvcc9PfmqlGsFMzKh8YgnInbz_yg/s640/collage.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">przemycamy jedzenie ze stołówki np. sernik; czekając na nauczyciela; tutor zrobił kawę, bo praca nad Personal Statement taka nużąca; babeczki urodzinowe mojej koleżanki; Mistrzostwa Świata Rugby lecą na siłowni; walka o Polskość w internacie, czyli pokój nie imienia "Curie", a "Skłodowskiej - Curie"; racja żywnościowa w postaci miski ryżu na mleku; pomagam przy robieniu zdjęć nowym uczniom; zachód słońca nad boiskami do rugby; KitKat zamiast oceny z prezentacji z historii; mam kraty w oknach; w drodze do Loddon; alarm przeciwpożarowy w męskim internacie i siłowni; próby do House Music; odrabiamy matmę; paczka z Polski dotarła; praca nad Personal Statement; chorowanie w Anglii; odrabianie matmy 2; królowa się starzeje na monetach chociażby; promocja na Haagen - Dazs, polecam; urodzinowe babeczki koleżanki 2; alarm przeciwpożarowy ogólnoszkolny; nowa tablica ^^; mecz rugby za oknem. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
Ogólnie życie, jak to życie. Trochę filmów, dużo spania, jeszcze więcej nauki. Ale przynajmniej jest zabawnie, bo a to mamy jakieś aspekty walki o dobre imię Polski (wczoraj opowiadałam koleżankom z internatu, że np. u mnie w liceum, choć chyba nawet w gimnazjum, to chłopaki przed każdą lekcją ustawiali się pod ścianą, czekając aż do klasy wejdą najpierw wszystkie dziewczyny, a dopiero potem sami wchodzili; były pozytywnie zaskoczone, że u nas respektuje się tak mocno takie zasady), a to gramy sobie w ping-ponga na lekcji z tutorem, tworząc stół z ławek i siatkę z kurtki tutora (razem z tutorem w pseudo deblu rozgnietliśmy wczoraj dwóch chłopaków z roku niżej!), a to obchodzimy czyjeś urodziny, zajadając się muffinami i śpiewając "Happy Birthday" na pół szkoły...<br />
Nie jest źle.<br />
Ale co by nie mówić, na sporo rzeczy się też czeka.<br />
Ja to chciałabym mieć z głowy już te wszystkie aplikacje na studia. I mam ochotę wrócić na parę ładnych dni do domu. Dom to dom. Fajnie tam pobyć. I mieć z głowy rekrutację chociaż w jednym kraju.<br />
I wszystko wskazuje na to, że wkrótce tak właśnie będzie.<br />
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia! Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-45308064321652908312015-10-04T13:07:00.001+01:002015-10-04T13:09:04.328+01:00Słów kilka na temat... Londyn <div style="text-align: justify;">
Pierwsze dni października za nami, a więc lada dzień Polska. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale zanim nastąpi ta dłuższa podróż, istotna jest rekrutacja na studia w Anglii, do której między innymi zamierzam składać. Kompletowanie dokumentów, pisanie Personal Statement (o tym, co to właściwie znaczy, będzie wkrótce) i wpisywanie różnych danych osobowych. Trochę papierkowej roboty, ale nie jest źle. Choć trzeba się wysilić. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak właśnie, w ramach tego wysiłku, znalazłam się w Londynie, w okolicach którego zdawałam egzamin z angielskiego (wyniki z niego są potrzebne do aplikacji). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Droga do Londynu </h4>
<div style="text-align: justify;">
Jak niektórzy z Was pewnie kojarzą, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/szkolne-opowiesci-o-weekendowej-rutynie.html">moja szkoła nie znajduje się w Londynie</a>. Ba, nie znajduje się nawet w promieniu 100 km od Londynu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dla wielu to na pewno dziwne, bo w Polsce szkoły osadza się raczej w miastach - zwłaszcza licea - ale Anglia pozostała wierna budowie rozłożystych placówek dokładnie w środku nigdzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z tego powodu, gdy piątkowego popołudnia opuściłam szkołę celem dotarcia na dworzec kolejowy w Norwich, musiałam jak zwykle przejść kilka km pieszo, potem złapać podmiejski autobus z pobliskiej wsi, Chedgrave, do Norwich, a na koniec - przejść z dworca autobusowego na kolejowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Fajną sprawą jest to, że o ile miasta te dzieli 190 km, to można pomiędzy nimi podróżować bezpośrednio. </div>
<div style="text-align: justify;">
Serio, już na<a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-do-domu-wrocic.html"> lotnisko Stansted Airport trudniej się dostać</a> (przesiadka w Ely/Cambridge), niż do Londynu, jako że dworzec London Liverpool Street, gdzie zatrzymuje się pociąg z Norwich, znajduje się dokładnie w centrum miasta. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak, jest Londyn, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">jest karta płatnicza w dłoni</a> - można ruszać dalej.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDryYiVBHV7M_YJyrQhBNj5qnSg8DefnUSkYrVZ5qLrKLSs4nqF3MMW6pk8xIcJE3vmOW3f7H-6r446HOD4X52aH31HASn_9rsbz_6GdCAKDGWQWVqJVC1WOFBh87w-RR8e66rac8u3A/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDryYiVBHV7M_YJyrQhBNj5qnSg8DefnUSkYrVZ5qLrKLSs4nqF3MMW6pk8xIcJE3vmOW3f7H-6r446HOD4X52aH31HASn_9rsbz_6GdCAKDGWQWVqJVC1WOFBh87w-RR8e66rac8u3A/s400/collage.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">pociąg do Londynu; London Liverpool Street; a zamiast metra jedzie węgiel z daleka;<br />
kilka stacji metra;<br />
w drodze na przystanek; linia metra; spacerem po Londynie </td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tu pominę swój egzamin czy nocleg u przyjaciół rodziny, bo chcę się skupić na Londynie - czemu warto go zobaczyć, a dlaczego nie i czemu właściwie jest taki znany?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
<b>Co warto zobaczyć w Londynie? </b></h4>
<div style="text-align: justify;">
Jako że ja w celach typowo turystycznych byłam tu ostatnio w połowie gimnazjum i udało mi się wówczas zwiedzić większość popularnych zabytków, dla osób, które nie były nigdy w tym mieście, najlepsze porady w kwestii: "co zobaczyć" zawiera taka właśnie mapka: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/79/25/cb/7925cbd58935a1f6e34a7459864365c3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="281" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/79/25/cb/7925cbd58935a1f6e34a7459864365c3.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na pewno trudno doradzić uogólniając, bo każdy ma inne potrzeby, a i grono towarzyszy czego innego wymaga. Przykładowo, ktoś, kto lubi zwiedzać postawi raczej na muzea typu British Museum (to z mumiami) czy Buckingham Palace, niż na London Eye czy Zoo, które na pewno chętnie odwiedzą dzieci. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na pewno warto zobaczyć następujące obiekty: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://media.whichairline.com/image/any-size/?bucket=tb-mediaserver&fileName=525f8cc86a6d3-londonminigraphics.png&width=629&height=806&hash=fe523ccb" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://media.whichairline.com/image/any-size/?bucket=tb-mediaserver&fileName=525f8cc86a6d3-londonminigraphics.png&width=629&height=806&hash=fe523ccb" height="400" width="311" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Według mnie, obowiązkowe jest też:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
- Muzeum Madame Tussauds z figurami woskowymi, przedstawiającymi znanych ludzi. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
- Przejażdżka czerwonym, piętrowym autobusem. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
- Przejażdżka metrem londyńskim. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
- Dworzec King's Cross z peronem 9 i 3/4 oraz sklepem z gadżetami z Harry'ego Pottera.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ja, po latach niewidzenia centrum Londynu, ale wciąż pamiętając to, co zwiedziłam za czasów gimnazjum, za cel wczorajszej wyprawy postawiłam sobie: "zobaczyć jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie". Miałam bowiem dokładnie 2,5 godziny, które dzieliły mnie od końca egzaminu do godziny odjazdu pociągu do Norwich. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A więc, jaki jest na najlepszy sposób na to, aby zobaczyć wiele w miarę szybko? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Spacer! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1xBUvZ7WOvK3ZiJ6-Bi_nwCGOAZUG53KVD6BaYNuQ5iSeSwl14VqA9dFdVHx9Vknu0lBeHw7nLljR7ByITZ5WDRhG_Fi0W9xhfGtwFTol_R3QIuY0N-rsIvXrkdwGbcmOwFjJoJYApg/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1xBUvZ7WOvK3ZiJ6-Bi_nwCGOAZUG53KVD6BaYNuQ5iSeSwl14VqA9dFdVHx9Vknu0lBeHw7nLljR7ByITZ5WDRhG_Fi0W9xhfGtwFTol_R3QIuY0N-rsIvXrkdwGbcmOwFjJoJYApg/s400/collage.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">London Eye, różdżka należąca do mojego ulubionego bohatera z HP tj. Syriusza Blacka; peron 9 i 3/4;<br />
miasto; makieta Hogwartu; muzułmański Subway; sklep HP, London Bridge w tle; strefa 3. Londynu nocą </td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przeszłam więc przez London Bridge (nie mylić z Tower Bridge; London Bridge to NIE ten z dwoma wieżami) i ruszyłam w stronę London Eye. Przedzierając się przez straszliwy tłum, dotarłam do Big Bena, gmachu parlamentu i Westminster Abbey, skąd ruszyłam przez park obok Buckingham Palace do Trafalgar Square, gdzie akurat były jakieś amerykańskie wydarzenia (chyba grali w jakąś grę). Oprócz tego, była też obowiązkowa wizyta w <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/zycie-w-internacie-o-wyprawach-paru.html">staroangielskim sklepie ze słodyczami</a>, więc licząc się z koniecznością złapania metra i dojazdu nim na stacje, na tym właśnie etapie musiałam przerwać swoją wycieczkę. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Do Norwich dotarłam koło 21, bo <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/sow-kilka-na-temat-podrozowanie-po.html">znowu zepsuł się pociąg</a> (mam jakiegoś pecha), a potem to już bezpośrednio do internatu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wyprawa fajna, ale krótka. Przydałoby się mieć więcej czasu na Londyn, ale... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="clear: both; text-align: center;">
Ogólnie, czemu to miasto jest takie znane? </h4>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Mam swoją opinię na temat Londynu. Nie wiem, czy to wychwyciliście w tym poście (może nie, bo starałam się być obiektywna), ale nie jest ona zbyt pochlebna. Nie będę się rozwlekać, bo każdy ma swoje zdanie, ale najważniejsze jest to, że, Londyn to nie miasto, a <i>marka</i>. Centrum Londynu, jego atrakcje czy rodzina królewska - to wszystko jest świetnie reklamowane, dobrze rozpowszechnione i tak zrobione, że zapewne wielu z Was już tam było, chciałoby tam pojechać czy uważa to miasto za naprawdę fajne. Nie ma w tym nic złego; atrakcji jest dużo, są ciekawe, a miasto jest prawdziwą, tłoczną metropolią, pełną oryginalności. Na pewno warto je odwiedzić, chociaż raz w życiu i zobaczyć te miejsca, o których wspomniałam powyżej, ale też takie, o których nawet nie słyszałam. To złożona, europejska stolica; jeszcze wiele jest tu do zobaczenia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kto wie, może i Wy odkryjecie coś nowego, a potem, niczym bohaterowie <a href="http://www.filmweb.pl/film/Dwunastu+gniewnych+ludzi-1957-30701">Dwunastu Gniewnych Ludzi </a>(zaczęłam wczoraj oglądać i polecam), po wysłuchaniu mojej opinii, będziecie mi udowadniać błędy w mojej ocenie Londynu? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kto wie, kto wie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ja w każdym razie bywam tam bardziej z powodów towarzyskich lub chęci odwiedzenia konkretnych miejsc, niż ze względu na ogólną miłość do tego miasta, którą zresztą nie pałam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="clear: both; text-align: center;">
A tak na koniec... Polskie akcenty w Londynie</h4>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Polaków było, jest i będzie tu sporo. Bez większego rozwlekania się na ten temat, stwierdzam, że największą zaletą takiej sytuacji jest ogromna ilość polskich sklepów. I polskiego jedzenia <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/09/mia-byc-post-o-zajeciach-dodatkowych.html">brakuje w Anglii tak bardzo,</a> że się to w głowie nie mieści, więc takie miejsca niezmiernie cieszą: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQZ-v0s6BrsmMX5gLetB77g-ok3f9Am8X7DAzD7jeha5A5qyHd6c3NCpJ5L12L1dRTHBRyAHr1FWKVarsT-1caVo9l0zgSq9JmX_UdH46x35-OSTOGZnrIZZj4tPAdsAQjHWUoTy-brw/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="131" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQZ-v0s6BrsmMX5gLetB77g-ok3f9Am8X7DAzD7jeha5A5qyHd6c3NCpJ5L12L1dRTHBRyAHr1FWKVarsT-1caVo9l0zgSq9JmX_UdH46x35-OSTOGZnrIZZj4tPAdsAQjHWUoTy-brw/s400/collage.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">towary w sklepie i z cyklu "zakupione" - polski chleb i pierogi. </td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Cóż, może wybiorę się znowu do Londynu w okolicach Świąt - jestem ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądało. No wiecie, światełka, ozdoby i kolędy śpiewane na ulicy. Taka typowa Anglia, tylko do potęgi piątej, bo Londyn zawsze wszystko uwypukla </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A póki co, ja wracam do mojej rekrutacji i stopniowych przygotowań na inną podróż - około 1700 km. Czeka mnie to bowiem lada dzień. :) I szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać.. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Trzymajcie się ciepło! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-34111695357538901432015-09-25T18:01:00.003+01:002015-09-25T19:20:13.485+01:00Szkolne opowieści... O Domach, o tym, jak zostałam dyrygentem i o wygranym House MusicJak wspominałam ostatnio, od początku roku szkolnego trwały przygotowania do jednego z większych konkursów, jakie mają miejsce w tej szkole, a mianowicie: House Music - zwanego czasem na tym blogu <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/09/witam-po-wakacjach-podsumowanie-lipca-i.html">"Dniem Muzyki</a>". I przy okazji opowieści na jego temat (odbył się 25.09), postanowiłam wyjaśnić dokładniej, czym właściwie są <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/jak-sie-dziela-szkoy-angielskie-system.html">Domy</a> i na czym to wszystko polega.<br />
<br />
<h4 style="text-align: center;">
Czym są Domy? </h4>
<h4 style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><u>Jeśli oglądaliście lub/i czytaliście "Harry'ego Pottera"...</u></span></h4>
<div style="text-align: justify;">
Jak pewnie pamiętacie, w świetnie ilustrującym to wszystko "Harrym Potterze" były 4 Domy: Gryffindor, Ravenclaw, Slytherin i Hufflepuff. Uczniowie byli przydzielani do jednego z nich na początku nauki w Hogwarcie przez Tiarę Przydziału, analizując dominujące u każdego cechy charakteru. I tak, Gryfoni słynęli z odwagi, Krukoni (ci z Ravenclaw) - z mądrości, Ślizgoni (Slytherin) - z ambicji, Puchoni (Hufflepuff) - z pracowitości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://th.interia.pl/11,bbd2e9c5d2367537/domy.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://th.interia.pl/11,bbd2e9c5d2367537/domy.jpg" height="200" width="168" /></a>Każdy Dom miał swoją wydzieloną część zamku, z ukrytym wejściem. Uczniowie w tych Domach mieszkali; we własnym gronie odbywali też lekcje, jedli posiłki, spędzali czas wolny. Poza tym, między Domami w każdym roku szkolnym trwała rywalizacja ogólna o Puchar Domów oraz sportowa - o Puchar Quidditcha. </div>
<div style="text-align: justify;">
I to jest ten moment, kiedy zaczynasz, drogi czytelniku sądzić, że Hogwart to nic innego, jak zwyczajna angielska szkoła prywatna z elementami magii. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bo w mojej angielskiej szkole też są Domy. Wprawdzie są one niezależne od zdolności, cech charakterystycznych, internatu, posiłków czy lekcji, ale jedno jest takie same jak w Hogwarcie: rywalizacja. Zbieramy punkty za zachowanie (dodatnie i ujemne); za zwycięstwa w konkursach typu "House Music" (tu: Dzień Muzyki) czy "Sports Day" (tu: Dzień Sportu). Najlepszy dom wygrywa Puchar Domu. Jasne? Jak słońce! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Jeśli nie oglądaliście ani nie czytaliście "Harry'ego Pottera"... </u></div>
<div style="text-align: justify;">
<u></u><br />
<a name='more'></a><u><br /></u></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://inequalitiesblog.files.wordpress.com/2011/06/students_at_eton.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://inequalitiesblog.files.wordpress.com/2011/06/students_at_eton.jpg" width="320" /></a>Wyobraź sobie zbiorowisko. 500 uczniów (tak swoją drogą, rekord w historii szkoły). Nie patrz na ich wiek (10 - 18 lat). Nie patrz na to, czy mieszkają w internacie (80 z nich jest w internacie chociażby od poniedziałku do piątku, z czego jedynie 20 osób stanowi damski internat) czy są w szkole jedynie od 8:45 do 16:40. Nie zastanawiaj się nad tym, z kim jedzą posiłki czy spędzają wolny czas. Nie myśl nad ich podziałem na grupy, w których odbywają lekcje. Nie zwracaj uwagi na cechy charakteru, talenty, zdolności. </div>
<div style="text-align: justify;">
Patrz na grupę tych uczniów tak, jak stoją przed Tobą - nieznani ci. Są w liczbie stosunkowo niewielkiej, ale na tyle dużej, że aby coś z nimi zrobić, trzeba ich jakoś podzielić. Żeby zmotywować ich do brania udziału w typowo angielskich konkursach jak "House Music" (tu: Dzień Muzyki") czy <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/05/podsumowanie-kwietnia-troche-o.html">"Sports Day"</a> (tu: Dzień Sportu). Żeby mieli ochotę się udzielać, zgłaszać, odrabiać prace domowe, dobrze się zachowywać. </div>
<div style="text-align: justify;">
I dlatego właśnie tworzysz Domy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bierzesz tych 500 osób i dzielisz na mniej więcej 4 części. Każdej nadajesz inny kolor przewodni - a więc i inne krawaty dla młodszych roczników - i starasz się, aby były sobie równe. A więc, nie ma lepszych Domów czy gorszych - wszystko zależy od uczniów i ich pracy. Zrozumiałe? Mam nadzieję! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jak działa taki Dom? </h4>
<div style="text-align: justify;">
Na co dzień pozornie nic się nie dzieje. Uczniowie zbierają punkty - ujemne lub dodatnie - chodzą do szkoły i jakoś tam sobie egzystują. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale wtedy nadchodzi jakieś ważne wydarzenie i musisz ich koordynować. Przykładowo, na Dzień Sportu - masz listę kategorii sportowych i musisz znaleźć uczniów chętnych do wzięcia udziału i reprezentowania Domu w każdej z nich. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na Dzień Muzyki - masz 4 kategorie i musisz mieć przygotowany występ w ramach każdej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Sam Opiekun Domu (nauczyciel za niego odpowiedzialny) niewiele zdziała, dlatego ma pomocników, tj. Kapitanów Domu. W zależności od swojej woli jest ich 2 - 4. </div>
<div style="text-align: justify;">
I, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2015/03/sow-kilka-na-temat-5-mitow-o-anglii.html">jak pewnie niektórzy pamiętają,</a> wraz z jednym chłopakiem z mojego roku, zostaliśmy Kapitanami Domu pod koniec zeszłego roku, a więc ta cała koordynacja, zarządzanie i organizacja to nasza działka.</div>
<h4 style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jakie są Domy w mojej angielskiej szkole? </div>
</h4>
<div style="text-align: justify;">
Dokładnie 4: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>St. Giles </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nazwa pochodzi od miejsca, w którym powstała ta szkoła, gdyż na początku swojej historii nie znajdowała się tu, gdzie obecnie, tylko w części Norwich, zwanej St. Giles. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolorem domu jest szary/srebrny (interpretacja dowolna). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>- Beauchamp </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nazwa pochodzi od nazwiska właścicieli terenu i pałacu, w którym obecnie znajduje się szkoła. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolorem domu jest niebieski. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>- Crome </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nazwa pochodzi od nazwiska malarza Johna Crome. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolorem domu jest żółty. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>- Mancroft </b>(mój) </div>
<div style="text-align: justify;">
Nazwa pochodzi od znanego powszechnie kościoła St Peter Mancroft, znajdującego się w Norwich. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolorem domu jest czerwony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuKu9D51479Mv5lJDs_YaEkX4-Oxw2LnHkP7Wplp9cfUm7NHh8F5EzKhzkXlezTnEB1VwqTtFsIdz7HZAs4M8sRr6lQjLbr5tAyyBQqfZQZMTIhUl3Z84tB6xdNEVEgHoYuwQzKJYBOA/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="147" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuKu9D51479Mv5lJDs_YaEkX4-Oxw2LnHkP7Wplp9cfUm7NHh8F5EzKhzkXlezTnEB1VwqTtFsIdz7HZAs4M8sRr6lQjLbr5tAyyBQqfZQZMTIhUl3Z84tB6xdNEVEgHoYuwQzKJYBOA/s640/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
Jak wyglądały przygotowania do House Music (tu: Dnia Muzyki)?</h4>
<div style="text-align: justify;">
Kategorie w House Music są, jak wspominałam 4: zespół, solista - senior (13 - 18 lat), solista - junior (10 - 12 lat) oraz "House Song" (tu: Hymn Domu). </div>
<div style="text-align: justify;">
A więc, najpierw zrobiłam i porozwieszałam plakaty o przesłuchaniach solistów, które zorganizowaliśmy wraz z drugim Kapitanem jeszcze w czerwcu. Potem, spośród chętnych, wybraliśmy 2 solistki - seniorkę grającą na flecie poprzecznym (która 25.09 po raz drugi z rzędu wygrała w tej kategorii) oraz juniorkę, grającą na fortepianie i śpiewającą. </div>
<div style="text-align: justify;">
W międzyczasie, drugi Kapitan zgarnął potencjalnych kandydatów do zespołu i ustaliliśmy podczas spotkania z nimi, że nasz występ w tej kategorii będzie czysto instrumentalny - "Cantina" z "Gwiezdnych Wojen". Jeszcze w czerwcu spisali partie, podzielili się nimi (mieliśmy trąbkę, puzon, klarnet, saksofon, perkusję, gitarę elektryczną, ksylofon) i zaczęli przygotowania. Chyba szły im dobrze, bo 25.09 po raz drugi z rzędu nasz Dom, Mancroft, zgarnął pierwszą nagrodę w tej kategorii.</div>
<div style="text-align: justify;">
A poza tym, był jeszcze House Song (tu: Hymn Domu), o którym niżej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
...Czyli: jak zostałam dyrygentem?</h4>
<div style="text-align: justify;">
W czerwcu niewiele zdziałaliśmy pod kątem House Music, więc teraz, od początku roku, trzeba było się spiąć z przygotowaniami. Pokrótce: trzeba było organizować próby i zmuszać uczniów z całego Domu, żeby na nie uczęszczali. Bywało z tym różnie, ale ostatecznie zaczęło nabierać to pewnego kształtu. A ponieważ drugi Kapitan grał na gitarze podkład do tej piosenki, to ja zostałam dyrygentem naszego chórku - Domu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS2wxz3gUbHpDGhH2eODN1CmxZoZCQ7ZCozjp0TJezjgQGW_1Mk" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS2wxz3gUbHpDGhH2eODN1CmxZoZCQ7ZCozjp0TJezjgQGW_1Mk" /></a>Czy wspominałam, że nigdy dotąd nie byłam dyrygentem? </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale, jak myślicie, czy ktoś się tym przejął? </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie, faktycznie nikt. </div>
<div style="text-align: justify;">
A na widok mojej przerażonej miny, gdy na jednej z prób Opiekun Domu powiedział, że mam wyjść na środek i dyrygować, oznajmił on tylko: "Nie umiesz dyrygować? Trudno, zawsze można się nauczyć." Co racja, to racja, ale dyrygowanie chórem złożonym ze 120 osób, podzielonych na dwa głosy - żeński i męski - który do tego składa się w większości z dzieciaków znajdujących się tam z przypadku i nieposiadających zbyt wielkiego doświadczenia muzycznego - nie było łatwe. Niemniej jednak, było to zadanie szalenie satysfakcjonujące. Wyobraźcie sobie: stoicie na środku, gapi się na Was ponad setka osób i wszyscy się Was słuchają. Czy to nie jest super? No i to fajne poczucie odpowiedzi</div>
alności pt. "ja się mylę = wszyscy się mylą". TO naprawdę motywowało do tego, żeby dawać z siebie jak najwięcej. A jak już ogarnęłam podstawowe zasady komunikacji z moim chórem (tj. zaczęli ogarniać, o co mi chodzi jak macham rękami w taki sposób czy inny), to wszystko stało się po prostu świetną zabawą.<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h4 style="text-align: center;">
I jak wyglądał House Music? </h4>
<div style="text-align: justify;">
Rano mieliśmy normalne lekcje - co w moim przypadku i tak było nieco ograniczone, bo to okienko, to lekcja śpiewania i wybieranie piosenek do kolejnego, już <a href="http://Potem%20zdo%C5%82a%C5%82am%20p%C3%B3j%C5%9B%C4%87%20na%20si%C5%82owni%C4%99%20i%2020%20minut%20biegania,%20a%20tu%20alarm%20przeciwpo%C5%BCarowy%20i%20wszzyscy%20na%20dw%C3%B3r.%20bo%20jaki%C5%9B%20kole%C5%9B%20rozpyli%C5%82%20dezodorant%20obok%20czujnika,%20co%20nie%20wiem,%20jak%20mu%20si%C4%99%20uda%C5%82o,%20zwa%C5%BCywszy%20na%20to,%20jak%20wysoko%20te%20czujniki%20s%C4%85%20zamontowane%20ale%20ok%20Emotikon%20gasp%20Troch%C4%99%20strata%20czasu,%20no%20ale%2015%20minut%20p%C3%B3xniej%20wr%C3%B3cili%C5%9Bmy%20i%20jeszcze%20troch%C4%99%20pobiega%C5%82am%20przed%20zamkni%C4%99ciem%20si%C5%82owni%20Emotikon%20grin%20w%20ka%C5%BCdym%20razie,%20weso%C5%82o/">8 Grade </a>- i zleciało pół dnia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Potem, po lunchu, około 13:30 zgromadziliśmy się w sali gimnastycznej, gdzie już na początku tygodnia została zbudowana scena. Wszyscy siedzieliśmy w podziale na Domy, a na środku, w przerwie między St. Giles i Mancroftem a Beauchamp i Crome, była część dla gości i dyrekcji. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tu przemowy, tam przemowy i po kolei wszystkie kategorie: zespół, soliści, House Song. </div>
<div style="text-align: justify;">
I wiecie co? Po tym, jak stałam na krześle z nutami przed sobą, machając dziko rękami przed tłumem 120 osób, starając się ich zmuszać do głośnego i melodycznego śpiewania wraz z klaskaniem w ustalonych miejscach, a jakieś 500 osób gapiło się na moje plecy, moje życie nie będzie już nigdy takie samo. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim daleko, że stresowałam się. I to jak. Ale to przed występem. A gdy już doszło, co do czego, to robiłam swoje, skupiłam się na zadaniu i zajmowałam się moim Domem, a nie jakimiś tam ludźmi dookoła. I to było coś. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjugkQIi8GvNitC8PsxVDEE8NlWwZAeDWZXnvrLOVY-cgcNCWBaMvde-v0X4G2y4Wj-d5LC2JZOFAt2QX1SIA4-AjVTEEptpZrwimGOViVDDVYSNYdYKu4NhJz6J-c3xNacV1QxO5y8eg/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="209" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjugkQIi8GvNitC8PsxVDEE8NlWwZAeDWZXnvrLOVY-cgcNCWBaMvde-v0X4G2y4Wj-d5LC2JZOFAt2QX1SIA4-AjVTEEptpZrwimGOViVDDVYSNYdYKu4NhJz6J-c3xNacV1QxO5y8eg/s640/collage.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A gdy odśpiewaliśmy swoje i wystąpił chór nauczycieli, pozostało już tylko czekać na wyniki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zwycięzcy? </div>
<div style="text-align: justify;">
Zespół - Mancroft. Dzika radość. </div>
<div style="text-align: justify;">
Junior - chłopiec o posturze uroczego Kubusia Puchatka, który śpiewał, tańczył i deklamował, dając najlepszy występ takiego dzieciaka, jaki kiedykolwiek w swoim życiu widziałam. I nie tylko ja, zważając na owacje na stojąco i miny ludzi (80% siedziało z rozdziawionymi buziami) podczas jego występu. Jak nie zobaczę go pewnego dnia na jakichś afiszach teatralnych czy z Grammy w dłoni, będę naprawdę zdziwiona. I nieważne, że nie z mojego Domu - ten mały chłopiec był niesamowity. </div>
<div style="text-align: justify;">
Senior - Mancroft. Dziksza (?) radość. </div>
<div style="text-align: justify;">
House Song - wygrał Dom, którego występu nawet nie pamiętałam. Ale był zaraz po naszym w tej kategorii, więc to chyba dlatego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i czas na zwycięzcę wieczoru. Uwaga, uwaga... </div>
<div style="text-align: justify;">
MANCROFT! </div>
<div style="text-align: justify;">
Dzika, dziksza, najdziksza (?) radość dnia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Klaszczemy. Skaczemy. Krzyczymy. Ja i drugi Kapitan lecimy odebrać nagrodę. Odbieramy gratulacje od dyrektora i jury. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSFSjMiwfSSa8mM5gE96CBZJIDsJXIRlRYPHTbNis-2TGYaRTXlVrlSarkHHAfziAfskQuRzUWwtXqyBV78ynrucIsSC-hi0yIHvJ3XXNQbTEvtSdCuQ3myil23lxQQ6_dMJ-LvSyFxQ/s1600/12037782_1034481993258035_826649323_o+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSFSjMiwfSSa8mM5gE96CBZJIDsJXIRlRYPHTbNis-2TGYaRTXlVrlSarkHHAfziAfskQuRzUWwtXqyBV78ynrucIsSC-hi0yIHvJ3XXNQbTEvtSdCuQ3myil23lxQQ6_dMJ-LvSyFxQ/s200/12037782_1034481993258035_826649323_o+%25281%2529.jpg" width="112" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Puchar House Music podnosimy wysoko do góry, wszyscy klaszczą. Owacje na stojąco. Ludzie gratulują, przybijają piątki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Organizatorzy coś tam jeszcze gadają, więc siedzę z Pucharem w dłoniach kolejne 10 minut. Niestety, nie można go zabrać - to Puchar, który jest w tej szkole od lat. Ale tytuł zwycięzcy należy się mojemu Domowi i to jest piękne. A mnie, jako jego lidera - Kapitana - rozpiera duma. Bo miałam na to wpływ i może nawet wygramy Puchar Domu po całorocznej pracy w czerwcu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czas pokaże. Ale póki co, przyznam Wam jedno: Domy to naprawdę coś fajnego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pozdrawiam w radości zwycięstwa i do wkrótce! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3064753352906756854.post-47664755783741049682015-09-19T21:04:00.001+01:002015-09-26T17:08:03.156+01:00Słów kilka na temat... Podróżowanie po Anglii, Oksford + mój plan lekcji Zdałam sobie sprawę, że nie widzieliście jeszcze mojego tegorocznego planu lekcji. A, że przydałoby się to zmienić, oto on, w całej swojej planowo - lekcyjnej doskonałości:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKr_fWf4RSsptW-RJMByOqkOqgiVlp1A_ifGFcveyJ1WHmQKvd0DyYex8Wy5UPHo-8IWt-q-5CS5vff2KX2DJYB6aS0Qgaoy536UfMRTw6R7hZFexRL1vxnvJ3mib4ysA_Ynr7O-0VjA/s1600/12041194_1031703510202550_888728821_o+%25283%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="386" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKr_fWf4RSsptW-RJMByOqkOqgiVlp1A_ifGFcveyJ1WHmQKvd0DyYex8Wy5UPHo-8IWt-q-5CS5vff2KX2DJYB6aS0Qgaoy536UfMRTw6R7hZFexRL1vxnvJ3mib4ysA_Ynr7O-0VjA/s400/12041194_1031703510202550_888728821_o+%25283%2529.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jak widzicie, z racji braku literatury, mam sporo okienek, które mogę przeznaczyć na zajmowanie się pozostałymi przedmiotami, oczywiście. :D</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tradycyjnie, nie mam lekcji z polskiego, a będę jedynie egzamin w czerwcu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Te okna, które ciągną się przez wszystkie dni tygodnia i są oznaczone po lewej tajemniczymi literami "AMB" i "LUN" oraz w połowie ucięty pasek "PMB" widoczny na dole to nic innego, jak przerwy - poranna (20 minut), na lunch (50 minut) oraz popołudniowa (20 minut). Poza nimi, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/od-czego-zalezy-wybor-przedmiotow.html">jak już kiedyś wspominałam</a>, mamy krótkie pięciominutówki na zmianę pracowni. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
PSHE to tak jakby wychowawcza; Games - wf, a Assembly/Tutorial to "Apel/Wychowawcza", co oznacza, że w zależności od kaprysu dyrekcji mamy jedno albo drugie. Czego nie wyjaśniłam dziś, objaśniałam rok temu, więc zajrzyjcie w razie czego <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/p/od-czego-zalezy-wybor-przedmiotow.html">tutaj</a>. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A dziś, o podróżach po Anglii. Tych indywidualnych; na wypadek, gdyby ktoś z Was postanowił kiedyś na własną rękę przemierzyć tę deszczową wyspę. </div>
<h4 style="clear: both; text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: center;">
Co warto wiedzieć przed wyruszeniem w podróż po Anglii?<br />
<br /></div>
</h4>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>1) Bilety na pociąg lub autobus warto kupić o wiele wcześniej. </b></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Jasne, jeśli chodzi o przejazd z lotniska do jakiegoś punktu, możesz mieć problem z określeniem dokładnej godziny swojego wyjazdu - zwłaszcza, gdy do danego miejsca jeździ sporo pociągów czy autobusów i możesz przebierać w ofertach - ale ogólnie, staraj się przewidywać takie rzeczy i to z wyprzedzeniem co najmniej 3 tygodniowym. Jeśli nie zdążysz zrobić tego aż tak wcześnie - nawet dzień wcześniej bywa taniej, niż w dniu planowanego odjazdu. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Przykładowo, bilet do Londynu z Norwich kupiony miesiąc wcześniej, kosztuje 7,5 funta. W dniu wyjazdu - 66. Różnica? Kolosalna. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>2) W Londynie nie zapłacisz gotówką za bilet autobusowy. </b></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Od pewnego czasu nie ma takiej opcji i musisz się z tym liczyć. A więc, jakie są? </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Oyster Card, Visitor Oyster Card, jednodniowa karta Travelpass lub - stosowana przeze mnie - najzwyklejsza w świecie karta zbliżeniowa. Przykładasz do czytnika, pobiera Ci 1,5 funta i jedziesz dalej. Więcej info? Zajrzyj <a href="https://tfl.gov.uk/modes/buses/cash-free-buses">tutaj</a>. I pamiętaj! Tak samo jest np. w metrze. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>3) Unikaj Londynu - zapłacisz mniej. </b></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Rada bez sensu, jeśli Twoim celem jest Londyn. Ale, jeśli przylatujesz np. na lotnisko takie, jak London Stansted i chcesz pojechać do Cambridge czy Norwich, możesz to spokojnie zrobić bez zajeżdżania do Londynu. I wtedy, bilet kupowany nawet na chwilę przed wyjazdem, może być dwa razy tańszy niż taki na przejazd przez Londyn. Sprawdzone, polecam. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="http://img.interia.pl/turystyka/nimg/Autobus_Londyn_Nowy_Jork_2707405.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.interia.pl/turystyka/nimg/Autobus_Londyn_Nowy_Jork_2707405.jpg" height="145" width="200" /></a><b>4) Londyn + piątkowy wieczór na dworcu kolejowym = masakra </b>W miniony piątek znalazłam się o godzinie 20 na dworcu London Paddington. Pojechałam do Oksfordu z Norwich i usiłowałam wrócić, co wymagało 2 przesiadek - na dworcu London Paddington i po przejeździe metrem - na London Liverpool Street, <a href="http://ada-na-emigracji.blogspot.co.uk/2014/10/szkolne-opowiesci-do-domu-wrocic.html">dobrze nam już znanym</a>. <br />
W każdym razie, te kilkanaście minut, które spędziłam na tym pierwszym, były okropne. Większego, bardziej nieprzeniknionego tłumu nie widziałam od dawna. I gdyby jeszcze ci ludzie się przemieszczali, a nie stali w miejscu, zastawiając pół hali swoimi bagażami, może byłoby to bardziej znośne. Ale było, jak było, a ja powiem Wam jedno: nigdy więcej. I nikomu takiej sytuacji nie życzę.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>5) Rezerwacja miejsca nie oznacza, że faktycznie na nim siądziesz.</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Miejsce zarezerwowane się liczy? W samolocie - tak. W pociągu - niezbyt. Każdy i tak siada, jak chce, a gdy Ty sprawiedliwie przetoczysz się przez 8 wagonów, aby znaleźć ten, w którym masz wyznaczone miejsce, w 9/10 przypadków (wynik oparty na moim doświadczeniu), okaże się, że na Twoim miejscu ktoś już się radośnie rozsiadł, odpalił laptopa, wyciągnął słuchawki, rozpoczął konsumpcję rogalika i kawy oraz kompletnie mu nie w smak Cię przepuścić. Rezerwacja? Ależ jaka rezerwacja, wolne było jak wszedłem. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>6) Miej plany A i B; na wszelki wypadek też C. </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jasne, brzmi to trochę nerwowo, ale prawda jest taka, że życie jest życiem. Metro się psuje, pociągi zatrzymują się czasem w środku pola (patrz: niżej), a Twój bilet bywa odrzucany przez maszynę i musisz jeszcze tłumaczyć ochroniarzowi, że wszystko z nim okej. Czasem nie możesz się odnaleźć na dworcu, Twój peron zdaje się nie istniej (patrz: niżej), a wszystko zdaje się być przeciwko Tobie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d7/DarlingtonRailwayStation.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d7/DarlingtonRailwayStation.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
I co wtedy zrobisz? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Popłaczesz się na środku dworca, błagając wszystkich o pomoc? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Życie tak nie działa. W prawdziwym życiu, smutny czy nie, zdenerwowany czy radosny, pójdziesz do informacji, przebukujesz bilet na inną godzinę, sprawdzisz inne możliwości dojazdu, zagadasz z ochroną na temat transportu i będziesz walczyć, torować sobie drogę w tłumie i nie poddawać się. </div>
Bo jak nie tak, to inaczej, ale oby do celu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A więc, lepiej być przygotowanym na jeden scenariusz i 10 innych, niż utknąć gdzieś po drodze. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Inspiracją powyższego był mój wspomniany wyjazd do Oksfordu, który, o ile był świetny, ze względu na niezwykły urok tego miasta (najpiękniejsze, jakie w tym kraju dotychczas widziałam), to jednak okazał się dosyć skomplikowany pod względem samej podróży. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
O ile ogarnęłam metro, o tyle na London Paddington (twarz misia Paddingtona na każdym kroku zawsze spoko) zawiódł system. Pociąg do Oksfordu miał być na peronie 2; na 7 minut przed odjazdem okazał się znajdować na peronie 10. Ale gdzie jest peron 10? Ano, nie obok 11, bynajmniej, bo ten już w innej części hali. Wiem, bo sprawdziłam. A gdy zostało 2 minuty do odjazdu, nagle objawiła się 9., za którą, po dokładnie drugiej stronie dworca... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A w drodze powrotnej? Najpierw popsute metro i 5 minut na przesiadkę na London Liverpool Street w strasznym tłumie (patrz: 4); potem, gdy już cudem znalazłam się w odpowiednim pociągu (choć przez moment panowało podejrzenie, że przemieszczam się w stronę drugiego końca kraju), awaria, przebudowy i kolejne 40 minut opóźnienia. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHAZfaaQe4CBFDzZyoibVhM-asbJoh4WN0tQ2fBWR2DMr88nwi0oxFUvqmoKZkxOI-TAKDzjWLVOSiFOwwA-lsnn6ZKvpoNEKm3bJ7Q7Acg18Cqkd8dDWDCoPJMCw3n-4rvj27wacV-A/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHAZfaaQe4CBFDzZyoibVhM-asbJoh4WN0tQ2fBWR2DMr88nwi0oxFUvqmoKZkxOI-TAKDzjWLVOSiFOwwA-lsnn6ZKvpoNEKm3bJ7Q7Acg18Cqkd8dDWDCoPJMCw3n-4rvj27wacV-A/s640/collage.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">droga ze szkoły; przystanek we wsi obok szkoły; rzeka w Norwich mijana po drodze; stacja w Norwich;<br />
stacja w Oksfordzie; kawałek mapy metro w Londynie; widoczki z Oksfordu x5; London Liverpool Street - stacja metra;<br />
metro; garść moich biletów; Norwich; pociąg. </td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Naprawdę, gdy wreszcie dotarłam do szkoły, 17 godzin po jej opuszczeniu, o 23:30, stwierdziłam, że to, iż dotarłam wszędzie, gdzie chciałam, nadal żyję i koniec końców pojechałam w sposób zaplanowany wg planu A (patrz: 7) to po prostu cud. I w ogóle, wszystko, co mnie nim spotkało, nim jest. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Całe życie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
I gdy na nie patrzę, to jest jak czytanie dobrej książki; cały czas jest ekscytacja, co będzie dalej, jak wszystko się potoczy i co z czego wyniknie. Nawet mimo jakichś tam problemów po drodze. Nawet pomimo tego, że nie wszystko układa się czasem, jak trzeba. To tak w sumie, to wszystko to naprawdę jeden wielki cud. I moje życie nim jest, i Twoje. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ale czy Ty też potrafisz to przyznać? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
I tak oto, dość filozoficznie, kończę ten post, zapowiadając bardziej przyziemny następny, w którym na pewno co nieco o Dniu Muzyki i codziennym życiu końcówki września. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pozdrowienia! </div>
Horacjahttp://www.blogger.com/profile/06937290428406881076noreply@blogger.com2