niedziela, 7 grudnia 2014

Słów kilka na temat... 13 wartych wspomnienia lubianych tu słodkości

Pisząc te słowa, jestem w pokoju zaledwie od kilku chwil - najpierw msza, potem brunch.
A  w kościele dziś msza dla dzieci. Wesoło. Miałam okazję śpiewać w chórze z pozostałymi, co w moim wykonaniu było raczej zgadywaniem melodii - nadal nie znam większości tych pieśni. :D
Był też chrzest i po raz kolejny rzuciły mi się w oczy różnice między Kościołem katolickim w Polsce a tym w Anglii.
Po pierwsze, chrzestni nie stali cały czas z rodzicami, a jedynie momentami. Dziwne. Z tego, co pamiętam z własnych doświadczeń, gdy był chrzest mojego chrześniaka, musiałam stać cały czas stać obok.
Po drugie, wszyscy byli ubrani tak, jakby właśnie szli do sklepu, a nie uczestniczyli  w chrzcie. Nieustannie mnie zdumiewa, że tutaj wierni zakładają do Kościoła ubrania przeciętne i codzienne aż do bólu. Ale na chrzest? To już w ogóle szok. Zwłaszcza, że u nas to raczej dzień eleganckich ubrań, garniturów i tego całego patosu.

Na brunchu utwierdziłam się w przekonaniu, że warto znowu napisać o jedzeniu. Choć tym razem inaczej. Uwaga, uwaga, czas na....

Subiektywna lista 13 wartych wspomnienia angielskich słodkości
(lub nie do końca angielskich, ale popularnych w tym kraju) -
w kolejności "od najmniej smacznych":


13. Żelki czarne/z czarnym paskiem  
Taaaak. O pysznym, lukrecjowo - anyżowym smaku, mniam!
Pierwszy raz miałam z tymi czarnymi żelkami styczność mniej więcej rok temu, kiedy kolega z klasy przyniósł je do szkoły i wszystkich częstował. Cóż. Ich smak jest dość... ciekawy. Niezapomniany.
Później przywiozłam całkiem sporo z Włoch. Tutaj natknęłam się na nie po raz kolejny. Spowodowało to wielki moralny problem, bo naprawdę się zastanawiałam, czy nie kupić ich i nie dać komuś w prezencie. Sumienie mnie powstrzymało, co jednak nie umniejsza faktu, iż naprawdę warto ich spróbować.




12. Bread and butter pudding
Nie rozumiem, nie rozumiem, nie rozumiem tego fenomenu. Stary chleb zalany pseudo - budyniem. I gdyby to jeszcze była tylko ironia...
Niemniej jednak, warto spróbować. A nuż znajdzie się w ten sposób nowe rozwiązanie na przetworzenie chlebowych resztek.



11. Słodki popcorn
Wyobraź sobie, że idziesz do kina na dobry film. Jesteś głodny. Nie na tyle, żeby zjeść większy posiłek; po prostu chcesz coś przekąsić. Co robisz? Kupujesz coś w sklepiku, może nawet popcorn. Maślany, ciepły. z tym apetycznym zapachem kukurydzy. Jest fajnie. A teraz wyobraź sobie, że ktoś traktuje go cukrem (albo czymś w tym guście) i otrzymujesz mieszaninę w stylu waty cukrowej z kukurydzą na ciepło.


Smak dziwny, ale warty spróbowania, mimo wszystko.


10. Pseudo - sernik
Całkiem w porządku, ale ma zupełnie inną konsystencję, niż polski sernik (stąd to "pseudo"), ponieważ nie robi się go z twarogu. Przypomina bardziej kremową piankę, niż typowy, tradycyjny, ciężki sernik. Jest też mniej słodki.



9. Chocolate Chip Cookies
To już czysto amerykańska potrawa, ale warta wspomnienia.
Dobre ciastka, tylko te podawane na szkolnej stołówce są dosyć twarde. Właściwie "dosyć twarde" to eufemizm. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś połamał sobie dzięki nim zęby. Gdyby nie to, że większość moich doświadczeń z nimi pochodzi z tego źródła, na pewno byłyby znacznie wyżej w rankingu.



8. Celebrations
Cukierki, które Tesco zaczęło sprzedawać także w Polsce. Pyszne, znane i lubiane miniaturki popularnych batonów - tu nie trzeba się rozpisywać.
Ostatnio na biznesie mieliśmy quiz, w którym oprócz odpowiadania na pytania, trzeba było rzucać tymi cukierkami do pudła, które następnie miało trafić do zwycięskiej drużyny. Z jakiegoś powodu, nikt jednak nie wybierał Bounty. Ta dyskryminacja sprawiła też przykrość nauczycielowi, który został tylko z cukierkami o tym smaku. A myślałam, że tylko ja za nimi nie przepadam. :D



7. Precelki, oreo, pianki, popcorn - w czekoladzie
Ciekawe słodycze autorstwa Cadbury. Warte spróbowania; zwłaszcza, że u nas takich jeszcze nie ma. Choć może się to zmieni, zwłaszcza że prężnie rozwijająca się w Polsce Milka, produkuje wręcz identyczne.



6. Czekolady  Cadbury
Przypominają w smaku Milkę. I nawet mają fioletowe opakowania. Ogółem, Cadbury dysponuje podobną ofertą, ale nie zapominajmy, że (jak przypomniał mój brat), od jakiegoś czasu jest to jedna firma. :D


5. Ciastka GoAhead
Bardzo dobre ciastka zbożowe, polane czekoladą i z bakaliami. Najlepsze są te w białej czekoladzie z kawałkami malin.



4. Czekolady Galaxy
Bardzo porządne czekolady. Wydają się mniej zbite niż te, oferowane przez Cadbury. Kawałki są też ciekawie podzielone - nie w regularne kształty, a w takie pogięte prostokąty.



3. Tost z Nutellą i masłem orzechowym
Nic specjalnego? Może. Ale czekoladowe smarowidło lub inną Nutellę ciężko zastać w internatowej stołówce. Tym bardziej przy jednoczesnym zapasie masła orzechowego.
Taki mix przypomina Snickersa z dawnych lat. Polecam, polecam, polecam!



2. Banoffee Pie
Ciasto, które musi być odpowiedzialne za problemy z cukrem większości Anglików.
Kruchy spód, kajmak, kawałki bananów i bita śmietana posypana kakao/startą czekoladą. Wirtuozeria smaku, aczkolwiek niesamowicie słodka.



1. Ciasta z sosem custard
Najlepsze, co może być. A do tego stanowi codzienność od poniedziałku do piątku, bo ciasta z sosem custard podawane są do każdego lunchu.
Custard przypomina płynny budyń. Spotkałam się wielokrotnie z waniliowym; czasem też z czekoladowym.


A ciasto? Jakie dusza zapragnie! Zwykłe kruche, brownie. szarlotka (tu bleee, bo cynamon), kręcone, francuskie. Jest super.



Przypomniał mi się też tradycyjny sklep ze słodyczami ze Stratford-upon-Avon:



Nie pytajcie, czemu 13. Miało być 12, ale potem coś się przypomniało... I tak pozostanie tu na zawsze ta nieparzysta, może niezbyt ładnie wyglądająca liczba.
Następny tydzień zapowiada się bardziej świątecznie. I choć choinki, dekoracje są już wszędzie, to przez występy będzie można się oswoić z myślą, że święta i Polska już niedługo. Albo odwrotnie. Kto wie, kto wie.
Poza tym, we wtorek jadę na wykłady matematyczne na Cambridge. Mam nadzieję, że będą tego warte. :D
Pozdrawiam serdecznie, wciąż z Anglii (nawiązując do ludzi, którzy już zaczęli przerwy świąteczne, ech...). Trzymajcie się!

3 komentarze:

  1. Aż się głodny zrobiłem :/

    OdpowiedzUsuń
  2. "6. Czekolady Cadbury. Przypominają w smaku Milkę."
    I nic dziwnego. To - od paru ładnych lat - jedna firma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SERIO?! :O
      Dzięki, nanoszę stosowne poprawki. :D

      Usuń