I znowu w Anglii, po raz pierwszy w 2015 roku (wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać przed podkreśleniem tego :D).
Miałam tu pisać o postanowieniach, a więc dorzucę jedno priorytetowe:
CHOĆ RAZ DOTRZEĆ DO ANGLII BEZ PROBLEMÓW!
Rano byłam roztargniona, więc "sprawdzali" mnie na lotnisku bardziej, niż zwykle.
Samolot się spóźnił, więc nie zdążyłam na autobus. Musiałam kupować drugi bilet, bo nie było internetu ani możliwości przebukowania starego. No i brakowało czasu, oczywiście.
W Warszawie zabrakło wody niegazowanej. W Burger Kingu na Stansted - wrapów z kurczakiem.
A że nigdy tak późno dotąd nie dojeżdżałam do Norwich (byłam 2h później, niż powinnam, bo jechałam późniejszym autobusem), było już po magicznej godzinie 16, co oznaczało, że wszystkie sklepy zostały zamknięte. Wiadomo, kto w niedzielę, w mieście liczącym 150 tys. ludzi może potrzebować jedzenia. I to 16? Przecież to nielegalne, barbarzyńskie, nieetyczne!
A później to jakoś dotarłam do internatu (ziającego pustkami). Do tego, nie tym taxi, co być powinnam. Skomplikowane i długo by opowiadać.
W każdym razie, można się cieszyć z jednego:
Pobiłam własny rekord --> w internacie po zaledwie 13h podróży!!!!!!!! Hura!
Poza tym, tydzień typowo "esejowy". Trochę testów, początek nowych zajęć pozalekcyjnych... Nie licząc tego, że dziś miałam okazję pograć na organach, jutro jadę do Norwich, a dziś na obiad były do wybory ryby i hamburgery (jak w każdy piątek), właściwie monotonia dnia codziennego.
Lista zadań:
A teraz zabierzmy się za ciekawsze rzeczy.
Obiecywałam
listę zadań i taka będzie, tylko że inna.
Ostatnim razem nawymyślałam sobie zadań, których po pewnym czasie nie miałam nawet ochoty realizować. Tak więc, tym razem będę w każdy pierwszy weekend publikować listę zadań na dany miesiąc. Im więcej ciekawych akcji będzie miało miejsce, tym lepiej. Niech ten rok będzie kreatywny!
Przed Wami 11 (jak zwykle :D) zadań na styczeń!
W podsumowaniu miesiąca (prawdopodobnie ostatni weekend) dowiecie się, co właściwie miałam na myśli, jak wyglądała realizacja i co ponadto się zdarzyło. :)
Zadania na styczeń:
1. Przeżyć dzień zgodnie ze szkolnym regulaminem w 100%;
2. Żywić się przez cały dzień, jak typowy, wręcz stereotypowy Anglik;
3. Pojechać na własną rękę do Norwich;
4. Zwiedzić choć częściowo przyszkolne tereny;
5. Ogarnąć materiał grade 5 teorii muzyki;
6. Obejrzeć przynajmniej 3 filmy z top 50 na filmwebie;
7. Przeczytać książkę po angielsku;
8. Zrobić piżama - party przez Skype;
9. Zjeść coś w podejrzanej kuchni internatu damskiego, która znajduje się naprzeciwko mojego pokoju;
10. Nauczyć się grać nowego utworu na organy;
11. Ogarnąć piosenkę Adele.
|
piękne niebo nad szkołą; Adele - płyta 21; angielskie śniadanie;
Walking Dead & podręcznik do teorii. |
Z zadań całorocznych, m.in.:
- opanować co najmniej 10 nowych znaków alfabetu japońskiego;
- codziennie pracować nad niemieckim;
- PISAĆ!!!
Zadań całorocznych jest niewiele; poza tym zamierzam je póki co zostawić dla siebie. :) Dowiecie się w swoim czasie, więc zostańcie ze mną! :D
Życzę dobrego stycznia i pozdrawiam!